|3| darcy & jasmine

byl podjarany tym, ze w koncu trafil na dziewczyne, ktora traktowala go tak przedmiotowo jak on traktowal laski. taki uklad jak najbardziej mu pasowal! jego najwiekszym zmartwieniem bylo to, ze niechcacy przeleci kogos kto sie do niego za bardzo przyczepi. z summer nie mial takiego problemu. ulozyl sie wygodnie na lozku, czekajac az do niego dolaczy. - lepiej niz poprzednio? co to ma znaczyc? - tym razem doslyszal to co mowila, ale nie rozumial o co jej moze chodzic. nie zniechecilo go to jednak do seksu. dopoki nie uslyszal czyjegos pisku. podniosl sie i zwalil z siebie summer gdy rozpoznal romy. szybko chwycil poduszke by sie nia zakryc. - co ty tu robisz?! - warknal na nia niezadowolony. nie powinno jej tu byc! jeszcznie nie doszly do niego wiesci, ze przeprowadzila sie do akademika.

summer też cieszyła się, że trafiła na odpowiedniego kompana do poznawania seksu. mogli wypić piwo, uprawiać seks i nie przejmować się żadnymi następstwami czy uczuciami. nie zdążyła mu jednak odpowiedzieć i teraz będą mu się echem w głowie odbijały jej słowa. i śniły po nocach xd chwilę patrzyła na całą scenkę i piski. wyglądało to trochę tak jakby marcus zdradzał romy z summer. ale blondynka się nie przejęła i wstała z łóżka, żeby podejść do dziewczyny.
- heej, ty jesteś moją nową współlokatorką? jestem summer - zacieszała do niej i wyciągnęła rękę, żeby pomóc jej się podnieść z podłogi.

romy najwyraźniej zawsze trafiała na parki których nie chciała oglądać w akcji. ted i sophie, summer i marcus! może raven rzuciła na nią jakąś klątwę!
romy zasłaniała oczy słysząc jakieś krzątanie. niestety zdołała dostrzec to czego nie chciała czyli roznegliżowaną summer i podniecone genitalia marcusa ech! nie wymaże tego z pamięci do końca życia. wyciągnęła rękę w stronę blondynki i uścisnęła ją jednocześnie podnosząc się i dalej zasłaniając - bardzo mi miło jestem romina, ale mów mi romy, czy chciałabyś się napić jaśminowej herbaty i porozmawiać o aktualnej sytuacji politycznej na świecie - powiedziała na jednym wydechu, a potem przypomniała sobie że jej ręka dotykała nagiego marcusa więc wytarła swoją dłoń o piżamkę - marcus, jestem nową współlokatorką summer, czy mógłbyś się ubrać? - poprosiła ładnie dalej nie otwierając oczu.

marcus teraz w nocy nie bedzie mogl spac bo bedzie mial koszmary, w ktorych summer krytykuje jego zdolnosci hehe
nie przejal sie tym, ze kuzynka widziala jego sprzet. tak samo jak nie przejal sie kiedy danielle widziala jego goly zadek. romy miala wiekszego pecha, no ale coz! wykorzystal to, ze summer zagadala romy i szybko ubral spodnie bo jednak nie chcial zeby go ogladala nago. zasmial sie gdy romy sie przedstawiala. - jestem ubrany - oznajmil jej, zapinajac spodnie. - nie mowilas, ze sie przeprowadzasz - podszedl do nich, zastanawiajac sie czy znowu zapomnial sluchac gdy mowila cos waznego.

dobrze, że nie widziała annie i andy'ego xd mogła obserwować pary w akcji i się uczyć.
roześmiała się na słowa, które wypłynęły z ust romy.
- ale z ciebie fajerwerek. będziemy się świetnie bawic. - podsumowała wesoło, już uznając, ze romy jest szalenie zabawna (nieświadomie). żeby nie wprowadzać jej w dalsze zakłopotanie i nie siedzieć półnago to złapała pierwszą lepszą koszulkę z podlogi, która jednak okazała się koszulką marcusa. założyła ją na siebie tak jakby byli już parą hehe. - my jesteśmy współlokatorkami, my sekspartnerami, a wy skąd się znacie? - rozpoczęła wieczorek zapoznawczy beztroskim tonem. - piwko? - zaproponowała i już otwierała swoją mini lodówkę, w której trzymała sam alkohol. taka współlokatorka to skarb!

jakby widziała annie i andy'ego to zwątpiłaby w boga xd
moje postacie widzą za dużo nagiego marcusa, podsumowując. ciekawe czy vicky do niego wróci żeby jeszcze raz spróbować seksu hehe.
jak usłyszała, że jest ubrany to odkryła oczy i wtedy obczaiła od góry do dołu summer (ubraną już w koszulkę marcusa). wygladała na szaloną imprezowiczkę na pierwszy rzut oka. co z jednej strony ją cieszyło (miała imprezową duszę!), a z drugiej martwiło (chciała zadowolić peggy!). pokiwała głową na słowo piwko, bo chciała się wpasować. otworzyła puszkę na tyle niemrawo, że prawie wylała je, ale wtedy przyssała się i siorbała jak sierota żeby nic nie zmarnować - marcus to mój kuzyn - wyjaśniła niezbyt wyraźnie z ustami na puszcze.

przyjalby vicky z otwartymi ramionami hehe. im wiecej dziewczyn tym lepiej. nawet jesli nie byla dobra w lozku to byl przekonany, ze ja nauczy xd skrzywil sie gdy summer ubrala jego koszulke bo nie lubil gdy dziewczyny przywlaszczaly sobie jego rzeczy. nie byl jednak az takim chamkiem zeby ja z niej zdzierac. skoro juz summer rozdawala piwka to tez chwycil jedno. - romy to moja kuzynka - powtorzyl po niej.

summer i vicky przegadają swoje wrażenia po marcusie. potem będą mogły wspólnie wytknąć mu wszystko co było nie tak, żeby następnym razem się lepiej postarał.
- wszystko zostaje w rodzinie, co? - zarechotała i poklepała jednego i drugiego po plecach, a sama rozsiadła się na łóżku i otworzyła swoje piwo. - musimy ustalić jakiś sygnał jak jedna z nas będzie chciała uprawiać seks, żeby druga nie wchodziła do środka. - stwierdziła, że to trzeba przegadać na samym początku. jeszcze niedawno w ogóle nie interesowała się seksem, a teraz musiała zajmować się taką trudną logistyką.

a finalnie mogą wylądować w trójkącie z marcusem. byłby wniebowzięty xd
nie czuła się komfortowo siedząc z taką parką, przepraszam seksparką. z parką w sumie też nie czułaby się komfortowo - jeśli chciałabyś zeby zostało w rodzinie to marcus ma jeszcze brata - palnęła wspominając o andersonie. też na pewno zainteresowałby się frywolną summer - mnie to nie dotyczy - wyjaśniła a propo seksu odstawiając piwo bo było zbyt gorzkie dla niej - ale jeśli chcesz żebym ci nie przeszkadzała to zostawiaj wiersze bukowskiego pod drzwiami - zaproponowała jako sygnał. bukowski był zboczony i romy go czytała, dlatego to skorelowała ze stosunkiem xd

bylby wniebowziety o ile by sie interesowaly nim, a nie soba nawzajem xd
spojrzal na pizame romy i dopil swoje piwo. skoro byla juz gotowa do spania to watpil w to, ze da sie wywalic z pokoju zeby mogli kontynuowac z summer to co zaczeli. - ja bylem pierwszy - powiedzial na wspomnienie o andersonie. chcialam napisac, ze nie dzielili sie dziewczynami, ale nie jestem pewna czy marcus juz nie przelecial quinn xd w kazdym razie wolal nie bzykac summer na przemian z bratem. - na mnie pora - chwycil swoja bluze i zalozyl ja na siebie. wykonal do summer gest w stylu call me i machnal romy na pozegnanie po czym sobie poszedl.

summer chętnie doda trójkąt do swoich eksperymentów.
- nie będę sypiać z andersonem - zasmiała się z tego jako ze śmiesznego żartu, bo oczywiście anderson był jej super kumplem, z którym urządzali konkursy bekania i miała już z nim swoje zajęcia, a z marcusem miała inne. - jasne, a do tego napisy na niebie - śmiała się z propozycji romy, bo nie wiedziała o czym ta do niej teraz mówi. marcus niby nie chciał, żeby summer sobie przywłaszczała jego koszulkę, ale jednak nie upomniał się o nią. teraz summer będzie miała w czym spać! - będziemy się doskonale bawić! - zapowiedziała nowej współlokatorce kiedy marcus już sobie poszedł. a potem gadała jej pół wieczoru o totalnych pierdołach i romy nie mogła nic czytać.

summer nie było więc romy to wykorzystała na zaproszenie stefki! specjalnie upichciła ciasteczka (oczywiście gotowce z paczki) w pożal się boże akademickim piekarniku i zaparzyła im lawendową herbatkę - jak ci się podoba? - trochę zmieniła wystrój odkąd się wprowadziła i nie było tu aż takiego burdelu bo sprzątała nawet po współlokatorce.

stephanie korzystała z zaproszenia, bo nigdy nie będzie studiować i to była jej jedyna okazja, żeby zobaczyć jak wygląda akademik. poza tym chciała spędzić czas z psiapsią, wiadomo.
- jest bardzo przytulnie - pokiwała głową. - od razu wiem, które łóżko jest twoje - wskazała na łóżko romy, nad którym wisiały pewnie jakieś lampki i inne słodkie dekoracje, nie to co u summer. - przyniosłam ci coś, żeby poczuć się bardziej jak w domu - wyciągnęła z plecaka prezent i wręczyła jej girlandę z serduszek, którą sama zrobiła.

ale dzięki romy mogła uczęszczać na szalone studenckie imprezy!
- prawda? - zaśmiała się wskazując na łóżko summer na którym był stos ciuchów i pewnie jeszcze jakieś opakowania gumek które musiała kupować do swoich eksperymentów - awww - spojrzała na girlandę i od razu stanęła na łóżku żeby ją przymocować pomiędzy lampkami - jest śliczna, dziekuje - przytuliła mocno stephanie w ramach podziękowań - wiesz co? nawet nie jest tu tak źle - przyznała szczerze bo akademickie życie jej się podobało. poznała ciekawych ludzi, na przykład benka który pokazywał jej magiczne sztuczki hahaha.

doceniała to oczywiście!
obstawiam jeszcze opakowania po żelkach i czipsach oraz dziwny sprzęt typu pistolety na wodę.
- cieszę się, że ci się podoba - patrzyła radośnie jak romy przywiesza ją na ścianie, bo to uznawała za najlepsze docenienie swojej pracy. - to dobrze. ale jak długo jeszcze tu zostaniesz? - sądziła jednak, że wkrótce romy się stąd wyniesie i wróci do domu. ben na pewno imponował sztuczkami takim nieznającym życia pierwszoroczniaczkom jak romy xd

i pewnie zapakowane sztuczne ognie, tak sobie wyobrażam łóżko summer.
te serduszka idealnie pasowały do jej wystroju więc ochoczo je przywiesiła! pewnie faceci których sprowadzała summer mieli z tego polewkę. albo co gorsza robili to na jej łóżku, brrrr.
- nie wiem - powiedziała szczerze zakładając włosy za ucho - rodzice jeszcze nie skończyli remontu, plus ciągle są na mnie źli i to ich kara - chwyciła jedno ciasteczko - choć nie jest tu tak źle - przyznała z rozbawieniem. widziała dużo chłopaków bez koszulek xd

heheh dokładnie. plus jakiś strój kurczaka xd
summer też miała z tego polewkę. i musiała testować czy na dwóch różnych łóżkach są różne wrażenia xd
- szkoda, że nie możemy mieszkać razem i robić sobie codziennie piżama party - westchnęła. gdyby mieszkała w normalnym domu to na pewno by tak było, chociaż wtedy nie byłaby to żadna kara dla romy. - robisz sobie codziennie piżama party ze współlokatorką? jest bardziej jak twoja siostra? czy najlepsza koleżanka? - zaczęła dopytywać skoro romy tak chwalila pobyt w akademiku. stefka musiała wybadać czy już ma fajniejsze koleżanki od niej i ją porzuci.

totalnie!
dobrze, że nie przyznała się do tego romy. inaczej spałaby na podłodze. a tak była nieświadoma!
- wiesz co? - odparła z uśmiechem bo już poznała trochę życia mieszkając tu chwilę (niczym benek, specjalistka xd) - ludzie tutaj wcale nie urządzają piżama party, tylko szalenie imprezują - bo co chwilę słyszała jakieś szalone imprezy na korytarzu. na wspomnienie o summer zaśmiała się - jest o wiele bardziej zakręcona niż moja siostra czy koleżanka - wyjasniła i to bardzo lajtowo i krótko - poza tym wolałabym i tak mieszkać z tobą - dodała zaraz zeby nie czuła się porzucona - nasz pokój wyglądałby wspaniale i mogłybyśmy zapraszać chłopaków na podwójne randki - poniosła ją fantazja.

teraz uwazam, że musimy zagrać romy i benkiem xd
- tak szalenie jak na imprezie u ciebie? - zamrugała. zastanawiała sie jakim cudem akademik jeszcze stoi jeśli to prawda. nie potrafiła sobie tego wyobrazic, ale nie znała tak życia jak romy. - dobrze zakręcona? - dopytywała, bo jednak była zazdrosna o summer i musiała się wszystkiego dowiedzieć. uśmiechnęła się na fantazje romy. - tak, mojego chłopaka z kulturoznawstwa i twojego matematycznego geniusza - przytaknęła, bo już wyobrażały sobie swoich chłopaków-studentów kiedyś tam. - jak wspaniale byloby jakbyśmy mogły mieszkać razem jak będę musiała się wyprowadzić od kellerów za kilka miesiecy - zeszła z fantazji na ziemię i westchnęła, bo przerażało ją to, że będzie musiała ruszyć sama do wielkiego strasznego świata.

romy bedzie nim zachwycona!
- bardzo podobnie, choć nie wymiotują do drogich wazonów - przypomniała sobie jak ludzie pawiowali do drogocennych skarbów rodziców - tak - przytaknęła zastanawiając się co może powiedzieć o summer - śpi z dużą ilością chłopaków i tego nie kryje, pod poduszką ma schowane zioło, a codziennie rano wstając tańczy przed lustrem w samej bieliźnie i wcale się tego nie krępuje - nie wiem czy trafnie ją opisałam ale starałam się xd - i wszyscy wspólnie przyjaźnilibyśmy się - zaklaskała zadowolona w dłonie bo tak sobie wyobrażała ich beztroskie życie, zaraz jednak stefka przypomniała co ją czeka za kilka miesięcy - masz jakiś plan? - romy zapytała na serio.

cudownie, benek potrzebuje takich ludzi w swoim życiu xd
- pewnie dlatego, że tu nie ma drogich wazonów? - rozejrzała się jeszcze raz po jej pokoju, ale nie dostrzegła żadnych tego typu dekoracji. - będę mogła kiedyś przyjść na taką imprezę? - spytała niepewnie. nie chciała się narzucać, ale popularne laski w szkole znowu ją olewały i musiała znaleźć inne źródło imprez, tym bardziej, że już chowała pod łóżkiem ukradzioną wódkę na specjalną okazję. zamrugala słuchając o summer. nie wiem czy sypiała z aż tak wieloma chłopakami, ale najwyraźniej szaleje jak jej nie pilnuję xd - ona brzmi jak z amerykańskich filmów o studiach - podsumowała i wstała, żeby przejść do łózka summer i zajrzeć niepewnie pod jej poduszkę. - ojej! faktycznie jest tu zioło. - wróciła szybko do romy, oszołomiona tym odkryciem xd - tak! i chodzilibyśmy razem na kręgle. - wymyślała, bo dla niej to był szczyt nierealnych fantazji. tak sobie fantazjowały, a tak naprawdę całowały się z tym samym kolesiem, ups. napiła się herbatki zanim odpowiedziała na pytanie romy. - sama nie wiem, w londynie mają program zakwaterowania dla młodych dorosłych z systemu, pomagają znaleźć pracę i zapewniają pedagogów. - wymamrotała i podrapała się po nosie. jej przyszłość była ciężkim tematem, bo nie wyobrażała sobie, że ma jakąkolwiek.

może być jego magiczną asystentką!
- i dobrze, wszystkie byłyby zarzygane - teraz się z tego smiała, a jak to się działo u niej w domu to płakała xd - zawsze jesteś moją plus jeden - przytaknęła i objęła ją masując lekko po ramieniu - jest totalnie jak amerykanskich filmów, kiedyś cię z nią zapoznam - obiecała - i kto wie, może nawet poczestuje nas tym ziołem z pod poduszki - romy jeszcze nigdy nie jarała to byłoby ciekawe przeżycie xd mogły z felixem założyć harem, pewnie by się nie obraził o ile one by to zaakceptowały xd - czyli wyprowadziłabyś się z albans? - zmartwiła się, bo to oznaczało że nie widywałyby się aż tak często!

hahahaha będzie chciał ją przekroić na pół i romy wyląduje w szpitalu.
- fujka - aż ją przeszedł dreszcz, ale zaraz zawtórówała romce śmiechem skoro już mogły się śmiać z takich wizji. stefka podejmowała takie same reakcje jak romy, bo nie miała swojego zdania na temat wazonów... albo czegokolwiek xd - dziękuję - ulożyła glowę na jej ramieniu. bała się, że romy zazna studenckiego życia i zapomni o niej, więc poczuła się teraz trochę pewniej. - ojej, to byłoby szalone - zachichotała na samą myśl o spotkaniu z współlokatorką i palenie zioła. stefka już na pewno brała jakieś tabsy i kupowała raz trawkę od hugo, więc pewnie i jarała, ale nie umiała sie zaciągać i jej nie wzięlo. przy innych popisywała się, że jarała, ale przy romy mogła zachowywać się bardziej naturalnie. hehe miałyby swoje podwójne randki i wszyscy byliby zadowoleni z takiego układu. - mhm, no tak... tu mnie raczej nic nie trzyma, nie? - wzruszyła ramionami. całe życie tułała się po różnych domach i pobliskich miasteczkach, więc nie była przywiązana do st. albans.

bardzo dobry pomysł na dramke xd
teraz już mogły się śmiać z rozpierduchy u romy, czas kiedy było to niezręczne minął! - zasugeruje jej to, może się zgodzi, wygląda jakby była otwarta na różne propozycje - i akurat w tej kwestii miała rację! - w sumie - przygryzla dolną wargę zastanawiając się nad losem stefki - ale z drugiej strony tu masz więcej znajomych, przyjaciół, a tam musiałabym zaczynać wszystko od nowa - zmartwiła się zaraz. pewnie przez cały wieczór szukały dla niej jakiegoś rozwiązania żeby zostala w albans. i zjadły wszystkie ciasteczka!

deklamowała właśnie przed lustrem swój esej na temat ruchów feministycznych dziewiętnastego wieku. bardzo się wczuwała i gestykulowała, chciała dostać najlepszą ocenę!