mini golf

świętowała tu swoje urodziny i zaprosiła samych najfajniejszych ludzi. było sporo alkoholu, sporo jedzenia i sporo się działo a katia świetnie się bawiła.

i na pewno wśród tych ludzi był george. nawet jeśli ją wkurzał to musiała go zaprosić bo był przyszłym królem anglii! świętował triumfy w grze oczywiście, bo wszyscy dawali mu fory. może nawet był niezły, ale to utwierdzało go w przekonaniu że jest jeszcze lepszy. w końcu jednak podszedł do katii ze szklaneczką pełną whisky i lodu oraz drobnym pudełkiem zawierającym naszyjnik z białego złota - wszystkiego najlepszego - szepnął jej do ucha. pewnie dostała jakiś oficjalny prezent od dworu królewskiego, ale ten był od georga. dobrze się ruchała i lubiła skandale to niech ma!

niestety nie miała wyboru, musiał się tutaj również zjawić george. jej to po którymś kieliszku było wszystko jedno kto tu jest, a kogo nie ma, na pewno nie było gabriela xd a ona bawiła się wyśmienicie. kiedy do niej podszedł, akurat chciała wbić kolejną piłeczkę, ale nie zdążyła. wyprostowała się i z uśmiechem na ustach, odebrała od niego prezent - dziękuję ci george - spojrzała co jest w środku - nie musiałeś - zauważyła - przepiękny. możesz pomóc mi go założyć? - zapytała.

mąż nie zaproszony na urodziny żony xd pewnie znalazłby jakąś wymówkę i tak!
pijana katia to obojętna katia, nie wykopie chociaż georga. szczególnie że przeszkodził jej w grze i nawet niezbyt go to obchodziło - nie musiałem - pokiwał głową - chciałem - przyznał szczerze. lubił dawać dziewczynom błyskotki, arystokratki śliniły sie na takie rzeczy - oczywiście - oplótł naszyjnikiem jej smukłą szyję i zapiął go - doskonale się prezentujesz - wymamrotał jej do ucha - liczę na to, że pochwalisz się gabrielowi skąd taki prezent - dodał zaraz. zawsze szukał okazji żeby utrzeć mu nosa.

taki z niego mąż był jak ze mnie jest tłumaczka języka szwedzkiego - tylko na papierze xd
nie zamierzała go nigdzie wykopywać. im więcej ludzi, tym lepiej! alkohol i jedzenie się zgadzało no i była ciekawa rozrywka. dotknęła swojej szyi, kiedy już na niej zaprezentował się naszyjnik - jest naprawdę przepiękny - pochwaliła go jeszcze raz - owszem, nie omieszkam się pochwalić gabrielowi jak mnie rozpieszczasz george - położyła dłoń na jego ramieniu.

no cóż xd
george był zawsze ulubieńcem tłumów więc na pewno żywo ich zabawiał swoimi opowiastkami z których musieli się śmiać - wiedziałem co wybrać żeby ci się podobało - pochwalił sam siebie i ukradkiem cmoknął jej szyję kiedy nikt nie patrzył. wiadomo, teraz musiał być jeszcze bardziej ostrożny skoro katia jest mężatką - wspaniale, własnie tego oczekuje - pokiwał głową - zazdrości w jego oczach - nawet tego nie ukrywał xd

uśmiechnęła się do niego szeroko, kiedy odważył się cmoknąć ją w szyję ukradkiem. oficjalnie była mężatką, jednak nic a nic ją z gabrielem nie łączyło. nie spędzali razem dni, rano nie jadali razem śniadań, ignorowali się w domu każde osobno idąc do swoich sypialni. ustalali tylko szczegóły wyjść publicznych, ewentualnie szczegóły rozwodu i warunków ugody o rozwiązaniu małżeństwa za zgodą obu stron i polubownie - rozpieszczasz mnie - wyszeptała do jego ucha - wiem o tym. dlatego nie zawaham się pokazywać w naszyjniku podczas oficjalnych spotkań z gabrielem - przygryzła wargę.

już nawet nie sypiali ze sobą? chociaż to im powinno zostać xd - i właśnie tego oczekuję - pochwalił ją i nawet posmyrał po policzku. nie mogli jednak nic więcej zrobić bo było tu za dużo osób, a jak wiadomo dopóki oboje byli w publicznym związkach to takie skandale na oficjalnych imprezach odpadały. george i tka był dumny z tego, że nawet dzięki katii będzie mógł dopiec gabrielowi! no i pewnie impreza była przednia do białego rana!

nope, nie sypiali ze sobą. nie było tak dobrze xd tak, potwierdzam, katia i george bawili się świetnie i do białego rana.

przyjechali tu na wycieczkę na mini golfa. rafe uwielbia mini golfa, fakty z karty!

rosie nie miala takich faktow w karcie, ale tez lubila minigolfa. o ile nie przegrywala co sie dzialo teraz. - te pileczki sa oszukane - powiedziala naburmuszona kiedy stracila ostatnia szanse by trafic.

musisz edytować kartę.
- jeśli są oszukane to dlaczego mi tak dobrze idzie? - puszył się. wychodziło na to, że on oszukiwał i dawał jej specjalnie złe piłeczki. musiał chociaż trochę radości w życiu mieć.

ups.
- dlatego, ze twoje sa oszukane tak zebys wygral - przeciez nie przegrywala dlatego, ze nie byla dobra w ta gre! - pokaz - chwycila jego pileczke i poszla po swoja zeby porownac ich wage. moze jej byla za lekka i dlatego tak odlatywala odbijajac sie od wszystkiego od czego odbijac sie nie miala.

- sugerujesz, że oszukuję? - zapowietrzył się. - jestem sportowcem, wiem co to są zasady fair play! - wykrzyknął donośnie. nie szpikował się żadnymi dopalaczami xd - oddawaj! - doskoczył do niej, objął od tyłu i zaczął się z nią siłować, żeby zabrać jej piłeczkę, podniósł rosie przy tym do góry. wyglądali trochę jak para na słodkiej randce. ciekawe ile osób ich o to podejrzewało jak ich widywali razem.

- sugeruje, ze cos jest nie tak skoro moje pilki nie wlatuja do dziury - upierala sie. powinien to potraktowac jako komplement xd nie zauwazyla ze sie zbilzal wiec od razu dala sie zlapac. - sam sobie zabierz - zaczela sie wiercic i przycisnela pilki do siebie zeby nie mogl ich ukrasc.

- może dziury nie są twoją specjalnością - zaczął śmieszkować - moją też nie, ale jakoś sobie daję radę - sorry musiałam xd był silniejszy i sprawniejszy, więc oczywiscie udało mu się zabrać piłki. - co robimy jutro? - zaczął dopytywać, bo w domu była chora atmosfera i potrzebował codziennych atrakcji. nie mógł zamęczać samuela to teraz padło na rosie.

przewrocila oczami niezadowolona z zartu rafe. - dla twojej informacji mam doswiadczenie z dziurami i wtedy mi szlo dobrze - poinformowala go. summer nie narzekala xd obrazona skrzyzowala rece na cyckach kiedy nie udalo jej sie zachowac pilek. - nie wiem, moze poszlabym do kina - zaczela sie zastanawiac.

oczy mu się zaświeciły na te ploteczki.
- czemu nic nie wiem o twoich eksperymentach?! - wycelował w nią palcem domagając się szczegółów. jak mogła się nie pochwalić! zawsze gadali tylko o penisach, to był ich wspolny obszar zainteresowania xd - nie chce mi się do kina - nie lubił filmów, kolejne fakty z karty xd nie umiał wysiedzieć - może pojedziemy do brighton? - potrzebował mieć cały dzień zajęty i jechać jak najdalej od tatuśka.

- nie wiem, to bylo spontaniczne i juz dawno temu - wzruszyla ramionami. - w brighton nie mozna sie polozyc wygodnie na plazy zeby sie opalac - marudzila. on nie lubil siedziec w  miejscu, a ona lubila leniuchowac. nie przeszkadzaly jej dni wypelnione atrakcjami, ale jesli miala jechac nad morze to nie mogla sie nie opalic!

- dawno temu?! tym bardziej oczekuję pełnej relacji! - oburzył się. - z kim? kiedy? gdzie? jak? - zaczął zasypywać ją istotnymi pytaniami. - dobra, to pojedźmy gdzieś gdzie można się położyć na plaży. możesz wybrać - zgodził się. jemu było obojętnie gdzie pojadą, byle tylko gdzieś ruszyli. ona będzie się opalać, a on pływać cały dzień. idealny plan.

- na imprezie z summer, nie wiem czy kojarzysz. kolezanka vicky - tlumaczyla mu tak jakby znal znajomych jej siostry xd - bournemouth? - zaproponowala. slyszala, ze kreca sie tam slawni pilkarze i miala nadzieje, ze jakiegos uda im sie spotkac xd

- to ta, z którą vicky przyjechała do kanady? - już sobie układał telenowelę w głowie i myślał, że siostry kręciły z tą samą laską. najlepiej znał archie'go ze znajomych jej siostry xd - to dalej, więc wyjeżdżamy z samego rana. o szóstej po moim porannym treningu. bez narzekania - zarządził. rosie będzie potem odsypiać na plaży i spali się na raczka.

- nie, to ta blondynka w crocsach - najlepszy znak rozpoznawczy summer. od razu kazdy powinien wiedziec o kogo chodzi. haha z archiem nie miala okazji sie poznac od tej strony, ale za to ich trojke laczyla summer xd - o szostej? nawet do szkoly nie wstaje o szostej - zignorowala czesc o braku narzekania.

- ta, która włamała się z vicky do gabinetu mojego ojca - przypomniał sobie. może summer podczas ucieczki zgubiła crocsa jak kopciuszek xd rafe wiedział wszystko o włamaniu. że też archie lub vicky nie poprosili go po prostu o załatwienie klucza. summer znała wszystkich z bliska xd - jeśli wstaniesz o szóstej to czeka cię dzień wypakowany atrakcjami - przekonywał ją. zaraz rosie zrozumie czemu samuel miał go dość xd