łazienka

- co złego może się stać? i tak już dostałem w nos. - nawet się zaśmiał. nie przejmował się tym, że w nos dostał za coś innego i że to może sie powtórzyć. żył na krawędzi i był gotowy robić sobie wrogów wszędzie xd już i tak wszyscy się na niego obrażali, więc mógł robić co chciał.

- dostales w nos przez to, ze zdradziles swojego przyjaciela - przypomiala mu. - musisz brac odpowiedzialnosc za swoje czyny, Anderson - westchnela. zdecydowanie nie byla w stanie zmarnowac swojej przyjazni dla jednej nocy.

- wszyscy za bardzo się przejmują. to tylko seks. - wywrócił oczami. to na pewno nie przekona ruby do spędzenia z nim nocy xd - to nie oznacza, że zdradzam swojego przyjaciela albo swoją siostrę. właściwie to nie ma z nimi nic wspólnego. - zauważył. - wziąłem odpowiedzialność i przyjąłem cios na klatę. nawet go nie zadrapałem w odpowiedzi. - pochwalił sie jakim jest dobrym kolegą.

nigdy nie wiadomo jakie bedzie miala podejscie do zycia po tym jak sie okaze, ze jej ojciec (najwazniejsza osoba w jej zyciu) jest zdrajca xd
- seks z osoba, ktora jest dla niego bardzo wazna - probowala mu to jakos wytlumaczyc. - to ma duzo wspolnego. jezeli twoj przyjaciel wyznaczyl granice to powinienes je szanowac - usiadla sie na podlodze bo od tego wszystkiego I jej zaczelo sie krecic w glowie. - takim zachowaniem udowadniasz, ze dani miala racje I ze nie interesuja cie uczucia innych tylko przelotny seks - mowila spokojnie.

stanie się crazy ruby?
- wcale nic nie mówił wcześniej. dopiero po tym jak to się wydarzyło. - zaczął jej tłumaczyć i nagle żaróweczka zaświeciła się nad jego głową. - aaaa rozumiem o czym mówisz. czyli nie możemy nic zrobić, bo dani wyznaczyła granice i musimy je uszanować. - popatrzył na ruby wzrokiem wskazującym, że wcale nie chciał nic uszanować. - wcale nie jestem jakimś playboyem, którego interesuje tylko przelotny seks. tyle czasu się spotykaliśmy przy różnych okazjach i nigdy nie próbowałem cię zaciągnąć do łóżka. a mogłem. wiele razy. - zauważył.

moze nie crazy ruby ale na pewno bedzie musiala przemyslec pare rzeczy.
- czasami powinienes postawic sie na miejscu innych I pomyslec jak ty bys sie czul. nie wszystko trzeba mowic na glos - poradzila mu. - tak - potwierdzila ze o to jej chodzi z dani. - to prawda, ale jak sobie teraz wyobrazasz nasza relacje? - spojrzala na niego. nie bardzo rozumiala do czego zmierza. szczegolnie gdy przyznali sie, ze z checia by sie ze soba przespali, ale jednoczesnie twierdzil, ze nie interesuje go przelotny seks.

a może właśnie wyłączy myślenie i wyląduje z andersonem xd
- nie pouczaj mnie - mruknął niezadowolony i odtrącił jej rekę, żeby samemu sobie przykładać chusteczkę do nosa. w międzyczasie krew już w miarę mu się zatamowała. - co masz na myśli? co złego było w tym co było wcześniej? nie mozemy tego kontynuować? - wzruszył ramionami. jego zdaniem ich relacja była okej i nie trzeba było jej definiować.

to tez mozliwa opcja xd
westchnela gdy ja odtracil I przygladala mu sie z dolu. - nie wiem, Anderson, nie wiem - ukryla twarz w dloniach. czula sie troche zagubiona. I pijana bo jego slowa mialy nawet troche sensu I sama nie potrafila do konca zrozumiec jaki Danielle miala problem. bardzo sie starala, ale trudno jej bylo sie z tym pogodzic. wszystko bylo o wiele latwiejsze gdy nie zastanawiali sie nad swoja relacja. - moze porozmawiaj z dani? jesli zalezy ci na tym zebysmy mogli nadal spedzac razem czas - spojrzala na niego.

- ona nie powinna mieć w ogóle nic do powiedzenia. - westchnął zrezygnowany, bo miał dość tego, że nad jego relacją z ruby ciągle gdzieś tam wisiała dani. tym bardziej, że jeśli będzie musiał rozmawiać z dani, to zarówno ona jak i ruby będą wymagać od niego, żeby definiował co go łączy z rudą, a tego już nie potrafił wyjaśnić. - zupełnie nie umiecie być spontaniczne. - mruknął. on chciał się tylko dobrze bawić!

ciagle wracali to tego samego punktu. tak jak wtedy gdy ustalali, ze sie sobie nie podobaja. zrezygnowana oparla czolo na jego kolanie. unikanie go bylo trudniejsze niz myslala. szczerze mowiac najchetniej nie zmienialaby nic, ale musiala byc ta odpowiedzialna. - spontanicznosc sie zle konczy - on powinien o tym wiedziec najlepiej!

obserwował czubek jej głowy kiedy się oparła o jego kolano. nic nie mówił i czekał na jej reakcję.
- nie uważam, żeby to się źle kończyło - stwierdził i zsunął się z wanny, przykucnął i zrównał się poziomem. popatrzył na nią przeciągle, zabierając z twarzy chusteczkę. jeśli nie przeszkadzał jej jego rozkwaszony nos to można było wyczuć elektryzujące przyciąganie między nimi! dlatego nachylił się do niej, żeby ja pocałować. nie słuchał jej rozsądnych argumentów, sorry.

spojrzala na niego I serce jednak zabilo jej szybciej kiedy sie tak w nia wpatrywal. nie przeszkadzal jej jego rozkwaszony nos. ani to, ze przed chwila probowala mu wytlumaczyc, ze nie powinni sie widywac. nie sluchala teraz glosu rozsadku, ktorego juz nie slyszala. musial sie niezle calowac skoro od razu zapomniala o tym co mowila jeszcze przed chwila! odwzajemnila pocalunek. mogl wyczuc, ze byla tego spragniona. tesknila jednak za jego towarzystwem.

wyczuł, że była spragniona tych pocałunkow i że sama nie zamierzała słuchać swoich własnych pouczeń i rozsądku. czyli jednak potrafiła być spontaniczna! a skoro już wiedział, że ruby się podobało i że nie odtrąciła go od razu to pogłębiał te pocałunki, a rękoma zjechał wzdłuż jej pleców do bioder i pupy.

kto by pomyslal! na pewno nie ona. dobrze, ze zamknela drzwi na klucz zanim zaczela sie nim zajmowac. bala sie, ze dani ich znajdzie I przekreci wszystko na swoj sposob. nie przeszkadzala mu gdy wodzil dlonmi w kierunku jej tylka. pozadanie jednak wzielo gore. calowala go namietnie I polozyla dlonie na jego klacie. nie miala jednak zamiaru go odpychac.

chociaż jedna mądra zamyka drzwi xd gdyby teraz ich dani przyłapała to na pewno by nie mieli jak się wytłumaczyć ze swojego zachowania. zaczął całować ją po szyi, a dłonią gładził jej gołą nogę, bo po jej awku uznaję, że miała gołe nogi. nie ma to jak oberwać za przespanie się z nie tą dziewczyną co trzeba i za chwilę próbować zrobić to samo.

musiala myslec za siebie I andersona zeby nie zrobic sobie przypalu xd
odpowiedz ze tylko lubia ze soba rozmawiac by nie przeszla. dobrze, ze dani byla teraz ostatnim o czym ruby myslala. wlasciwie w ogole nie myslala. przeszedl ja dreszcz gdy tak ja dotykal. to bylo cos nowego, ale bardzo jej sie podobalo. wsunela nawet dlonie pod jego koszulke by wyczuc co sie tam ukrywa. Anderson nie uczyl sie na bleach.

ruby taka odpowiedzialna!
uśmiechnął się lekko kiedy zaczęła go macać pod koszulką i mogła ten uśmiech wyczuć w jego pocałunkach, którymi obdarowywał jej szyję.
- jesteś pewna? - wymruczał jej do ucha kiedy jego usta wylądowały w tamtej okolicy. jednak nie był aż takim dupkiem i miał w pamięci to co ruby mówiła przed chwilą i za co oberwał od marty'ego.

ktos musial byc! chociaz to bylo debatable biorac pod uwage to co teraz robila.
- nie gadaj bo sie rozmysle - ostrzegla go. na pewno by docenila to, ze sie upewnia gdyby nie to, ze nie chciala teraz o tym myslec. zarzucila mu rece na szyje, przylegajac do niego swoim cialem.

anderson zadał teraz pytanie, które wskazywało na to, że on jednak bardziej trzeźwo myślał i potem ruby nie może mieć do niego pretensji skoro dał jej way out. ale ponieważ wcale nie chciał, żeby się rozmyślała to jego usta przestały służyć do gadania, a służyły już tylko i wyłącznie do całowania. złapał ją i przycisnął jej uda do siebie, tak, żeby znaleźć się między jej nogami. i skoro już ustalili, że działają bez myślenia to ściągnął z niej sukienkę, chwilowo nawet zawieszając wzrok na jej ciele, bo nie raz zastanawiał się co tam ruby ukrywa.

to prawda. przez to pewnie bedzie miala jeszcze gorsze wyrzuty sumienia. ale przynajmniej Anderson pokazal, ze jednak nie chcial jej tylko wykorzystac. chyba? teraz sie nad tym nie zastanawiala. spojrzala na niego gdy sie tak na nia patrzyl, ale to nie byl moment na to by czuc sie insecure wiec nie zastanawiala sie dlaczego zawiesil na niej zrok. pozbyla sie jego bluzki I teraz w pelni mogla podziwiac jego klate, po ktorej przesunela dlonmi. jej rece zaraz jednak zawedrowaly do paska u jego spodni, ktore zaczela odpinac.

to była jej świadoma decyzja! chciala tego! zawiesił na niej wzrok, bo mu się podobało. bał się podświadomie, że ruby się rozmyśli, dlatego czym prędzej przeszli do rzeczy. ale obszedł się z nią dobrze i upewnił się, że będzie dla niej ok, nawet jeśli byli w łazience xd nie był chamkiem i nie chciał jej wykorzystać. na koniec powiedział, że powinni to kiedyś powtórzyć, ale poszedł do domu, bo znowu zaczął krwawić z nosa i to nie było sexy xd