stolik z przekąskami

byl juz narabany i smiechowal sobie z romki. - no, no, postaralas sie - pochwalil ja, opierajac sie o sciane. - nie wiedzialem, ze jestes taka popularna - mowil z rozbawieniem.

wręczyła mu dwa zarzygane wazony - trzymaj - uznała że skoro są rodziną to pomoże jej ogarniać - ja też nie wiedziałam - oznajmiła. trochę przetrzeźwiała i teraz martwiła się, że rozwalą jej chatę! - jak skutecznie wywalić nadmiar ludzi? - zapytała, uznała go za eksperta w imprezach.

- fuj - skrzywil sie i az mu sie cofnelo kiedy poczul won dochodzaca z wazonow. odlozyl je na szafke, ktora stala obok. nie mial zamiaru jej pomagac zbierac rzygow! - nie da sie wywalic czesci ludzi, bedziesz musiala wywalic wszystkich albo nikogo - wzruszyl ramionami.

romy już czuła tyle rzygów że nie przeszkadzało jej to xd
- jak to się nie da? nawet ich wszystkich nie zapraszałam - jeknęła zmartwiona i chwyciła jakieś szociki które stały obok po czym wypiła jednego za drugim - poradź mi coś jako starszy kuzyn! - spojrzała na niego błagalnie.

uodpornila sie
- romy - zasmial sie i polozyl dlon na jej plecach. - takie sa zasady imprez. zapraszasz kilka osob, te kilka osob zaprasza nastepne kilka i tak o to rozkreca sie impreza - pouczyl ja jako dobry starszy kuzyn. - moge szepnac kilku osobom, ze impreza przenosi sie do klubu - zaproponowal. - ale nie obiecuje, ze wszyscy sie nie zwina - dodal zeby wiedziala co ryzykuje.

tak!
- nie powinnam robić tej imprezy - westchnęła i ktoś właśnie narzygał na podłogę, a potem zaczął wycierać te rzygi koszulką którą zdjął z siebie - o mój boże! - zasłoniła oczy spinając się totalnie - spróbuj przynajmniej trochę osób namówić do wyjścia, błagam! - poprosiła błagalnie i uciekła sprzątać dalej.

poszedl, ale rozproszyla go jakas ladna laska i zupelnie zapomnial, ze mial pomoc romy.

faye się trochę zjarała i trochę upiła, więc teraz miała ochotę na jakieś fajne kanapki. miała w dłoni kolejnego już drinka i pokazywała nico co by tu zjeść - a co myślisz o tym? - zapytała popijając sobie drinka.

nico dalej nie miał super fajnego humoru, ale przynajmniej próbowal się dobrze bawić. zjarali się razem i było mu lepiej - myślę, że weź to, to i to - wskazał na jakieś jedzonko, a potem zabrał jej drinka z dłoni i zaczął się rozglądać za jakimiś znajomymi!

jacyś znajomi wyciągnęli leah na tę imprezę, którą uważała za wsiową, ale rozwałka coraz bardziej jej się podobała. przynajmniej coś się działo! pojawiła się przy stoliku z przekąskami i "przypadkiem" otarła się o nico sięgając po jakąś przekąskę, zerkając na niego bez słowa.

już miała sobie wziąć przekąski ale zrezygnowała, bo nico zabrał jej drinka - ej kochanie, jak chcesz się napić to weź sobie swojego - zaśmiała się a potem znikąd pojawiła się leah i ocierała się o jej chłopaka - eeee, potrzebujesz czegoś? - zapytała wprost do blondynki, hehe, jak widać po paru drinkach robiła się odważniejsza i była gotowa się bić xd

leah przykuła jego uwagę swoim wyzywającym strojem. nawet na chwilę się na nią zagapił i uśmiechnął, ale otrząsnął się słysząc głos faye - daj spokój, nic się nie stało - wyjaśnił śmiejąc się krótko i nerwowo. chciałby zobaczyć girls fight, ale z drugiej strony wiedział że jego dziewczyna to pierdoła i potem będzie musiał ją ogarniać.

- tak, węglowodanów. ale już sobie radzę, dzięki - odpowiedziała lekkim głosem i wsadziła sobie do ust przekąskę. przy okazji zmierzyła faye wzrokiem i uznała, ze nie jest dla niej żadnym zagrożeniem. teraz wiedziała, że miała rację co do nico i przynajmniej wiedziała czemu wydawał jej się takim stłamszonym łobuzem.

ciekawe jak bardzo się oboje mylą i do czego jest faye tak naprawdę zdolna kiedy się wkurzy. ale może jeszcze się tego nie dowiedzą - okej, skoro sobie radzisz, to super, moje gratulacje - uśmiechnęła się do dziewczyny - chodź nico, idziemy po drinka dla ciebie - złapała go za dłoń i zaczęła się z nim udawać w kierunku baru. i widziała jak na nią patrzy przez co próbowała sobie przypomnieć słowa patricka i teda, że może jej nie rzuci dlatego, że jest brzydsza i nie spełnia jego standardów.

nikt nie wie do czego faye jest zdolna!
- daj mi chwilę - zatrzymał faye i zwrócił wzrok ku leah - to jest dobre, spróbuj - poradził jej i znowu posłał jej usmieszek. kiedys pewnie tylko za takimi dziewczynami się uganiał xd - okej, chodźmy - teraz już mógł iść i znowu skierował swoją uwagę na dziewczynę. mogła się poczuc delikatnie olana, ups!

- dzięki, zaufam ci - popatrzyła na niego flirciarsko i zjadła koreczek oblizując usta w bardzo seksualny sposób. chciała go sprowokowac, tym bardziej widząc, że jego dziewczyna staje się bardzo zaborcza. leah to bawiło! jej zdaniem faye z ligi niżej i miała się o co obawiać. - no dalej, nico, idź, twoja dziewczyna chce zrobić ci drinka - zaśmiała się z tego, ze jest pod pantoflem.

spojrzała się na nią i na nico - moment, wy się znacie? - zapytała wkurzona. no to fajnie, leah ją sprowokowała. ciekawe do którego momentu nico będzie ją w stanie powstrzymać. szkoda, że nie było tutaj też jej braciszka, może ted by mu pomógł - odczep się ode mnie i od mojego chłopaka - hehe, podeszła do niej bliżej. za chwilę jej przyłoży!

marzeniem nico było oglądanie jak biją się dziewczyny, ale w momencie w którym faye zaczęła się stawiać stanął jak wryty i nie wiedział co zrobić - nie znamy się prawie wcale, tylko przelotnie - przyznał się. choć mogło to zabrzmieć jakby znali się z przelotnego seksu. a nico chciał żeby to zabrzmiało zupełnie odwrotnie!

zaśmiała się kiedy faye podeszła do niej jakby chciała jej przyłożyć.
- nie można się już nawet odezwać do twojego chłopaka? jesteś trochę nadwrażliwa - stwierdziła z rozbawieniem. - ale nic dziwnego, jakbym wyglądała tak jak ty też bałabym się gdyby ktoś kto wygląda tak jak ja zagadywał mojego chłopaka. ale hej, na szczęście wyglądam jak ja - powiedziała beztroskim tonem, nie przejmując się wkurzeniem faye.

- jesteś bezczelną gówniarą, wiesz? błagam cię, wyglądasz jak napompowana lalusia, a nie jak prawdziwa normalna dziewczyna. wolę wyglądać jak ja niż jak ty malowana lalko - warknęła na nią. olała już nico w tym momencie i skupiła się na tym, że leah ją wkurwiała - więc z łaski swojej lepiej zejdź mi z drogi, bo nie ręczę za siebie - szkoda, że były jednego wzrostu to teraz nawet nie mogła patrzeć na nią z góry xd ale pewnie miała szpilki - przelotnie... ciekawe jak bardzo przelotnie - spojrzała na nico - mam nadzieję że nie do zobaczenia - warknęła na nią i zabrała nico stąd, byle gdzieś dalej od tej laski xd

biedny nico!
pewnie pół nocy tłumaczył się faye z tego 'przelotnie' a i tak była zła. ta impreza nie skończyła się dobrze!

- to ciekawe czemu nico woli patrzeć na mnie niż na ciebie - rzuciła do niej, bo już ją denerwowała swoim podskakiwaniem. nawet jak jej groziła to leah wciąż nie uważala jej za zagrożenie, tylko za jakiegoś trolla z bagien xd poszła imprezować dalej.