pokój archie'go

siedziała w jego pokoju i piła szampana z gwinta.

przyszedl sie przebrac po tym jak przez charlotte wyladowal w basenie. usmiechnal sie gdy zastal tu sophie. - co sie tak chowasz? - mokry usiadl obok niej i chwycil od niej szampana zeby tez sie napic z gwinta.

- cześć słodziaku - przywitała się z nim - widzę, że ty za to świetnie się bawisz - zaśmiała się z jego mokrego wizerunku - kto cię tak urządził? - zapytała.

- moja kochana kuzynka charlotte - zasmial sie i oddal jej butelke, po czym wstal ruszyl w strone okna by na parapecie polozyc przemoczonego skreta. mial wiecej ziola, ale nie lubil go marnowac. - ludzie chwalili przekaski, ktore wybralas - poinformowal ja sciagajac koszulke.

położyła się wygodniej na łóżku - to bardzo dobrze, czyli że ludziom się podoba! następnym razem zrobimy dwa razy bardziej epicką imprezkę - zapewniła go, chociaż ta też była epicka. napiła się szampana ale nie gapiła się na to jak ściągał koszulkę, nie leciała na własnego kuzyna xd i to dość bliskiego. chociaż na pewno byłoby to ciekawe doświadczenie na forum xd

- nie wiem czy bedzie nastepny raz - zasmial sie. bedzie musial ocenic pod koniec imprezy gdy okaze sie czy szkody, ktore wyrzadzili goscie byly warte imprezy. - chyba, ze tym razem znowu u ciebie - zerknal na nia. romy juz rowzalila mieszkanie to teraz czas na sophie. st albans jeszcze nie jest na to gotowe xd

ciekawe jakby się czuli jakby się zaczęli np całować czy coś xddd to byłoby zabawne nawet. no ale dobra, wracając do tematu! napiła się szampana - u mnie? no ja nie wiem czy u mnie. ojciec chce mnie zabrać do berlina, bo stwierdził, ze w albans się marnuje. ciocia aggie mu przyklasnęła o dziwo, nie wiem czemu - zmarszczyła brwi niezadowolona - nie wiem czy chcę zostać tutaj z mamą czy z ojcem - zastanawiała się na głos.

haha na pewno bardzo awkward, lepiej tego nie testowac xd
- to nie brzmi jak moja mama - zauwazyl. aggie pewnie sie cieszyla kiedy archie zainteresowal sie wyjazdem do angli hehe st albans najlepsze miasto ever. - nie podoba ci sie tutaj? - zaciekawil sie i schowal sie w lazience by sie przebrac. zostawil otwarte dzwi zeby mogl dalej rozmawiac.

hahahaha xd nie martw się, nie rzuci się na niego xd
- no ale twoja mama nie bardzo lubi się z moją mamą, więc chyba wolałaby żebym wyjechała do berlina i tam rozwijała dalej swoją karierę architektki - dodała, żeby móc mu to wszystko wytłumaczyć - podoba mi się tutaj bardzo. mam fajnych znajomych, fajnie mi się tutaj studiuje, mieszka, pracuje i żyje. ale no nie wiem, czy to nie byłaby szansa, jak sądzisz? - zapytała się jego o zdanie.

hehe
- ale chyba i tak by wolala zebys zrobila to co uwazasz za lepsze dla siebie - zauwazyl. nikt nie powinien jej do niczego zmuszac i powinna sama zdecydowac, nie zwracajac uwagi na to czy ktos sie z kims lubi czy nie. - skoro podoba ci sie w st albans i dobrze ci ida studia to nie widze dlaczego powinnas wyjezdzac - wrocil do niej i wskoczyl na lozko.

- jedynie nie mogę dogadać się z romką, no ale to da się chyba jeszcze naprawić - westchnęła cicho - muszę znaleźć jakieś mieszkanie, bo nie będę wiecznie mieszkała z mamusią i jej nowym mężem - podrapała się po policzku - nasza rodzina jest mega skomplikowana - oparła głowa na jego ramieniu - wiesz, że mój przyrodni brat nawet chce tu przyjechać? - była zdzwiona mega kiedy ojciec jej o tym powiedział. wszystkich tak ciągnęło do albans xd

- relacje z siostra zawsze da sie naprawic - zapewnil ja. wierzyl w to! dla niego romka nie wygladala na taka, ktora by sie duzo stawiala wiec nie powinno byc trudno. skad mial wiedziec, ze tez potrafi pokazac rogi. - jesli potrzebujesz sie gdzies zatrzymac zanim znajdziesz mieszkanie to moje drzwi sa zawsze otwarte - przypomnial jej. - i przyjedzie? - zaciekawil sie. nikt nie mogl sie oprzec st albans xd

ona wiedziała, że romka bywa czasem ciężkawa w relacjach, więc nie spodziewała się że jej tak super łatwo przyjdzie układanie relacji z siostrą. niby ostatnio po pijaku jej wybaczyła, ale co jej jeszcze się uwidzi to cholera wie - wiem wiem, chyba faktycznie do tego czasu zanim nie znajdę mieszkania to zakitram się u ciebie - poklepała go po klacie - przyjedzie o dziwo. nie wiem co ich tak tu ciągnie, ale tak, mój brat tu też chce być - westchnęła.

- zapraszam, pokoj obok czeka na ciebie - usmiechnal sie. - im nas wiecej tym weselej - zasmial sie. nie mogl pozwolic zeby sophie spedzila cala impreze w pokoju wiec wyciagnal ja do ludzi i tam pili dalej.

gabriel najwyraźniej zaintrygował się nowym nabytkiem w eleganckim towarzystwie jakim była vicky! lepiej jej szło udawanie damulki niż summer, dlatego już zaciągnął ją do master bedroom i namiętnie całował kierując w stronę łóżka. ściągał z siebie marynarkę po drodze. nie ma czasu do stracenia.

przeszła szkolenie u rosie, dlatego lepiej jej szło! plus była zajarana tym że ćwiczyła z nejtem i to nauczyło jej pewności siebie w sferze swojej kobiecości. gabriel niby lata za dani a wyrywa pierwszą lepszą plebejkę xd normalnie vicky byłaby zainteresowana tylko kolekcjonowaniem ważniaków do zakładu, ale wypiła trochę za dużo i najzwyczajniej w świecie była napalona... i chciała wykorzystać swoje umiejętności w innym środowisku niż pokój nejta. na szczęście gabriel mało gadał i dlatego z nim posżła oddając teraz wszystkie pocałunki i powoli aczkolwiek dość pewnie rozpinając jego koszule.

gabriela jak srokę ciągnęło tam gdzie się świeci. może szykował się do monogamii do konca życia od niedzieli i to było jego last hurra. poza tym musiał sprawdzić czy jego penis działa przy różnych typach dziewcząt! dziwne jak na niego, że mało gadał, ale najwyraźniej cel miał tylko jeden. rzucił vicky na łóżko kiedy już rozpięła mu koszulę i dosłownie zdarł ją z siebie. wspiął się na nią i pewnym ruchem podciągnął sukienkę do góry. rozchylił jej uda i całował w tych okolicach. było widać, że zna się na rzeczy! ściągnął spodnie, ale czuł, że jego penis nadal nie współpracuje, dlatego pozbawił vicky sukienki i bawił się jej cyckami, licząc na to, że to go podnieci.

vicky zdecydowanie nie była taką świecącą zdobyczą jak olivia czy dani he he. wspaniałe przygotowania do monogamii, szkoda tylko że dani się tam nie stawi i złamie jego serce z kamienia xd
może gadał wcześniej, ale vicky zamknęła mu usta swoimi i od tamtej pory milczał! taki gabriel to skarb i złoto. ona też miała jeden cel. podobało jej się, że był taki pewny siebie i wiedział co robić. teraz już nie czuła się jak deska w łóżku więc ochoczo rozchyliła uda i przyciągnęła tam żeby ją całował - no dalej - zachęcała go kiedy bawił się jej piersiami. ona włożyła mu ręce w gatki, ale niestety nic nie zapowiadało że stanie na wysokości zadania. próbowała go jednak zmotywować do tego ręką xd

w normalnych warunkach nigdy by się nią nie zainteresował, ale rosie odwaliła dobrą robotę z wystrojeniem jej xd gabriel nie ma serca z kamienia, ma bardzo elastyczne serce właśnie! schodząc z wieży eiffla pozna jakąś tajemniczą francuzkę i się pocieszy.
niestety vicky pomimo bycia przykładną uczennicą nate'a nie była w stanie poruszyć okrytego klątwą penisa gabriela! jeśli miała jakieś zażalenia to mogła je kierować tylko i wyłącznie do swojej psiapsi raven. mimo tego, że zdarzyło mu się to już kolejny raz z rzędu, gabriel nie tracił nadziei. odsunął rękę vicky, żeby przejąć sprawę, ale tez nie udawało mu się zmotywować małego gabriela juana felipe do współpracy.

brawo rosie!
ma na tyle elastyczne serce, że jak dani nie przyjedzie to pocieszy się każdą inną. właśnie tego obawiała się danielle. miała rację! czy gabriel stracił choć trochę pewności siebie przez to, że mu nie stawał? nie wyglądało to tak!
dobrze, że nie straciła pewności siebie widząc że gabrielowi nie staje. próbowała intensywnie, a kiedy gabriel odepchnął jej dłoń i sam zaczął się stymulować to chwilę na niego patrzyła. potem jednak odepchnęła go od siebie i usiadła na łóżku - nie wierzę - zaśmiała się z tego co się stało - nie możesz mnie przelecieć? - dalej sobie żartowała i chwyciła sukienkę wciągając ją powoli na siebie.

rosie wiedziala co robi hehe
archie zapomnial czegos z pokoju, do ktorego wparowal szybko i bez pukania. czego od razu pozalowal. nie pomyslal, ze moze kogos tutaj zastac. stanal jak wryty i wlepil wzrok w vicky, ktora nie zdazyla sie jeszcze pozadnie ubrac. - wynocha! - pokazal w strone drzwi. tylko tyle byl w stanie z siebie wydobyc. - wynoscie sie stad! - jego zlosc rosla coraz bardziej. niestety byl juz dosc pijany i nie potrafil kontrolowac swoich emocji. nie spodziewal sie, ze poczuje taka zazdrosc gdy zobaczy vicky z kims innym. to on mial byc na miejscu gabriela! podniosl z podlogi koszule gabriela i zwinal ja w kulke, po czy rzucil nia w niego. nie mogl na nich patrzec wiec wyszedl z pokoju, nie zamykajac drzwi za soba.

nie wiem jeszcze co zrobi gabriel, ale nie sądzę, żeby zgodnie z obietnicą dał dani spokój na zawsze!
danielle liczyła, że klątwa odbierze mu pewność siebie, a tu niespodzianka. gabriel był mocny w gadce i bajerce, sprawiał wrażenie jakby go to nie ruszało, ale to nieprawda. to wrażliwy chłopak jest, jak wszystkie moje chujki! gabriel miał najbardziej wrażliwego chujka aktualnie! dlatego nie podobało mu sie, że vicky z niego żartuje, to go zabolało tak samo mocno jak widok vicky z kimś innym dla archie'go.
- to twoja wina - zarzucił jej. bo przecież nie jego! ciekawe czy obniży jej samoocenę? seksualne traumy! nie wiedział jeszcze czy jego problemy wynikały z rozwodu czy z tego, że żadna dziewczyna nie mogła dorównać dani (nie miał okazji tego przetestować). na pewno wśród powodów nie podejrzewał klątwy. tak czy inaczej zaraz pojawił się archie i zaczął się denerwować. - już zwalniamy dla ciebie łóżko, żebyś mógł wprowadzić swojego faceta... albo pannę... na cokolwiek masz dzisiaj ochotę. twoja kolej - zaśmiał się, nie traktując zlości archie'go poważnie - to nigdy się nie wydarzyło - zastrzegł w stronę vicky, fernando powinien jej wręczyć na wyjściu nda do podpisania xd ubrał się i poszedł, bo musiał jeszcze polecieć do las vegas na zwieńczenie swojej pielgrzymki przed paryżem.

też wątpie xd
niemożliwe, że gabriel wyszedł na najbardziej wrażliwego chujka. takie czasy, kto by się spodziewał! - chyba twoja! - może zaniżyło jej to odrobinę samoocenę, ale zdążyła go jeszcze walnąć w udo pięścią bo w krocze nie trafiła. zakładając sukienkę zauważyła archiego w drzwiach. właściwie to archie zaanonsował się krzykiem xd - archie! - krzyknęła za nim chcąc nawet podążyć, ale ciągle nakładała sukienkę. archie zniknął, a vicky chwyciła swoje szpilki i ruszyła w stronę wyjścia - no jasne, że nigdy bo co się niby miało tu wydarzyć - zaśmiała się ciągle z tej sytuacji i uciekła. ogólnie z imprezy chyba bo nie czuła się swojo tutaj.