isis

przyszla poogladac krysztaly. szukala najlepszych na ochrone! musiala odpedzic negatywna energie philipa xd

generalnie ostatnio nabroiła czarami więc niech szuka talizmanów.
lucek siedział przy jakimś dużym magicznym kamieniu wielkości skały i trzymał na nim reke mamrocząc coś pod nosem. miał zamkniete oczy!

bedzie jej to potrzebne.
zauwazyla go i zainteresowalo ja co robil. przystanela przy nim i sie mu przygladala. nie chciala mu przeszkadzac bo wiedziala jak wazne bylo zachowanie skupienia gdy pracowalo sie z kamieniami czy innymi magicznymi rzeczami. troche ja zaskoczylo to, ze robil to w sklepie, ale moze chcial przetestowac czy pracuje mu sie dobrze z krysztalem.

jakieś demony powinny ją nawiedzać xd
ja myslę, że lucek się jednak wygłupiał i tak na prawdę macał tą skałę bo to wybrzuszenie na niej przypominało mu kształtem kobiecą pierś. nie mówił jednak tego na głos. uniósł jedną powieke do góry i spojrzał na nią - też chcesz podotykać? - zapytał.

juz nawiedzaly i zniszczyly jej zwiazek xd
raven wszystko brala na powaznie wiec nie wpadlaby na to, ze lucek moze sie wyglupiac. szczegolnie, ze byl dziwny i padowala do niego fascynacja takimi rzeczami. - nie dzieki - usmiechnela sie lekko. chyba nie czula sie jeszcze na tyle bezpiecznie w jego towarzystwie by tak sie do niego zblizac.

a to dopiero początek. jak dopadną jej kota?
miał taką aurę mistycyzmu, ale to chyba była bardziej kreacja, reakcja obronna aniżeli prawda! był dziwny - jesteś pewna? - patrzył na nią cały czas - czuję jak płynie przeze mnie energia - wyciągnąl w jej stronę dłoń żeby poczuła tą płynącą energię.

kot tez mial swoje krysztaly!
raven niestety byla latwowierna wiec nie trzeba bylo sie nameczyc by wmowic jej takie rzeczy. spojrzala niepewnie na jego wyciagnieta dlon, ktora ostatecznie zdecydowala sie chwycic. - tez to czuje - powiedziala niesmialo. wstydzila sie jeszcze bardziej od czasu kiedy philip ja wysmial. a chciala dla niego dobrze!

wokół legowiska raven mu kładła xd
była młoda więc nic dziwnego, że łatwowierna. w sumie lucek niewiele starszy..... ale on był wariatem! kiedy chwyciła jego dłoń chwile ją tak trzymal - ommmmmm, też to czuje - udawał że medytuje, a kiedy i raven poczuła się swobodniej pociągnął ją tak żeby kucnęła obok niego - dotknij i poczuj moc kryształu - nalegał.

tak xd i ten najwazniejszy mial przy obrozy xd
byla drobna i nie potrzeba bylo duzo sily by sprawic zeby stracila rownowage. szczegolnie kiedy zaczynala sie rozluzniac. musiala sie go przytrzymac by nie upasc przed nim na kolana. troche sie przez to zestresowala, ale kucnela obok niego. to ze byli w miejscu publicznym pomagalo jej czuc sie troche bezpieczniej. - no dobrze - polozyla dlon na krysztale tak jak chcial.

dawała mu kamień do obroży jakby chciała go utopić xd
lucek też był chudy i długi, ale nosił za duże ubrania żeby sprawiać wrażenie większego. to była jego taktyka. uśmiechnął się kiedy dotknęła kamienia - czujesz to? - zapytał kładąc też dłonie na kamieniu obok jej dłoni - to ciepło, ta energia, czuje że to będzie dobry dzień - wow, lucek myślał pozytywnie czasami jednak.

zamiast go obronic to utopi xd
zerknela na niego gdy zadal jej pytanie. nie bardzo wiedziala co ma czuc. potrzebowala zeby jej zasugerowal co ma myslec xd czula sie jednak zbyt niezrecznie by sie glebiej wczuc w energie kamienia. - to na pewno bedzie dobry dzien - usmiechnela sie lekko.

nieodpowiedzialne xd
jak tak dumała to zbliżył się do niej i ukradł krótkiego buziaka. uśmiechnął się i wstał - teraz na pewno jest lepszy - przyznał obciągając rękawy bluzy i wyszedł ze sklepu znikając za rogiem i zostawiając raven z mindfuckiem he he. next!

wgapial się w kamienie na wystawie czując że mają magiczna moc!

nie miala w plane sie tu zatrzaymywac ale rozpoznala go. stanela obok I spojrzala na niego, nie zwracajac uwagi na to czemu sie przygladal. - widzisz duchy? - nie przywitala sie z nim nawet pozadnie. nie mogla o tym zapomniec od czasu ich spotkania.

zapadł jej w pamięć hehehhehehe. chwilę nic nie mówił bo faktycznie kamienie zakłócały jego odbiór jakichkolwiek słów, ale po chwili odwrócił głowę w bok i spojrzał na nią - tak uważasz? - zapytał odpowiadając pytaniem na pytanie. też ja rozpoznał!

to na pewno! oprocz benka nikt nie wiedzial o tym, ze ona tez byla w stanie widziec duchy. nie byla jednak tak cool jak on I musiala je sama wywolywac ech. czekala niecierpliwie az cos powie. - na to wygladalo - pokiwala glowa.

camden był jej idolem w takim razie skoro był na wyższym poziomie obcowania z duchami - może tylko oszukiwałem? - próbował ją trochę zwodzić. wiedział jak ludzie reagują na to że widzi i gada z duchami. widział jednak przy niej ducha jej eks i w tym momencie wymieniali ze sobą jakieś wewnętrzne spostrzeżenia - och, czyli nie kupiłaś tego fotela - bo o fotel się ostatnio rozchodzilo.

mozna to tak nazwac. byla pod duzym wrazeniem!
- dobrze udawales - odpowiedziala, ze nie uwierzyla mu. byla mozliwosc, ze mowil prawde I po prostu trafil, ale chciala wierzyc, ze widzial je naprawde. - nie - zdziwila sie troche, ze o tym mowil. - skad wiesz? - moglo to byc przez to, ze uciekla, ale mogla wrocic pozniej.

chociaż ona xd
- jestem niezłym aktorem - zażartował i sam z tego swojego żartu się zaśmiał. był z niego taki aktor jak z raven lamaczka męskich serc.... - to był ślepy traf - mruk ale choc jego oczy zamiast patrzeć na nią, patrzyły gdzieś za nią. jakby ktoś tam jednak był.

zawsze cos xd
nie zasmiala sie z nim bo dla niej ten zart nie byl zabawny. omawiali powazne sprawy! nie umknelo jej uwadze to, ze patrzyl gdzies indziej niz na nia. - znowu to robisz - zmruzyla oczy po czym odwrocila sie by sprobowac odnalzc na co patrzy.

prawda!
dla niego też to nawet nie było bardzo zabawne ale jednak zaśmiał się. może nie do końca potrafił żartować, chyba wolał czarny humor jednak - znowu co robię? - wrócił wzrokiem do niej żeby nie było podejrzanie.

raven nie byla fankom czarnego humoru wiec w tym temacie jednak sie nie dogadaja. chyba ze bedzie tak w nim zapatrzona, ze nawet jego zarty stana sie zabawne. - patrzysz sie na cos czego nie ma - odwrocila sie do niego. - ostatnio po tym zaczales mowic o duchach - przypomniala mu.

powinna nie dostrzegać jego oczywistych wad xd
patrzył na nią chwilę nic nie mówiąc. była spostrzegawcza i to o czym mówiła... nie bała się. doceniał to! - jeśli chcesz wiedzieć więcej musisz przyjść do miejsca w którym życie krzyżuje drogi ze śmiercią - powiedział zagadka ale oczywiście chodziło mu o zakład pogrzebowy. a potem sobie po prostu poszedł!

bedzie zaslepiona jego talentem xd
stala w tym samym miejscu dopoki zrozumiala o co mu chodzilo, a potem sama poszla do domu.