|4| beau&tina

eden był chamkiem, trochę xd
- czyli już trochę mnie znasz - zauważył kiedy nie zdziwiła się jego odpowiedzią. w sumie mogła być osobą, która znała go najgłębiej, ale i tak powierzchownie. ciężka sprawa z nim! - jestem w końcu wykładowcą więc chyba znalazłbym parę tematów - przypomniał jej. nigdy nie traktował jej z wyższością jak to wykładowca, no ale jednak jakąś tam wiedzę miał. nie tylko seks wiedzę. kiedy zapięła mu mankiety zabrał się za zapinanie koszuli, skoro taaaak bardzo prosiła żeby się ubrał.

troche xd
- mozna tak powiedziec - teraz kiedy juz sie go nie bala tak jak kiedys wydawal sie calkiem interesujaca osoba. teraz go bardziej widziala jako znajomego, a nie strasznego wykladowce, od ktorego powinna sie trzymac jak najdalej. troche ja do siebie przekonal, ale nadal byla czujna. - prawie o tym zapomnialam - zazartowala. chwile przy nim stala, ale zaraz poszla usiasc na swoim lozku. - dlugo sie tu bedziesz ukrywal? - zalozyla, ze to wlasnie robil.

- i co? pewnie od razu zyskuję na wartości jak się mnie pozna? - zażartował nieskromnie. wiedział, że tak jest. był inteligentny i błyskotliwy, a na dodatek dobrze się ruchał. czego chcieć więcej! przeszedł level wyżej w skali beau. był znajomym xd ciekawe gdzie plasował się ted! - jak chcesz sobie o tym przypomnieć to mogę ci zadać pracę domową - zasugerował żartobliwie, a potem spojrzał w kierunku drzwi - czy to oznacza, że mnie wyganiasz? - pytał wprost.

- nie badz taki pewny siebie - nie potwierdzila, ale nie musiala skoro i tak juz to wiedzial. eden mial same zalety wedlug siebie. haha to i tak duzo bo jeszcze jakis czas temu nie bylo szans zeby byl nawet w tej kategorii xd - ostatnio probowales mnie przekonac, ze powinnam mniej pracowac - przypomniala mu. rowniez spojrzala w kierunku drzwi, po czy wrocila wzrokiem do niego. - nie, tak tylko pytam zeby ocenic jak male bylo to nieporozumienie - usmiechnela sie.

- sorry - rozłożył ręce w geście bezradności - tak już mam - narzucił na siebie lekko pomiętą marynarkę. tak, widział siebie w samych superlatywach, żadnych wad. nie wierzył nawet jeśli ktoś mu rzucał te wady prosto w twarz! - masz racje - wow, przyznał jej rację - w takim razie żadnej pracy domowej - usiadł na łóżku willow - przyznaj, że nie możesz wytrzymać ze mną w pokoju i twoje myśli idą nie w tym kierunku w którym byś chciała - zażartował z tego, że jest taaaki pociągający. był xd

- zauwazylam - patrzyla na zmarszczki marynarki i myslala o tym, ze chetnie by mu ja wyprasowala. razilo ja to w oczy. chetnie by mu tez wyliczyla wszystkie jego wady. - zapewniam cie, ze moje mysli nie moglyby byc dalej od tego o czym ty myslisz - powiedziala zgodnie z prawda. mogla przyznac, ze byl przystojny, ale jej nie pociagal xd

haha, jakby zaczęła zdejmować z niego marynarkę to pomyślałby że chce coś innego niż prasowanie. ale byłby żal i smutek xd - jak zawsze szczera do bólu - udał że od tego komentarza ugodziła go w serce i położył dłon na klatce piersiowej, bardziej po lewej stronie. zaraz ucichły głosy na korytarzu więc wstał - miłego odpoczynku - pożegnał się nawiązując do tego, że powinna więcej odpoczywać, a potem zwiał do siebie!

haha szkoda, ze tego nie zrobila xd chociaz jakby sie do niej zaczal przystawiac to mogli sie cofnac w relacji i znowu by go unikala. machnela do niego na pozegnanie i wrocila do czytania. to byl jej odpoczynek!

wyruchał martine która brała prysznic, a on się właśnie zbierał. nie rozpoznał znajomego pokoju xd

chwile byli pokloceni I juz o niej zapomnial xd
probowala sie przyzwyczaic do tego, ze teraz bedzie wiecej facetow w pokoju, ale nadal nie bylo to przyjemne. - czesc, co tu robisz? - przez chwile zapomniala, ze mogl odwiedzac jej wspolokatorke, a nie ja. spojrzala na lozko Martine I wtedy sie skapnela. - och.. - zastydzona odwrocila wrok.

jakby przyszła pięć minut później to by go nie spotkała, ale bóg dramek chciał inaczej!
nakładał spodnie akurat więc mogła zobaczyć jego gatki i to mogło ją zawstydzić - cześć - zastygł w pozycji nakładającej spodnie i rozejrzał się po pokoju - wiedziałem, że to miejsce jest znajome - powiedział sam do siebie bardziej - wychodzę już za chwilę.... - poczuł się o dziwo nieswojo w tej sytuacji.

bog dramek jak zawsze mial inny plan.
wzrok powedrowal jej tam gdzie nie powinien czyli na jego gatki. co faktycznie spowodowalo, ze zawstydzila sie jeszcze bardziej. - mhm.. wlasciwie to ja tez wyjde - corneal sie do tylu I zatrzymala sie na drzwiach. zamiast je otworzyc przykleila sie do nich plecami. - bo mam jedzenie do kuchni - zaczela sie glupio tlumaczyc I pokazala reklamowke. chciala zatrzymac przekaski w pokoju, ale teraz chciala uciec.

tak!
powinna być ciekawa ludzkiego ciała xd
- nie, nie, nie musisz - wskoczył szybko w spodnie, ale ich nie zapiął. próbował podejść do beau i ją zatrzymać. nawet wyciągnął ręce i próbował ją złapać żeby uspokoić trochę, ale przypomniał sobie że jest między nimi i tak wystarczająco dziwnie - przecież dopiero co tu weszłaś - przypomniał jej. stał bez koszuli przed nią to chociaż na klatę mogła tak patrzeć. niestety nie tak imponującą jak innych moich chłopców xd

byla ciekawa ludzkiego ciala, ale nie edena xd albo wlasnie edena najbardziej I dlatego sie tak zawstydzila!
patrzyla na niego kiedy sie zblizal, a ona nie miala jak sie odsunac. - przyszlam zostawic kurtke - wymyslila. odlozyla zakupy na ziemie I zaczela sie rozbierac. zerkala co chwile na jego klate. eden nie imponowal klata I dlatego nie pokazywal jej na awku xd

jeszcze nie dotarło do niej, że tak na prawdę chciała na niego patrzeć xd
ten model nie ma akurat za dużo zdjęć z gołą klatą, ale ma coś TAKIEGO xd
zauważył, że zerka zawstydzona więc chwycił koszulę i kiedy ona się rozbierała to on ubierał się powoli - to wygląda bardzo podejrzanie - zaśmiał się z faktu, że on się ubierał, a ona rozbierała xd

uwazala, ze to nie ma sensu skoro jest aseksualna xd
artystycznie xd jego klata nie wyglada zle na tym zdjeciu xd
usmiechnela sie lekko, probujac sie rozluznic. juz I tak narobila sobie wstydu, ale mogla chociaz sprobowac udawac, ze juz jej przeszlo. - bo za kazdym razem kiedy dziewczyna sie rozbiera ty tez to robisz? - probowala zartowac xd

nie musi miec sensu w tym mieście xd
te strzały są od lasek które wyruchał xd
czyli jego żarty podziałały na nia pozytywnie, mógł być dumny - nie zawsze - zaśmiał się - czasami ja ją rozbieram - dodał pewnie. nie ukrywał tego że był predatorem, beau doskonale o tym wiedziała - ale z tobą jest inaczej - wypsnęło mu się. to chyba był nawet komplement.

nie nauczyla sie jeszcze xd ma za malo dramek.
haha pewnie tak xd
spojrzala na niego jak mowil o rozbieraniu lasek. musiala sie upewnic czy nie sugerowal, ze to samo chce zrobic z nia xd - to chyba dobrze? - zapytala niepewnie. - ja uwazam, ze dobrze - dodala. lubila go dlatego, ze nie traktowal ja jak reszty dziewczyn.

powoli nadrabia!
nie miałby serca rozbierać ją w taki niegodny sposób. wow, nawet miał jakieś serce zamiast kawałka metalu xd
- zgadzam się, to dobrze - zagapił się dłużej na nią zastygając przy zapinaniu guzików. dopiero wtedy dostrzegł że się zawstydziła na twarzy co było całkiem miłym i innym widokiem niż głodny i napalony wzrok każdej laski którą ruchał xd

przyjdzie na nia czas.
wow, brawo eden xd gdyby ja chcial rozbierac to by stracil cale zaufanie, na ktore tyle czasu pracowal.
miala trudnosci z utrzymaniem kontaktu wzrokowego wiec patrzyla gdzies obok dopoki wyczula, ze sie na nia zagapil. - co? - zalozyla kosmyk wlosow za ucho.

tak!
dlatego nie chciał i nie czuł potrzeby żeby ją rozbierać! na razie xd
on nie miał problemu z kontaktem wzrokowym - zaczerwieniłaś się - wskazał na jej policzki, a potem dokończył zapinanie koszuli bo uznał, że to przez jego ciało - już się ubieram - zażartował z jej wstydzenia się. martine długo brała ten prysznic, może się utopiła xd

na razie xd
zrobila sie jeszcze bardziej czerwona I szybko ujela twarz w dlonie zeby zakryc swoje zarumienione policzki. - to nie przez to - sklamala. - to przez zmiane temperatury, na dworzu jest zimno - wymyslila. haha albo zapatrzyla sie w swoje odbicie xd czekala az eden sie zmyje.

wyglądała uroczo chowając swoje zawstydzenie. eden patrzył na nią trochę bezwstydnie i zarzucał na siebie marynarkę, a potem płaszcz - jasne, to wina temperatury - stanął obok niej gotowy do wyjścia - ładnie ci tak - dodał na pożegnanie i zmył się bo nie chciał sytuacji kiedy wyjdzie z łazienki martine i będzie tu stała beau. już za bardzo niezręcznie xd

tak ją poniosło z jednym z kolesi że wylądowali na łóżku beau xd

beau siedziala w lazience i szykowala sie do power nap zeby miec sile zarwac nocke na uczenie sie do egzaminu. duzo sie wydarzylo w tym czasie jak tina zdazyla wrocic xd wyszla z lazienki i spojrzala na nich. zastanawiala sie czy powinna uciec czy walczyc o prawo do swojego lozka xd odchrzaknela tylko i czekala az sie skapna, ze tu jest.