|4| beau&tina

tinie po pierwsze nie przeszkadzało, że patrzyła, a po drugie odgłosy wcale jej nie rozpraszały. za to jej partner mięczak od razu się zawstydził więc tina przerwała macanki - tak? - spojrzała na nią poirytowana i zniecierpliwiona - możesz teraz uczyć się anatomii, na żywo - wow, wiedziała przynajmniej co beau studiuje. pewnie ilość książek medycznych na półce była dobrą podpowiedzią.

byla nawet pod wrazeniem, ze tina skumala co studiuje xd
- znam anatomie - powiedziala speszona. nie chodzilo jej o to, ze tez uprawia seks, ale ogolnie. mysl, ze mogla ich zobaczyc nago nie przerazala ja tak bardzo jak w przypadku edena. - potrzebuje swoje lozko - probowala ja przekonac zeby zmienili lokacje.

tina tylko zgrywała głupią xd
- brawo, następnym razem przygotuję ci naklejkę z napisem 'dobra robota' - pewnie w funciaku były do kupienia xd beau taka otwarta na nagość, z benkiem mogła spółkować bo ten też był chętny - a ja potrzebuję tego w sobie - wskazała na to co sterczało w spodniach kolesia xd bardzo przedmiotowe traktowanie xd

nie chciala spolkowac z nikim, musiala sie przyzwyczaic do nagosci skoro studiowala medycyne. - musisz na moim lozku? - mogla ich zostawic i zrezygnowac z drzemki, ale nie chciala miec dodatkowego zadania z wymienianiem poscieli. zacznie sie zastanawiac czy czesciej tina sie bzykala na jej lozku xd

na pewno częściej się bzykała na jej łóżku, ale pierwszy raz ją na tym przyłapała. i tak czuła się bezkarnie!
- na moim już to robiliśmy ostatnio - skinęła na łóżko - poza tym twoje jest trochę twardsze, będzie mi łatwiej skakać - nie kryła się nawet z tym że jest szmatą xd była bardziej szczera niż lizzie wobec reginy xd

zalamala sie slyszac co tina planowala. czula, ze nie da rady jej przekonac zeby sie przeniosla. zwiala myslec co zrobic zeby miec lozko tylko dla siebie xd

musi zmienić pokój jeśli chce mieć łóżko tylko dla siebie, tina zbezcześciła jej pościel!

siedział u tiny na kwadracie, bo alec miał gorącą randkę i rafe wolał się ulotnić z mieszkania xd niby rozmawiał z tiną, ale jednak co chwilę sprawdzał telefon, mając nadzieję, że samuel do niego coś napisze i też zaprosi na gorącą randkę. wiedział, że piłka jest po jego stronie przez to, że to on chciał rozstania i przestrzeni. rafe mógł tylko cierpliwie czekać, a wiemy, że cierpliwy nie był.

zazwyczaj dochodziło do tego że sam i rafe mieli schadzkę, a potem rafe tracił cierpliwość i naciskał na niego. nie obawiał się, że sam siedzi z silasem w akademiku też? xd
tina zauważyła, że zerkał na telefon zbyt często. szukała odpowiedniego stroju bo mieli iść na imprezę, ale przerwała widząc jak żałośnie to wygląda że hollywood na coś czeka - jeśli nie odezwał się w ciągu trzech dni to nie licz na powtórkę - zderzyła go z rzeczywistością xd

wierzył, że samuel nie chodzi na schadzki z silasem po tym, co wydarzyło się między nimi. wiadomo, to na nowo rozpaliło jego nadzieję. dobrze za to, że nie napotkał w tym pokoju beau albo odwiedzającego ją edena xd
- takie zasady z bravo girl się do niego nie odnoszą - wiedział, że ich relacja była znacznie bardziej zagmatwana niż nastolatkowe porady.

samuel sam nie wiedział co ma o tym myśleć. znowu kombo samów. silas powinien byc osobą z którą to przegada i się poradzi, ale z drugiej strony to byłoby dziwne skoro jednak całowali się. ciotki się nie zapyta xd
- skoro się nie odnoszą to ty napisz do niego - tina nie wstydziła się pisać jeśli potrzebowała seks schadzki, ale wiadomo że to było zupełnie co innego.

takie dałaś imię, to ciągle jest kombo xd może to też przegadać z charlotte albo jasmine, ale to nie są osoby, które dają dobre rady. pozostaje tiffy, z którą jednak też się całował, tak jak z silasem xd
- nie mogę, bo powiedział, że potrzebuje przestrzeni i pokazuję mu, że to szanuję - myślał, że tina będzie podziwiać jego wspaniałomyślne zachowanie, a tak naprawdę nie przedstawiało całej sytuacji w dobrym świetle. i pewnie nie było to interesujące dla tiny xd

jak dawałam imię to w ogóle o tym nie myślałam xd musi znaleźć nowych znajomych, z którymi nie będzie się całować xd
nie było bo nie miała pojęcia o takich relacjach i nie angażowała się w nie. seks był prosty, niezobowiązujący i dostarczał potrzebnych endorfin!
- a przez to ty wyglądasz jak zestresowany szczeniaczek - może nie dawała dobrych rad ale zwróciła uwagę na to, że uczucia hollywooda też się liczą.

ups! hahah samuel taki frywolny. chyba z tedziem się też przyjaźnili, coś kiedyś grałyśmy.
rafe na pierwszy rzut oka też wyglądał na takiego, któremu to by wystarczało (w dodatku często dziewczyny myślały, że jest po ich stronie), ale jak wiemy był misiem tulisiem. może kiedyś to on będzie dawać porady tinie. miał doświadczenie po kolejnych miłostkach rosie.
- nieprawda - spiął się i mechanicznie wypiął klatę - jestem samcem alfa i to ja decyduję, że chcę szanować jego przestrzeń - wymyślił. musiał udowodnić, że nie jest słabeuszem xd

może trzeba do tego wrócić xd z hanką chyba tez się znali, ale ja całował xd
wyglądał na samca alfa który lubi laski na pierwszy rzut oka, a potem cóż... rozczarowanko! chociaż nie, rafe nie krył się z tym kim był jak trey chociażby więc wszystkie laski i tak wiedziały że nie ma szans.
może kiedyś, na razie tina sukcesywnie zaliczała kolejnych facetów.
- udowodnisz to przestając gapić się w telefon, pomagając wybierać mi outfit i podrywając jakiegoś kolesia na imprezie na którą idziemy - nie chciała patrzeć jak żałośnie hollywood się oszukuje więc zaraz się zebrała i poszli imprezować. pewnie rafe i tak nikogo nie poderwał.

weszli do pokoju I od razu wstawila wode na herbate. - oprowadzilabym cie, ale juz tu byles - zazartowala. przyzwyczaila sie, ze pewnie czesto odwiedza akademik. miala tylko nadzieje, ze nie za czesto tine xd

był pare razy u tiny, ale starał się jednak upewniać, że nie będzie beau po ostatnich przypałach xd miał jakies sumienie.
- tak, miejsce jest znajome - choć zazwyczaj zajmował miejsce gdzie było łózko tiny, a teraz usiadł na łóżku beau, rozejrzał się i zdjął kurtkę prezentując na sobie jakiś elegancki sweter i koszulę pod, strój świąteczny wiadomo - czarna, bez cukru - odpowiedział od razu w kontekście herbaty i chwycił książkę ze stosika na biurku, otworzył i przeglądał kolejne strony oraz notatki na karteczkach samoprzylepnych - nie znam chyba drugiej takiej osoby, która tyle by się uczyła - on również był prymusem, ale jednak dużo razy farciło mu się ze względu na ojca!

dobrze, ze o tym pomyslal. wolalaby nie widywac jego golego tylka xd
zajela sie przygotowywaniem herbaty. nie zdziwilo jej, ze pije gorzka. pasowalo do niego xd - nie mam planu b wiec musze byc najlepsza w tym co robie - tez sie troche przed nim otworzyla. - inaczej zostanie mi kupienie biletu z powrotem do Idaho - to byl najgorszy scenariusz. nie musiala az tak bardzo sie starac I spedzac kazdego dnia na nauce, ale bardzo jej zalezalo. podala mu kubek I usiadla na lozku.

resztki człowieczeństwa zachował xd
to prawda, tylko taka herbata pasowała do edena i gdy tylko dostał kubek to zaczął ogrzewać swoje dłonie. widać było że zmarł, nawet twarz miał lekko zmarzniętą i czerwoną! - więc twoim planem b nie jest wyjechanie na drugi koniec świata i zostanie seksowną, szaloną barmanką? - zażartował. on też nie miał planu b, był trenowany od małego żeby być kim był! - idaho brzmi jak kara - nie mówiła zbyt wiele nigdy o swojej rodzinie, ale wyczuwał że to też trudny temat.

jeszcze jakies mial xd
ona pewnie pila jakas ziolowa! - mam nadzieje, ze nie bede musiala wymyslac planu b - zasmiala sie. nie wyobrazala siebie w wersji seksownej barmanki. - zakladanie rodziny I opieka nad domem z szostka dzieci na pewno nie jest nagroda - tak by wygladala jej przylosc gdyby wrocila. podmuchala herbate I powoli upila lyka.

ojciec nie wyssał wszystkiego xd
- jeśli obojgu nam nie wyjdzie to możemy zamieszkać razem i potraktować to jako plan b, ja będę gotować, a ty mozesz zająć się czym chcesz - wizja domu z edenem xd potrafił w domu gotować więc beau byłaby szczęściara xd - wow, a myślałem że mój jeden brat i ojciec to problem, a ty przebijasz mnie o co najmniej pięć osób - zaśmiał się i zetknął jak pije herbatę. wpadły jej włosy do kubka więc odgarnal je pewnym ruchem.

oby tak zostalo xd
- to nie brzmi najgorzej, do kiedy dajemy sobie czas? - zazartowala. to I tak brzmialo lepiej niz powrot do mormonskiej rodziny. ona by znalazla jakies zajecie, a on gotowal I bzykal inne laski. idealnie xd - nie wspomnialam nawet o reszcie rodziny - pewnie miala z dwudziestu kuzynow, ktorzy robili dodatkowa presje bo rodzice mieli przyklad tego jaka moglaby byc beau. to, ze sie przed soba otworzyli sprawilo, ze nie odsunela sie od niego. spojrzala tylko w jego strone I usmiechnela sie.

oby xd
mogłaby robić za jego udawaną żonę która robi scenę kiedy znajduje inna laskę w mieszkaniu, eden szybciej by się ich po seksie pozbywał xd - no nie wiem, do końca twoich studiów? to chyba będzie dobry moment - bez tego nie będą wiedzieli czy beau odnajdzie się w zawodzie i czy się jej powiedzie. eden do tego czasu może zgrywać chujka xd - wydaje mi się że będę potrzebować dolewki herbaty jeśli masz przejść do dalszej rodziny - zażartował ale poczuł się na tyle swobodnie że odłożył herbatę na stolik, a sam rozłożył się na jej łóżku. jak u siebie normalnie - jako twój prawie współlokator z przyszłości uznałem że mogę - pogładził pościel na łóżku.

haha dobry uklad xd
- okej, do konca moich studiow - wyciagnela do niego reke zeby bylo oficjalnie. - musielibysmy tu siedziec cala noc - obserwowala co robi. eden lezacy na jej lozku to byl dziwny widok, ale I tak nie przebijal tego jak sie obudzila u niego. - musze sie chyba przyzwyczajac do twojej obecnosci - poklepala jego noge zeby sie posunal I polozyla sie obok. mogla udawac, ze lubi samotnosc, ale przy swiatecznej atmosferze brakowalo jej towarzystwa.

tak xd
przyklepal umowa ściskając jej dłoń, o dziwo bez podtekstów! - albo dłużej jeśli ja zaczalbym mówić o swojej rodzinie - zrobiłaby się tygodniowa terapia. gorzej jakby doszedł do nich jeszcze ktoś z rodzinnymi problemami, a jest tu sporo do wyboru! - to chyba nie takie źle co? - przesunął się zgodnie z sygnałem, nadal nie zaczepiał jej w jakimkolwiek seksualnym kontekście. cieszył się po prostu z obecności kogoś normalnego w święta. podobnie jak ona