pakowanie prezentów

dramki przy prezentach xd
jo chciała zapakować coś dla rodziców. wiadomo że nie dla robina bo ten wolał ekologiczny papier z odzysku i w takim dostanie prezent - to dla mnie? - zażartowała widząc że coś mu pakują.

wymagajacy robin.
usmiechnal sie do niej. - moze - testowal czy chciala dostac od niego prezent. nie przyzna sie przeciez, ze to dla innej laski, ale chetnie jej cos kupi.

same z nim problemy xd
- może tak czy może chcesz wybrnąć z niezręcznej sytuacji? - alan rickman w to właśnie miłość też tak próbował oszukać system xd - muszę ocenić czy mi się podoba - zamachała na prezent który mu właśnie pakowali.

ech xd
- moze nie powinienem ci mowic jesli to faktycznie dla ciebie zeby nie rujnowac niespodzianki - wymyslil na szybko. nie pamietam jak to sie dla alana skonczylo xd - juz go pakuja - nie chcial jej pokazywac bo pewnie nie byl w jej stylu.

tak że kupił coś niby kochance z pracy, a nie żonie i ta znalazła to i była smutna jak zamiast naszyjnika dostała jakaś płytę z muzyką xd
- mam nadzieję że to przynajmniej trzytomowa encyklopedia wirusów i bakterii według profesora greyhounda - pewnie faktycznie polowała na tą książkę, ale widząc po rozmiarze prezentu thomasa mogła się domyślić że to nie trzy tomy encyklopedii xd

haha ups xd ciekawe czy jo tez bedzie zawiedziona xd
- zapamietane - pokiwal glowa. w koncu mu powiedziala co chce xd moze bedzie mial okazje jej to kupic. zalowal, ze nie dawala mu sie rozpieszczac w ten sposob xd myslal, ze temat prezentow juz zakonczony, ale pani, ktora zawijala jego napisala imie eve i zapytala czy dorysowac serduszko xd

zobaczymy xd
- czyli znajdę prezent za dwa dni pod choinką w mieszkaniu? - smieszkowala sobie, to brzmiało trochę jak zaproszenie ale wtedy pani od prezentów wszystko popsuła - eve? nowa dziewczyna? - zerknelam na thomasa - niech pani dorysuje serduszko - odpowiedziala pierwsza i pani w odruchu to zrobiła, ups!

- zobaczysz za dwa dni - zasmial sie. przyjalby zaproszenie, ale pewnie juz nie bylo aktualne. - to nie moja dziewczyna - nie zdazyl powiedziec zeby nie rysowala serduszka. najgorsze bylo to, ze nie mial nikogo zeby udawac, ze to dla jakiejs ciotki czy kuzynki.

- jakoś ci nie wierzę patrząc na to jaki jesteś rozrzutny w sprawach prezentów - znowu wskazała na prezent dla niejakiej eve - nie musisz mi się tłumaczyć - nie miał takiego obowiązku choć mógł dostrzec że miała nieco rozczarowana minę.

- to tylko prezent, nie jest jedyna osoba, dla ktorej kupilem prezent - niby nie musial sie tlumaczyc, ale chyba chcial. ciekawe czy hanka cos od niego dostanie. - ty tez sie spotykasz z kolesiami - nie wiedzial po co to mowil, ale chcial sie poczuc lepiej.

- dla swoich pozostałych dziewczyn też? - miała na myśli np. sekretarkę emme xd o hani nie pomyślała. nie wiadomo dlaczego to ja tak ubodlo, może dlatego że niewinny pocałunek z luca również okazał się wielce skomplikowany, a to oznaczało że od komplikacji uciec nie mogła! - prawda, ale oni przynajmniej nie uciekają kiedy sprawy robią się poważne - wiadomo że mu wypominała. max nie uciekł! a z innymi nie spotykała się na poważnie xd

- nie - emmie nic nie kupowal. jej prezentem bylo to, ze czytal jej opowiadania xd - znalazlas kogos na powaznie?- to najszybciej wylapal. - raz popelnilem blad, ktorego bym juz nie powtorzyl - dodal. chcial zeby to w razie czego wiedziala.

i że chciał potem rozmawiać o tych opowiadaniach xd
- serio? - przestapila z nogi na nogę - kupujesz jakiejś lasce prezent ale przejmujesz się tym czy mam kogoś na poważnie? - albo rybki, albo akwarium tomus xd - zgadza się raz, tylko że to ja teraz stoję tu jak głupia, jak otwarta księga wkurzając się że kupujesz prezent jakiejś lasce, a nie jesteś w stanie naprawić relacji między nami - i przez to musi się całować z luca i komplikować swoją przyjaźń z tiffy xd

najlepszy prezent xd
- ja nie mysle o niej na powaznie - jakby to mialo cos zmienic. wedlug niego to byla roznica. on sie nie czepial, ze sypia z innymi. potrzebowal uslyszec to co powiedziala zaraz. - masz racje - przyznal. czasem sam siebie zaskakiwal tym jaki jest glupi w relacjach xd jo sprawiala, ze kilka razy zastanawial sie nad tym co powinien zrobic i czy powinien to robic jesli o nia chodzilo. przez to mial watpliwosci i nie robil nic. chwycil prezent i zaczepil jakas babke. - to dla pani, wesolych swiat - oddal jej prezent dla eve.

może i jo sypiała z innymi, ale chociaż nie kupowała im prezentów. najlepszym prezentem było to że paradowała przed nimi bez bielizny xd
- o mnie też nie myślałeś na poważnie - wytknęła mu jaka relacja była między nimi wcześniej. miała trochę satysfakcji z tego jak postąpil z prezentem, ale teraz zapędziła się też w takie miejsce że dała mu pewna nadzieję - nie myśl że teraz i nagle jest między nami dobrze - była dalej trochę wkurzona i dała swoje prezenty do zapakowania - jutro jadę do domu - oznajmiła w razie gdyby miał wątpliwości dlaczego się nie odzywa albo nie ma czasu - ale wracam przed sylwestrem i mam trochę wolnego - czyżby to była sugestia że powinien ja gdzieś zabrać? znowu będą się potajemnie spotykać xd - wesołych świąt - wiedziała że jest grinchem, ale inaczej nie potrafila. odebrala prezenty i uciekła bo jutro z samego rana mieli z bratem transport w rodzinne strony xd

faceci nie wygladali tak ladnie bez bielizny wiec musial wymyslic co innego xd
teraz kiedy wprost powiedziala mu, ze oczekiwala od niego zeby sie staral to chcial tak zrobic. wiedzial, ze samo oddanie prezentu nie wystarczy. wzial sobie to co mowila do serca i planowal sie z nia skontaktowac po swietach.