jemioła
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
jemioła
First topic message reminder :
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°26
Re: jemioła
bridget nie odpuszczała swatów nate'a i valentino (to przez to, że nate ciągle nie zaprosił patricka na obiad xd), więc przyszli wszyscy na jarmark i teraz dosłownie popchnęła ich w stronę jemioły.
- hm, ona chyba nigdy nie odpuści - mruknął do valentino zerkając niepewnie na wszystkie pary wokół nich.
- hm, ona chyba nigdy nie odpuści - mruknął do valentino zerkając niepewnie na wszystkie pary wokół nich.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°27
Re: jemioła
nie chcial tu przychodzic z nimi, ale cioci bridget sie nie odmawia. pewnie by brala ich na uczucia i byloby mu glupio gdyby byla smutna przez to, ze odmowil.
- chyba nie - mruknal troche niezadowolony, spogladajac w strone bree. - jak bedziemy wspolpracowac to szybciej bedziemy mieli to z glowy - przeniosl na niego wzrok. dal mu chwile zeby ogarnal o co mu chodzi, a potem pocalowal go w policzek zeby bridget sie cieszyla. mial nadzieje, ze teraz beda mieli spokoj chociaz na tydzien.
- chyba nie - mruknal troche niezadowolony, spogladajac w strone bree. - jak bedziemy wspolpracowac to szybciej bedziemy mieli to z glowy - przeniosl na niego wzrok. dal mu chwile zeby ogarnal o co mu chodzi, a potem pocalowal go w policzek zeby bridget sie cieszyla. mial nadzieje, ze teraz beda mieli spokoj chociaz na tydzien.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°28
Re: jemioła
nie moge z tego awka valentino xd
szantaż emocjonalny bridget, nawet ja to pamiętam xd
jack szukał pewnie odlotowego handmade'u dla valentino. rozmowa z rafe dodała mu trochę odwagi więc przechadzał się pewnie i patrzył co mają. rozpoznał go po pstrokatym kostiumie i widział, ze gada z jakimś kumplem. podszedł bliżej rozpoznając nejta, ale wtedy ten dostał buziaka w policzek i jack się speszył. włożył dłonie do kieszeni kurtki i ich obserwował z roztwartymi ustami.
szantaż emocjonalny bridget, nawet ja to pamiętam xd
jack szukał pewnie odlotowego handmade'u dla valentino. rozmowa z rafe dodała mu trochę odwagi więc przechadzał się pewnie i patrzył co mają. rozpoznał go po pstrokatym kostiumie i widział, ze gada z jakimś kumplem. podszedł bliżej rozpoznając nejta, ale wtedy ten dostał buziaka w policzek i jack się speszył. włożył dłonie do kieszeni kurtki i ich obserwował z roztwartymi ustami.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°29
Re: jemioła
awek valentino dystyngowany xd
alfons jest specjalistą od szantażu emocjonalnego bridget. pewnie do teraz nie umiał sobie z tym radzić i dlatego mieli tyle dzieci xd bree powinna znowu zajść w ciążę na starość i tobias i nate będą musieli się zajmować dzieckiem xd
nate nie chciał współpracować, tym bardziej myśląc o patricku i o tym, że chciałby jednak się przełamać i zaangażować w tę relację i żeby mama o tym wiedziała. no ale dostał buziaka, co spotkało się z entuzjazmem bridget, czego nie można powiedzieć o jacku, którego jednak nie zauważył.
- patrzyła? możemy już stąd iść? - wyszeptał valentino na ucho co wyglądało jakby mówił mu jakieś słodkości.
alfons jest specjalistą od szantażu emocjonalnego bridget. pewnie do teraz nie umiał sobie z tym radzić i dlatego mieli tyle dzieci xd bree powinna znowu zajść w ciążę na starość i tobias i nate będą musieli się zajmować dzieckiem xd
nate nie chciał współpracować, tym bardziej myśląc o patricku i o tym, że chciałby jednak się przełamać i zaangażować w tę relację i żeby mama o tym wiedziała. no ale dostał buziaka, co spotkało się z entuzjazmem bridget, czego nie można powiedzieć o jacku, którego jednak nie zauważył.
- patrzyła? możemy już stąd iść? - wyszeptał valentino na ucho co wyglądało jakby mówił mu jakieś słodkości.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°30
Re: jemioła
valetino zawsze sie ubiera tak na specjalne okazje xd
haha nate bedzie mogl podrywac laski na dziecko. beda pod wrazeniem, ze tak sie troszczy o malucha. a bridget bedzie latac po klubach xd
gdyby valentino wiedzial, ze nate stara sie rozwinac z kims relacje to nie oferowalby buziakow w policzek. pomoglby mu przekonac bree, ze patrick to dla niego lepszy partner! nie tylko dlatego, ze wtedy by mial spokoj. cieszylby sie jego szczesciem! happy nate to lepszy nate niz ta maruda, ktora byl na co dzien. - chyba patrzyla - spojrzal w kierunku bree i wtedy ujrzal jacka. wyprostowal sie i pomachal do niego. ten buziak nie byl dla niego niczym specjalnym wiec nie domyslil sie jak to moglo wygladac ze strony biednego jacka.
haha nate bedzie mogl podrywac laski na dziecko. beda pod wrazeniem, ze tak sie troszczy o malucha. a bridget bedzie latac po klubach xd
gdyby valentino wiedzial, ze nate stara sie rozwinac z kims relacje to nie oferowalby buziakow w policzek. pomoglby mu przekonac bree, ze patrick to dla niego lepszy partner! nie tylko dlatego, ze wtedy by mial spokoj. cieszylby sie jego szczesciem! happy nate to lepszy nate niz ta maruda, ktora byl na co dzien. - chyba patrzyla - spojrzal w kierunku bree i wtedy ujrzal jacka. wyprostowal sie i pomachal do niego. ten buziak nie byl dla niego niczym specjalnym wiec nie domyslil sie jak to moglo wygladac ze strony biednego jacka.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°31
Re: jemioła
i wszyscy go podziwiają!
alfons już pewnie dawno zrobił wazektomię żeby przypadkiem nie zrobić kolejnego dziecka bree xd i tak był hiper płodny mając tyle dzieci! nie chciał ryzykować kolejnych wpadek. nie będzie lansu na mieście!
widział te buziaki i to szeptanie i poczuł się okropnie zazdrosny, a jednocześnie rozgoryczony. chciał zwiać, ale wtedy valentino do niego zamachał i byłoby głupio gdyby zwiał, dlatego zrobił dobra minę do złej gry i podszedł. stanął z pewnym dystansem i przywitał się - cześć - był lakoniczny! i chłodny! w sumie dla nejta zawsze był chłodny!
alfons już pewnie dawno zrobił wazektomię żeby przypadkiem nie zrobić kolejnego dziecka bree xd i tak był hiper płodny mając tyle dzieci! nie chciał ryzykować kolejnych wpadek. nie będzie lansu na mieście!
widział te buziaki i to szeptanie i poczuł się okropnie zazdrosny, a jednocześnie rozgoryczony. chciał zwiać, ale wtedy valentino do niego zamachał i byłoby głupio gdyby zwiał, dlatego zrobił dobra minę do złej gry i podszedł. stanął z pewnym dystansem i przywitał się - cześć - był lakoniczny! i chłodny! w sumie dla nejta zawsze był chłodny!
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°32
Re: jemioła
nate wstydził się pokazywać z valentino w takim stroju. zwracał na siebie za dużo uwagi! nate wolał jednak zniknąć w tłumie.
pogardziłaś moimi pomysłami meh! moze to i dobrze, nate znowu dostałby głębokiej depresji myśląc, że zrobili sobie zastępcze dziecko za niego xd
odwrócił się gdy valentino do kogoś zamachał i wcale nie był zadowolony kiedy osobą, która do nich podeszła był jack. w sumie nate już dawno nie miał nic wspólnego z samorządem i od tego czasu wydarzyło się mnóstwo innych rzeczy, ale niesmak pozostał.
- cześć - przywitał się grzecznie, ale zerknął na valentino, bo wiedział, że jack wcale nie podszedł tu po to, żeby gadać z nejtem.
pogardziłaś moimi pomysłami meh! moze to i dobrze, nate znowu dostałby głębokiej depresji myśląc, że zrobili sobie zastępcze dziecko za niego xd
odwrócił się gdy valentino do kogoś zamachał i wcale nie był zadowolony kiedy osobą, która do nich podeszła był jack. w sumie nate już dawno nie miał nic wspólnego z samorządem i od tego czasu wydarzyło się mnóstwo innych rzeczy, ale niesmak pozostał.
- cześć - przywitał się grzecznie, ale zerknął na valentino, bo wiedział, że jack wcale nie podszedł tu po to, żeby gadać z nejtem.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°33
Re: jemioła
blysk valentino oslepial nejta i nie byl w stanie dostrzec jego prawdziwego piekna xd
bree pewnie nie wiedziala o jego zabiegu i miala nadzieje xd
- czesc - ucieszyl sie na jego widok, ale wyczul, ze cos bylo nie tak. teraz tylko musi zlokalizowac problem! nie powinno byc to trudne, ale valentino najwyrazniej juz zapomnial jak to jest byc zazdrosnym o jacka. sam by byl zawiedziony gdyby widzial go z dziewczyna pod jemiola. myslal, ze tego nie widzial! - to chyba czas zebysmy sie rozstali - powiedzial to wystarczajaco glosno by uslyszala to bree. mial zamiar isc z jackiem gdziekolwiek sie wybieral. musial wykorzystac okazje zeby zwiac hehe
bree pewnie nie wiedziala o jego zabiegu i miala nadzieje xd
- czesc - ucieszyl sie na jego widok, ale wyczul, ze cos bylo nie tak. teraz tylko musi zlokalizowac problem! nie powinno byc to trudne, ale valentino najwyrazniej juz zapomnial jak to jest byc zazdrosnym o jacka. sam by byl zawiedziony gdyby widzial go z dziewczyna pod jemiola. myslal, ze tego nie widzial! - to chyba czas zebysmy sie rozstali - powiedzial to wystarczajaco glosno by uslyszala to bree. mial zamiar isc z jackiem gdziekolwiek sie wybieral. musial wykorzystac okazje zeby zwiac hehe
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°34
Re: jemioła
tylko jack je dostrzegał, a nate pogardził. ale rozumiem.... wolał patricka heheh.
na pewno zrobił to po cichaczu i będzie udawal, że nie wie o co chodzi. tez miał swoje sposoby na nią!
jack zmierzył nate zazdrosnym i niezadowolonym wzrokiem. mógł to poczuć he he. najwyraźniej jack nie potrafił kryć zazdrości! - możecie zostać - zamachał ręką wyjętą z kieszeni - nie bede wam przeszkadzać - tłumaczył się choć nie wiadomo po co - i tak się śpieszę - choć nie wyglądał na śpieszącego się bo przed chwilą ogladał pierdółki na stoiskach.
na pewno zrobił to po cichaczu i będzie udawal, że nie wie o co chodzi. tez miał swoje sposoby na nią!
jack zmierzył nate zazdrosnym i niezadowolonym wzrokiem. mógł to poczuć he he. najwyraźniej jack nie potrafił kryć zazdrości! - możecie zostać - zamachał ręką wyjętą z kieszeni - nie bede wam przeszkadzać - tłumaczył się choć nie wiadomo po co - i tak się śpieszę - choć nie wyglądał na śpieszącego się bo przed chwilą ogladał pierdółki na stoiskach.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°35
Re: jemioła
nate za dużo nasłuchał się o blasku valentino od mamy i cioci piper i po prostu nie widział tego co one widzą.
bree na pewno uważała, ze nadal mają za mało dzieci xd ale tobiasa jako syna nie zaakceptowała!
- mieliśmy współpracować - mruknął do valentino, bo jednak podejrzewał, że gdyby valentino zostawił ich na jarmarku dla jakiegoś innego chłopaka (nawet dla kolegi! nate nie podejrzewał ich o nic innego, moi chłopcy po prostu nie wyczuwają gaydarem wibracji od jacka) to bree nigdy nie skończyłaby o tym gadać i jutro musieliby iść znowu.
bree na pewno uważała, ze nadal mają za mało dzieci xd ale tobiasa jako syna nie zaakceptowała!
- mieliśmy współpracować - mruknął do valentino, bo jednak podejrzewał, że gdyby valentino zostawił ich na jarmarku dla jakiegoś innego chłopaka (nawet dla kolegi! nate nie podejrzewał ich o nic innego, moi chłopcy po prostu nie wyczuwają gaydarem wibracji od jacka) to bree nigdy nie skończyłaby o tym gadać i jutro musieliby iść znowu.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°36
Re: jemioła
najwazniejsze, ze jack widzial hehe
biedny tobias, jak zwykle najbardziej pokrzywdzony!
spojrzal na nate'a niezadowolony. - wspolpracowalismy, wiec twoja mama musi sie nacieszyc tym co dostala - mruknal w jego strone, probujac mowic wystarczajaco cicho by jack pozadnie nie uslyszal. byl w stanie sie poswiecic i jutro isc znowu jesli to oznaczalo, ze spedzi troche czasu z jackiem. - nie przeszkadzasz - zapewnil go. - gdzie sie tak spieszysz? - byl zawiedziony, ze tak szybko chce sie zwijac.
biedny tobias, jak zwykle najbardziej pokrzywdzony!
spojrzal na nate'a niezadowolony. - wspolpracowalismy, wiec twoja mama musi sie nacieszyc tym co dostala - mruknal w jego strone, probujac mowic wystarczajaco cicho by jack pozadnie nie uslyszal. byl w stanie sie poswiecic i jutro isc znowu jesli to oznaczalo, ze spedzi troche czasu z jackiem. - nie przeszkadzasz - zapewnil go. - gdzie sie tak spieszysz? - byl zawiedziony, ze tak szybko chce sie zwijac.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°37
Re: jemioła
tobias biedny! a mogła mieć takiego przystojnego syna!
jack widział jak coś tam szepcą i aż się w nim gotowało jak widział to. chciał odepchnąć nejta, potrząsnąc valentino i go ogarnąć. zamiast tego stał niechciany (tak mu się wydawało) z nietęgą miną. hahahhahaha, tylko postacie karoli wyczuwają wibracje jacka - och właściwie to spieszę się znaleźć swoją parę i stanąć pod jemiołą - palnął wkurzony ale widząc ich dwójkę zachowywał się jak zazdrosny kretyn.
jack widział jak coś tam szepcą i aż się w nim gotowało jak widział to. chciał odepchnąć nejta, potrząsnąc valentino i go ogarnąć. zamiast tego stał niechciany (tak mu się wydawało) z nietęgą miną. hahahhahaha, tylko postacie karoli wyczuwają wibracje jacka - och właściwie to spieszę się znaleźć swoją parę i stanąć pod jemiołą - palnął wkurzony ale widząc ich dwójkę zachowywał się jak zazdrosny kretyn.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°38
Re: jemioła
wiadomo po kim nate jest chujkiem xd
- ja też tego nie chcę - mruknął jeszcze konspiracyjnie do valentino co mogło brzmieć jakby nie chciał tu jacka czy coś. jeśli ich próbował podsłuchiwać to wiele mogło się zagubić między słowami. - tylko tym razem nie szantażuj nikogo do tego - nakręcił jeszcze niezręczność i stres w tej sytuacji wypominając jackowi zoe, która wszystko mu opowiadała o swoim udawanym związku z carswellem, ale o jego schadzkach z valentino już nie. nate taki niedoinformowany, jako jedyny nie wiedział o co chodzi! ale głupie odzywki jacka źle na niego działały, bo miał wrażenie, że wszystko co robi jack jest atakiem na niego, mimo że nigdy nie zrobił nic przeciwko niemu specjalnie.
- ja też tego nie chcę - mruknął jeszcze konspiracyjnie do valentino co mogło brzmieć jakby nie chciał tu jacka czy coś. jeśli ich próbował podsłuchiwać to wiele mogło się zagubić między słowami. - tylko tym razem nie szantażuj nikogo do tego - nakręcił jeszcze niezręczność i stres w tej sytuacji wypominając jackowi zoe, która wszystko mu opowiadała o swoim udawanym związku z carswellem, ale o jego schadzkach z valentino już nie. nate taki niedoinformowany, jako jedyny nie wiedział o co chodzi! ale głupie odzywki jacka źle na niego działały, bo miał wrażenie, że wszystko co robi jack jest atakiem na niego, mimo że nigdy nie zrobił nic przeciwko niemu specjalnie.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°39
Re: jemioła
hahah a bree niby taka niewinna i slodka.
poczul sie zazdrosny kiedy jack wspomnial o jemiole, przez co nie skumal, ze nawiazywal do tego jak on i nate pod nia przed chwila stali. - od kiedy jestes fanem jemioly? - krzyzowal rece na klacie. chcial mial do niego wiecej pytan, ktorych nie mogl zadac w towarzystwie nejta. spojrzal niezadowolony na niego, ale nie mial zamiaru bronic jacka skoro mial w placach calowac innych.
poczul sie zazdrosny kiedy jack wspomnial o jemiole, przez co nie skumal, ze nawiazywal do tego jak on i nate pod nia przed chwila stali. - od kiedy jestes fanem jemioly? - krzyzowal rece na klacie. chcial mial do niego wiecej pytan, ktorych nie mogl zadac w towarzystwie nejta. spojrzal niezadowolony na niego, ale nie mial zamiaru bronic jacka skoro mial w placach calowac innych.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°40
Re: jemioła
nie zrzucaj na bree xd
no jasne że jack słyszał trzy po trzy i doklejal sobie jakąś historię do tego. nie wiem czego się spodziewali szepcząc pomiędzy sobą! - a ty zajmij się się swoimi sprawami i nie sknoc ich tak jak cudzych - burknal nawiązując do tego jak prawie zniszczył mu samorząd - od tego samego momentu od którego ty jesteś - odpowiedział na pytanie valentino, choć pewnie nie tego się spodziewał - razem z nim - skinal na nejta.
no jasne że jack słyszał trzy po trzy i doklejal sobie jakąś historię do tego. nie wiem czego się spodziewali szepcząc pomiędzy sobą! - a ty zajmij się się swoimi sprawami i nie sknoc ich tak jak cudzych - burknal nawiązując do tego jak prawie zniszczył mu samorząd - od tego samego momentu od którego ty jesteś - odpowiedział na pytanie valentino, choć pewnie nie tego się spodziewał - razem z nim - skinal na nejta.
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°41
Re: jemioła
czyli wina alfonsa xd
nie do końca rozumiał całej tej sytuacji i najchętniej od razu by olał valentino i powiedział jackowi, że stoją tu przypadkiem, ale zerknął kątem oka na bree, która już wyciągała gumowe ucho i próbowala ich podsłuchiwać. też sobie dopowiadała historię w stylu jack to zazdrosny eks, który nie może się pogodzić ze stratą valentino, ale to nate zdobył jego serce i jack nie ma szans.
- to nie sprawy samorządu, nie możesz kontrolować tego z kim i gdzie chodzą twoi znajomi - mruknął, bo w jego oczach valentino nie był nikim innym jak pachołkiem jacka z samorządu.
nie do końca rozumiał całej tej sytuacji i najchętniej od razu by olał valentino i powiedział jackowi, że stoją tu przypadkiem, ale zerknął kątem oka na bree, która już wyciągała gumowe ucho i próbowala ich podsłuchiwać. też sobie dopowiadała historię w stylu jack to zazdrosny eks, który nie może się pogodzić ze stratą valentino, ale to nate zdobył jego serce i jack nie ma szans.
- to nie sprawy samorządu, nie możesz kontrolować tego z kim i gdzie chodzą twoi znajomi - mruknął, bo w jego oczach valentino nie był nikim innym jak pachołkiem jacka z samorządu.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°42
Re: jemioła
alfons chujek xd
czul sie troche poirytowany tonem jakim mowil jack. nie rozumial o co mu chodzilo dopoki nie skomentowal tego, ze przylapal valentino z nate'm pod jemiola. polaczyl wtedy fakty i juz chcial mu wszystko tlumaczyc, ale wtedy spojrzal na bree, ktora byla zbyt blisko by mogl rozmawiac o tym swobodnie. poza tym to, ze sie ukrywal z tym, ze cos miedzy nimi jest wcale nie pomagalo! nie chcial go wydac przy nejcie. - to nie tak - powiedzial do nich obojga. - dobrze, ze wspomniales o samorzadzie - spojrzal na nejta. - mam pare uwag, ktore nie moga czekac - przeniosl wzrok na jacka. chcial mu wszystko wytlumaczyc!
czul sie troche poirytowany tonem jakim mowil jack. nie rozumial o co mu chodzilo dopoki nie skomentowal tego, ze przylapal valentino z nate'm pod jemiola. polaczyl wtedy fakty i juz chcial mu wszystko tlumaczyc, ale wtedy spojrzal na bree, ktora byla zbyt blisko by mogl rozmawiac o tym swobodnie. poza tym to, ze sie ukrywal z tym, ze cos miedzy nimi jest wcale nie pomagalo! nie chcial go wydac przy nejcie. - to nie tak - powiedzial do nich obojga. - dobrze, ze wspomniales o samorzadzie - spojrzal na nejta. - mam pare uwag, ktore nie moga czekac - przeniosl wzrok na jacka. chcial mu wszystko wytlumaczyc!
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°43
Re: jemioła
no wiecie co!
jack nie dostrzegał bree, myślał że to jakaś baba która się tu kręci po prostu xd skad miał wiedzieć że nate na szpiegująca matkę! - nie jesteś w samorządzie żeby dyktować jakiekolwiek warunki - przypomniał mu. fakt, sprawy komplikowało to że valentino i jack spotykali się w ukryciu. przeniósł na niego wzrok - oszalałes? jest piątek wieczór, nie będę rozmawiał na tematy służbowe - co oznaczało 'nie mam ochoty z tobą gadac'.... ups!
jack nie dostrzegał bree, myślał że to jakaś baba która się tu kręci po prostu xd skad miał wiedzieć że nate na szpiegująca matkę! - nie jesteś w samorządzie żeby dyktować jakiekolwiek warunki - przypomniał mu. fakt, sprawy komplikowało to że valentino i jack spotykali się w ukryciu. przeniósł na niego wzrok - oszalałes? jest piątek wieczór, nie będę rozmawiał na tematy służbowe - co oznaczało 'nie mam ochoty z tobą gadac'.... ups!
- nate berube
- st. albanszarządzaniedobry chłopak, ale chujek23
- Post n°44
Re: jemioła
czuł się bardzo niekomfortowo w tej sytuacji. jack naskakiwał i na niego i na valentino i to wcale mu się nie podobało. nawet jeśli wolałby spedzać ten wieczór z patrickiem to teraz czuł się niejako odpowiedzialny za valentino, tym bardziej jak bridget się kręciła obok.
- idziemy stąd? - zerknął na eyre, wspaniałomyślnie oferując mu ucieczkę od jacka. i od bree i jarmarku też, bo mogliby w końcu się rozejść każdy do siebie.
- idziemy stąd? - zerknął na eyre, wspaniałomyślnie oferując mu ucieczkę od jacka. i od bree i jarmarku też, bo mogliby w końcu się rozejść każdy do siebie.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°45
Re: jemioła
scisnelo go w zoladku kiedy jack odezwal sie do niego w taki sposob. zrobilo mu sie strasznie przykro! nie mial jednak zamiaru tego okazywac i rujnowac makijarzu nad ktorym tak sie napracowal. - swietnie - wyprostowal sie. - to znaczy, ze w koncu mam wiecej czasu dla siebie - powiedzial pod wlywem emocji. - idziemy - potwierdzil. spojrzal jeszcze zawiedziony na jacka, ale zaraz ruszyl przed siebie i dolaczyl do reszty rodzinki berube. probowal sie nie przejmowac ta sytuacja, ale caly czas o tym myslal.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°46
Re: jemioła
jack gapił się chwilę na odchodzących chłopaków, szczególnie na valentino oczywiście i stał tak przy tej jemiołe. zaraz jednak zebrał się w sobie i też uciekł stamtąd do siebie, gdzie karcił się za działania pod wpływem emocji.
- zoe williams
- st albanscukiernictwo i psychologiawho's that girl?23
- Post n°47
Re: jemioła
stała pod jemiołą i wcinała precla. gapila się na wszystkie pary pod jemiołami i im zazdrościła.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°48
Re: jemioła
ted codziennie przebywał na jarmarku przez zaangażowanie w akcję charytatywną, więc nadal chodził z puszką i zatrzymał się przy zoe.
- smacznego - życzył jej skoro ostatnio spędzali więcej czasu razem i nie musiał się jej krępować.
- smacznego - życzył jej skoro ostatnio spędzali więcej czasu razem i nie musiał się jej krępować.
- zoe williams
- st albanscukiernictwo i psychologiawho's that girl?23
- Post n°49
Re: jemioła
- cześć ted - przywitała się z nim jak tylko przełknęła precla - zbierasz jakieś datki? - zapytała się zaciekawiona i już wyjmowała portfel, skoro przyszedł z puszką - okej, mam 50 funtów - wrzuciła to do puszki - długo tutaj tak chodzisz codziennie? - zapytała.
- ted cavendish
- londyndyplomacjamr soppy feelings22
- Post n°50
Re: jemioła
wyjaśnił jej pokrótce co to za cel, że zbiera na dzieci w szpitalu i coś tam coś tam. podziękował oczywiście za jej (hojny!!) datek.
- całe wieczory i weekendy. praktycznie mieszkam na tym jarmarku - zażartował.
- całe wieczory i weekendy. praktycznie mieszkam na tym jarmarku - zażartował.
|
|