św. mikołaj

- to znajdź chociaż przyzwoitego gracza - posłużyła sie tą samą metaforą co lizzie, a potem puściła jej oczko i poszła bajerować blondi.

przyszedł z leonem do świętego mikołaja prosić o jeszcze większe zyski z motelu xd namawiał leona żeby usiadł mikołajowi na kolanach i prosił xd

- nie rób mi obciachu - próbował się jakoś wywinąć, bo perry już go trzymał swoimi silnymi ramionami i prawie wsadzał mikołajowi na kolana. perry pewnie chciał porobić fotki na social media motelu, no ale wiadomo, że to nie leon był tu najlepszą twarzą do reklamy.

nie był najlepszą twarzą reklamy i perry byłby lepszą, ale nie chciał siadać u mikołaja na kolanach. może jakby to był anderson xd - to nie obciach, to zaszczyt - wskazał na brodatego mikołaja - nie chcesz miec świątecznego klimatu w motelu? - pewnie james już zawieszał światełka pod ich nieobecność.

anderson miał dzisiaj wolne xd
- może dla dzieci - mruknął, nie dając się wrobić w bycie dzieciakiem, nawet jeśli perry był jego wujkiem - chcesz, żebyśmy go wynajęli do motelu? - tak zrozumiał. biedny mikołaj, jak przyjdzie do motelu, to będzie myślał, że dostał robotę striptizera. ponownie: szkoda, że to nie anderson.

szkoda, mógłby dupkę perry'ego na swoich kolanach poczuć xd
- każdy jest dzieckiem w duchu - dalej go nakłaniał głosząc takie frazesy. biedni wszyscy robiący interesy z perrym - nie no co ty, jak cos przebierzemy twojego pomocnika - nie pamiętał imienia jamesa nawet - będziemy wrzucać te fotki do internetu, będziesz sławny - sława była dobra według perry'ego oczywiście xd

na pewno byłby zadowolony xd
- ale nie w ciężarze - próbował ratować mikołaja i siebie przed tą interakcją. a tam na tronie pewnie siedział jakiś zboczeniec, który tylko czekał na te dupki siadające mu na kolanach. - on ma na imię james - powiedział dość ostro, bo to było dla niego ważne, aby james był postrzegany jako człowiek z krwi i kości, a nie jakiś pomagier. był kimś więcej! - to nie ja mam być sławny, tylko motel. nikt nie musi oglądać mnie - zamachał rękami, już odganiając się od wizji paparazzich robiących mu zdjęcia. może perry'emu to się podobało, ale leon wolał mieszać się z tłumem.

- nie przesadzaj, jesteś chudy jak patyk, zero mięśni - nie to co muskularny i wysportowany perry. leon pewnie bardziej slendermana przypominał xd - tak, tak pamiętam - ale oczywiście nie pamiętał bo nie przywiązywał do tego większej wagi. ciekawe czy percy'ego imię pamiętał xd - hm, może masz racje - przyjrzał się jego twarzy - lepiej by było jakbyś pozował w masce, chodź znajdziemy taką z głową bałwanka - już wymyślał dalej i zaciągnał go do stoiska z pierdółkami. ciekawe jak szybko leon uciekł stamtąd xd

siedział na kolanach świętego mikołaja już piętnaście minut, opisywał swój idealny prezent czyli nową dziewczynę i tamował kolejkę innym xd

stala w kolejce bo chciala porobic sobie fotki z kolezankami i mikolajem. nie chciala miec juz spiny ze scottym wiec postanowila go zagadac. - to musi byc wazne zyczenie - skomentowala to jak dlugo siedzial na kolanach.

nie chciała miec spiny ze scottym bo miała spinę z wesem!
na widok roxy nachylił się do mikołaja i jeszcze mu szepnął - ale zeby nie była taka jak ta - skinął na roxy. wiadomo! uraziła jego dumę! - najważniejsze - pokiwał głową i udawał brak zainteresowania, chociaż już obczajał jej świąteczny szaliczek czy coś xd

za duzo spin!
usmiechnela sie niezrecznie kiedy obgadywal ja do mikolaja. spodziewala sie, ze nie bedzie chetny do rozmowy, ale chciala sprobowac. - na pewno sie spelni - probowala byc mila.

chciała mieć spinę z wszystkimi niczym brat xd
zszedł w końcu z kolan mikołaja kiedy powiedział wszystko i oznajmił roxy - chce tym razem blondynkę, bardziej podobają mi sie blondynki - jakby to ją obchodziło xd

geny loreow xd
obserwowala go i czekala czy bedzie kontynuowal rozmowe czy ja zignoruje i pojdzie. - okej - troche ja zbily z tropu te informacje. - kate jest blondynka i jest mila - pokazala na jedna z kolezanek, z ktorymi przyszla. moze jak go swata to jej wybaczy xd

przeklęte xd
to nie brzmialo jak kontynuowanie rozmowy, ale jednak zerknał na blond kate - ma królicze zęby - skrytykował. zupełnie jakby on był okazem piękności i nie wyglądał jak żółw xd

teraz nie bede mogla odwidziec zolwia xd
poczula sie urazona gdy obrazal jej kolezanke. - wcale nie, jest dla ciebie o wiele za ladna. nie wiem dlaczego ja zaproponowalam - prychnela. tyle z pogodzenia sie xd

juz kiedys o tym pisałyśmy chyba xd
oburzył sie, że uważała go za brzydala - ty też masz królicze zęby! - oskarżył ja, ale to tylko oznaczało, że jednak leciał na takie laskie. poszedł sobie, to tyle z pogodzenia xd

przechodziła obok mikołaja i zauważyła nejta z krzywą miną - robisz za grincha i konkurencję? - zażartowała. w sumie ta cała sytuacja patrick archie nate łączy się też trochę z vicky. koło kochanków xd

jak zawsze za dużo powiązań.
przyszedł tu z dziewczynkami z drużyny na koniec świątecznego treningu.
- przecież stoję koło mikołaja - nie wiedział, że tak po nim widać, że znowu jest nieszczęśliwy.

wszyscy się znają xd
nate miał bardzo oczywisty grumpy face xd - i on jest zadowolony, a ty nie - skwitowała i stanęła obok niego - robia dużo zamieszania - zasmiała się widząc dziewczynki biegające z butach do piłki i sportowych strojach wokół mikołaja.

to był jego resting face i tylko wybrańcy czasami mogli zobaczyć uśmiech!
- nikt nie może się równać z uśmiechem mikołaja - stwierdził, ale wcale nie dlatego, że był w takim christmas spirit. - bo jemu za to płacą - wyjaśnił. - mają za dużo energii, następnym razem najpierw każę im zrobić dodatkowe dziesięć okrążeń - podrapał się po policzku, obserwując swoje podopieczne.

patrick długo nie zobaczy xd
- zabiłeś magię świąt - zaśmiała się. na szczęście nie była christmas freak więc w niej nie zabił tych pokładów uwielbienia świąt, które miała. a patrząc na swoją rodzinę to raczej nie miała zbyt wielkich xd - w ramach solidarności kobiecej mogę kiedyś wpaść na twoje zajęcia i pobiegać razem z nimi - zaproponowała, że go odwiedzi!

ups!
- wszyscy gadają o świętach, a dzieją się też inne rzeczy - na przykład urodziny nate'a xd - jeśli chcesz dołączyć do drużyny, to najpierw musisz przejść przez testy - zażartował nawet. energia vicky albo dziewczynek mu się udzielała. poza tym nie chciał się dzielić z vicky problemami w swoim związku, nawet jeśli mieli już doświadczenie w pomaganiu sobie w sprawach sercowych... tak, to też nawiązanie do jego zawału xd

- wydaje mi się, że święta i tak wygrywają patrząc ile reklam leci w telewizji - niestety, ale vicky nie wiedziała kiedy nejt ma urodziny xd ciekawe co od patricka dostanie, biedak! nie wyciągała od niego żadnych kwestii sercowych, nawet o to jej nie chodziło - nie wierzysz w moje umiejętności czy boisz się, że bardziej mnie polubią? - drażniła się z nim i śmiała.

- więc nie jestem w stanie jednoosobowo zepsuć świąt - rozłożył ręce, pokazując, że wszyscy dalej bawią się jak dotychczas. - znajdź sobie własną drużynę! - wymyślił od razu, żeby bronić dziewczynki przed entuzjazmem vicky. wiadomo, że od razu by przegrał w konkursie popularności. nawet jeśli był zaangażowanym i dobrym trenerem! - możemy wtedy zagrać mecz i przekonać się, kto jest lepszy - to byłoby ostateczne rozstrzygnięcie, kto jest lepszy w piłkę, bo do tej pory mieli nierówne szanse przez chorobę nate'a.