dawne mieszkanie patricka

nate w końcu zaszczycił patricka swoją obecnością w londynie, wowow! przyjechał pociągiem na dworzec skąd patty go odebrał i skierowali się do jego mieszkania.
- to dla ciebie do nowego mieszkania zamiast kwiatka - wręczył mu doniczkę z pomidorkami koktajlowymi kiedy już stanęli w progu. tak jakby patrick nie zauważył, że nate tachał cały czas doniczkę xd

w końcu po tygodniach marudzenia dał się namówić żeby przyjechać!
jasne, że zauważył ale dał mu się napawać chwilą kiedy wręczał doniczkę. nawet posprzątał z okazji jego przybycia! normalnie był tu artystyczny nieład, tak jak w głowie patricka.
- nawet na odległość chcesz żebym dbał o zdrowe żywienie - zażartował przejmując doniczkę, z której wkrótce powinny wyrosnąć piękne pomidorki. o ile nie zdechnie xd - podoba ci się? - wskazał na mieszkanie - na żywo? - bo do tej pory widział to tylko na ekranie telefonu xd

przyjechał i to najważniejsze!
- muszę o ciebie dbać, nawet na odległość - powiedział całkiem poważnie. poza tym musiał zaznaczyć swoje terytorium w mieszkaniu patricka. patrząc na zwykłą paprotkę, patrick nie myślałby o nejcie, a tak to będzie o nim pamiętać za każdym razem jak będzie jadł pomidorka albo przypominał sobie, że miał podlać roślinę, bo usycha xd wszedł nieco głębiej i rozejrzał się. - jest przytulnie - przyznał - już czuję jakbym tu był wcześniej - zaśmiał się. jemu wystarczały wycieczki na ekranie telefonu xd

- czyli co? teraz sprawdzisz czy w lodówce mam tylko zdrowe przekąski? - na pewno nie miał samych zdrowych przekąsek, bo nie miał aż tyle czasu na gotowanie. natomiast nawet dzisiaj się postarał i zrobił jakiś prosty makaron żeby nakarmić nejta.
ich miłość będzie odżywiać roślinkę hehehehehe - ale nie robiłeś tego tutaj wcześniej - chwycił go za bluzę i przyciągnął żeby pocałować - ugotowałem kolację - pochwalił się. normalnie to nate gotował! odłożył telefon na blat w kuchni, ale słychać było że co jakiś czas coś pykało. jakiś grupowy czacik! czyżby to nowi znajomi?

- a myślisz, że czemu tu przyjechałem? muszę zrobić kontrolę - zażartował. może musiał sobie nadać takie zadanie, żeby w końcu się zmotywować do przyjazdu. czyli roślinkę czeka rychły koniec xd myślał, że patrick znowu będzie się czepiać, że tak ociągał się z przyjazdem, ale widać dzisiaj stawiał na cieszenie się z tego, że to w końcu się stało, wiec nate chętnie odwzajemnił pocałunek. pewnie już chciał wypróbować czy łóżko patricka jest wygodne. - prawdziwy z ciebie pan domu - stwierdził z rozbawieniem, chociaż ciągle nie mógł sobie tego poukładać w głowie, że patrick naprawdę mieszka tu, sam. poki widywali się tylko w st. albans i nate gotował to nic się nie zmieniało. a teraz cała rzeczywistość wywróciła się do góry nogami i byli tutaj. zaczął się kręcić po kuchni, żeby obejrzeć na żywo wszystkie sprzęty. pykania telefonu nie dało się zignorować. - jesteś popularny - zaśmiał się.

- czyli to był tak na prawdę powód i motywacja co? - dalej żartował. wiedział, że zrobił to dla niego i doceniał to! haha, tak roślinka zdechnie xd nie chciał się go czepiać, chciał nacieszyć się tym momentem. pewnie wyobrażał sobie ten moment jak nate go odwiedzi i w końcu będą sami, bez rodziców za ścianą! - nie nazwałbym się tak - zaśmiał się. nie potrafił gotować tak dobrze jak nate. liczył się z tym, że może mu nie smakować! - to tylko znajomi z pracy, nic ważnego - odwrócił telefon ekranem do dołu. na razie nic ważnego xd - przygotowałem dużo atrakcji - zaczął tłumaczyć - miejmy nadzieje znośną kolację, film, może krótki spacer, a potem coś ekstra - odparł z tajemniczym uśmieszkiem.

- nie widzę innych powodów - podłapał te żarty, ale zaraz zaśmiał się spalając swoją poważną minę, potargał lekko patricka po czuprynie i skradł mu buziaka. częściowo też cieszył się z tego, że się przełamał i tu przyjechał, nawet jeśli jeszcze nie czuł się tu komfortowo. ważne, że był przy patricku! chciał być po prostu z nim, aww. szkoda pomidorków xd - cóż, jesteś nim. naprawdę mieszkasz sam w londynie - oznajmił tak jakby dopiero to do niego dotarło wraz z postawieniem nogi w jego czterech kątach. rozejrzał się znowu wydobywając z siebie nieme 'wow'. potrzebował chwili, żeby przyswoić te informacje. olał telefon patricka i już cieszył się na ich plan spędzania czas we dwoje. - możemy zacząć od końca? - zaśmiał się i zarzucił mu ręce na szyję. musiał się nacieszyć jego towarzystwem i tym, że mógł go dotykać, a nie tylko oglądać na ekranie.

- totalnie - dał poczochrać mu swoje włosy. tylko on miał immunitet na to. jak robili to inni to się wkurzał xd układał je pewnie każdego ranka pół godziny, a potem udawał że to samo się tak układa xd
patrick też chciał żeby tu bywał i to częściej! liczył, że to początek nowego etapu!
- na prawdę mieszkam sam w londynie - powtórzył po nim. on też olał telefon, na razie to nie było aż tak istotne xd - masz na myśli od tego? - pocałował go w szyję kiedy zarzucił mu ręce. i najpierw raz go cmoknął, potem drugi raz, potem trzeci w inne miejsce. wiedział, że finalnie tak się skończy! nie wiedział, że tak szybko!

nate wiedział jak wygląda czupryna patricka kiedy rano wstaje, więc mógł robić z jego włosami co chciał xd nie było tajemnic i ograniczeń w tym zakresie!
nie wiedział jeszcze czy będzie gotowy bywać tu częściej, ale jego przyjazd na pewno był krokiem w dobrym kierunku. będzie potrzebował trochę czasu, żeby się oswoić z nowym miejscem, ale może z czasem zacznie czuć się w jego mieszkaniu jak u siebie i znajdą swoje wspólne ulubione miejsca i sklepy w okolicy. może będzie na to czas, a może nie xd
- czyli 'coś ekstra' to nie jest żadna niespodzianka - wytknął mu z rozbawieniem. ale to chyba dobrze. nate nie lubił niespodzianek xd

przynajmniej przy innych sprawiał pozory!
nie wiedział co się dzieje w głowie nejta, liczył po prostu że ten się przystosuje i będzie go częściej odwiedzał (albo nie, jeśli nie bedzie już okazji xd).
- nie jesteś zadowolony? - zapytał nie przerywając pocałunków i wsunął dłonie do tylnych kieszeni jego spodni żeby przy okazji go pomacać - nie musimy się tu zamykać i możemy robić cokolwiek chcemy - nakręcał go. chociażby robić to w kuchni, niehigieniczne xd

nate nie zdradzał jego tajemnic!
myśleli jedno, nastawali się na rozwój sytuacji raczej pozytywny. a co się wydarzy to inna sprawa xd
wymruczał tylko w odpowiedzi co miało oznaczać, że jest bardzo zadowolony. nie miał czasu na gadanie skoro patrick już zasypywał go pocałunkami. pogadać to mogli na telefonie będąc w innych miastach, teraz musieli korzystać xd wsunął ręce pod jego koszulkę, przesuwając po nagich plecach. 
- musisz mi pokazać wszystkie zalety tego mieszkania - mówił między pocałunkami, już lawirując ustami w okolicach jego obojczyka.

dobry chłopak....... ale jednak chujek i tak xd
skoro nawet nate nie chciał za bardzo rozmawiać to patrick skupił się na tym co teraz robili - da się zrobić - wymruczał i potem już zamknął mu usta pocałunkami. faktycznie zaraz zaczęli to robić wszędzie. ich plany kompletnie się posypały bo zamiast tego co zaproponował patrick po prostu robili to w różnych miejscach, ups!

to ta łatka jak lidka szmata xd 
nate'owi się podobała taka wizyta. może skorzysta częściej xd