Mieszkanie Felixa.

-Nie będę cię przetrzymywał nie wiadomo jak długo. Jak tylko będziesz chciała to możesz dołączyć do swoich dziewczyn. -wyjaśniał jej po drodze. Ale całkiem mu odpowiadało to, że została jednak z nim trochę dłużej. Wpuścił ją do mieszkania, ściągnął buty i płaszcz, a potem odniósł zakupy do malutkiej kuchni. -Czegoś się napijesz? Może jesteś głodna? -standardowe pytanie, ale no co miał zrobić. Chciał być gościnny.

- Spoko, jak kocha, to poczeka - zaśmiała się. Wiadomo, Val pewnie się wkurzy, że olała ją na rzecz faceta, ale takie życie!;d Weszła do środka i też ściągnęła płaszcz i buty. Wyglądała w sumie dzisiaj całkiem ładnie, miała na sobie grube rajstopy i szarą, swetrową sukienkę, która sięgała jej połowy ud. Powędrowała za nim do kuchni, swoje zakupy zostawiając w przedpokoju.
- Herbatę, trochę zmarzłam - uśmiechnęła się. Oparła się o jakiś blat tyłkiem i obserwowała ruchy Felixa.

-Jakby co to zwal wszystko na mnie. -stwierdził śmiejąc się słabo. Gdy weszła to pewnie Felix spojrzał na jej zgrabne nóżki, ale zrobił to raczej dyskretnie, bo on nie miał w zwyczaju napalać się jakoś na kobiety. Tzn. nie robił tego w tak widoczny sposób jak robią to jacyś plejboje. Wstawił więc wodę na herbatę i zaczął rozpakowywać swoje zakupy. -A co u ciebie? Tak ogólnie rzecz biorąc, pomijając te sprawy, o które mam nie pytać? -oparł się obok niej krzyżując ręce na klatce piersiowej i przyglądając się jej profilowi.

- Nie omieszkam - powiedziała, unosząc przy tym jedną brew. Właściwie to już trochę na niego zwaliła, pisząc smsa, ale teraz przynajmniej dostała pozwolenie.
- Tak ogólnie całkiem nieźle. Chodzę nawet regularnie do szkoły, o dziwo - odparła marszcząc zabawnie nosek.
- Ale wkrada się znów nuda w moje życie - westchnęła. Spojrzała na niego z dołu, bo jednak była od niego wyższa i przygryzła wargę. Nadal ją cholernie intrygował, nie wiedziała czemu!

-Jeśli ty chodzisz regularnie do szkoły to musi być naprawdę hm, nudnie, dobrze,źle? Nie wiem jak to w zasadzie określić. -zaśmiał się i odwrócił się by zalać im herbaty. -Nuda, powiadasz? Coś czuję, że znów będziesz miała w najbliższej przyszłości tydzień resetowania, hm? -spojrzał na nią unosząc brew. Wziął kubki i pokierował ich do skromnego salonu, w którym była kanapa, jakiś stolik, dobry sprzęt grający i mnóstwo płyt i książek. Położył kubki na stoliku, nastawił jakąś muzykę i rozsiadł się na sofie. Felixa nigdy do końca rozgryźć nie idzie, niby szuka miłości, ale nie omieszka sypiać z nią, hm.

- Po prostu stałam się nudna Felix, nie musisz owijać w bawełnę - powiedziała z teatralnym westchnieniem. Odgarnęła włosy i spięła je gumką, którą miała na nadgarstku. Przypomniała jej się ich pierwsza rozmowa nawet i uśmiechnęła się pod nosem.
- Nie wiem. Chyba nie. Moja przyjaciółka trafiła na odwyk, wiesz? Jakoś tak mnie to otrzeźwiło - powiedziała całkiem zwykłym tonem głosu, ale wiadomo, że ją to dotkneło w jakiś tam sposób. Nie wiedziała czemu w ogóle mu to powiedziała, zazwyczaj nie zwierzała się w ogóle, chyba, że Val albo Nicole, a teraz tak z tym wypaliła. Dlatego zmarszczyła brwi i pokręciła ledwo zauważalnie głową. Coś się z nią działo niedobrego! Usiadła na kanapie i wzięła kubek, obejmując go dłońmi.

-Ty nudna? No proszę cię. Ale w szkole chyba nie jest tak źle co? Zawsze dzieją się tak jakieś fajne rzeczy, przynajmniej ja tam wspominam moją edukację. -zawsze coś tam z kumplami majstrował i broił. Zaczął słuchać uważniej, kiedy powiedział o tej przyjaciółce. -W zasadzie to dobrze, no nie? -miał na myśli to,że ją to otrzeźwiło. -Jak można to trzeba jak najszybciej się od tego zdzierstwa uwalniać. Ciężko z tą twoją kumpelą? -spytał, choć jeśli nie chce to nie musi mu udzielać informacji na ten temat, o czym jej też powiedział. Sięgnął po kubek i napił się.

- No czasami jest okej, w sumie nie narzekam - uśmiechnęła się. Miło jej się zrobiła, bo stwierdził, że nie jest nudna, a to już jakiś tam komplement! Westchnęła cicho, myśląc o Nicole.
- Taak, raczej dobrze. Ciężko było, teraz w sumie nie wiem, zobaczymy jak wyjdzie z odwyku. O ile nie ucieknie - odparła i skupiła się na swojej herbacie, trochę tym samym dając mu delikatnie do zrozumienia, że w sumie nie chce już o tym rozmawiać. Upiła małego łyka i spojrzała znów na Felixa.

-Rozumiem. -odparł tylko odczytując jej aluzję, by zakończyć ten temat. Napił się herbaty. Jude pewnie teraz przechodziła przez ciężki okres, więc nawet jej nie zaproponował żadnej koki i niczego takiego. Ale sięgnął tylko po paczkę papierosów, poczęstował ją, a sam zapalił i się zaciągnął. -Ten kawałek jest świetny. -stwierdził, bo akurat w głośnikach brzmiała jego ulubiona piosenka. A no i mu się przypomniało, że miał przekazać zdjęcia Jude. Wstał więc i zniknął na chwilę w sypialni. Wrócił z brązową kopertą. -Proszę, nie było okazji ci tego dać. -podał jej kopertę gdy już usiadł na swoim miejscu.

Przymknęła oczy i wsłuchała się w muzykę, uśmiechając się leciutko. Wyglądała jakby była w jakimś transie, albo coś w tym stylu. Cóż, muzykę traktowała poważnie, to była jej pierwsza wielka miłość, więc jej trans był całkiem zrozumiały.
- Faktycznie świetna. Musisz mi pożyczyć tą płytę - powiedziała zdecydowanie, ale z uśmiechem, oczywiście, żeby nie zabrzmiało jak rozkaz! Wzięła od Felixa kopertę i zaczęła przeglądać zdjęcia, z niemalże zachwytem w jasnych oczętach.
- Wow, są genialne - mruknęła w skupieniu.

Kiedy wpadła w ten trans no to Felix troszkę się na nią pogapił. Ale nawet nie zjechał wzrokiem na jej biust czy cokolwiek, obserwował sobie jej twarz kiedy miała przymknięte oczy. -Oczywiście,że ci pożyczę. -bardzo go ucieszył fakt, że jej się spodobał ten sam kawałek. Uśmiechał się gdy przeglądała zdjęcia. -Cieszę się, że ci się podobają. -skinął głową zadowolony z siebie.

- Dzięki - wyszczerzyła ząbki w uśmiechu. Coraz bardziej lubiła Felixa i w ogóle był tak strasznie momentami podobny do niej, że nawet tego nie ogarniała. Taka trochę bratnia dusza. Ale oczywiście nie powiedziała tego na głos, jeszcze by wyszła na skończoną romantyczkę, a to zawsze uważała za swoją słabość.
- Żartujesz? To jedne z lepszych zdjęć jakie widziałam, a widziałam ich sporo. Powinieneś robić zdjęcia do gazet, a najlepiej do Vogue'a - powiedziała z rozbawieniem, ale bardzo szczerze i w końcu uniosła wzrok znad zdjęć, patrząc teraz wprost w jego oczy.

Zaśmiał się na jej słowa. -Vogue to jednak jeszcze trochę za wysoki próg dla mnie. Zresztą nie wiem czy chciałbym pracować dla tego pisma. Pieniądze pewnie niemałe, ale czy ja wiem. Może to powinno być moje największe marzenie jako fotograf, jednak nie do tego chcę dążyć. -odpowiedział. Jemu pewnie bardziej chodziło o podróżowanie o robienie zdjęć naturze, przypadkowym ludziom, a potem robić jakieś wystawne te, no, prezentacje zdjęć, no kurcze wyleciało mi z głowy jak to się nazywa xd On także patrzył jej w oczy lekko się uśmiechając. -Efekt zależy też w dużej części od modelki Jude. -stwierdził.

Chodziło Ci o wystawy?xd Uniosła jedną brew do góry. Teraz to zrobił na niej wrażenie, serio! Myślała, że jak każdy fotograf, poleci na kasę, a jednak zależało mu bardziej na samorealizacji.
- Rozumiem. Ale zaskoczyłeś mnie trochę, bardzo pozytywnie - powiedziała szczerząc białe ząbki w uśmiechu. Upiła kilka łyków herbaty, patrząc znów na jedno ze zdjęć, dopóki nie usłyszała kolejnego komplementu z jego ust. Uśmiechnęła się jednym kącikiem i patrzyła na niego teraz przymrużonymi oczyma.
- No nie w aż tak dużej, ale dziękuję - kiwnęła głową i uśmiechnęła się znów. W sumie była wtedy naćpana, więc może dlatego zdjęcia wyszły tak dobrze.

Wystawy, no właśnieeee! xd -Zaskoczyłem, czym? Tym,że nie marzę o pracy dla Vogue? -zapytał badawczo jej się przyglądając. W głębi się tam cieszył, że jej zaimponował. Oparł się o oparcie i pogładził się wewnętrzną stroną dłoni po brodzie. -A ty co właściwie planujesz robić w życiu, Jude? Po tym, jak skończysz liceum? -zainteresował się. Na ten temat jeszcze nie rozmawiali.

- Taak. Wiesz, większość fotografów o tym marzy. Niewiele jest tych, którzy nie lecą na komerche - powiedziała wzruszając ramionami. Przynajmniej takie było jej zdanie. Może na to nie wyglądała, ale interesowała się szeroko pojętą sztuką itd, więc trochę się na tym znała.
- Ja... Ja chciałabym śpiewać, chociaż pewnie banalnie to brzmi - odparła uśmiechając się ledwo zauważalnie. Nigdy nie miała warunków na to, żeby rozwijać swój wokal. Jedna z rodzin zastępczych chciała w nią zainwestować, ale ona była zbyt zajęta rozrabianiem, żeby to docenić. I straciła szansę.

-Czyli poznałaś jednego z niewielu. -uśmiechnął się dumnie wypinając swój tors do przodu. No nie wyglądała na dziewczynę, która interesuje się sztuką, Felix w życiu by ją o to nie posądzał. -Dlaczego banalnie? Jeśli o tym myślisz, to pewnie masz dobrze rokujący głos i ktoś musiał ci o tym powiedzieć, bo sama byś tego nie stwierdziła, bez urazy oczywiście. Wiesz o co mi chodzi. -nie chciał jej w żaden sposób urazić. Chodziło mu o to, że łatwiej jest się na coś zdecydować, jeśli ktoś kto się na tym zna powie ci,że jesteś w tym całkiem dobra.

- Taak, możesz się czuć zaszczycony - zaśmiała się, chociaż widziała, że już się tak poczuł. Przygryzła wargę słuchając jego słów. To fakt, mnóstwo ludzi mówiło jej, że ma niecodzienny głos i mogłaby zrobić karierę, gdyby tylko chciała. Chciała, ale brakowało jej pieniędzy i ludzi, którzy pomogliby jej się wypromować. Nie chciała być wielką gwiazdą, nie liczyła na to i nawet jej to nie kręciło, ale chciała po prostu śpiewać. Na razie robiła to tylko pod prysznicem, wkurzając Nicole.
- Tak, wiem - uśmiechnęła się - może kiedyś mi się uda - dodała wzruszając ramionami.

-Musi się udać. Nie będziesz już musiała szukać swojego fotografa. Będę ci robił jakieś sesje do okładek na albumy i w ogóle. -stwierdził zabawnie. Całkiem miła perspektywa, tak uważał. -A tak na poważnie...-zrobił przerwę by objąć ją ramieniem. -Wierzę w ciebie i twój talent. -uśmiechnął się do niej ciepło. -I uwierzę jeszcze bardziej jeśli doświadczę twojego głosu. -czym zasugerował, że chciałby by mu zaśpiewała!

- Okej, trzymam za słowo. Już wiem, jaka będzie okładka mojej pierwszej płyty - zaśmiała się i pokazała mu jedno ze zdjęć, które jej zrobił. Odłożyła kopertę ze zdjęciami na stół, razem z pustym kubkiem po herbacie i oparła się znowu. Kiedy ją objął, nieświadomie trochę się w niego wtuliłam
- Błagam, nie rób mi tego - jęknęła z rozbawieniem, zakrywając twarz dłońmi. Trochę się zawstydziła dziewczyna! Dziwne, jak na nią, ale jednak. W końcu jednak westchnęła, zaraz po zerknięciu na niego i jego wyczekującą minę, która wskazywała na to, że nie odpuści. I zaśpiewała mu fragment Angelene, ale bardziej w wersji Nosowskiej i Chylińskiej, niż PJ Harvey, bo miała lekko zachrypnięty i chropowaty głos. Wyszło ślicznie!

-No proszę. -zaśmiał się patrząc na zdjęcie. -Wybrałaś idealne, moim zdaniem. Tylko w sumie zależy jaki gatunek muzyki byś tworzyła. No bo okładka chyba musi nieco odzwierciedlać zawartość. -tak sobie on uważał skromnie. Poczuł to jej nieświadome wtulenie, o jak mu to pasowało. Uniósł kącik ust nawet. Kiedy zaczęła śpiewać oparł się i patrzył na nią cały czas. Był nią oczarowany, a właściwie to jej głosem, no ale jej osobą też. A gdy skończyła zaczął bić brawo. -No Jude...z takim głosem wróżę ci kolosalną karierę w branży muzycznej. Masz świetną barwę. -stwierdził, choć guzik się na tym znał tak naprawdę. No ale nie fałszowała, a to znaczy, że jakiś talent ma, wg Felixa ogromny.

- Myślę, że idealnie będzie odzwierciedlać zawartość - powiedziała uśmiechając się pod nosem. Sama nie wiedziała jak nazwać gatunek muzyki, który w tajemnicy przed wszystkimi tworzyła. Właściwie, to miała materiał na całkiem niezłą płytę, musiał w nią tylko ktoś zainwestować. Kiedy skończyła śpiewać złapała się na tym, że z niecierpliwością czeka na opinię Felixa. Jego zdanie w tym aspekcie stało się dla niej ważne i sama właściwie była tym zdziwiona. Uśmiechnęła się z zadowoleniem, słysząc jego słowa. W oczach nawet miała iskierki!
- Dzięki. Mam nadzieję, że dobrze mi wróżysz - zaśmiała się.

-No a jak miałbym ci wróżyć inaczej? Masz talent, musisz pójść w tym kierunku. Byłaś na jakichś castingach? Teraz dużo jest jakichś programów tego typu, może warto spróbować. -powiedział całkiem zaangażowany. -Bo wiesz, fajnie byłoby mieć w kolekcji i twój album. -uśmiechnął się szeroko i puścił jej oczko. Najchętniej poprosiłby o to,by jeszcze raz mu zaśpiewała, ale nie chciał znów jej wprowadzać w jakieś zakłopotanie. Będzie prosił o jakieś solówki na każdym spotkaniu.

- Hej, spokojnie - zaśmiała się. Słodkie było to jego zaangażowanie, dlatego uśmiechnęła się do niego później uroczo i miło. Tak właściwie, to nawet przygryzła dolną wargę, żeby powstrzymać uśmiech tak usilnie wypływający na jej śliczną buźkę.
- Myślę o tym cały czas, ale nie wiem... Chyba nadal nie czuję się zbyt pewna siebie, żeby iść do jakiegoś programu. Nigdzie się nie uczyłam śpiewać - powiedziała wzruszając ramionami. Bo Jude w gruncie rzeczy miała dosyć zaniżone poczucie własnej wartości, które ukrywała pozorną pewnością siebie.

Przewrócił oczami. -No to co, że nigdzie nie uczyłaś się śpiewać. Niektóre piosenkarki pewnie nawet matury nie mają. Myślę,że to nieistotne, jeśli urodziłaś się z takim głosem. Popatrz, nigdzie się nie uczyłaś, a już pewnie nie raz słyszałaś komplementy pod tym adresem. Jakbyś się temu poświęciła całkowicie to byłabyś nie do pobicia. Takie jest moje zdanie. -wyszedł mu niezły monolog. Ale całkowicie popierał realizację swoich marzeń, on swoje spełnił, to i Jude może. -Nie jesteś może głodna? -zapytał tak ni z gruchy ni z pietruchy, bo jemu właściwie zaczynało zasysać w żołądku.