First topic message reminder :
polana
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
- Post n°26
Re: polana
jak zawsze uroczy xd
jasne, że nie rozpoznała go, bo zazwyczaj burczał albo rechotał. nie był czuły, choć parę razy zdarzyło się mu być milszym!
- nie - pokręciła głową ciągle przytulając się do niego - byłam przy jeziorze i on tam był, poharatał kogoś - zaczęła chaotycznie opowiadać - ale wtedy wszyscy zaczęli uciekać i ja też, nie oglądałam się za siebie - normalnie mówiła bardziej elokwentnie, ale teraz była tylko przerażoną dziewczyną. pewnie na polanie pojawiły się patrole policji z latarkami. policja jak zawsze na czas w albans. lili trochę zestresowała się na ich widok więc ukryła twarz jeszcze bardziej w jego ramionach, jednocześnie oplotła go zwinnym ruchem nogami w pasie bo ewidentnie nie chciała żeby ją teraz zostawił.
jasne, że nie rozpoznała go, bo zazwyczaj burczał albo rechotał. nie był czuły, choć parę razy zdarzyło się mu być milszym!
- nie - pokręciła głową ciągle przytulając się do niego - byłam przy jeziorze i on tam był, poharatał kogoś - zaczęła chaotycznie opowiadać - ale wtedy wszyscy zaczęli uciekać i ja też, nie oglądałam się za siebie - normalnie mówiła bardziej elokwentnie, ale teraz była tylko przerażoną dziewczyną. pewnie na polanie pojawiły się patrole policji z latarkami. policja jak zawsze na czas w albans. lili trochę zestresowała się na ich widok więc ukryła twarz jeszcze bardziej w jego ramionach, jednocześnie oplotła go zwinnym ruchem nogami w pasie bo ewidentnie nie chciała żeby ją teraz zostawił.
- philip lore
- manchesterratownictwo medyczneto ja, typ niepokorny24
- Post n°27
Re: polana
strach wywołał w nim czułość! to całkiem urocze, że w momencie gdy psychopata zaczął biegać i mordować ludzi naokoło to pomyślał o lilibet! jeszcze nie wiedział co to oznacza i czy jest się z czego cieszyć, ale w tym momencie ulżyło mu, że znalazł ją w nienaruszonym stanie.
- nic ci się nie stało, jesteś bezpieczna - mówił nadal tym samym łagodnym głosem i przycisnął ją mocniej do siebie, jakby chciał ją teraz chronić przed całym światem, nie tylko eustachym, ale też światłami policji. - bałem się, że cię straciłem... nie mogę przez to znowu przechodzić, nie możesz umrzeć... - mamrotał w oszołomieniu.
- nic ci się nie stało, jesteś bezpieczna - mówił nadal tym samym łagodnym głosem i przycisnął ją mocniej do siebie, jakby chciał ją teraz chronić przed całym światem, nie tylko eustachym, ale też światłami policji. - bałem się, że cię straciłem... nie mogę przez to znowu przechodzić, nie możesz umrzeć... - mamrotał w oszołomieniu.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
- Post n°28
Re: polana
szkoda tylko, że to morderca wywoływał w nim takie emocje, a nie zwykłe ludzkie odruchy. postacie w albans jak zwykle zwichrowane xd
jej też ulżyło, że go spotkała. powinna się martwić o brata, ale co tam. przed chwilą sama uniknęła śmierci, nie mogła się skupić na wielu rzeczach/osobach na raz. teraz skupiała się na philipie skoro to on jako pierwszy pojawił się na jej drodze.
była tak rozedrgana, że dawała mu się przytulać i robić co tylko miał ochotę z nią, akurat przy nim czuła się bezpiecznie i powoli to do niej dochodziło, ale to lore zaraz zaczął mamrotać jak popapraniec - nie umieram - spojrzała na niego - nie umarłam, jestem tutaj - zapewniła go dalej wcale go nie puszczając. nie chciała.
jej też ulżyło, że go spotkała. powinna się martwić o brata, ale co tam. przed chwilą sama uniknęła śmierci, nie mogła się skupić na wielu rzeczach/osobach na raz. teraz skupiała się na philipie skoro to on jako pierwszy pojawił się na jej drodze.
była tak rozedrgana, że dawała mu się przytulać i robić co tylko miał ochotę z nią, akurat przy nim czuła się bezpiecznie i powoli to do niej dochodziło, ale to lore zaraz zaczął mamrotać jak popapraniec - nie umieram - spojrzała na niego - nie umarłam, jestem tutaj - zapewniła go dalej wcale go nie puszczając. nie chciała.
- philip lore
- manchesterratownictwo medyczneto ja, typ niepokorny24
- Post n°29
Re: polana
dopiero w obliczu śmierci był w stanie wykazać się jakimikolwiek ludzkimi odruchami i uczuciami.
nigdy by się tak nie przytulał i nie uzewnętrzniał, ale w tej chwili kierowało nim przerażenie i głęboko głęboko ukryte pokłady wrażliwości. poza tym myśl o śmierci lilibet obudziła w nim furtkę do wspomnień związanych z byłą dziewczyną. lili nie była aż tak bliska jak tamta, ale najwyraźniej zależało mu na niej bardziej niż zdawał sobie z tego sprawę.
- nie umarłaś - powtórzył po niej, musiał to powiedzieć na głos, żeby sobie to uświadomić - nie jesteś nią, nie umarłaś - mówił niby do niej, ale jednak do siebie.
nigdy by się tak nie przytulał i nie uzewnętrzniał, ale w tej chwili kierowało nim przerażenie i głęboko głęboko ukryte pokłady wrażliwości. poza tym myśl o śmierci lilibet obudziła w nim furtkę do wspomnień związanych z byłą dziewczyną. lili nie była aż tak bliska jak tamta, ale najwyraźniej zależało mu na niej bardziej niż zdawał sobie z tego sprawę.
- nie umarłaś - powtórzył po niej, musiał to powiedzieć na głos, żeby sobie to uświadomić - nie jesteś nią, nie umarłaś - mówił niby do niej, ale jednak do siebie.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
- Post n°30
Re: polana
lepszy rydz niż nic!
to na pewno było dla lilibet coś nowego! widzieć philipa w takim stanie obnażenia emocjonalnego! to na pewno była ważna chwila i dla niej i dla niego, ale wolałaby przeżywać ją w bardziej sprzyjających okolicznościach.
zmartwiła się, że mówił coś do siebie, dlatego kiedy na chwilę przystanęli i udało jej sie trochę pozbierać/stanąć na równe nogi to chwyciła jego twarz i skierowała na siebie - co się dzieje? - zapytała zdezorientowana - możesz mi powiedzieć - mówiła równie łagodnie co on - nie umarłam - zapewniła go ponownie nie odrywając od niego wzroku.
to na pewno było dla lilibet coś nowego! widzieć philipa w takim stanie obnażenia emocjonalnego! to na pewno była ważna chwila i dla niej i dla niego, ale wolałaby przeżywać ją w bardziej sprzyjających okolicznościach.
zmartwiła się, że mówił coś do siebie, dlatego kiedy na chwilę przystanęli i udało jej sie trochę pozbierać/stanąć na równe nogi to chwyciła jego twarz i skierowała na siebie - co się dzieje? - zapytała zdezorientowana - możesz mi powiedzieć - mówiła równie łagodnie co on - nie umarłam - zapewniła go ponownie nie odrywając od niego wzroku.
- philip lore
- manchesterratownictwo medyczneto ja, typ niepokorny24
- Post n°31
Re: polana
byli aktualnie w takim szoku, że pewnie nie będą nawet dobrze pamiętać tego o czym rozmawiali. a przynajmniej philip będzie miał wymówkę, żeby udawać, że nie pamięta i że tak naprawdę jest twardzielem bez uczuć. ale lilibet już będzie wiedziała!
popatrzył na nią i cała łagodność bijąca z jej twarzy przelała się na niego, dzięki czemu poczuł się w bezpiecznej strefie i że mógł jej zaufać. poza tym teraz i tak był w takim stanie, że z własnej woli zaczynał temat, więc nawet nie wykręcał się od odpowiedzi.
- sara umarła - powiedział poważnie. brzmiało tak jakby jakaś sara umarła dziś z rąk eustachego - moja dziewczyna w liceum - wyznał jednak.
popatrzył na nią i cała łagodność bijąca z jej twarzy przelała się na niego, dzięki czemu poczuł się w bezpiecznej strefie i że mógł jej zaufać. poza tym teraz i tak był w takim stanie, że z własnej woli zaczynał temat, więc nawet nie wykręcał się od odpowiedzi.
- sara umarła - powiedział poważnie. brzmiało tak jakby jakaś sara umarła dziś z rąk eustachego - moja dziewczyna w liceum - wyznał jednak.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
- Post n°32
Re: polana
on mógł udawać, ze jest twardzielem. zupełnie jak oscar! ale lilibet usłyszała co usłyszała, poczuła co poczuła, zobaczyła jego nową twarz i tego nie odzobaczyć!
na prawdę poczuła się zobowiązana żeby w tym momencie się zmartwić. normalnie zachowywał sie inaczej. choć może to właśnie była normalna twarz philipa, a tamto maska? kto wie!
nie rozumiała co oznaczało, że 'sara umarła', myślała że faktycznie widział jak eustachy zadźgał jakąś dziewczynę którą znał, ale zaraz dodał kolejne - och - złożyła w całość to co powiedział - philip... - złapała jego dłoń żeby poczuł jej wsparcie - czy ty... tęsknisz za nią? cały czas - dopytała niepewnie.
na prawdę poczuła się zobowiązana żeby w tym momencie się zmartwić. normalnie zachowywał sie inaczej. choć może to właśnie była normalna twarz philipa, a tamto maska? kto wie!
nie rozumiała co oznaczało, że 'sara umarła', myślała że faktycznie widział jak eustachy zadźgał jakąś dziewczynę którą znał, ale zaraz dodał kolejne - och - złożyła w całość to co powiedział - philip... - złapała jego dłoń żeby poczuł jej wsparcie - czy ty... tęsknisz za nią? cały czas - dopytała niepewnie.
- philip lore
- manchesterratownictwo medyczneto ja, typ niepokorny24
- Post n°33
Re: polana
- nie - odpowiedział od razu. nie odczuwał jej braku w codziennym życiu, choć wiadomo, że jej śmierć sprawiła, że wyuczył się różnych mechanizmów obronnych, żeby nigdy nic nie poczuć i nie zatęsknić za nikim znowu. albo nie przejmować się, że komuś innemu może się stać krzywda..... ups, za późno. - ale pamiętam o niej - dopowiedział. szczególnie przypominała mu się w takich właśnie momentach. - nie sądziłem, że kiedykolwiek znowu będę się o kogoś tak martwić - wyznał i uciekł wzrokiem, bo mówił jej teraz dużo trudnych rzeczy! nikomu nie mówił o sarze ani o tym, że jest w stanie się o kogoś martwić!
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
- Post n°34
Re: polana
słuchała go w skupieniu i nie przerywając mu. widziała, że się teraz otworzył i potrzebował wypowiedzieć kilka rzeczy na głos. dlatego nie chciała go speszyć niepotrzebnym wtrąceniem.
philip wydawał się prosty na pierwszy rzut oka, ale jak się okazało było w nim o wiele więcej emocji i tragedii aniżeli lilibet kiedykolwiek mogła przypuszczać - to dlatego po imprezie na której przeholowałam z wiesz czym tak się wkurzyłeś? - myślała, że po prostu nie chciał nieść jej truchła do samochodu - nie chce być powodem twoich zmartwień, nadmiernym - zapewniła go w tym i znowu ułożyła dłonie na jego karku, lekko go oplatając nimi wokół - cieszę się, że ciebie poznałam - przyznała uświadamiając go że nie jest dla niej żadnym fatum.
philip wydawał się prosty na pierwszy rzut oka, ale jak się okazało było w nim o wiele więcej emocji i tragedii aniżeli lilibet kiedykolwiek mogła przypuszczać - to dlatego po imprezie na której przeholowałam z wiesz czym tak się wkurzyłeś? - myślała, że po prostu nie chciał nieść jej truchła do samochodu - nie chce być powodem twoich zmartwień, nadmiernym - zapewniła go w tym i znowu ułożyła dłonie na jego karku, lekko go oplatając nimi wokół - cieszę się, że ciebie poznałam - przyznała uświadamiając go że nie jest dla niej żadnym fatum.
- philip lore
- manchesterratownictwo medyczneto ja, typ niepokorny24
- Post n°35
Re: polana
wszyscy mieli go tylko za skończonego chama i na takiego się kreował, nie chcąc, aby ktokolwiek widział, że zbudował mur wokół siebie. tak było łatwiej. teraz jednak lilibet udało się ten mur częsciowo zburzyć, a przynajmniej wywalić jedną cegiełkę, żeby sprawdzić co jest w środku.
- tak - potwierdził, dobrze skojarzyła fakty. przynajmniej teraz wszystko składało się w jedną całość. - trudno się nie martwić kiedy po lesie biega rozszalały psychopata - zauważył i zawiesił na niej na chwilę wzrok. po jej wyznaniu nie odwdzięczył się tym samym (nie za dużo naraz!), ale po prostu ją pocałował. lilibet jeszcze będzie musiała odwoływać te słowa jak zacznie żałować, że go poznała. - wracajmy do domu - powiedział po prostu i poszli na miejsce zbiórki.
- tak - potwierdził, dobrze skojarzyła fakty. przynajmniej teraz wszystko składało się w jedną całość. - trudno się nie martwić kiedy po lesie biega rozszalały psychopata - zauważył i zawiesił na niej na chwilę wzrok. po jej wyznaniu nie odwdzięczył się tym samym (nie za dużo naraz!), ale po prostu ją pocałował. lilibet jeszcze będzie musiała odwoływać te słowa jak zacznie żałować, że go poznała. - wracajmy do domu - powiedział po prostu i poszli na miejsce zbiórki.
- lilibet windsor
- LArobotykadouble bubble disco queen22
- Post n°36
Re: polana
jedna cegiełka to niewiele choć lilibet i tak była dumna!
nie oczekiwała że się odwieczny tymi samymi słowami. on się obnażył więc i ona się obnażyła. odwzajemniła jego pocałunek i nie opuszczała na krok kiedy czekali na miejscu zbiórki. potem jak jechali do albans to zasnęła z głową na jego ramieniu!
nie oczekiwała że się odwieczny tymi samymi słowami. on się obnażył więc i ona się obnażyła. odwzajemniła jego pocałunek i nie opuszczała na krok kiedy czekali na miejscu zbiórki. potem jak jechali do albans to zasnęła z głową na jego ramieniu!
|
|