prywatne lotnisko

jakimś dziwnym cudem wylądowała tu dziwna zgraja zebrana ze względu na spontaniczną akcję poszukiwania ming xd philip i nico pewnie się zbyt zjarali i nie ogarnęli xd
perry natomiast siedział przez całą drogę z marcusem, który mu spał na ramieniu jak się wystarczająco upił - no - wysiadł z samolotu i zaczął się rozprostowywać - jesteśmy - zupełnie jakby on tam doleciał xd

haha Marcus nie byl swiadomy tego, ze przytulal sie do perryego podczas snu xd
myslal, ze ich znajomosc jest juz zakonczona po tym jak podrywal ming, ale zmienil zdanie jak okazalo sie, ze byl chetny przetransportowac ich do chin. - gdzie teraz? - rozejrzal sie dookola. mial lokacje ming, ale nie ogarnial jak sie zabrac za szukanie xd

podświadomie tak na prawdę powinien wybrać jego, a nie jakąś ming xd
był chętny odnowić znajomość za darmowy transport, ten się potrafił ustawić.
- chyba ty powinieneś wiedzieć - szturchnął go lekko boczkiem i uśmiechnął się - byłem tu tylko raz, nie znam za bardzo miasta - przyznał. poza tym wszędzie go wozili xd

haha tak xd
wszyscy krytykowali jego poziom inteligencji, a potrafil sie najlepiej ustawic xd
- ale byles juz tu raz - to znaczylo, ze ogarnial wiecej niz Marcus. zaczal szukac telefonu I pokazal mu lokacje ktora przeslala ming. - tu - podsunal blizej telefon.

przypadkiem się tak ustawił, to nie świadczyło o jego inteligencji xd sorry!
- to nic nie znaczy - zawsze wszędzie jeździł, nie miał orientacji w terenie. spojrzał na jego lokalizację. i tak byli pod miastem więc było daleko xd - muszę zadzwonić - i wybrał numer do gościa od samochodów z którym się ustawił żeby po nich podjechał - limuzyna i szampan dla nas wystarczą no nie? - on dalej traktował to jako wycieczkę rekreacyjną.

haha xd
- nie chce szampana, chce ming - przypomnial mu cel wycieczki. - ale wystarcza - dodal bo jednak nie potrafil odmowic alkoholu xd - kiedy przyjada? - juz sie niecierpliwil. wyobrazal to sobie tak, ze zaraz dojada na miejsce I zobaczy sie z dziewczyna.

dobrze, że cię to bawi xd
- jesteś pewien? - zapytał rozbawiony po raz kolejny. pewnie przez cała trasę tak pytał. nie wierzył w jego słowa. hahahah, wiadomo. alkohol najważniejszy dla marcusa. ming na drugim miejscu. tak jak vicky, u niej na pierwszym miejscu pizza - to kilkadziesiąt kilometrów, bądź cierpliwy - poklepał go po ramieniu.

nie mam dowodow jego inteligencji, ktore moglabym uzyc jako argument xd
troche wkurzalo go to, ze Perry smial sie z jego sytuacji, ale dzieki niemu stal na chinskiej ziemi to nie mogl sie czepiac za bardzo xd jeszcze by go zostawil. - mowiles, ze jestesmy blisko - dalej sie niecierpliwil.

hahahahahahahahaha, ming widziała w nim więcej. klatę xd
to prawda, nie mógł podskakiwać bo jeszcze by go tu zostawił i musiałby pracować w fabryce na zawsze - najbliżej jak się da, przecież samolot nie wyląduje w środku wielkiego miasta - zauważył - jak kocha to poczeka, bądź cierpliwy - rzucił beztrosko. on niezbyt rozumiał istotny związków więc marny z niego pocieszyciel xd

klata najwazniejsza, wiadomo xd
przynajmniej by cos produktywnego w zyciu zaczal robic. dani go uratowala xd
Marcus wyobrazal sobie, ze wyjdzie z samolotu I bedzie na miejscu. tak sie musial starac, ming musi docenic! - gdzie ten szampan? - zmienil temat kiedy Perry wspomnial o milosci. nie byl gotowy o tym rozmawiac xd

priorytet!
nie wiadomo czy jej władza sięgałaby chin. gabek by już jej nie pomógł!
naiwniak. zerknął na niego kiedy wspomniał o alkoholu - jedzie tu, w limuzynie - przypomniał mu - nie nauczyli cię cierpliwości co? - roześmiał się - a potem wprost do ming - klasnął w dłonie i znowu mu przypomniał o tej dziwnej, romantycznej misji. może sam chciał ją poderwać xd

zostalby tu na zawsze, ups. wieksze szanse na odnalezienie ming.
- I kiedy dojedzie? - kontynuowal marudzenie. - nie wiedzialem, ze bede musial tyle czekac - skrytykowal. limuzyna powinna juz na nich czekac hehe. - potem do ming - mruknal pod nosem. chcial udawac, ze jest mu obojetna, ale jego zachowanie mowilo co innego. trudno sie bylo przyznac na glos ze mu zalezy xd

z jego inteligencją tak xd
- nie wiedziałem, że jesteś taki rozpieszczony - przyznał szczerze. strasznie narzekał! - właściwie teraz do ming - wskazał na limuzynę, która podjechała i wsiedli jej szukać. ale najpierw szampan!