plaża clifton

przyszli tu większą grupą, a anderson zjarał się wcześniej jakimiś dziwnymi afrykańskimi ziółkami i teraz leżał na skale gadając coś do siebie. wydawało mu się, że rozmawia z lucasem.

gdzieś pomiędzy była reggie, która cieszyła się słońcem i ciepłą wodą. biegała przy brzegu uciekając od przypływających fal. zauważyła jednak z daleka andersona rozłożonego na skale. normalnie biegałby wokół ludzi więc nawet się zmartwiła i podeszła - opalasz się? - zapytała nie wiedząc, że coś jest nie tak!

ruby przynajmniej miala troche spokoju i okazje zeby posiedziec z dziewczynami. tez sie jednak troche zaniepokoila ta cisza wiec spojrzala w kierunku chlopaka. nie podobalo jej sie to, ze ta dziwna dziewczyna stala nad nim wiec ruszyla sie do niego. - czesc - zmierzyla reggie wzrokiem.

przekręcił głowę, żeby spojrzeć na swoje nowe towarzystwo.
- reggieee, zawsze masz lucasa całego dla siebie, daj nam porozmawiać, mamy dużo do nadrabiania - poklepał skałę, na której nikogo nie było. nie zauwazył wrogości bijącej od ruby. - w końcu możecie się poznać - westchnął rozmarzony i nie miał na myśli znajomości ruby z reginą.

jeśli regina miałaby się pokazać ruby jako normalna to nie dzisiaj xd
- słucham? - zamrugała szybko oczami. nie spodziewała się czegoś takiego, a wzmianka o lucasie nie pomogła i kiedy podeszła ruby znowu zrobiła krok w tył przestraszona jej aparycją - cześć? - spoglądała to na rudą, to na andersona. była zmieszana.

haha zdecydowanie nie xd
chwile obserwowala reggie i czula nawet lekka satysfakcje z tego, ze czuje przed nia respekt. niech to zapamieta kiedy bedzie sie kleic do andersona xd - juz sie poznalysmy - przypomniala chlopakami. nie miala ochoty poznawac sie blizej.

anderson był w swoim świecie, więc nie zauważył, że regina przejęla się jego wypowiedzią. zwykle skakał wokół niej, żeby nie musiala sobie przypominać o bracie, a teraz sam to robił. gadanie dziewczyn nad głową sprawiło jednak, że postać lucasa rozmyła się w powietrzu.
- nigdy się nie poznaliście - poprawił ruby - i nigdy nie będziecie mieć okazji.... - posmutniał. - polubiłabyś go. był najlepszy z nas. nigdy nie widziałem kogoś z tak wielkim sercem - westchnął i przeniósł wzrok na reginę. - reggie, powiedz jej jaki był fajny - zachęcił ją.

anderson sam ją teraz triggerował. tym razem nie była to aż tak ruby!
lucas zniknął żeby teraz nawiedzać camdena w domu xd
regina słuchała go i przygryzała dolną wargę nerwowo zerkając i na nią i na niego. mogła zauważyć jej rozbiegany wzrok, hurd na pewno tego nie zauważył xd - ja.... - nie wiedziała co powiedzieć i słychać było, ze głos sie jej trzęsie. ups.

haha moze powinni sie zaprzyjaznic z camdenem to tez by mieli okazje odwiedzic lucasa xd nie doceniali jego zalet.
spojrzalala na andersona kiedy gadal swoje. nie bardzo rozumiala o kim mowil, ale zauwazyla, ze dziewczyna zestresowala sie. - potem mi opowiesz - poklepala go po ramieniu. nie lubila reginy, ale nie chciala zeby znowu zaczela panikowac.

regina powinna się zaprzyjaźnić z camdenem w domyśle.
dostrzegł, że regina zrobiła się emocjonalna, ale w tym momencie jemu również się to udzieliło.
- nie potem! - wykrzyknął i aż się podniósł do pozycji siedzącej na skale. - za mało o nim mówimy! - wskazał na reggie. - jeśli o nim nie mówimy to pamięć o nim się zaciera. jeśli będziemy o nim mówić to tak jakby cały czas był tu z nami - zaczął wymyślać.

w domyśle ta dwójka dziwaków by pasowała do siebie xd
chciała przytaknąć ruby, o dziwo! ale wtedy anderson uniósł głos i aż podskoczyła w miejscu - nie chcę - zaczeła - nie potrafię o nim rozmawiać tak po prostu - odwróciła głowę gdzieś w bok bo oczywiście już prawie ryczała, nie potrafiła gadać o lucasie za bardzo, wszystko kisiła w sobie przez prawie cały czas. poza tym nie chciała o tym rozmawiać przy ruby!

to prawda.
tez sie zdrygnela gdy anderson niespodziewanie krzyknal. zerkala to na niego to na dziewczyne. zrobilo jej sie troche szkoda reggie bo to byl wyraznie trudny temat, ale nie chcialaby musiec jej pocieszac. - powiedziales juz wystarczajaco - probowala go uspokoic.

czyli trzeba w domyśle zrealizować xd
- nie, żadne słowa tego nie wyrażą - zaprzeczył w stronę ruby i zawiesił się na chwilę zasłaniając twarz, a jak zabrał ręce to mogły zobaczyć, że już mu oczy poczerwieniały i zbierało mu się na płacz. - tak bardzo mi go brakuje! - wyrzucił z siebie w końcu i zszedł ze skały, żeby wtulić się w reggie omijając ruby. nie było już możliwości powstrzymania tego i wybuchnął płaczem.

haha tak xd
pewnie regina już widziała go w takim stanie więc mniej więcej mogła przewidzieć jak to się skończy. zazwyczaj wtedy flynn go ogarniał, ale teraz go nie było więc kiedy się w nią wtulił trochę zesztywniała. spojrzała pobieżnie na ruby, ale zrobiło jej się głupio więc zaraz wtuliła się w niego mocniej przysłaniając włosami twarz - mi też - mruknęła cicho nie potrafiąc go pocieszyć inaczej.

ruby za to nie miala jeszcze okazji widziec takiego wzruszonego andersona. chciala go jakos pocieszyc, ale zaraz sie ruszyl. myslala, ze chcial sie do niej przytulic, ups. to nie byl moment, w ktorym powinna byc zazdrosna, ale nie mogla powstrzymac tego uczucia. jej pierwszym instynktem bylo obrazenie sie, ale stala i gapila sie na nich.

tęsknota za lucasem tak go wszechogarniała, że w tym momencie nie myślał o tym jak dziwnie musiała się czuć ruby. przytulał się dłuższą chwilę z reginą aż podniósł wzrok i popatrzył na ruby, ciągle w objęciach z inną dziewczyną.
- czasami czuję się winny, że jestem szczęśliwy, a jego tu nie ma - pociągnął nosem. przynajmniej miał na myśli ruby jako swoje szczęście xd nawet jeśli w tym momencie tego nie okazywał.

pierwszy raz jak ruby zobaczyła go wzruszonego i to przy innej dziewczynie ups! te pierwsze razy ruby i andersona xd
czuła wzrok rudej na sobie - wiem co czujesz - przytakiwała mu. sama też tak miała więc rozumiała co przeżywał - na pewno się cieszy z twojego szczęscia - dodała zaraz i też zawiesiła wzrok na ruby. ona aż tak bardzo się nie cieszyła bo się w nim podkochiwała!

nie podobal jej sie ten pierwszy raz xd ale anderson byl zbyt smutny zeby mogla zrobic scene i dac mu znac jak bardzo nie byla zachwycona.
troche ja udobruchal swoimi slowami. podeszla do nich i polozyla dlon na plecach andersona. musiala sie jakos wcisnac xd - twoja kolezanka ma racje - nie pamietala imienia reginy, ups. albo chciala przypomniec jej, ze jest tylko kolezanka.

andersonowi się upiekło i nie robiła sceny póki płakał. znalazł kruczek prawny.
- i chciałby, żebyś ty też była szczęśliwa, reggie - wymamrotał do niej, ale odsunął się jak ruby swoim dotykiem przypomniała kogo powinien przytulać. - szkoda, że go nie poznałaś - westchnął do rudej. będzie musiała go wypytać o kogo chodziło jak wytrzeźwieje. przetarł czerwone oczy jak dziecko. na pewno to co robił to było ugly crying i nadal nie prezentował się dobrze. - muszę się wykąpać - oznajmił nagle, rozebrał się do gatek i wskoczył do wody.

nie wiedziała o czym rozmawiać z ruby jak anderson poleciał do wody więc od razu poszła do innej grupki tam robić za dziwaczkę xd

ruby zabrala rzeczy andersona i tez wrocila do znajomych.