|4| trey & hunter & liam

ups xd
zmarszczyl brwi, przygladajac sie mu. zaczal sie zastanawiac czy cos bral xd - bylem za maly zeby to pamietac, ale moja mama wytlumaczyla mi, ze odebral sobie zycie - nie lubil o tym rozmawiac, ale tony sie zachowywal dziwnie i musial mu wytlumaczyc.

zależy dla kogo ups xd pewnie dla huntera xd
nie brał nic i był wyjątkowo poważny jak na siebie, zupełnie jak nie on! ale czułby się dziwnie wiedząc, że trey jest jego bratem, a on by nic o tym nie wiedział.
- jestem praktycznie przekonany, że mój ojciec to twój ojciec - wytłumaczył w końcu o co mu chodzi.

chyba dla nich, a nie dla huntera skoro nie chca byc przylapani xd
dlatego pomyslal, ze byl pod wplywem czegos! nigdy nie widzial go powaznego. zasmial sie z tych informacji. - nie, juz ci mowilem. moj ojciec umarl dawno temu - pokrecil glowa. - skad ten pomysl? to, ze jestesmy troche podobni nic nie znaczy - nie chcial doposcic do siebie mysli, ze to mogla byc prawda.

ale to hunter pewnie najbardziej niekomfortowo będzie się czuć xd
- posłuchaj... - zaczął grzebać w plecaku - alina, to znaczy opiekunka mojego brata, to znaczy przyjaciółka miała wszystko zebrane - wyjął teczkę z jej notatkami i dokumentami. sprytna wiedźma! - to że jesteśmy podobni to tylko jeden z dowodów - podał mu teczkę. teraz trey przeżyje ten szok który jeszcze niedawno przeżywał tony xd

moze xd
- i skad ona moze to wiedziec? - nie chcial wierzyc, ze dowody moga byc prawdziwe. wahal sie czy wziac teczke, ale w koncu to zrobil. - skad masz pewnosc, ze to prawdziwe? - gapil sie na teczke i nie otwieral jej.

skończy się jego dobra passa xd
- jest dobra w szukaniu takich rzeczy - za dobra xd może tony w końcu nabierze podejrzen - mógłbym podejrzeć że to nie prawdziwe ale te zdjęcia chyba nie kłamią - otworzyl teczkę pewniej niż trey i od razu rzuciło się w oczy zdjęcie jego ojca, matki treya i zapewne baby treya podpisane z tyłu imionami wszystkich i data. a potem mógł dostrzec wydrukowane zdjęcia dorastającego treya. pewnie jego mamusia wysyłała bo wiedziała że ojciec żyje ale np. ich opuścił bo był chujkiem. to pasowało do niego xd

to juz blisko, dzisiaj szczescie mu nie dopisalo xd
- jest prywatnym detektywem? - tylko wtedy by uwierzyl, ze jej informacje mogly byc prawdziwe. skad inaczej mialaby je wziac! przejrzal szybko zdjecia. - moja mama nie mowila nic o rodzinie mojego taty, moze sa spokrewnieni- to najbardziej logiczna odpowiedz.

jeszcze nie czytałam xd
- jest kimś komu wierzę - miał do aliny dużo zaufania i nie uważał że miałaby jakikolwiek interes w tym żeby go oszukiwać xd
- jesteś pewien? - wyjął akt urodzenia treya, gdzie ewidentnie w rubryce 'ojciec' brylowało imię i nazwisko ojca tony'ego - to po co w takim razie dałby się to wpisać i podpisałby to? - też na początku nie dowierzał, ale potem alina i pewnie mama wszystko mu wyjaśniły. był na nie zły że powiedziałby dopiero teraz!

haha xd
mial watpliwosci czy powinni ufac alinie. moze tony tak czul, ale trey jej nie znal. - to nie mozliwe - pokrecil glowa z niedowierzaniem. musial az usiasc bo zrobilo mu sie slabo. jego matka nie mogla go tak oszukac! wierzyl cale zycie, ze stracil tate. nie latwo sie bylo z tym pogodzic, ale wolal to niz fakt, ze ojciec jest chujkiem i zostawil go.

ale już przeczytałam xd
tony był teraz w tej lepszej sytuacji przedstawiania tego, ale jeszcze niedawno miał taką minę jak trey. 
- też byłem sceptyczny na początku - w końcu miał jednego, młodszego brata! - ojciec to totalny dupek, mogłem się domyślić że mogl wywinąć coś takiego - nie tłumaczył go, ale raczej tłumaczył treyowi.

jestes up to date xd
- wow - gapil sie na akt urodzenia. probowal to sobie poukladac w glowie, ale to bylo trudne. - i co teraz? - podniosl wzrok na tonyego. nie byl pewny czy powinien byc mu wdzieczny, ze go poinformowac czy zly, ze zniszczyl jego dotychczasowe zycie.

tak xd
właściwie to tony miał plan tylko do tego momentu więc jak usłyszał pytanie to spojrzał na niego i się zawiesił - nie wiem? - oczekiwał jakieś inicjatywy od niego xd - może powinniśmy się z nim spotkać? - zasugerował niepewnie. już nie raz miał z ojcem spotkania na których wyzywał go od najgorszych xd

zrzucil na niego takie ciezkie informacje i oczekiwal, ze bedzie od razu wiedzial co chce robic xd - nie wiem czy chce sie z nim spotkac skoro przez cale zycie mial mnie gdzies - zamknal teczke i odlozyl ja na bok. wystarczajaco sie napatrzyl. nie przetrawil tego wystarczajaco zeby dosc do tego, ze zyskal dwoch braci.

tony najstarszy więc to on powinien mieć plan xd
- więc chcesz żeby było po staremu? - to nie był wyrzut, nawet by to uszanował ale już był krok do przodu z tymi emocjami więc doceniał fakt że mógłby właśnie zyskać jeszcze jednego brata! to dla niego akurat dużo znaczyło!

wlasnie xd
- nie wiem co chce, musze to przemyslec - byl w zbyt wielkim szoku zeby podjac decyzje w tej chwili. musial to wszystko przemyslec i porozmawiac z mama. to, ze go oklamala bylo jeszcze wiekszym szokiem niz fakt, ze ojciec jest tutaj.

mamuśki się nie popisały xd
- po prostu zostawię to tu - przysunął teczkę bliżej. on już cała znał. pozbieraj graty i wyszedł bez słowa bo nie wiedział nawet jak się pożegnać xd potem musiał odreagować i poszedł z summer na piwo. ona nie zadawała skomplikowanych pytań xd

wysychał po prysznicu leżąc na łóżku i czytając jakąś książkę na zaliczenie czy coś. pewnie jakieś romansidło sprzed czterystu lat, ale nie wstydził się tylko dogłębnie analizował xd

wrocil do pokoju I pierwsze co zauwazyl to gola klata liama. skutecznie odwrocila jego uwage I nie spojrzal na tytul ksiazki xd - ciekawa? - zagadal. zajal sie odwiazywaniem sznurowek zeby nie gapic sie na niego.

trochę poczuł się skrepowany z powodu braku koszulki, ale nie miał zamiaru nagle zaraz zakładać żeby nie wyjść na jakiegoś zawstydzonego innym typem!
- ona go kocha, on wyrusza na wojnę i znika na dziesięć lat, ona myśli, że nie żyje ale ten wraca kiedy ona ma już rodzinę - tłumaczył pobieżnie - nic wybitnego, ale chce dostać piątkę na zaliczeniu - miał kujonowski vibe, może to jeszcze bardziej treya nakręciło xd

sam byl ambitny wiec docenial poswiecenie I to jak Liam wkuwal na piatke xd
- typowa romantyczna historia - podsumowal. nie ocenial wyboru ksiazki. moze sam po kryjomu ogladal jakies romansidla jak mial zly humor zeby sobie dowalic, ze nigdy nie bedzie szczesliwy I nie znajdzie milosci swojego zycia xd

- bywają lepsze i gorsze - trochę sie ich naczytał. nie mógł się już skupić skoro trey przyszedł więc odłożył książkę i podszedł do lustra które mieli zawieszone na jakiejś szafie lub ścianie. zaczął układać swoje lekko wilgotne włosy zupełnie jakby się dla kogoś stroił. wyobrażam sobie, że pewnie miał jakiś łańcuch z nieśmiertelnikiem czy czymś innym zawieszony i ten jeszcze mu dyndał po klacie xd

wykorzystal to, ze Liam zajal sie ukladaniem wlosow zeby zerknac na jego odslonione cialo. dopiero po chwili skapnal sie, ze mogl to zobaczyc w lustrze. speszyl sie I szybko odwrocil wzrok, szukajac czegos na czym sie moze skupic. - chcesz jedno? - podszedl do mini lodowki zeby wyjac piwo.

jasne, że zauważył i jasne, on też się speszył. teraz miał przynajmniej wymówkę, że się gdzieś zbierał więc wziął z krzesła jakąś koszulkę i założył. myślał, że to jego, ale to pewnie była treya xd nie zwrócił uwagi - jasne - zainteresował się piwkiem i podszedł żeby chwycić jedno od niego - masz jakieś plany na wieczór? - pytał jakby był zainteresowany wspólnym spędzaniem czasu, ale tak na prawdę chciał wiedzieć o której ma wrócić i czy trey będzie w pokoju xd za długie spędzanie czasu w jednym pokoju sprawiało, że chciał go macać xd

rozpoznal swoja koszule, ale nic nie powiedzial. nie chcial zeby Liam pomyslal, ze specjalnie kaze mu ja zdejmowac zeby mogl sie dalej gapic na jego klate xd
- chcialem dzisiaj pochillowac, ale moze poczekam na huntera I zobaczymy czy cos ciekawego sie dzieje - wymyslil. - idziesz na impreze? - otworzyl piwko I napil sie. nie chcial sie wpraszac I isc z nim tylko wiedziec czy bedzie mial wolny pokoj zeby sie zrelaksowac po tej niezrecznej sytuacji xd

pewnie się jarał i potem będzie po liamie wąchał ta koszulkę xd
- wydaje mi się, że hunter już zdążył wyjść na imprezę - możliwe że się minęli czy coś - więc jesteś skazany sam na siebie - napił się piwka i poklepał go pocieszająco po ramieniu zapominając się na chwilę i trochę się podjarał tym dotykiem. zaraz wypił duży łyk piwka i uciekł gdzieś wzrokiem - umówiłem się z kimś - z jakimiś kumplami, ale brzmiało jakby szedł na randkę xd