PODSTAWYIMIĘ I NAZWISKO: drew chapman
WIEK: 23
DATA URODZENIA: 28/02/2000
MIEJSCE URODZENIA: queenborough
ORIENTACJA: hetero
SMAK: kwaśny
KIERUNEK: turystyka
OSOBOWOŚĆ
LUBI: oglądać po nocy nba, czapki, rutynę, brać leki jak jego organizm daje mu sygnały że wysiada, chodzić na spacery z pieskami ze schroniska, nawilżać i układać swoje włosy (choć kolegom się do tego nie przyzna!), izotoniki, jak laski nie odrywają od niego oczu (nie tylko te w akademiku, czy na studiach ale też kadrę naukową), nakładać na siebie rygory, przymusy, diety, coachować siebie przed lustrem i drużynę też, kiedy jest w centrum uwagi, zdejmować koszulkę po meczu i rzucać laskom xd
NIE LUBI: studiów, kiedy jakaś laska chce iść na randkę zamiast pójść z nim do łóżka, zapraszać do swojego pokoju – to jego świątynia, słodyczy, lenistwa (zamiast tego może pobiegać)
ZALETY: szczery, nie ukrywa swoich zamiarów, rozumie znaczenie słowa 'nie', ambitny, ma w sobie dużo samozaparcia, opiekuńczy (ale pokazuje to tylko w stosunku do piesków i innych zwierzątek ups), pedantyczny jak na kolesia, honorowy (nie podrywa np. praktycznie nieprzytomnych lasek tylko odprowadza je do domu), ma trochę głupka w sobie, takiego zielonego!
WADY: nie chce/nie potrafi się angażować, wpada w stany depresyjne (nie wychodzi z pokoju, albo co gorsza uchlewa się na umór choć normalnie pije w granicach normy), miewa ataki paniki, zawsze wybierze swoją karierę sportowca ponad wszystko i wszystkich, doprowadzony do granic wkurwu i frustracji potrafi zachować się jak ostatni chujek (ale potem sam chujowo się z tym czuje), jak nie wyżyje się w sporcie to czasami nie panuje nad sobą
FOBIE: co będzie robić po studiach skoro umie tylko w kosza?
MARZENIA: spotkać lebron jamesa
NAŁOGI: treningi, leki na pobudzenie, antydepresanty
HISTORIARODZINA: ojciec, pazerna macocha, przybrana siostra
BIOGRAFIA: taki tam ziomeczek z niego. ojciec jest burmistrzem małej mieściny, z której pochodzi, ale dorobił się tam. został też szybko wdowcem bo matka drew zmarła przy porodzie przez co chłopak czuje na sobie jakieś piętno i oczywiście ma mommy issues. studiuje byle co (turystykę jak siostra, ups), bo ma stypendium sportowe, gra w kosza, jest gwiazdą i kapitanem. no i tylko dlatego utrzymuje się na uczelni. jego najlepszy kumpel na pierwszym roku zwinął mu laskę i został bez kumpla i bez laski za to z nowymi doświadczeniami – od tamtej pory nie myśli w kontekście poważnych relacji i z pewnymi podejrzeniami podchodzi do swoich ziomków. ps. kiedyś nie był takim chujkiem.