|3| drew & oscar

umówiła się z flynnem do kina ale ten nie przyszedł xd więc zmartwiła się i teraz pukała do jego pokoju!

nie przyszedl bo zjaral sie za bardzo i musial odespac xd obudzila go pukaniem. troche musiala poczekac zanim sie doczlapal do drzwi. - czesc - przetarl oczy.

to był jeden ze scenariuszy który podejrzewała! ale nie chciała być od razu oceniająca xd
- czesc - wprosiła się do bałaganu od razu i weszła do środka - spóźniliśmy się na film - oznajmiła patrząc na niego tak jakby był winowajcą xd

byl przewidywalny xd - ups - nie przejal sie zbytnio bo jeszcze nie doszedl do siebie wystarczajaco by ogarniac, ze to bylo nieladne z jego strony. - jeszcze sie nie skonczyl wiec zdazymy - zaczal ubierac koszulke przodem do tylu. nie przeszkadzalo mu ogladanie filmu od polowy.

tylko troche, ale miał swoje przyzwyczajenia xd
pacnęła go w klatę słysząc jego 'ups' - sam jesteś jedno wielkie ups! - nie była zadowolona, czekała na ten film bardzo, a kuzyn ją olał! - nie chce go oglądać od środka - oznajmiła i usiadła na jego łóżku - za karę obejrzysz go ze mną dwa razy - tez mi kara xd

ups xd
- no nie gniewaj sie juz - zasmial sie i zarzucil reke na jej ramiona zeby zaraz ja przycisnac do siebie. mial nadzieje ze jak sie bedzie przymilal to szybciej mu wybaczy xd - az dwa? - zapytal z rozbawieniem. akurat ogladanie filmow przydawalo mu sie wiec przy okazji bedzie mogl go dobrze przeanalizowac xd

- aż dwa - zaśmiała sie, jak ja objął to trochę ja udobruchał xd - zbieraj się zaraz jest kolejny seans - i pewnie finalnie go wyciągnęła na drugi seans hehe xd

wypuścili go w końcu ze szpitala i wysłali, żeby sam sobie radził w świecie. wprowadzał się własnie do akademika i rozpakowywał w pokoju. moje postacie się wiecznie wprowadzają do twoich xd

hehe xd
flynn dopiero wrocil z zajec I ucieszyl sie na widok swojego nowego wspollotatora. - witaj w naszych skromych progach! - powiedzial wesolo I rozlozyl rece pokazujac mu pokoj jakby jescze nie mial okazji sie przyjrzec.

flynn oczywiście nie ogarniał, że oscar byl powiązany z wypadkiem jego kuzyna. oscar tym bardziej tego nie ogarniał. 
- hej! ty jesteś flynn? oscar - uścisnął jego dłoń. trochę się stresował tym, że ma mieć nowego współlokatora i że musi się odnaleźć na studiach i w towarzystwie na nowo. jego poprzedni współlokator umarł, więc będzie ciężko dorównać xd

regina bedzie musiala mu przypomniec! moze lepiej, ze nie ogarnial jak jego wspollokator umarl. jeszcze by sie przestraszyl, ze jest nastepny xd
- flynn to ja - zasmial sie I uscisnal jego dlon. rozsiadl sie na swoim lozku I go obserwowal. - jak ci idzie? - skinal glowa na jego walizke.

jego współlokator umarł zabijając jego kuzyna, piękna historia. oscar i flynn jak romeo i julia z dwóch zwaśnionych rodów xd
- dużo o tobie słyszałem - uśmiechnął się nawet. już opiekun akademika go ostrzegał, że z flynna jest niezłe ziółko. oscar za to podejrzewał, że flynn też dużo słyszał o nim, ale najwyraźniej ten był jedną z niewielu osób, które nie interesowały się jego historią. był miejscową sensacją jak się obudził, teraz ludziom już się znudziło, a on musiał życ dalej. - całkiem nieźle, nie mam tego dużo - zerknął na swoją walizkę. faktycznie nie miał za dużo rzeczy. rodzice wyrzucili większość jak spisali go na straty.

haha ciekawe czy sie tak dogadaja jak Romeo I Julia xd
- mam nadzieje, ze same dobre rzeczy - zasmial sie. flynn byl zbyt nieogarniety zeby tak latwo polaczyc fakty. pewnie nawet nie dotarlo do niego, ze bedzie mial nowego kolege w pokoju do dzisiaj. - lubisz minimalizm? - zartowal sobie z tego, ze tak malo ze soba przyniosl. on pewnie mial porozwalane wszedzie swoje rzeczy.

oby nie skończyli podobnie xd
- zobaczymy czy prawdziwe - zażartował. był wkurzony na świat i negatywnie nastawiony do wszystkiego, ale jednak dobrze by było znaleźć nowych znajomych i sojuszników. - można tak powiedzieć - odpowiedział wymijająco zastanawiając się czy flynn go wygooglował czy nie. póki co nie zachowywał się jak inni w akademiku, których spotkał na korytarzu i którzy go dotykali, żeby sprawdzić czy jest prawdziwy. - ale mam najważniejsze - nachylił się do walizki i wyciągnął swojego drona.

karma by go dopadla, ale biedny flynn by na tym ucierpial xd
- oczywiscie, ze prawdziwe - przekonywal go. uwazal sie za super ziomka, ktorego wszyscy lubili xd nie interesowaly go plotki wiec nie pomyslal o tym zeby cokolwiek googlowac. niestety! wtedy by mogl od razu zglosic, ze nie chce z nim mieszkac I unikneli by dramek. przynajmniej czesci. - po co ci to? - pokazal na drone.

czyli flynn by na tym wyszedł najgorzej.
zaśmiał się z jego pewności siebie. ach, kiedyś też miał taką pewność siebie. stare czasy! półtorej roku temu! chociaż dla niego to było miesiąc temu. tak czy inaczej, to było inne życie.
- okej. nie mam powodów, żeby ci nie wierzyć - podsumował. flynn był zbyt wyluzowany i przez to ściągnął na siebie dramki, ups! oczywiście ja też początkowo nie pomyślałam, że mają jakieś powiązania i tylko dodałam oscara do wolnego pokoju xd a dramki jak zawsze napisały się same. zaśmiał się znowu, tym razem z jego głupiego pytania. - żeby latać nad głowami innych i ich wkurzać i podglądać, oczywiście - odparł sarkastycznie.

moze tez by placil za cos o czym nie wiedzial. moze mu sie cos tam nazbieralo tylko sie tym nie przejmowal przez swoje luzackie podejscie.
haha dramkowi bogowie nad name czuwaja I pilnuja zeby zawsze cos sie dzialo nawet jak nie pamietamy xd - spoko - zasmial sie. - dasz popatrzec? inaczej powiem wszystkim, ze ich podgladasz - powiedzial z rozbawieniem.

za przespanie się z dani xd nie dostał odpowiedniej kary od andersona to dostanie karę od losu.
dramkowi bogowie prowadzą grę w szachy i cieszą się jak wszystko się uklada na odpowiednich miejscach xd
- dopiero się poznaliśmy, a już mnie szantażujesz? - zawtórował mu śmiechem. to i tak nie było najgorsze przewinienie oscara. - nadal można wyjść na dach? - wskazał na sufit i zasugerował, że to nie jego pierwsza wizyta w akademiku.

w takim razie ruby I andersona tez czeka kara xd
hehe tak xd - upewniam sie, ze od poczadku wiesz z Kim masz do czynienia - zazartowal I przekrecil sie na lozku do pozycji siedzacej. - mozna - pokiwal glowa, po czym wstal. - czesto tu bywales? - zainteresowal sie. myslal, ze moze przychodzil na imprezy. chwycil dwa piwa I podal mu jedno. goscinny!

dla takich jak oni jest specjalne miejsce w piekle xd
- i nawzajem - powiedział, bo jednak z zachowania flynna nie wynikało jednoznacznie czy nie wiedział kim jest oscar czy po prostu miał to gdzieś. ale jego kolejne pytanie sprawiło, że skłaniał się ku wersji numer jeden. - mieszkałem tu jakiś czas, ale to było wcześniej - odpowiedział, obserwując nowego współlokatora i jego reakcje. uśmiechnął się przejmując piwko. taki bonding to on rozumie! - dzięki - otworzył piwo i stuknął swoją puszką o jego. nie pił piwa od nocy wypadku, więc teraz przyjemnie było się napić tego złotego nektaru. - chodźmy na dach - zarządził i już czuł, że się dobrze dogadają z flynnem. nie czuł dramki czyhającej za plecami xd

przynajmniej beda razem xd
powinien sie zainteresowac bardziej przerwa oscara, ale nie wypytywal go o to za bardzo. uznal ze jesli by chcial o tym rozmawiac to sam by sie pochwalil. moze zmieni kiedys to podejscie. chwycil reszte piwa I poszli na dach. nawet go polubil, ups.

wiem, że nie spodziewałaś się tego oryginalnego miejsca xd siedział tu i oglądał jakieś głośne filmy z poprzedniego roku, żeby nadrobić swoją wiedzę popkulturalną.

też chciałam tu zaczynać jakby co xd
myślała, że zastanie flynna! przyniosła mu domową zapiekankę z warzywami bo chciała dokarmić kuzyna, który pewnie jadł tylko hamburgery i frytki.
- flynn, dlaczego nie odbierasz moich telefonów? - weszła jak do siebie, a zastała tylko jakiegoś chłopaka oglądającego film - ojj - jęknęła przepraszająco już.

tak właśnie podejrzewałam xd
- kurna - mruknął po jej wejściu i skulił się tak jakby jakieś pornosy oglądał i miał się czego wstydzić xd (na szczęście to był jakiś normalny film typu red notice i mogła dosłyszeć dialogi dobiegające z jego laptopa.) po prostu nie spodziewał się, że ktokolwiek przyjdzie i naruszy jego przestrzeń i samotność. - flynna nie ma - powiedział odkrywczo i zmrużył oczy przyglądając się jej. - jesteś jego dziewczyną? - dopytał, żeby ocenić czy może wkopać flynna i mówić co robił w wolnym czasie.