|3| drew & oscar

nie wiem czy to nie większy wstyd, że red notice ogląda xd
zerknęła nawet na to co oglądał, ale nie skojarzyła zbytnio filmu. pewnie nie oglądała ich za wiele bo wszelkie dramatyczne/brutalne sceny wywoływały w niej flashbacki i traumy. była zbyt wrażliwa!
- jak zawsze się gdzieś szlaja - mruknęła pod nosem myśląc już nad kazaniem dla niedbającego o siebie kuzyna - dziewczyną? - powtórzyła z niedowierzaniem za nim i zaśmiała się lekko - nie - pokręciła głową - jestem jego kuzynką - pokazała pojemnik z zapiekanką - i przyniosła mu jedzenie - zaczęła się głupio tłumaczyć, jakby go to obchodziło!

to film w jego stylu xd na pewno był fanem ryana reynoldsa i the rocka xd
oscar specjalnie oglądał film, żeby być na czasie, a ona filmów unikała. 
jej słowa potwierdziły, że jest jego zazdrosną i niezadowoloną dziewczyną, ale nie zamierzał się wtrącać w nie swoje sprawy. na szczęście zaraz go oświeciła.
- nie wiedziałem, że ma tu kuzynkę - tak jakby miał wiedzieć o nim cokolwiek xd mieli jakiś tam bonding, ale żyli raczej w odrębnych światach. flynn miał swoich znajomych, a oscar... no, musiał nadrabiać filmy. - czy flynn wie o tym, że zamierzałaś mu przynieść jedzenie? - spytał już wyciągając szyję, żeby sprawdzić czy coś dobrego przyniosła.

ani jednego, ani drugiego za bardzo nie lubie xd
bo ona żyła w przeszłości i nie godziła się z teraźniejszością, a on przeszłość chciał zostawić za sobą. zupełnie inne priorytety!
już wyszła na świruskę z jego oczach. a ona po prostu martwiła się o kuzyna!
- nie wiedziałam, że ma współlokatora - zauważyła podobnie jak i on - dzwoniłam do niego, ale nie odbiera - wzruszyła ramionami - pewnie znowu zgubił telefon, w sensie kolejny raz w tym miesiącu - oczerniała go xd

ja też, ale nie mamy wiele wspólnych zainteresowań z oscarem xd 
wcale nie, oscar chciał wrócić do przeszłości! ale nie mógł, więc musiał nauczyć się żyć w teraźniejszości... z którą też trochę się nie godził. powiedziałabym, że mieli ze sobą więcej wspólnego niż myślisz.
zaśmiał się na jej komentarz, ale nie przedstawił się ani nic. uznał, że już się znają i to wystarczy. 
- aaa, czyli to ty tak wydzwaniałaś. ta, telefon jest tutaj - skinął głową w stronę części flynna bez doprecyzowania gdzie może znaleźć jego telefon. pewnie coś mu pod kołdrą wibrowało i oscar zaryzykował sprawdzenie xd - miałem na myśli czy spodziewa się jedzenia i czy będzie obrażony jeśli go nie zastanie, booo na przykład jego współlokator je zje - powiedział niewinnie, a tak naprawdę chętnie by coś zjadł. żywił się fast foodami ostatnio, bo nie miał energii myśleć o zrównoważonej diecie.

ups xd
oscar taki wrażliwiec, kto by pomyślał! czyli oboje kisili się w miejscu i czasach, w których nie chcieli za bardzo być.
uśmiechnęła się nieco zawstydzona pod nosem słysząc jego śmiech. właściwie to chętnie by się przedstawiła, ale skoro on tego nie robił to ona też nie.
- tak, te dwadzieścia połączeń to prawdopodobnie ja - ruszyła w głąb pokoju i usiadła na łóżku flynna. od razu pod tyłkiem poczuła telefon i wyjęła go kładąc elegancko i poprawnie przy łóżku - więc mam oddać jedzenie tobie, a przed flynnem udawać że nie istniało? - doprecyzowała - ciekawe jak mu wytłumaczę te wszystkie połączenia - dalej trzymała zapiekankę w rękach. z jednej strony wolałaby dokarmić kuzyna, ale z drugiej wiedziała że trzeba się dzielić!

tylko ze względu na swoją sytuację był wrażliwcem i męczennikiem. uznawał to też za wymówkę do bycia dupkem. no ale nic dziwnego, że się wkurzał skoro nie chciał się przed nikim otworzyc na temat swoich cierpień i lęków.
- chyba że ma więcej nadopiekuńczych kuzynek - tak ją nazwał, ups. to było w ramach żartu, niestety jego żarty nie były zbyt wyrafinowane. zatrzymał film kiedy siadała, bo widział, że już się rozgościła i łatwo jej się nie pozbędzie. - pewnie wróci późno - rzucił jeszcze, żeby nie czekała nadaremno. - na pewno coś wymyślisz. nie wyglądasz na osobę, która pierwszy raz tak do niego wydzwania - oceniał ją. w jego oczach wyglądała na osobę, która dzwonilaby do flynna dwadzieścia razy, bo widziała ładnego ptaszka na drzewie.

dyspensa na bycie dupkiem xd już się nie mogę doczekać xd twoje postacie jak zawsze takie zamknięte w sobie! ech!
- może, nie zdradzę ci żebyś trzymał się na baczności - odparła niejednoznacznie. faktycznie już zbytnio się rozgościła, ale przebywała tu często. czuła się dość swobodnie - zdaje sobie z tego sprawę, nie będę ci siedzieć na głowie, nie martw się - zapewniła go bo wyczuła o co może mu chodzić. nie była głupia, przynajmniej nie aż tak ją ją uważał. skoro myślał, że robi zdjęcia ptaszków xd - czyli namawiasz mnie do tego żebym oddała ci tą domową zapiekankę? - zamachała pojemnikiem. chciała to usłyszeć wprost xd

heheheheh, dzięki temu możecie je odkrywać warstwa po warstwie xd oprócz tego, że zdradzam ich uczucia poza dialogami xd
- jak dużo was jest? - jęknął tak jakby się przejął, ale zaraz się roześmiał z własnego żartu. miał jednak nadzieję, że jedna kuzynka to wystarczająco. nie poznał jeszcze benka xddd - jesteś pewna? bo wyglądasz jakbyś się rozgościła - uniósł brew. i jakbyś nie miala nic innego do roboty, przemknęło mu przez myśl. - oglądam film - wskazał na ekran. czy to było stwierdzenie faktu? czy zaproszenie? jego ton był nieprzenikniony i nie wskazywał odpowiedniej opcji. on też nie miał nic lepszego do roboty - i tak chciałaś ją oddać - przypomniał jej. co prawda kuzynowi, a nie obcemu chłopakowi, ale czyż oscarowi nie można było ufać? - inaczej się zmarnuje - wymyślił, chociaż wiedział, że flynn chętnie by ją pochłonął na gastro.

spoilerujesz, ale warto hehehe.
- nieskończenie wiele - odparła tajemniczo. benek robił za dziesięć dziwnych kuzynek xd
- och - trochę się zmartwiła i spojrzała na podłogę - czyli mam sobie iść? - dopytała cicho. trochę chamówa, że chciał zapiekankę, ale jednocześnie chciał ją wywalić z pokoju - widzę - przyjrzała się ekranowi - to coś ciekawego? - usiadła obok niego i przyjrzała się ekranowi. nawet nie rozpoznawała aktorów xd - w porządku - podsunęła zapiekankę oscarowi i westchnęła. miał rozsądne argumenty, a nie lubiła jak się coś marnuje - ale nie wspominaj nic flynnowi - poprosiła. już mieli wspólne tajemnice xd

hehehe, muszę wyjaśniać ukryte motywy moich postaci, bo inaczej byście ich nie lubiły xd
- a myślałem, że to tylko w latynoskich rodzinach - zażartował znowu, znając temat z autopsji. jego śmiech wskazywał na to, że coraz bardziej się rozluźniał. lubił przebywać wśród ludzi, ale ostatnio podchodził do nich z ostrożnością, bo wszyscy tylko pytali go jak się czuje albo traktowali jak małpę w zoo. - nie sądziłem, że będziesz chciała siedzieć ze współlokatorem swojego kuzyna - wzruszył ramionami, nadal nie mówiąc o sobie nic więcej. - całkiem spoko - mogła zobaczyć tytuł na netfliksowej pauzie i włączył film z powrotem. - on jest złodziejem, a on agentem fbi, ale teraz współpracują, żeby złapać inną złodziejkę - opowiedział jej pokrótce, żeby mogła się od razu wkręcić w film. przejął zapiekankę. - okej, ale to znaczy, że będziesz musiała kiedyś znowu mnie odwiedzić jak go nie będzie - powiedział bezwstydnie, już oceniając czy warto się z nią spotykać za plecami flynna - żebym mógł ci oddać naczynie - doprecyzował.

nonsens xd
- angielskie są tak samo zwariowane - zapewniła go też się śmiejąc co oznaczało, że również trochę się rozluźniała w jego towarzystwie. stwierdziła, że nie jest dziwny i niebezpieczny, a nawet zabawny! regina nic nie wiedziała o jego wypadku więc nie mogła pytać i dlatego na razie nie było żadnych niezręczności pomiędzy nimi - tylko przez chwilę - zapewniła go nie chcąc się narzucać. sama była dość wycofana i nie lubiła na siłę rozmawiać z ludźmi więc była w stanie zrozumieć oscara i się nie narzucać. kiwała głową próbując nadążyć za fabułą filmu. na szczęście nie był zbyt trudny xd - możesz mi to podrzucić do pracy, do kliniki weterynaryjnej - zaproponowała - wtedy na pewno flynn się nie dowie, to będzie jego kara za nieodbieranie telefonów - zaproponowała bardziej rozsądne rozwiązanie - i ma być czyste - zarządziła spoglądając na niego. zaraz wróciła do ekranu i zobaczyła jakieś sceny akcji które ją zestresowały więc wstała i chwyciła torebkę żeby się zebrać - smacznego - rzuciła na pożegnanie i zwiała! potem się zastanawiała czy mu smakowało!

- na to wychodzi - przyznał jej nawet rację i nie prowadzili bezsensownej dyskusji. jak się dowie o wypadku to będzie wiele niezręczności między nimi z różnych powodów xd - niech będzie - zgodził się, ale podejrzewał, że nie będzie mu się chciało nigdzie iść, więc jej naczynie zgnije pod jego łóżkiem xd - dzięki za żarcie! - zawołał na pożegnanie, a potem dokończył film jedząc zapiekankę.

grali w jakąś kooperacyjną strzelankę na dwóch komputerach i popijali piwko. dogadywali się jako współlokatorzy xd

nie mieli dużych wymagać wobec siebie!
nagle w oknie wyrosła znikąd regina i zapukała w szybę - jakaś dziewczyna w ramach protestu przykuła się do drzwi i nie można wejść - oznajmiła powód swojego dziwacznego wejścia. zamachała żeby otworzyli jej okno.

- nie teraz - pomachal niecierpliwie w strone okna. byli w srodku jakiejs akcji, a ona im przeszkadzala. na chwile odwrocila jego uwage i go zastrzelili. - ulecz mnie - zawolal do oscara i podszedl do okna, zeby pomoc reginie wejsc.

nawet nie docierały do niego dźwięki otoczenia, bo był tak zaaferowany graniem. przynajmniej się nie rozproszył jak flynn i nadal żył w grze.
- spoko - klikał coś, ale wtedy wpadł w pułapkę. - kurwa, co za banda debili, mówiłem, żeby tam nie szli! - walnął pięścią w biurko. dopiero wtedy mógł spojrzeć w stronę okna i ich gościa. - cześć - popatrzył na nią nieodgadnionym wzrokiem, jakby mieli między sobą sekret. i nie chodziło tu o sekret o zapiekance xd

kazał jej marznąć bo musial grać. typowy facet xd
opatulila się kolorowym szalikiem czekając cierpliwie bo wiedziała że i tak nie wpłynie na flynna.
- w końcu - wspięła się do okna, przelozyla jedna nogę, potem druga, a potem jakos koślawo wskoczyła przytrzymując się kuzyna - czesc - przywitała się. ostatnio w wielkich emocjach go zostawiła więc trochę było jej głupio. flynn za to mógł nie ogarnąć że się w ogóle znają - obiecałeś że naprawisz mi telefon - zamachała swoim smartfonem do flynna. pewnie samo się coś kliklo i popsuła xd

to byly wazne sprawy xd
- skoro obiecalem to tak zrobie - spojrzal na jej telefon, ale nie zabral sie za to tylko wrocil do komputera. - potem - dodal i spojrzal w ekran zeby ocenic jakie byly straty. nie ogarnal, ze sie znaja. myslal, ze po prostu witaja sie z grzecznosci.

oscar nawet wykaraskał trochę ludzkich uczuć i zmartwił się zakończeniem ich ostatniej interakcji. zastanawiał się o co chodziło. może ta ciekawość przemawiała bardziej niż troska jednak xd
- ja ci mogę naprawić - wychylił się na krzesełku, żeby na nią popatrzeć. już znali się na tyle, że powinna wiedzieć, że lubi grzebać w takich rzeczach. to brzmiało na ten moment jak lepsza rozrywka niż granie w drużynie debili. jeśli chłopak chce porzucić grę dla dziewczyny to wiadomo, że to prawdziwa miłość xddddddddd

westchnęła i trochę się zniecierpliwiła - myślisz, że nie mam lepszych zajęć i będę tu siedzieć i czekać? - nie miała lepszych zajęć xd ale tak czy siak nie chciała patrzeć jak wbijają levele w głupkowatej grze.
ciekawość w tym przypadku może nie popłacić oscarowi, ups.
zaraz jednak usłyszała bardziej pomocne słowa z drugiej strony - mógłbyś? - dość chętnie do niego podeszła. nie jak płochliwa sarenka - dzięki oscar - zdradziła się, ze zna jego imię. ciekawe czy teraz flynn cokolwiek ogarnie. wklikała kod na telefonie i podała mu. pewnie na tapecie miała zdjęcie swoje i brata - nie mogę instalować aplikacji i podczas pisania wiadomości włączają mi się dziwne znaczki - wytłumaczyła w czym problem. haha, oscar chciał zawsze wygrywać po prostu.

czekal az zaladuje mu sie gra, ale skoro oscar ja porzucil to flynn nie chcial grac z samymi nieudacznikami. odwrocil do kuzynki i z zainteresowaniem przygladal sie ich interakcja. - znacie sie? - tez byl ciekawski wiec liczyl na to, ze zaraz wszystko mu opowiedza.

- wiesz, że nie ma sprawy - puścił do niej oczko, bo już myślał o tej nowej zapiekance, na którą zasłużył pomagając jej z telefonem. spojrzał przelotnie na zdjęcie na tapecie i domyślił się, że to nie chłopak reginy, bo był do niej podobny. poza tym jakby miała chłopaka to nie łaziłaby na okrągło do kuzyna. - zaraz to ogarniemy - zapewnił ją i już klikał coś w jej telefonie. - znam wszystkich twoich kuzynów - zażartował podnosząc na flynna na wzrok znad ekranu. miał nachalnych kuzynów, jak nie jedna przyłaziła to drugi xd - no, oprócz brata reggie - dodał mimochodem i wrócił do klikania na telefonie. przy okazji nazwał ją 'reggie', bo nie wiedział, że to zarezerwowane dla najbliższego kręgu, a tak właśnie sama o sobie powiedziała ostatnio.

flynn powinien grać z benkiem jak tak szukał kompana, to byłaby urocza gra. benek chciałby pewnie grać pacyfistą xd
uśmiechnęła się kiedy puścił jej oczko. jasne, że od razu skumała, że chodzi o zapiekankę. dobrze, że potrafiła robić więcej niż jedną bo inaczej musiałby się taką na najbliższy czas zadowolić. chyba, że nie miał wysublimowanych kubków smakowych.
zaśmiała się na żarcik oscara dotyczący kuzynów, ale widząc lekko zdezorientowaną minę flynna przeszła do wyjaśnień - raz cię nie zastałam tutaj, ale zastałam oscara - wyjaśniła pokrótce nie wchodząc w głębsze szczegóły. obserwowała jak klikał w jej telefonie, aż w końcu usłyszała dwa słowa triggery czyli 'brat' i 'reggie' i od razu ze stresu zaczęły jej się trząść dłonie!

haha z benem pacyfista gra mogla byc ciezka xd
krecil sie na krzesle patrzac jak sobie puszczaja oczka. nie przeszkadzalo mu to. moze gdyby regina miala chlopaka to by nie obrazala sie na niego kiedy sam flirtowal z laskami xd zasmial sie razem z nimi, ale mila atmosfera nie trwala dlugo. kiedy uslyszal triggery reginy od razu wlaczyl mu sie opiekunczy mode. tym razem nie rozpraszala go maisie xd szybko wstal i podszedl do niej. - nigdy wiecej tak nie mow - ochrzanil oscara i chwycil regine zeby ja posadzic przy jego biurku. - zrobisz mi w tym tygodniu spaghetti? - zmienil temat i otworzyl okno zeby wpuscic swieze powietrze.

benek by próbował wszystkich graczy zagadywać na czacie i nie skupiałby się na grze.
chłopak był na kroplówce przez półtorej roku, a potem jadł szpitalne żarcie, zapiekanki reginy były dla niego zbawieniem w każdej formie xd
nie brał czynnego udziału w konwersacji skupiony na swojej misji. zawiesił palce nad ekranem i spojrzał na nich kiedy atmosfera się zrobiła mniej luźna.
- co? co powiedziałem? - nie skumał stresu reginy i zdenerwowania flynna. miała brata na tapecie w telefonie, nie mógł to być drażliwy temat xd