|3| drew & oscar

flynn nie uznal rozmowy za zakonczona. - nie po problemie - wszedl za nim do lazienki. - nie odpowiedziales co pan krolis robil u ciebie w lozku? - zamachal pluszakiem. - co mam zrobic zebys zrozumial, ze masz sie od niej odpierdolic?! - nie chcial do siebie dopuszczac mysli, ze mogli cos robic. nie wiedzial, ze to reggie sie przyczepila do oscara xd jego wersja byla taka, ze chlopak manipulowal jego kuzynka zeby ja wykorzystac.

nie ma to jak wkurwiony flynn używający słów "pan króliś" xd poważna kłótnia na poziomie xd
- nie mam pojęcia, skąd to się wzięło! - zdenerwował się. - jeśli myślisz, że zaprosiłem twoją kuzynkę razem z jej maskotkami do swojego łóżka, to chyba cię popierdoliło! - odtrącił rękę flynna z pluszakiem z taką siłą, że pan króliś wylądował na ziemi.

haha xd
flynn nie mial ochoty dzisiaj uzywac sily fizycznej, ale Oscar to zmienil kiedy pan krolis wyladowal na ziemi. - wiec co on tu robi?! - nadal nie dostal odpowiedzi na to pytanie. popchnal go bo nie potrafil zapanowac nad nerwami przy nim, ups.

flynn bronił honoru reginy czy pana królisia? xd
- to twoja kuzynka, ona coś tu przynosi i to nie moja sprawa - odepchnął go. udawał, że nie wie o co chodzi, mimo że od samego początku wiedział, że maskotka należy do niej. nie znał żadnej innej dziewczyny w ich wieku, która spałaby nadal z przytulankami. inne dziewczyny to oscara traktowały jako przytulankę w nocy xd

haha nie wiadomo juz teraz xd dobrze, ze nie zakryl panu krolisiowi oczu uszami zeby nie widzial jak sie bija xd
- wiec skad wiedziales, ze to jej krolik? - znowu go popchnal jak Oscar go odepchnal. beda sie tak przepychac dopoki sie nie przyzna.

hahaha, lepiej, żeby pan króliś nie widział. potem przekaże reginie xd
- kto inny mógłby być takim frajerem, żeby mieć maskotki w akademiku? - prychnął. udawał, że nabija się z reginy, ale zrobiło mu się dziwnie, że tak powiedział na głos. narażał się na to, że znowu dostanie od flynna, ale wolał dostawać za to, że jej nie lubi niż za to, że ją lubi.

nie mogli ryzykowac ze naskarzy xd
- nie pozwole ci tak o niej mowic! - jeszcze bardziej sie wkurwil. tak sie dogadywali to niedobrze, jak nie to tez xd plan oscara zadzialal I zaraz oberwal. za to, ze obrazal reggie, a nie za to, ze ja lubil. flynn sie rozproszyl xd

urwaliby mu uszy za karę, gdyby naskarżył xd
rozmowa o reginie w jakimkolwiek kontekście była niebezpieczna, więc w każdym scenariuszu oscar musiał oberwać. przynajmniej flynn przestał go podejrzewać o sprowadzanie reginy do swojego łóżka.
- nie będę z tobą w ogóle o niej mówić! - szarpał go. chciał zakonczyć temat raz na zawsze.

pan krolis najbardziej poszkodowany xd
- nie masz o niej mowic ani sie wokol niej krecic! - odepchnal go ostatni raz. chwycil krolika I poszedl z nim na impreze xd

- wiem - odpowiedział zamiast potwierdzić, że nie będzie tego robić... bo niestety nie mógł tego obiecać xd korzystał z wolnego pokoju i grał na komputerze.

sprawdzała czy oscar jest w pokoju, ale pewnie miał zajęcia więc natchnęła się na flynna nie zapowiedziana. nie wiedziała jaką wymówkę ogarnąć więc wskazała niespodziewanie na swoje włosy - zrób mi warkoczyki! - powiedziała donośnie - proszę... - ale jednak poprosiła xd

Oscar na wakacjach hehe
przyszedl sie tylko przebrac I chcial ruszac dalej. - hejka - przywital sie, grzebiac w szafie w poszukiwaniu odpowiedniego tshirtu. - teraz? - zasmial sie. dziwny request.

nie wiadomo gdzie xd
dziwny, ale lepszy niż pytanie 'hej, a gdzie oscar' xd - tak? - spojrzała na niego niepewnie, ale tymi swoimi dużymi, sarnimi oczami - śpieszysz się gdzieś? - dodała. może nie poświęcał jej odpowiedniej ilości czasu xd

ups xd
wolal plesc warkocze niz slyszec o oscarze xd - wlasnie wychodzilem na piwo - odwrocil sie co sie okazalo bledem bo zaraz zobaczyl jej mine. - mozemy to zrobic w barze - zaproponowal kompromis. wyjdzie do ludzi I bedzie miala warkocze, win win xd

wszystko lepsze od oscara xd
- w barze? - spojrzała na swoją piżamę w baranki - jestem niegotowa - zauważyła. tak na prawdę nie chciała pleść warkoczy, ale nie znalazła lepszej wymówki na takie wtargnięcie - idziesz z andersonem? - zapytała nagle, była ciekawa czy ten głupek wrócił jednak.

tak xd
- moge ci dac cos do przebrania - nie widzial w tym problemu. nie proponowal zeby poszla w pizamie bo wiedzial, ze sie nie zgodzi. - nie, z martym - nie ogarnal, ze andersona dlugo juz nie widzieli. ciekawe czy marty sie stesknil I go szuka xd albo moze Anderson sie zameldowal I nie mieli sie o co martwic. wysyla im fotki z plazy xd

anderson pewnie połowicznie dał znać, gdzie jest więc marty się nie martwił. dawał co dwa-trzy dni znać jak dagna xd
- mam swoje ubrania - zauważyła. były bardziej kolorowe, niezręczne i zachęcające - poproszę lizzie żeby zaplotła mi warkocze - skłamała i uciekła do pokoju. pewnie lizzie i tak nie było xd

haha xd
nie domyslil sie, ze zachowanie reggie bylo podejrzane bo cieszyl sie, ze nie musi plesc warkoczy xd

wygrali mecz więc był nakręcony, na tyle że właśnie rozbierał jakąś laskę i dobierał się do niej wiadomo w jakim celu. pech chciał że miała urodę podobną do reginy xd przypadkiem xd akurat siedziała tyłem do drzwi kiedy drew ją całował więc można ją ewentualnie pomylić xd

mieli ten sam gust, skoro oboje lecieli na reginopodobne dziewczyny i na darcy xd
spędził kilka dni u rodziny w dublinie, więc nie spodziewał się, że gdy wejdzie do pokoju, to zastanie reginę w akcji z jakimś chłopakiem. wykorzystywała wolny pokój po kuzynie xd
- co tu się wyprawia?! - wykrzyknął wkurzony.

może po prostu lubili piegowate? xd
albo, że zastanie nowego współlokatora w akcji! drew pewnie słyszał że kogoś mu przydzielili, ale nie zdążyli się poznać lub mijali dlatego teraz spojrzał leniwie na niego - zajęte, wróć za godzinę - chamsko oszacował ile to mu zajmie.

to by się zgadzało, jeśli dorzucimy do miksu jasmine xd
na szczęście dziewczyna się odwróciła i kamień spadł mu z serca, że to nie regina.
- przerabiałem to wymienianie się pokojem z poprzednim współlokatorem - z innych powodów, ale zawsze - teraz będę siedzieć w pokoju kiedy chcę - był zmęczony po podróży i roku spędzonym z flynnem w pokoju, więc marudził.

zagadka rozwiązana.
pewnie ciuchy były też za mało kolorowe jak na reginę.
drew do tej pory mieszkał z współlokatorami widmo i to mu odpowiadało więc fakt, że oscar chciał siedzieć w pokoju mu nie leżał - koleś.... - wskazał na laskę która była napalona - koleś... - powtórzył wymownie, to brzmiało tak jakby kazał mu spieprzać. oczywiście w jego ustach koleś brzmiał jak duuuuuude xd

współlokatorzy mają ze soba coś wspólnego. gorzej, że to oznacza, że będą sobie kraść dziewczyny.
dobrze, że jeszcze miała na sobie ciuchy xd
oscar też zawsze wolał wychodzić wszędzie, żeby nie siedzieć sam ze swoimi myślami, ale jednocześnie chciał korzystać z tego, że w końcu nie musi się ukrywać po kątach, bo współlokator nie próbuje go zabić. na pewno miał nadzieję, że uda mu się z drew zakumplować. dlatego nie chciał go cockblokować na dzień dobry i tracić punkty przyjaźni xd poza tym wiedział, że wkrótce może być w podobnej sytuacji i wtedy on będzie wypraszać drew.
- wisisz mi przysługę - zapowiedział, żeby zaznaczyć, że to on jest samcem alfa w tym pokoju. będzie walka. - miło było poznać - dodał z rozbawieniem i poszedł się wprosić do jakiegoś ziomka.

ups? to i tak lepiej niż drużyna z flynnem!
miała bo oscar przeszkodził i gadał.
dobrze, że odpuścił bo drew był nakręcony po zwycięstwie, mogłoby być nieporozumienie, ups!
uniósł dłoń w geście pożegnania lub podzięki za przysługę, ale raczej nie przywiązał do tego co mówił oscar większej uwagi bo już skupiał się na lasce i zdejmował z niej bluzkę.
będzie walka samców alfa!