restauracja
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°2
Re: restauracja
siedzieli sobie przy obiedzie i podziwiali widoczki. nagle wszystkie naczynia na stole zaczęły się trząść.
- hmm, to dziwne - tak zareagował, a potem spojrzał na wulkan w oddali. - eeeej, czy to wcześniej też tak wyglądało? - wskazał tam xd
- hmm, to dziwne - tak zareagował, a potem spojrzał na wulkan w oddali. - eeeej, czy to wcześniej też tak wyglądało? - wskazał tam xd
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°3
Re: restauracja
ciekawe czy się karmili żeby były słodko do porzygu xd
przytrzymała kieliszek ze swoim drinkiem i zerknęła w stronę wulkanu skoro plastuś zwrócił uwagę - hm - zmrużyła oczy i analizowała - to nic takiego - pewnie wcześniej też się parę razy zatrząsało, ale valentino powiedział, że to w granicach normy, jego wina xd zaraz jedna coś buchnęło z wulkanu i słychać było też dźwięk wybuchu - czy to... - wskazała widelcem na wulkan - czy to wybuchło? - widziała takie rzeczy tylko w książkach, było nawet podobne xd
przytrzymała kieliszek ze swoim drinkiem i zerknęła w stronę wulkanu skoro plastuś zwrócił uwagę - hm - zmrużyła oczy i analizowała - to nic takiego - pewnie wcześniej też się parę razy zatrząsało, ale valentino powiedział, że to w granicach normy, jego wina xd zaraz jedna coś buchnęło z wulkanu i słychać było też dźwięk wybuchu - czy to... - wskazała widelcem na wulkan - czy to wybuchło? - widziała takie rzeczy tylko w książkach, było nawet podobne xd
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°4
Re: restauracja
dzielili się deserem. ostatnie chwile słodkości xd
niepotrzebnie zwrócił uwagę, bo zaraz byli świadkami wybuchu, a max zatrząsł się wraz z ziemią.
- może to jakiś pokaz? - zaśmiał się nerwowo, bo nawet jego luz miał swoje granice. próbował rozładować atmosferę, ale ona już się rozładowała wybuchem i dlatego wszyscy wokół nich zaczęli panikować i pokazywać w tamtym kierunku. - fuck, to naprawdę wybuchło - podsumował xd nie wiedział, co zrobić z tym faktem.
niepotrzebnie zwrócił uwagę, bo zaraz byli świadkami wybuchu, a max zatrząsł się wraz z ziemią.
- może to jakiś pokaz? - zaśmiał się nerwowo, bo nawet jego luz miał swoje granice. próbował rozładować atmosferę, ale ona już się rozładowała wybuchem i dlatego wszyscy wokół nich zaczęli panikować i pokazywać w tamtym kierunku. - fuck, to naprawdę wybuchło - podsumował xd nie wiedział, co zrobić z tym faktem.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°5
Re: restauracja
haha xd
wykrakał to wskazując palcem na wulkan, jego wina xd
- chyba fajerwerki byłyby bardziej odpowiednie - dumała razem z nim, ale zaraz wszyscy zaczęli panikować, uciekać, chować się pod stołem itp. nawet jo lekko zbladła - wygląda źle - szczególnie że już jakaś lawa spływała w ich kierunku - powinniśmy sprawdzić czy z innymi wszystko ok - ciekawe kogo miała na myśli xd
wykrakał to wskazując palcem na wulkan, jego wina xd
- chyba fajerwerki byłyby bardziej odpowiednie - dumała razem z nim, ale zaraz wszyscy zaczęli panikować, uciekać, chować się pod stołem itp. nawet jo lekko zbladła - wygląda źle - szczególnie że już jakaś lawa spływała w ich kierunku - powinniśmy sprawdzić czy z innymi wszystko ok - ciekawe kogo miała na myśli xd
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°6
Re: restauracja
tak, jego wina, że wulkan wybuchł xd rodzice będą znowu nim rozczarowani xd
- czy to wymówka, żeby uciekać w tamtym kierunku? - wskazał na drzwi w głąb hotelu. próbował śmieszkować, ale wychodziło drętwo, bo cała sytuacja była bardziej stresująca, niż chciał dać po sobie poznać. - ale masz rację. czy lilibet nie mówiła, że dzisiaj wychodzi na hike? - on się już na głos przyznawał, o kogo się martwi. ale cóż, lili była drugą najbliższą mu osobą na tym wyjeździe, wiekszości chyba nie znał za bardzo.
- czy to wymówka, żeby uciekać w tamtym kierunku? - wskazał na drzwi w głąb hotelu. próbował śmieszkować, ale wychodziło drętwo, bo cała sytuacja była bardziej stresująca, niż chciał dać po sobie poznać. - ale masz rację. czy lilibet nie mówiła, że dzisiaj wychodzi na hike? - on się już na głos przyznawał, o kogo się martwi. ale cóż, lili była drugą najbliższą mu osobą na tym wyjeździe, wiekszości chyba nie znał za bardzo.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°7
Re: restauracja
hahahahahaha, może będzie sławny to astrid będzie dumna xd
- myślę, że to dobry pomysł - już wstawała, nie dokończyli deseru, ups. nie było już czasu na śmieszkowanie kiedy w tle było widać żarzący się wulkan! - powinieneś pójść jej poszukać - oznajmiła serio i bez nutki zazdrości. pewnie widziała jak na nią patrzył kiedy tylko gdzieś ją mijali i nie, nie przeszkadzało jej to! - ja muszę znaleźć hannę - dodała zaraz, choć pewnie liczyła na to, że znajdując hannę znajdzie też kogoś innego!
- myślę, że to dobry pomysł - już wstawała, nie dokończyli deseru, ups. nie było już czasu na śmieszkowanie kiedy w tle było widać żarzący się wulkan! - powinieneś pójść jej poszukać - oznajmiła serio i bez nutki zazdrości. pewnie widziała jak na nią patrzył kiedy tylko gdzieś ją mijali i nie, nie przeszkadzało jej to! - ja muszę znaleźć hannę - dodała zaraz, choć pewnie liczyła na to, że znajdując hannę znajdzie też kogoś innego!
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°8
Re: restauracja
raczej zniesławiony xd
niektórzy zdesperowani na szybko dojadali deser, zanim ruszali do ucieczki xd trzeba mieć priorytety xd
- powinienem, prawda? - spojrzał, jakby oczekiwał jakiegoś błogosławieństwa od niej. - to znaczy, to było poważne, nie? - wskazał na wulkan, z którego nadal się coś wylewało. pokiwał głową, popierając jej wyprawę po przyjaciółkę. - czy powinniśmy iść razem? - popatrzył na nią. teoretycznie powinni się trzymać razem i się wspierać, ale z drugiej strony wiedzieli, że to drugie jest bezpieczne (jeszcze) i w tej chwili ich myśli już latały wokół kogoś innego.
niektórzy zdesperowani na szybko dojadali deser, zanim ruszali do ucieczki xd trzeba mieć priorytety xd
- powinienem, prawda? - spojrzał, jakby oczekiwał jakiegoś błogosławieństwa od niej. - to znaczy, to było poważne, nie? - wskazał na wulkan, z którego nadal się coś wylewało. pokiwał głową, popierając jej wyprawę po przyjaciółkę. - czy powinniśmy iść razem? - popatrzył na nią. teoretycznie powinni się trzymać razem i się wspierać, ale z drugiej strony wiedzieli, że to drugie jest bezpieczne (jeszcze) i w tej chwili ich myśli już latały wokół kogoś innego.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°9
Re: restauracja
ups?
pewnie zieloni xd
- powinieneś - potwierdziła uśmiechając się lekko żeby go zachęcić - to jest poważne - podkreśliła powagę sytuacji - nie wiem - zastanawiała sie czy jednak nie powinna trzymać się maxa - nie, chyba? - spojrzała na niego pytając nie wiedząc co w sumie czuje w tym momencie - to znaczy... patrzysz na nią tak jakby ci jej brakowało, a ja nawet nie jestem zazdrosna - przyznała szczerze xd
pewnie zieloni xd
- powinieneś - potwierdziła uśmiechając się lekko żeby go zachęcić - to jest poważne - podkreśliła powagę sytuacji - nie wiem - zastanawiała sie czy jednak nie powinna trzymać się maxa - nie, chyba? - spojrzała na niego pytając nie wiedząc co w sumie czuje w tym momencie - to znaczy... patrzysz na nią tak jakby ci jej brakowało, a ja nawet nie jestem zazdrosna - przyznała szczerze xd
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°10
Re: restauracja
nie mógł się zmarnować deser, za który zapłacili xd
- co? nie, chciałem tylko wiedzieć, czy razem ich wszystkich szukamy - zestresował się bardziej niż wybuchem, bo nie spodziewał się takich słów ze strony swojej dziewczyny... a tym bardziej tego, że miała rację. - czy nie powinniśmy być tak jakby dla siebie ludźmi, z którymi chcemy być, jeśli nadchodzi koniec świata? - zmarszczył czoło. w tym momencie wiedział, że nie są takimi ludźmi dla siebie i to było okej. musieli tylko odnaleźć tych, przy których chcieli być.
- co? nie, chciałem tylko wiedzieć, czy razem ich wszystkich szukamy - zestresował się bardziej niż wybuchem, bo nie spodziewał się takich słów ze strony swojej dziewczyny... a tym bardziej tego, że miała rację. - czy nie powinniśmy być tak jakby dla siebie ludźmi, z którymi chcemy być, jeśli nadchodzi koniec świata? - zmarszczył czoło. w tym momencie wiedział, że nie są takimi ludźmi dla siebie i to było okej. musieli tylko odnaleźć tych, przy których chcieli być.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°11
Re: restauracja
jakby płacili, jasne xd
- nie - odpowiedziała stanowczo i bez pretensji skoro maxa rozum nie dotarł jeszcze do tych konkluzji! oczywiście, że miała rację. jo była najdojrzalszą i najmądrzejszą z zielonych dziewczyn. wszystkich! xd - powinniśmy, ale nie jesteśmy prawda? - zapytała wprost chociaż znała odpowiedź i nie, nie gniewała się o nią bo czuła podobnie.
- nie - odpowiedziała stanowczo i bez pretensji skoro maxa rozum nie dotarł jeszcze do tych konkluzji! oczywiście, że miała rację. jo była najdojrzalszą i najmądrzejszą z zielonych dziewczyn. wszystkich! xd - powinniśmy, ale nie jesteśmy prawda? - zapytała wprost chociaż znała odpowiedź i nie, nie gniewała się o nią bo czuła podobnie.
- max amsberg
- amsterdamjeździ uberemi have fun, i don't care27
- Post n°12
Re: restauracja
to może własnie korzystali z paniki i wyjadali desery tych, którzy uciekli xd
- fuck - powtórzył znowu. teraz jego mózg wybuchł xd jo powinna dawać złote rady ludziom, a nie max. lepiej by jej to szło. popatrzył na jo łagodnie i w tej chwili widział w niej znowu swoją przyjaciółkę, z którą mieli to ciągnące się 'będą czy nie będą', w którym ostatecznie okazało się, że nie, nie będą. - uwielbiam cię - powiedział więc. - ale nie jesteśmy - przyznał.
- fuck - powtórzył znowu. teraz jego mózg wybuchł xd jo powinna dawać złote rady ludziom, a nie max. lepiej by jej to szło. popatrzył na jo łagodnie i w tej chwili widział w niej znowu swoją przyjaciółkę, z którą mieli to ciągnące się 'będą czy nie będą', w którym ostatecznie okazało się, że nie, nie będą. - uwielbiam cię - powiedział więc. - ale nie jesteśmy - przyznał.
- jo wilson
- aberdeenmikrobiologiamentalna kura25
- Post n°13
Re: restauracja
hahahahahahahaha, to było w ich stylu totalnie.
oczywiście wiemy, że max jest ostatnią osobą do dawania złotych rad, jo niespodziewanie, a może wręcz spodziewanie mogła przejąć schedę po swoim eks xd
jak się okazało nie będą i oni to wiedzieli więc przyjdzie tez czas żeby inni się dowiedzieli! - masz do mnie napisać jak ją znajdziesz i będziecie bezpieczni - zaznaczyła i tak to oznaczało, że to koniec ich związku i każdy poszedł szukać swoich ludzi, z którymi chcieli spędzić koniec świata xd
oczywiście wiemy, że max jest ostatnią osobą do dawania złotych rad, jo niespodziewanie, a może wręcz spodziewanie mogła przejąć schedę po swoim eks xd
jak się okazało nie będą i oni to wiedzieli więc przyjdzie tez czas żeby inni się dowiedzieli! - masz do mnie napisać jak ją znajdziesz i będziecie bezpieczni - zaznaczyła i tak to oznaczało, że to koniec ich związku i każdy poszedł szukać swoich ludzi, z którymi chcieli spędzić koniec świata xd
|
|