toaleta

zanim dotarł do winter to pocił sie biegał do kibelka bo było mu niedobrze. przy kolejny wyjściu spotkał cały spocony andy'ego xd

Andy nie ogarnial czemu sie tu znalazl xd ale skoro Annie chciala przyjechac tak bardzo to pojechal z nia. zdziwil sie widzac nico w takim stanie. - wszystko w porzadku? - zmartwil sie. musial byc z niego dobry kolega skoro tak sie przejmowal porodem winter xd albo Andy pomyslal, ze nico cos jest.

pewnie nico panikarz już do wszystkich napisał pod wpływem strachu, ekscytacji i alkoholu!
- wszystko dobrze, czemu nie miałoby być? wygląda jakby nie było? - zestresował się jeszcze bardziej - annie cię tu przywiozła? - liczył, że przyjedzie sama, ale w końcu z andym byli słodcy i nierozłączni.

- nie wyglada jakby bylo dobrze - przyznal szczerze. zawsze jak widywal nico to byl wyluzowany, a teraz bylo zupelnie odwrotnie. - zmartwila ja twoja wiadomosc - niestety nie mogl liczyc na to, ze Annie przyjedzie sama.

- to mój naturalny look - zażartował, ale widać było że zbiera mu się na bełta znowu. jaki wrażliwy na stres. z summer miał bezstresowe życie! - ją? - zasmiał się - to on był w dupie z porodem i dzieckiem więc maskował to teraz śmiechem - znajdę ją wkrótce - obiecał, a potem znowu zamknął się w toalecie żeby doprowadzić do porządku!