toaleta

skoro tiffy się znalazła to siedział z nią trochę na stołówce jedząc pudding. teraz udał się do toalety gdzie rozpłakał się ze szczęścia skoro siostra znalazła się cała i zdrowa. na co dzień był twardy, ale musiał gdzieś dać upust tym wszystkim emocjom!

nate też tu przyjechał razem z tobiasem, ale na razie widział dziewczyny tylko przelotnie i wszystkie miały ważniejsze osoby, z którymi spędzały czas xd nate musiał się ustawić w kolejce, ale wcale mu to nie przeszkadzało, bo też był szczęśliwy! wszedł do toalety w standardowym celu, ale kiedy zobaczył patricka to coś go tknęło i od razu rzucił się, żeby go przytulić.
- nie płacz, już wszystko jest w porządku - jeszcze go pocieszał xd

na szczęście patrick był pierwszy w kolejce do odwiedzania i dziś skakał wokół siostry traktując ją znów jak małą dziewczynkę! wcale mu to nie przeszkadzało! wyprostował się momentalnie kiedy ktoś wszedł do środka i zaczął wycierać policzki. generalnie nie płakał, był twardy, ale chyba to go przerosło trochę ostatnio - nic mi nie jest - mruknął nie wiedząc do końca jak zareagować na przytulanki nate'a skoro zazwyczaj to on go pocieszał!

odkleił się od patricka, ale nadal go obejmował luźno, bo chyba z wrażenia po dzisiejszych wydarzeniach zupełnie nie ogarniał co się dzieje wokół niego. był jak na haju! w sumie dobrze dla niego skoro zawsze chodził taki przybity. teraz czuł, że cały ciężar spadł mu z serca i był po prostu lekki i mógł fruwać.
- nic im nie jest - dopowiedział z namaszczeniem. uśmiechał się tak szeroko, że ostatnio uśmiechał się tak w liceum jak trafił bramkę na mistrzostwach.

patrick też czuł się o tonę lżejszy zrzucając z siebie ten smutek i ciężar. ale w jego domu panowała tak fatalna atmosfera.... mama bowman odchodziła od zmysłów, ojciec zamykał się w warsztacie i montował meble, felix pewnie szalał ze smutku? cóż patrick nie potrafił inaczej tego w tym momencie odreagować! - wiem - uśmiechnął się równie szeroko do niego. to że nate był teraz szczęśliwy też na pewno determinowało zadowolenie patricka. dawno do takiego nie widział - rozryczałem się jak małe dziecko - próbował obrócić tą sytuację w żart masując nonszalancko ramiona nejta skoro ten dalej go obejmował.

teraz byli tacy szczęśliwi z powrotu dziewczyn, a jeszcze czekała ich dłuuuga droga przed powrotem do jakiejkolwiek względnej normalności. tiffy, która spędzała dziś czas z patrickiem, nie była tą samą tiffy, którą znał zawsze.
- czasem to jest potrzebne. - pokiwał głową. - trzeba dać upust swoim emocjom. - dodał jeszcze, bo nasłuchał się terapeuty i teraz mógł takimi tekstami rzucać. popatrzył na patricka jak był tak blisko. - na przykład ja mam ochotę... - urwał i po dwóch sekundach zastanowienia go pocałował. romantycznie w toalecie, nie ma co!

żadna z nich nie była tą samą zieloną dziewczyną! każdą czekały godziny terapii. zachęcam do grania wilkiem, chętnie to zrobię xd
słuchał go i kiwał głową - kiedy stałeś się takim mędrcem co? - ciągle żartował, bo jeszcze niedawno nate był smutnym, zrezygnowanym dzieciakiem, a teraz? progres! schadzki w toalecie najlepsze, nie ma co! nie zdążył nic powiedzieć, bo już się całowali. co absolutnie mu nie przeszkadzało, bo uwielbiał się całować z nejtem, to przywodziło zawsze na myśl jego najmilsze wspomnienia choć nigdy się do tego nie przyzna! wolał udawać nonszalanckiego - to na pewno z litości że płakałem - powiedział żartobliwie w przerwie pomiędzy pocałunkami, ale już trzymał dłonie na jego tyłku. wiedział co dobre!

na pewno wkrótce skorzystamy!
nie przyznał się do tego, że stał się mędrcem odkąd zaczął chodzić na terapię, chociaż trzeba przyznać, że dobrze ona na niego działała i zdecydowanie otworzył się na świat, ludzi i swoje własne uczucia. oby zielonym dziewczynom też tak pomogło!
- może dlatego, że podoba mi się twoja wrażliwa strona - stwierdził z podobnym rozbawieniem. a tak naprawdę dlatego, że emocje nim targały i musiał je gdzieś skierować xd pocałunki z patrickiem potęgowały teraz poczucie szczęścia i totalnie się rozpływał w jego ustach z dłońmi zatopionymi w jego bujnej czuprynie.

yaaay!
nie chciał się przyznać do tego że terapia mu pomogła! chujek! powinien teraz mówić o tym otwarcie i pomagać innym, a nie tłamsić to w sobie!
- na prawdę? - dalej dość frywolnie dopytywał - po prostu chcesz się zamienić rolami, przyznaj się - bo zazwyczaj to nate był bardziej wrażliwy, a patrick bardziej męski jak byli razem. takie przyjęli role. szczególnie że patty był starszy! - nie możesz mnie teraz zostawić - powiedział trochę do siebie, trochę do niego nie wiedząc do końca czy chodzi o ten moment czy o wszystkie kolejne. pchnął go jednak w stronę kabiny lekko nie przerywając pocałunków.

rozumiem, że mamy się wcielić w terapeutę dla jo xd
teraz podczas terapii musi się nauczyć mówić otwarcie o terapii xd
uśmiechnął się lekko w jego stronę.
- może czasem jest to potrzebne - stwierdził. rzeczywiście zrobił się bardziej pewny siebie! to wszystko przez tę huśtawkę nastrojów, teraz wszystko wybuchło, na szczęście pozytywnymi emocjami. nie da się jednak zignorować faktu, że ostatnio znowu zaczęli się zbliżać do siebie i prędzej czy później to musiało się tak skończyć! nate też nie wiedział co ma na myśli przez te słowa, ale pod wpływem chwili odpowiedział: - nie chcę - i wciągnął go za sobą do kabiny, zamknął za nimi drzwi i od razu zaczął mu rozpinać spodnie. wiadomo, że nate zawsze od razu przechodzi do rzeczy. chociaż ostatnio miał regularny seks z vicky to nie był już taki niewyżyty.

no nie chciałabym grać sama ze sobą xd
nowy etap terapii, mówienie o terapii! brawo nate!
zrobił się bardziej pewny siebie i to na pewno imponowała patrickowi. lubił patrzeć jak robił postępy. złamał mu serce zerwaniem i pogrążaniem się w samotności czarnej, nieskończonej otchłani smutku. to na pewno dawało bowmanowi jakieś nadzieje! szczególnie, że ostatnimi czasy zaczęli się do siebie zbliżać, przypadkiem albo i nie (hehehee, leila cwaniara) więc to co się teraz działo faktycznie było finałem, lub półmetkiem tego wszystkiego. nie musiał długo go do tego namawiać, patrick też już pozbywał się jego spodni skoro nie przestawali! jak wiadomo byli na siebie napaleni więc długo nie czekali tylko wyruchali się w tym kiblu porządnie. pewnie podczas zbliżenia patty nie mógł się powstrzymać i mruczał mu do ucha coś w stylu 'pragnę cię, uwielbiam cię, nie zostawiaj mnie' co mogło zdecydowanie brzmieć dwuznacznie, albo nawet jednoznacznie. po wszystkim dotarło do niego co mówił i trochę dziwnie się czuł, ze tak się obnażył. oparł się jednak o jedną ze ścian, łapał oddech i zapinał spodnie obserwując nejta.

każda ma jakąś grę sama ze sobą do zaliczenia xd
leila cwaniara, najpierw zmobilizowała ich do spotkań, a potem zniknęła razem z tiffy, żeby mieli nad czym wspólnie się martwić. grubymi nićmi szyta intryga xd patrick miał teraz issues przez zniknięcie tiffy i dlatego musiał się upewnić, że nate go nie zostawi xd to wcale nie miało nic wspólnego z tym, że nate już kiedyś go zranił i zostawił! nate'a za to nakręcały jego słowa, nawet jeśli wciąż był na tyle zamknięty w sobie, że nie potrafił odwdzięczyć się podobnymi słowami. chociaż czuł to samo! może patrick kiedyś się o tym dowie, a może nie. a może wystarczyło, że nate mu pokazał. ubierali się teraz w kompletnej ciszy i nate zerkał na patricka, uśmiechając się niby onieśmielony, ale jednak wyraźnie szczęśliwy gdy ten go tak obserwował.
- mówiłem serio - odezwał się w końcu, chociaż było to tak wyrwane z kontekstu i nie wiadomo czy patrick wiedział co teraz siedziało mu w głowie i co miał na myśli.

w sumie xd
to był misterny plan zielonych żeby zeswatać chłopaków na dobre. wszystkie chciały szczęścia nate'a i patricka i w jakimś sensie były z nimi związane. na pewno miał w głowie jakieś problemy i też może musiał je przepracować z terapeutą. kolejna gra do ogarnięcia xd patrick był też raczej zamknięty w sobie i otwierał się tylko jak był w związku. ostatnio był w takiej relacji właśnie z nejtem dlatego chyba znów przed nim trochę się otworzył. obawiał się, że ten znowu go oleje, choć przez te pocałunki i czułości przebijało się jednak coś więcej niż zwykłe pożądanie i nawet on to czuł - nie musisz tego mówić ani robić przez wzgląd na to co ja powiedziałem - odparł nie odrywając od niego wzroku. nie chciał go zmuszać do niczego ani tym bardziej wyciągać ze strefy komfortu. mógł po prostu nic nie mówić i przeżywać to w ciszy jak nate. jednak wymsknęło się i już nie da się tego cofnąć. podszedł do niego żeby przygładzić jego rozczochrane włosy.

skomplikowany plan, ale póki co skuteczny! wszystkie postacie powinny się ustawić w kolejce na terapię. może nate powinien odkryć swoje powołanie i zostać terapeutą hehe. no dobra, bez przesady, aż tak dobrze mu nie szło i teraz miał jakieś przebłyski. to na pewno też częściowo przez patricka, którego obecność działała na niego kojąco. żałował, że nie dał im szansy te kilka lat temu, bo może i wtedy patrick miałby na niego zbawienny wpływ i lepiej by sobie poradził z diagnozą. nie mogli odzyskać tych straconych lat, nie mogli też ruszyć od miejsca, w którym wtedy skończyli... ale mogli zacząć na nowo i właśnie do tego leila i terapeuta chcieli go przekonać. a nate był teraz jak glina, z której można było lepić i patrick powinien z tego korzystać heheh.
- nie dlatego to powiedziałem - zapewnił go, ale dalszą część tej poważnej rozmowy przerwało wejście kogoś do kibla. stali więc i czekali, posyłając sobie ukradkowe rozbawione uśmieszki kiedy dochodziły do nich zza drzwi dźwięki szczania i gwizdania. kiedy delikwent poszedł, nate jeszcze raz pochylił się do patricka, żeby dać mu buziaka w usta (ponownie romantycznie!). - ale ciągle mam dużo do przepracowania. - dokończył w końcu swoją wypowiedź. innymi słowy nate nie chciał go zostawiać, ale nie był jeszcze gotowy.

nate terapeuta chujek xd dobry plot twist nie ma co!
patrick na pewno starał się być wyrozumiały i akceptował wszystkie jego decyzje. włącznie z tą, że go zostawił. nie miał nawet serca wtedy wykrzyczeć tej całej złości jaką miał wobec niego, jak bardzo niesprawiedliwie czuł się potraktowany choć nie zrobił nic złego, a wszystko przez chorobę nate. choroba najlepszą wymówką przez tyle lat. dobrze, że terapeuta wybił mu to z głowy jednak! mogli ruszyć od nowa i patrickowi chyba na prawdę zależało na nim skoro pomimo tego co się miedzy nimi stało chciał im dać drugą szansę. na pewno ulepi lepszego nejta!
chciał już coś powiedzieć, wytłumaczyć się ale wtedy jakiś gość im przeszkodził. czuł się jak jakieś łobuzy przyłapane w toalecie i z trudem powstrzymywał śmiech stojąc ciągle blisko chłopaka i móc się przyglądając temu jak cieszy się z takich pierdół. faktycznie romantyczna sceneria! - czy to pewnego rodzaju obietnica? - zapytał wprost. musiał wiedzieć czy go nie zwodzi - jeśli tak to wchodzę w to - zapewnił łapiąc jego dłoń i zapatrując się na niego. krótko mówiąc: był w stanie poczekać aż będzie gotowy. awwwwwww! prawdopodobnie bedzie sto lat czekać xd

hehe nikt by się tego nie spodziewał.
nate zamknął się wtedy na cały świat, odtrącił patricka, leilę i inne bliskie osoby i chociaż niektóre więzi udało się odbudować, to relacja, która łączyła go z patrickiem była znacznie bardziej krucha i chyba po prostu przerażająca w obliczu tej nieuchronności śmierci, o ktorej nate cały czas myślał i przez którą nie pozwalał samemu sobie na szczęście, jednocześnie raniąc tę jedną osobę, na której najbardziej mu zależało. ale! pojawiła się nadzieja i druga szansa, więc zobaczymy czy prawidłowo się do niej zabiorą.
awwww! patrick mówił bardzo ładne rzeczy, ale ponownie wystraszył nate'a wyskakując ze słowem "obietnica" i deklaracjami ze swojej strony. berube nie chciał mu niczego obiecywać, żeby potem znowu go nie zranić, ale jednocześnie był teraz w stanie euforii po wszystkich wydarzeniach dzisiejszego dnia.
- nie wiem kiedy to nastąpi... i w każdej chwili możesz się wycofać. ale mam szczerą nadzieję, że tego nie zrobisz - uśmiechnął się do niego niepewnie tak jakby byli na swojej pierwszej randce kilka lat temu i nie wiedzieli na ile mogą sobie pozwolić. teraz czekali już na siebie w sumie kilka lat, więc do stu może dobiją xd pewnie się jeszcze chwilę całowali, a potem poszli zobaczyć co z dziewczynami.

teraz już nieuchronność śmierci go tak nie przerażała skoro pojawiły się w jego życiu osoby z którymi miał kontakt i go zerwał oraz nowe!
mówił takie rzeczy bo chciał wiedzieć czy może na cokolwiek liczyć i jak się okazało może - nie ma szans - zapewnił go z uśmiechem, też był w dziwnym stanie nie zastanawiając się w ogóle nad tym, że nejtowi może będzie potrzeba kilku lat żeby cokolwiek się pomiędzy nimi wydarzyło. pewnie wrócili do dziewczyn, ale co jakiś czas wymieniali się głupkowatymi i uroczymi uśmieszkami wobec siebie, cute!

odwiedzał jakiś chorych pacjentów w ramach dobroczynności, ale zmęczył się i trochę bał zarazków dlatego teraz okupował toaletę i przemywał twarz. może miał kaca xd

jak mam nie marudzic xd
w damskiej toalecie bylo busy wiec postanowila skorzystac z meskiej, a skoro myslala, ze nikogo tu nie ma to przegladala sie w lustrze.

nie ma marudzenia, szukam kreatywnych miejsc xd mogła być koedukacyjna xd
miała pecha, bo george pewnie wyszedł z toalety i wtedy zamyślony zaczął obmywać twarz. dopiero wtedy zauważył khai - to ty jesteś tu intruzem - zażartował widząc ją w męskiej toalecie.

niech ci bedzie xd nie mogla bo wtedy bym miala za krotkiego posta skoro zabronilas mi marudzic xd
zauwazyla go wczesniej ale odezwala sie. nie wiedziala czy mu sie odmienilo i sie do niej nie odzywa czy jej po prostu nie zauwazyl xd - nie czuje sie jak intruz - usmiechnela sie lekko.

tylko w jednej sprawie zabroniłam ci marudzić xd
haha miała go za obrażalskiego, a tak na prawdę archie był bardziej obrażalski xd
- to dlatego że jestem jedynym facetem tutaj, a przed toaletą stoją ochroniarze - oznajmił, nie wpuszczali nawet dziadków z chorą prostatą xd - odwiedzasz kogoś? - może mąż umierał xd

ech xd
archie mial powod do obrazania sie xd przynajmniej nie wkurzal sie jak george i nie probowal utrudniac innym zycia xd nawet biednym dziadkom z chora prostata xd
- tak myslalam, ze wygladaja znajomo - zazartowala. jak zwykle nie spisywali sie dobrze skoro khai weszla bez problemu xd - babcie - maz jej przeszkadzal, ale nie zyczyla mu tak zle xd

nie miał takiej władzy żeby utrudniać życie dziadkom z prostatą xd
może wiedzieli że to khai i dlatego ją wpuszczali. chcieli ich spiknąć w toalecie hehe.
- wszystko dobrze z twoją babcią? - nawet się zmartwił bo poznał ją jak byli kiedyś razem. pewnie khai od niej nauczyła się gotować! - też mogę ją odwiedzić? - zapytał - dawno nie ograła mnie w karty - może była hazardzistką xd