Nawiedzony dom

haha nie potrzeba lusksusow jesli jest jedzenie xd
- musze przyznac, ze tak - byla pewnie w niejednym pokoju, ktory nie wygladal za dobrze wiec brak wystroju u tobiasa nie przeszkadzal jej. moze zostawiala swoje rzeczy zeby bylo ladniej xd - czesciej bys mnie zabieral w mroczne miejsca? - zasmiala sie. moze jej trauma przerodzila sie ze strachu w podniecenie xd

najważniejsza rzecz xd
podkładała mu poduchy i bibeloty żeby lepiej wyglądał jego pokój. nawet nie ogarnął tego xd
- mógłbym, jesli byś chciała częściej się ze mna widywać - co było sednem bo w sumie nadal nie mieli zbyt dobrze wyjaśnionej swojej sytuacji i tkwili w takim dziwnym zawieszeniu xd

tak xd
latwo poszlo xd
- chcialabym - usmiechnela sie. nie musiala sie nad tym dlugo zastanawiac I odpowiedziala od razu. tesknila za nim I z nikim innym nie udalo jej sie nawiazac takiej relacji jak z nim.

łatwo poszło bo bym łatwym celem xd
ale dzięki relacjom z innymi udało jej się odblokować seksualnie xd - to co? wtorki i czwartki o siedemnastej? - zażartował przedstawiając harmonogram. wolał spontaniczność, leila zresztą też. dogrywali się w tym temacie.

ups xd
odblokowala sie I mogla wrocic do szukania czegos glebszego xd - w czwartki chodzimy z dziewczynami do bufetu - zasmiala sie. jedzenie bylo priorytetem, wiadomo xd

szło jej lepiej niż tiffy!
- nie mógłbym stanąć pomiędzy tobą, dziewczynami i jedzeniem - wiedział, że to ważne sprawy - poza tym przegrałbym z makaronem sojowym, chyba że bym się nim obsypał - fantazja leili xd jeść makaron sojowy z gołego tobiasa xd

potrzebowala swatki.
- to nie bylaby bezpieczna decyzja - zazartowala. nikt nie chcial spotkac na swojej drodze glodnych dziewczyn pedzacych na jedzenie. - to jest kuszaca propozycja.. moze moglabym sie urwac wczesniej - przekonal ja makaronem xd

swatka hania xd
- wiem, dlatego nigdy nie stanąłbym na drodze twojego jedzeniowego szczęścia - zapewnił poważnie. albo nawet by ją nakarmił. dobry chłopak! - czy w takim razie dziś możesz sobie wyobrazić ten makaron na mnie? - zażartowal, ale może to skłoni ją do dalszych harców xd

moze tym razem by sie jej udalo xd
- dobrze mnie znasz - stwierdzila z rozbawieniem. najlepszy chlopak kiedy ja karmil! - mam dobra wyobraznie - zblizyla sie do niego zeby go pocalowac. nie potrzebowala zeby ja dlugo zachecal xd

tylko, że to wróg zielonych lasek xd
zachęcił ją kluskami i mroczną atmosferą. dobry fetysz xd zaczęli się całować, ale tobias nagle przerwał i zapytał - czy to całowanie bez zobowiązań czy ze zobowiązaniami? - musiał wiedzieć, bo nie chciał więcej kwasów pomiędzy nimi.

jedna z zielonych, ktorych nie tolerowaly xd Leila bylaby sklonna zakopac topor wojenny jesli to by znaczylo, ze tiffy mialaby szanse znalezc chlopaka.
halloweenowy xd byla zawiedziona kiedy przerwal pocalunki. - nie mialabym nic przeciwko zobowiazaniom - bala sie, ze to zepsuje atmosfere, ale chciala byc z nim szczera.

jak się okazało jo była kiepską swatką xd
też nie chciał przerywać, ale z drugiej strony nie chciał nieporozumień między nimi. już i tak wystarczająco długo się kłócili - ok, dobra - wypuścił ją z objęć i udawał, że sobie wychodzi i to olewa, ale jak tylko chwycił za klamkę to zaraz znowu podbiegł do niej i pocałował - żartowałem - dobre żarty po alkoholu mu sie włączyło - chcesz wrócić dziś do mnie? zapytał pomiędzy pocałunkami - no wiesz, jak to robią chłopak i jego dziewczyna - biedny nate, biedna dulcie xd

musialy zasiegnac pomocy u kogos innego xd
obawiala sie takiej reakcji. odwrocila sie I zawiedziona patrzyla jak odchodzi, ale na szczescie zebralo mu sie tylko na glupkowate zarty. - to nie bylo zabawne! - pacnela go w ramie zanim wczula sie w pocalunki. - musze tylko powiedziec dziewczynom, ze zostaje na noc u swojego chlopaka - szczerzyla sie od ucha do ucha.

desperacja xd
to były głupie żarty i wine za nie ponosił totalnie alkohol więc tobias miał dobra wymówkę!
- ale twoja mina troche była - żartował z jej reakcji, bo najwyraźniej było warto zachować się jak szczeniak w tym momencie. potem nie będzie takich żartów! - i koniecznie dodaj, że będziesz jadła ze mnie makaron - dalej żartował między pocałunkami.

tak xd
- glupek - powiedziala czule. - na pewno nie zapomne o tym wspomniec - zapewnila go z rozbawieniem. spedzili jeszcze troche czasu na calowaniu sie, ale ktos im przeszkodzil wiec poszli dalej zwiedzac.

siedziała w swoim przydzielonym miejscu i wyskakiwała, kiedy ktoś wchodził do pomieszczenia.

lena nie do końca ogarnęła ideę halloween więc przebrała się za zwykłą zakonnice i zamiast zbierać cukierki to miała ich dużo w torbie i rzucała nimi we wszystkich. więc jak esther wyskoczyła na nią to dostała cuksami w twarz xd

sam moment oberwania cukierkami nie był przyjemny, ale już ogarnęła, że dostała cukierki, to chętnie pozbierała je z brudnej ziemi.
- dzięki, ktoś w końcu pomyślał o nas - zaczęła odwijać cukierka, nie przejmując się, że mógł być zatruty czy coś. po prostu nikt nie dał jej cukierka na halloween od piętnastu lat.

nie były zatrute, a nawet zleżałe. ale pewnie jakieś tanie i średnio smacznego. lukrecjowe, albo anyżkowe bo nikt nie kupował i były na promocji - myślałam, że wypychacie nimi bieliznę - pewnie ona miała w staniku napchane cuksy xd więc zdziwiła się że dziewczyna tak ochoczo je zjada.

esther miała specyficzny gust, bardziej wyobrażam ją sobie jedzącą anyżowe cukierki niż czekoladowe. może też była do nich przyzwyczajona, bo były najtańsze.
parsknęła śmiechem po słowach dziewczyny.
- może w każdy inny dzień, ale dzisiaj można je jeść - odparła, nie wiedząc, że ta weźmie to na powaznie.

nie chciała być słodką esther. to od cukierków anyżowych tak jej brwi urosły!
- o serio? - aż była w szoku. rozpięła swój kostium pokazując esther otwarcie stanik i wyjęła z niego parę cukierków - chcesz trochę? - to brzmiało jak odważna propozycja xd

esther widziała różne halloweenowe dziwy, ale tego się nie spodziewała.
- jasne - wyciągnęła rękę, żeby dziewczyna dała jej trochę cukierków ze stanika, bo sama nie zamierzała jej tam grzebać. była biedaczką, brała co dawali. zaraz jakaś grupa weszła do pomieszczenia, więc esther musiała się skupić na straszeniu ich.

nikt w mieście sie nie spodziewał!
a lena chodziła po tym domu i straszyła ich rzucając cuksami xd

wywalili go z domu strachów bo piszczał jak dziewczyna xd zrobił się miękki przez jaimiego xd

esther go specjalnie bardziej nastraszyła. summer akurat chciała wejść do domu strachów, więc była świadkiem jego wyjścia i już się z niego śmiała.
- zobaczyłeś tam górę pieluch? - nabijała się.