Karuzela

ups xd
ted sie przejmowal i juz myslal o najgorszych scenariuszach, a pewnie skonczylo by sie tylko na tym, ze by ich wywalili. lizzie tlumaczylaby sie tym, ze w barze sprzedali jej butelke. - jak chcesz - wzruszyla ramionami i napila sie wina.

policja skupiała się na najmniej groźnych osobach zamiast na tym, co naprawdę niebezpiecznego się działo, więc nigdy nie wiadomo.
- zakręci ci się w głowie na karuzeli - podsumował z rozbawieniem. wiedział, że od tego momentu jego zadaniem na resztę wieczoru jest pilnować jej. zapiął jej bluzę, żeby nic nie było widać i poszedł ustawić się do wejścia.

w sumie.
- bede sie lepiej bawic - bez alkoholu bylo nudno, ale nie pomyslala o tym, ze moze bedzie jej sie chcialo rzygac. nie potrzebowala opiekunki, ted mogl spokojnie isc sie bawic. - swietujesz dzisiaj na trzezwo? - poszla za nim.

- to najważniejsze - uśmiechnął się lekko, bo wiedział, że nie przemówi jej do rozsądku, szczególnie nie w najbardziej slutty noc roku. obecność teda jej nie wystarczała i potrzebowała alkoholu do lepszej zabawy. zawsze przyjmował rolę opiekunki lizzie, czy tego chciała czy nie. - nie, możemy się potem napić... przy stoliku - był grzeczny xd

dzisiaj byla impreza wiec korzystala. ted jej wystarczal w inne dni xd
- nawet w halloween nie potrafisz wyluzowac - stwierdzila z rozbawieniem. przyzwyczaila sie do tego, ale to nie znaczylo, ze przestanie probowac go namawiac do zlego.

- nieprawda! - próbował znaleźć argument na to, ale mu się nie udało. - okej, jak będziemy na samej górze, to możesz wyciągnąć butelkę i się napiję - zadecydował. szalony! tak naprawdę nie mogł za bardzo szaleć w halloween, bo jak się raz upił, to pomylił leilę z laylą xd

mial traume xd teraz by pomylil lizzie z izzie i byloby jeszcze bardziej awkward xd
- szalejesz - zasmiala sie. to jej musialo wystarczyc, nic wiecej od niego nie wyciagnie. byla ich kolej wiec weszla na karuzele i juz szykowala butelke zeby upic teda.

nie mógł ryzykować xd
- najpierw się ze mnie śmiejesz, że nie umiem wyluzować, a potem się śmiejesz, jak chcę wyluzować - żalił się. nie mógł jej dogodzić! na szczęście na górze nie protestował i faktycznie się napili, ale lizzie nie udało się go upić, bo zachował umiar i pilnował jej, żeby nie przesadziła.