Scena

przeplukali mu oczy I mogl wrocic na impreze. siedzial na scenie I rozgladal sie za znajomymi.

on mógł, marty i anderson niekoniecznie xd
ruth już była po kilku drinkach więc ochoczo podeszła do niego w swoim stroju lisicy, ale takim słodkim z łapkami, uszkami i ogonkiem xd - co taki naburmuszony? - usiadła obok lekko szturchając go nogą. nie wiedziała, że już miał mały wypadek!

ups xd
usmiechnal sie lekko na widok ruth. - moglem sie przebrac za pirata - pokazal na swoje zaczerwienione oko. - pasuje ci ten stroj - zasmial sie I pomacal jej pluszowe echo.

dopiero dostrzegła jego zaczerwienione oczy jak wspomniał o piracie - mały wypadek? - zaśmiała się, nie wyglądał na umierającego! - jak chcesz być piratem to musisz mieć makijaż - już wyjmowała czarną kredkę z torebki, miała cały asortyment - szczególnie te pluszowej elementy co? - zauważyła, że za bardzo interesował się uchem!

- nie taki maly - powiedzial z rozbawieniem. moze liczyl na to, ze wzbudzi w niej litosc I ruth sie nim zaopiekuje xd - musisz mnie pomalowac - odwrocil sie w jej strone. - powinnas sie tak przebierac czesciej - zazartowal. role play xd

- nie wyglądasz na poszkodowanego - zaczęła go oglądać wzdłuż i wszerz. już się nim opiekowała jak połamał rękę, za każdym razem miał zamiar to wykorzystywać - chcesz teraz? - zaczęła robić mu smokey eyes tym co miała pod ręką - musisz skombinować jeszcze butelkę rumu żeby wyglądać przekonująco - to i tak był taki bieda pirat xd - nie sądzę, że w takich ciuchach ktokolwiek wziąłby mnie na poważnie - przebierała się tylko na halloween, ale kto wie... może flynn uruchomi w niej coś nowego!

- jestem poszkodowany - zarobil udawana smutna minke. podobalo mu sie jak sie nim zajmowala, bedzie czesciej musial udawac kaleke xd zamknal oczy zeby mogla go pomalowac. - to akurat sie da zalatwic - juz w glowie obmyslal plan jak ukrasc butelke. teraz mial wymowke nie placic skoro byl piratem. - jest duzo sytuacji, w ktorych nie musisz byc powazna - chetnie jej pokaze.

będzie specjalnie robił sobie krzywdę - na pewno? gdzie? - droczyła się z nim. przybliżyła twarz i szukała na jego buźce oznak poszkodowania - wiem, na barze jest rum - pewnie piła juz. nie myslała o tym, że flynn bedzie chciał go ukraść, nie była na bakier z prawem skoro niedawno studiowała ten kierunek - wymień jedną oprócz tej - bo to z flynnem albo zielonymi najczęściej była niepoważna, w innych sytuacjach było ciężko.

ups.
chwycil jej dlon I przylozyl do swojego policzka. - tu I tu - przekladal jej reke w inne miejsca. - I bedzie nasz! - podekscytowal sie, ze ruth idzie z nim na przygode bo tak to zrozumial. - przy damie sie nie mowi o takich rzeczach - zasmial sie glupkowato.

- to muszą być jakieś wewnętrzne i głębokie urazy bo nic nie widać - ale pogłaskała go po tym policzku bo jednak nie była bez serca xd - no jasne, możemy się na niego zrzucić - zasugerowała najrozsądniejsze rozwiązanie jej zdaniem - jak będziesz szeptał to się praktycznie nie liczy - zachęcała go bo nie skumała co może mieć na myśli xd

- bardzo glebokie, potrzeba czasu zeby je wyleczyc - dalej udawal. dobrze, ze ruth nie studiowala psychologi. zaraz by sie okazalo, ze naprawde by cos odkryla. - mam lepszy pomysl - zeskoczyl ze sceny I stanal pod nia naprzeciwko ruth. - moge ci zademonstrowac.. ty bedziesz lisica, ktora uwiezilem na swoim statku - przesunal sie blizej I stanal pomiedzy jej nogami.

na pewno zieloni mieli mental issues, które tuszowali nadmiernym imprezowaniem, nie trzeba było psychologii studiować xd - masz jakieś sugestie co ci pomoże? - brnęła dalej choć wiedziała że to taka gra raczej! - okeeej - obserwowała co robił - to musi być jakaś głęboko skrywana fantazja skoro pirat porywa lisicę - jak z dwóch różnych bajek xd - domniemam że jako lisica musiałam coś zrobić skoro mnie uwięziłeś - dalej fantazjowała i nie przeszkadzało jej nawet za bardzo że był blisko, to przez ten rum który wypiła xd

nie trzeba bylo studiowac psychologii zeby to odkryc, ale takie skillsy by sie przydaly zeby to wyciagnac xd - dzieki twojemu towarzystwie juz mi troche lepiej - wyszczerzyl sie. - w swiecie fantazji wszystko moze sie zdazyc - byl kreatywny xd - musialabys.. inaczej zostaniesz moim wiezniem na zawsze - polozyl dlonie na jej udach.

rude kiedyś zapiszą ich na terapię xd
- jestem najlepszym lekarstwem - zażartowała, choć wiadomo że rude to najlepsze opiekunki xd na każdego zielonego przypadała jedna ruda! - zdaje sobie z tego sprawę - dalej z nim flirtowała - rozważę to - położyła dłonie na jego dłoniach. robiło się gorąco, ale wtedy znikąd zauważyła peggy więc się speszyła - idę po drinka - oznajmiła i zwiała. bała się reakcji siostry jednak xd

zdrada xd
- to prawda - przyznal jej racje. nie narzekal na jej serwis pielegniarki xd juz myslal, ze ida w dobrym kierunku, ale ruth niestety zwiala. byl zawiedziony, ale poszedl zwinac rum tak jak planowal.

byl przebrany za kowboja I wyglupial sie na scenie probujac rozbawic jakies dzieciaki.

już nie pamiętam, za co była przebrana sally. rozdzielili się z treyem, bo poszedł do toi toika czy coś, a ona z kolejnym drinkiem podeszła do sceny, żeby zobaczyć, co tu się dzieje. nie mogła się powstrzymać przed obserwowaniem, jak luca bawi się z dzieciakami. faceci, którzy umieli się obchodzić z dziećmi, byli dla niej najseksowniejsi xd

mogla nie podchodzic skoro nie chciala widziec luci w takiej seksi sytuacji xd
zeskoczyl ze sceny I udawal, ze chce zlapac dzieciaki, ale nie pobiegl za nimi kiedy uciekly. podszedl za to do sally. - nie moglem odpuscic okazji zeby je zalozyc - zaprezentowal jej swoje kowbojskie buty. nie przejmowal sie, ze ostatnio nie chciala nawet z nim gadac.

nie wiedziała, że to luca i że teraz będzie podobał jej się jeszcze bardziej. ups!
kiedy podchodził, udawała, że patrzy w inną stronę, ale było już za późno, bo zdążył ją wyczaić wcześniej. parsknęła śmiechem na jego tekst i tym razem wcale nie zamierzała go olewać. po pierwsze, była po kilku drinkach. po drugie, dzisiejsze święto polegało właśnie na udawaniu kogoś innego, a to sprzyjało byciu tą wersją siebie, którą była przy nim.
- przyznaj, że nosisz je na co dzień, ale przynajmniej dzisiaj nikt nie patrzy na ciebie dziwnie - stwierdziła.

ups!
usmiechnal sie szeroko kiedy go nie zignorowala. byla na to szansa, ale zaryzykowal. nie wiedzial, ze tylko dzisiaj miala zamiar go nie olewac, ale chetnie wykorzysta to. - przylapalas mnie - zasmial sie. - inni po prostu nie sa tak modni jak ja I dlatego nie doceniaja ich. jestem trend setterem, za chwile kazdy bedzie je nosil - wyglupial sie I zrobil poze jak modelka.

nadal miała wymówkę, że ostatnio musiała się uczyć przed zajęciami i dlatego go olała.
śmiała się z tego, jak się wydurniał.
- to prawda, to działa na mnie - pokiwała głową. oczywiście mówiła tylko o chęci noszenia butów, a nie całowania się z nim. zabrała mu kowbojski kapelusz i założyła sobie na głowę. - ale na razie kapelusz będzie musiał wystarczyć - podsumowała. nie chciała mu zabierać butów. ja to zdjęcie tylko tak zostawię xd dobrze, że przypadkiem nie ubrali matching outfits.

dzisiaj sama sie mu przygladala I nie miala wymowki.
- a nie mowilem! - zasmial sie. mial nadzieje, ze nie tylko w sensie butow na nia dziala, ale nie mial w planach starac sie zeby sie z nim calowala. czul od niej dobry vibe I wystarczylo mu, ze rozmawiali. na razie. - I tak wygladasz w nim ladniej ode mnie - wyszczerzyl sie. haha przeznaczenie xd

dzisiaj drinki były wymówką.
- na wsi już wszyscy je noszą? teraz przyjechałeś szerzyć trend tutaj? - ciągnęła żart. nie planowała się na niego rzucać i go całować, ale też czuła przy nim dobry vibe i podobało jej się to, jak się czuła w jego towarzystwie. dzisiejsze drinki przyzwalały jej na to, żeby się znowu czuła tak jak na wsi. - nie widzę siebie, ale skoro tak mówisz, to zapewne tak jest - zaśmiała się. pewnie wyglądała dość śmiesznie w połączeniu ze swoim przebraniem, too much xd chociaż pewnie miała jakiś sexy kostium. to było jej pierwsze szalone halloween po tym, jak obeszła całe sąsiedztwo z dziećmi i poszły spać przejedzone cukierkami.

mogla na nie zgonic zainteresowanie.
- tak, moja misja na wsi zostala skonczona I teraz pracuje nad miastem - zartowal dalej. mogla nie udawac wolnej sary tylko sally to by nie musiala sie martwic, ze bedzie chcial ja poderwac. - musisz mi zaufac - usmiechnal sie. dla niego I tak wygladala seksi.