by Gość Pią Maj 18, 2012 6:46 pm
roześmiala sie też. a właściwie śmiała się cały czas.
- okej, czyli ja nie muszę iść na studia! - stwierdziła, chociaż wiedziała, że tak naprawdę musi, tylko jeszcze nie wiedziała na co. nie sądziła, że poradziłaby sobie w jakimś normalnym zawodzie, ale z drugiej strony była przecież przewodniczącą samorządu uczniowskiego, więc mimo wszystko musiała ogarniać. cholera, muszę się poważnie zastanowić nad jej przyszłością. spojrzała na lily przenikliwie. - proszę, powiedz, że wyjaśniłaś sobie wszystko z tylerem, bo nie zniosłabym kolejnej seks taśmy... - zaczęła, ale zaraz urwała, bo ją oświeciło i wszystko sobie poskładała. - ej, roberta też wczoraj w ich pokoju nie było.... gadaj! - wycelowała w nią palcem.