Skate park

przesiadywała tutaj dosyć często, bo kiedyś kenny jeździl na desce, dla lansu. ale teraz już nikogo nie było, więc usiadła sobie na jakiejś rampie i płaczkała wykorzystując, że może tu pobyć sama, bo w domu rodzice się za bardzo przejmowali tym, że średnio sobie radzi ze swoim życiem i chcieli ją pocieszać, co jeszcze bardziej ją smuciło! w każdym bądź razie siedziała tak skulona z buzią schowaną w swoich rączkach.

Ojej! Dobrze, że pojawił się tutaj bohater Christopher! Pewnie biegał sobie wieczorami i chodził na siłownię, żeby przypakować bo ostatnio jak niósł jej zakupy to się zorientował, że jest taki słaby! A taki nie spodoba się grace! Dobiegł sobie tutaj, żeby zrobić parę ćwiczeń, już był w jego mniemaniu mocno przypakowany! Robił pompki i brzuszki i wyciskał miliony kilogramów! Miłosć do grace dodawała mu sił. Gdy tak się rozciągał zauważył jakąś skuloną postać, podszedł bliżej -przepraszam, mogę jakoś pomóc? - było ciemno, nie mógł rozpoznać kto to, skoro tak się chowała -coś się stało?

no! stronger z niego już. podniósłby ją na jednej ręce, albo nawet palcu samym! grace kiedy usłyszała jakiś głos zlękła się i od razu wyprostowała. nawet jeśli to był tak bardzo znajomym głos to nie chciała pokazywać swoich słabości. pospiesznie wytarła policzki i nawet jakoś mdło się do niego uśmiechnęła. - nic! nic. - powiedziała patrząc gdzieś w gorę, żeby zatamować napływ kolejnych łez. zacisnęła wargi i zeskoczyła z rampy. - rety! nie miałam pojęcia, że biegasz. zawsze chciałam się zmotywować, ale nie miałam z kim - wciągnęła policzki i schowała ręce do kieszonek bluzy. robiła jakieś podskoki, bo było jej w sumie zimno, tyle czasu tu siedziala! pewnie od razu po szkole przyszła i ryczała tu z pięć godzin.

Chris stanął też juz wyprostowany i bacznie się jej przyglądał -nie ściemniaj - powiedział tylko i zignorował całe jej gadanie o bieganiu - co się dzieje? Koś ci coś zrobił? Moze ten dupek? - miał na myśli kenniego oczywiście! -no grace, przecież mi możesz wszystko powiedzieć - zapewnił ją bo taka była prawda, mimo że nie był gejem był lepszy od każdej przyjaciółki! Wierny jak pies.

ale z niego wredota jest! grace zadrżała broda, bo już wytrzymać nie mogla. - och! chris... ja nie chcę o tym rozmawiać - spuściła głowę i w końcu zrobiła krok w jego stronę i oparła czoło o jego ramię. - ja byłam taka głupia! dopiero teraz to widzę. jezu - i znowu się rozpłakała, bo to bylo takie żałosne, że łudziła się od początku liceum, że kenny się zmieni, a był takim dupkiem jak zawsze. nigdy jej nie kochał, a ona tylko straciła czas na ten ich pseudozwiązek. swoją drogą pewnie miała gorsze oceny, a to taka kujonka, że tego też było jej żal. jejku.

Aż mu serce zabiło mocniej z radości jak się do niego przytuliła! -Grace, kochanie -aż mu się wymsknęło, ale zignorował to, tylko mocno ją do siebie przytulił - jak zaczęła płakać to już się nie cieszył, bo on nie był takim dupkiem jak kenny. -już nic nie musisz mówić, wszystko rozumiem -wymruczał cicho w jej włosy i nie wypuszczał jej z ramion - ja pokaże temu dupkowi - powiedział bardziej do siebie niż do grace, ale w sumie niech wie, że chce się za nią bić!

pewnie grace miała takie depresję co miesiąc, gdy się z kennym kłócili, ale teraz postanowiła, że definitywnie z nim kończy! dzisiaj nawet wymazała jego numer, ale zapomniała o tym, że pamięta go na pamięć i pewnie jak się upije to będzie do niego dzwonić, przykre. - szkoda na niego czasu - szepnęła przesuwając dłońmi po jego plecach. ignorowała smród jego pach, bo szyja pachniała jakimiś perfumami. pewnie gejowskimi, co ją umacniało w tym, co o nim myślała. cicho westchnęła. - och, chris... jakbyś lubił dziewczyny to bym się w tobie zakochała - szepnęła wycierając ręką łezki z policzków.

spadaj, podkradł dziś vincowi perfumy, to może faktycznie gejowskie xd To on co miesiąc miał wielkie nadzieje, że teraz on stanie się wybrankiem grace! Ale ciągle było to tylko nadzieje. -ale ja lubię.. - mruknął bo było mu całkiem przyjemnie, ale Nagle kris cały zesztywniał gdy doszły do niego jej słowa- co ty powiedziałaś? - zapytał wypuszczając ją z ramion -gdybym lubił dziewczyny? Czy ty mnie uważasz za geja?! -nie krzyknął oczywiście bo mimo wszystko to jego ukochana grace, ale się oburzył! No bo jak to tak. -nie wierzę, nie wierzę - powiedział odchodząc od niej na parą kroków i wyciągając fajki.

grace zrobiła tylko zdziwioną minę, bo jak to tak! o co mu chodziło. - noooo... - odpowiedziała przeciągle na jego pytanie, bo to takie głupie! przecież był gejem, no heloł. jaki hetero jest artystą? do tego takim wrażliwym! no i gdyby nie miała go za geja to nie paradowałaby przy nim na gaciach! dlatego też teraz ogarnęła, że być może christopher nie jest jednak tym gejem tak do końca i zakryła usta ręką. o nie! ona się zestresowała bardziej. ale wstyd!

Chris był załamany! Podciągnął rękawy bluzy, żeby mogła zobaczyć jego nowe mięśnie, zapalił sobie fajkę i patrzył na nią z niedowierzaniem - nie jestem ani nigdy nie byłem gejem! - powiedział stanowczo i znów do niej podszedł - nie wiem jak mogłaś tak pomyśleć - usiadł sobie na ziemi i powoli wypuszczał dym z ust. Jaki gej by się gapił na jej tyłek, nogi, wisiał na niej ciągle i w ogóle.

nie wiedziała, co ma zrobić! bo w sumie trochę czekała aż florian już umrze, by mogła pocieszać theo chrisem, co teraz wszystko się rozpadlo w drobny mak, bo chris jej tu mówi, że nie lubi facetów w ten sposób! - matko boska... - jęczała drepcząc w miejscu. - widziałeś moje cycki i tuliłeś do snu! - jęknęła zakrywając twarz rączkami. - chriiiiis.... co jest ze mną nie tak, że na mnie nie lecisz?! - bo teraz to jej się dopiero przykro zrobiło. że taki hetero chris nie chciał jej pukać, jak tyle razy razem spali w jednym łóżku, przecież. chodzila wokół niego i machała ręką na ten dym papierosowy, bo drażnił ją w oczy, które i tak były podrażnione przez łzy.

Chris aż się zaśmiał gdy to powiedziała! Gdy już się uspokoił, bo to był raczej żałosny śmiech a nie taki z radości spojrzał na nią -czy ty jesteś normalna? Jaki inny facet lata za tobą z siatami, pociesza cię, przytula.. co ty myślisz, że ja to robiłem dlaczego? - zapytał wstając - od zawsze na ciebie lecę grace! - zawołał dość głośno a co tam, niech wszyscy słyszą, szkoda tylko że nikogo nie ma. - przepraszam, że nie jestem kennym i nie myślałem tylko o tym, by cię przelecieć - wyrzucił w końcu, bo już mu było wszystko jedno, miał żal że myślała, że jest gejem i na dodatek bał się, że teraz nie będą się już spotykać!

boże! ale się wystraszyła. bo się tak do niej spruł i zaczął wyzywać od głupich! aż jej się smutno zrobiło, bo przypomniała sobie jak to było z kennim. też ją tak wyzywał i gnoił, a ona później na przeproszenie robiła mu gałkę, he he. nigdy więcej! odsunęła się od niego krok do tyłu i wybałuszyła oczy. to było nawet gorsze niż mogła sobie wyobrazić. udawał jej kumpla, żeby ją wyruchać. - wolałabym, żebyś to zrobił od razu a nie jakieś podchody - skrzyżowała ręce na piersiach. - bez sensu się spoufalać, jak chcesz tylko seksu! - teraz miał facetów za dupków, co chcą tylko jej dupy. oj.

Christopher teraz stwierdził, że gdyby wolał chłopców to było by prościej, bo te dziewczyny to tragedia. -przecież ci tłumacze, że cię lubię, bardzo. podobasz mi się, a nie chcę cię tylko przelecieć, rozumiesz? - jęknął żałośnie bo już nie wiedział jak ma jej wytłumaczyć, że się biedny w niej zakochał! -chciałem czegoś wiecej - powiedział tylko cicho i zaciągnął się papierosem znów się od niej odsuwając o kilka kroków. -ja się zakochałem - wydusił z siebie tak cicho, że pewnie ledwo to usłyszała, ale usłyszała!

akurat zawiał wiatr, albo przejechała obok nich karetka lub straż, to nie słyszała go... he he. ok, jednak nie. miała już mu mówić, że gówno prawda, wszyscy tak mowią, a później dupa i mają ją gdzieś. prowadzają się po szkole z jakimiś rudymi kurwami! albo nachodzą ja na mieście i nawet miala zaciśnięte piąstki, żeby pobić christophera, skoro kenniego wczoraj nie miała odwagi zlać na kwaśne jabłko i od niego uciekła! ale skoro się w niej zakochał to musiał być jednak inny. bo to bylo w jego wydaniu takie słodkie! i dopiero przypomniało jej się, jak się na nią patrzył (tak jak jej ojciec na jej matkę), jak do niej mówił (slodko i z cierpliwością), jak się nią opiekował, gdy skręciła kostkę na treningu dla pomponiar i chodzić nie mogła (nosił jej wszystko co chciała!) i mogłaby tak wyliczać milion razy. a że nie była najlepsza w przemowach, to ruszyła do niego, złapała za kaptur od bluzy i nałożyła mu na twarz, a sama zwiała!
ok, nie. złapała go za ten kaptur i wpiła się w jego usta!

O nie, kris sie całuje z grace! Już na starym forum za nią latał! Nie wiem czy pamiętasz xd
O mało co chłopak nie padł na ziemię, zakręciło mu się w głowie i przeleciało mu przed oczami całe życie! To pewnie dlatego, że tak mu skoczyło ciśnienie, że mało brakowało a pękły by mu jakieś żyłki! No to jego organizm stwierdził, że chyba umiera, ale jednak tak się nie stało! Kris odkąd poznał grace trenował całowanie więc teraz mogła przeżyć najlepszy pocałunek w swoim życiu! Pewnie grace złamie mu serce jak cię znam, to niech się chociaż trochę chłopak nacieszy. Położy jedną dłoń na jej karku, drugą jeździł po plecach i przyciągnął ją bliżej siebie. -grace, grace, grace- mruczał tylko miedzy pocałunkami bo czuł się jak na haju!

myślałam, że on za tośką ale dobra xd
no nie wiem ;c na razie to tak trudno, bo kenny szmata jest głupi jak but xd najgłupszy w calym swoim nędzym życiu i roy musi wynająć tą lexie, żeby go zabiła! xd grace miała łaskotki na karku, o czym pewnie wiedzial, więc trochę tam się wyginała do tyłu, ale nie odsuwała się od niego, bo pewnie musiałaby coś powiedzieć! a nie chciała go teraz kłamać, że go kocha, bo przecież jeszcze przed chwilą modliła się do boga o oświecenie jej kochanego kenniego, żeby wrócił na dobrą drogę i chciał znowu z nią być. łaskawca. - mhmmm, to ja. - pocałowała go jeszcze w policzek i się słodko uśmiechnęła. nie wiedziała, w sumie co teraz. czy będą chodzić wszędzie za ręce i zmienią sobie na fejsie statusy na zajęty/a. pogłaskała go kciukiem po brodzie. - co teraz? - zapytała się mądrzejszego. może wiedział, co teraz ich czeka. bo nigdy nie myślała o tym, żeby mogła być dziewczyną kogoś innego niż hollywooda, a chyba tylko z nim życie było takie popieprzone, prawda?

a nie wiem, w sumie z tośką też coś było, nieważne! Gdy się od niego odsunęła uśmiechnął się lekko. On też nie wiedział co teraz! Pewnie w jego marzeniach byli szczęśliwą rodzinką, ale na to byli jeszcze za młodzi. Nie spodziewał się, że tak szybko to się wydarzy, bo że się wydarzy wierzył zawsze. -teraz zrobię wszystko żebyś była szczęśliwa - powiedział bo stwierdził, że to odpowiedni tekst na tę chwilę! Kris pewnie nie zdawał sobie sprawy jaki jest słodki i uroczy, ale teraz jak się całował z grace to mu skoczy samoocena i będzie bardziej męski na pewno. Nie był głupi i wiedział, że się nie odkochała jeszcze w tym dziadzie kennym, ale pewnie się postara by tak się stało! -a teraz odprowadzę cię do domu, jesteś cała przemarznięta! -taki był opiekuńczy nadal! Dał jej nawet swoją bluzę i poszli trzymając się za ręce do jej domu. Nawet pocałował ją na pożegnanie i stwierdzając, że da jej trochę czasu by to wszystko przemyślała poszedł do akademika, a tam namalował jakiś genialny obraz pod wpływem uniesienia po pocałunku z grace!

nie wiem gdzie zacząc to niech będzie tutaj! grace z lilką na pewno przyglądały się jakimś seksownym chlopakom, którzy tutaj jeździli jeszcze i obgadywały ich wszystkich! lilka nawet dzisiaj nie piła po wyjściu ze szkoły, więc w sumie była trzeźwa! siedziała pewnie jakoś prowokująco i uśmiechała się uroczo kiedy ktoś koło nich przejeżdżał.

to świetnie, że zaczęłaś tutaj bo sebastian jeździł na longboardzie <3 zakochałam się w tym po obozie ogólnie, tzn w longboardach! no i przybył tutaj żeby porobić fajniuśkie triki z chłopakami, ale miał uszkodzone kolanko więc nie mógł zbytnio zaszaleć! pewnie nawet nie dostrzegł na razie dziewczyn....... lilki nie odróżnił bo była trzeźwa xd

łeee... chciałam, żeby grace ich w jakiejś niestosownej sytuacji zaczepiła! tak to klop. nie wiem, co to są te dziwne rzeczy, o tkórych skiba mówisz, ale super masz w domu, w takim razie xd grace chciała pogadać trochę o chrisie z lilką, no ale najpierw zaczęła o tym, że chyba przesadza trochę z alkoholem. naturalnie delikatnie, bo nie chciała, żeby ta na nią fuknęła, a często tak robiła i grace później było przykro ;c - może powinnaś ograniczyć się do imprezowania tylko w weekendy, co? piątek, sobota i niedziela na zabawę, a tydzień... pewnie dalej będziesz sobie olewać, ale przynajmniej będziesz trzeźwa. dzisiaj jest ci jakoś gorzej? - szturchnęła ją w boczek i zamachała do sebastiana, bo akurat się na nie patrzył, ha!

to trzeba było zaczynać. byłoby po twojej myśli. jezu, ten jej nie poznał bo nie byla pijana, ta mowi, że powinna przestać pić, z resztą wszyscy jej to powtarzali, a ona głupia nie widziała problemów. w każdym bądź razie na jej słowa zmarszczyła lekko brwi. - zastanowię się nad tym grace. - powiedziała wywracając oczami. pewnie mogłaby tak zrobić ale po co! - z resztą nie wiem co wam wszystkim to tak przeszkadza. - dodała z cichym westchnięciem i nawet nie patrzyła komu macha.

jak możesz nie wiedzieć co to longboard!
pewnie odmachał grace, ale wtedy natrafił na kamień i się wywalił. zdarł sobie skórkę z łokcia ;c biedaczek! pewnie wziął swoją deskę pod pachę i podszedł do dziewczyn. nie obchodziło go to, że rozmawiały o czymś ważnym. - przez ciebie się wywaliłem - wskazał na grace, a potem dał zarówno jednej, jak i drugiej buziaczka w policzek na powitanie!

- to nie jest problem... po prostu, rety, lilka. nie lubię jak jesteś nawalona, bo mi zawsze coś obrzygasz, ok? - zaśmiała się, bo akurat w tamtej chwili seba się wyjebał i mu łokietek krwawił. nie jakoś mocno, ale było widać, że tam mu przecieka jakaś czerwona ciecz przez materiał bluzy. - heeej - powiedziała wesoło, bo przecież nie miała o co się martwić. w sumie, to pewnie nawet będzie ich dopingować, bo jest wyruchana przez chrisa i kocha cały świata. - jaaasne, zaraz przeze mnie. ale super ci to wychodzi - mrugnęła do niego jakoś wcale nie kokieteryjnie i zaczęła grzebać w torebce. - daj ten łokieć, wytrę ci go, żebyś nie miał zakażenia! - ale z niej kochana eks dziewczyna. jeszcze mu opatrzy rankę. miała pewnie jakieś chusteczki nawilżone i płyn do dezynfekcji, bo w szkole było brudno to musiała się czym odkazić xd