mcdonald
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
mcdonald
First topic message reminder :
- serena churchill
- londynliceumsłodki cukiereczek28
- Post n°51
Re: mcdonald
hahaha! w sumie tak. bo to pół tośka pół tamta ruby od brendona od skiby, co przez niego z cnotki stała się szmatą! taka sama przemiana czeka serenę tylko czekam na dobrego kandydata, który mógłby ją wykorzystać xd
- dalej nie powiedziałaś, czemu się spóźniłaś.. - bo raczej nie dlatego, że umarł, albo że była na pogrzebie. zostawiła całą tortillę. - ja spadam, pa piper. - uśmiechnęła się do niej, wstała i poszła.
- dalej nie powiedziałaś, czemu się spóźniłaś.. - bo raczej nie dlatego, że umarł, albo że była na pogrzebie. zostawiła całą tortillę. - ja spadam, pa piper. - uśmiechnęła się do niej, wstała i poszła.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°52
Re: mcdonald
spojrzała na bridget trochę zła, kiedy zarąbała jej frytkę. nie lubiła jak jej się kradło jedzenia, a on cały czas to robiła. no ale nic już jej nie powiedziała, bo nie chciało się jej powtarzać cały czas. - dlaczego? - trochę się jej jednak smutno zrobiło, bo śmierć to przykra sprawa. - pa serena - pomachała koleżance na pożegnanie, po czym znowu spoważniała i spojrzała na brie. - no właśnie? - bo jednak żądała jakichś wyjaśnień.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°53
Re: mcdonald
czekam na szaloną przemianę sereny.xd
- pa serena! - zawołała jeszcze i odprowadziła przyjaciółkę wzrokiem. - co się stało? czemu poszła? - spojrzała na zegarek. - przecież nie jestem aż tak spóźniona... - dodała, marszcząc nosek. zignorowała oczywiście wszystkie pytania o śmierć enrique i o to, dlaczego się spóźniła. to smutne, miała się oddalić od piper, a teraz wychodziło na to, że od sereny jeszcze bardziej i jeszcze wcześniej!
- pa serena! - zawołała jeszcze i odprowadziła przyjaciółkę wzrokiem. - co się stało? czemu poszła? - spojrzała na zegarek. - przecież nie jestem aż tak spóźniona... - dodała, marszcząc nosek. zignorowała oczywiście wszystkie pytania o śmierć enrique i o to, dlaczego się spóźniła. to smutne, miała się oddalić od piper, a teraz wychodziło na to, że od sereny jeszcze bardziej i jeszcze wcześniej!
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°54
Re: mcdonald
- ale ciekawe czy tobie by było miło gdybym to na przykład ja się spóźniła 15 minut i ty byś musiała na mnie czekać - oparła się o oparcie, po czym skrzyżowała ręce na wysokości piersi. piper na pewno nie było fajnie siedzieć tutaj tyle czasu bez sensu. - nie wiem, zapytaj się jej - wzruszyła ramionami.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°55
Re: mcdonald
- przecież byłyście razem, to się nie nudziłyście. - zauważyła. naprawdę nie widziała problemu! pewnie tak naprawdę zazdrościły jej, że całowała się ze studentem (dwa razy!) i dlatego były takie kąśliwe dla niej. co w ogóle było dla niej dziwne, bo rzadko kłóciła się z ludźmi i była takim dzieckiem słońca.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°56
Re: mcdonald
- tak tylko, że mogłaś chociaż dać znać, że się spóźnisz i nie byłoby problemu - patrzyła się na nią tempo. jeszcze bardziej tylko ją zdenerwowała. - nie jesteś ważniejsza od nas, żebyśmy musiały poświęcać swój czas czekając na ciebie, kiedy ty wcale nie masz namiaru przyjść - wyrzuciła jej. - a teraz sory, ale mój wolny czas się skończył i muszę wracać pomóc johnowi - zmyśliła, po czym wstała i poszła do domu.
- bridget kay
- st. albansza głupia na studia#girlonline27
- Post n°57
Re: mcdonald
- przecież przyszłam, o co wam chodzi?! - rozłożyła ręce. one nic nie rozumiały! były takie głupie jak reszta licealistów od nich ze szkoły... a bridget myślała, że chociaż one są dojrzalsze! też poszła do domu, przynajmniej nie zjadła w maku i nie będzie gruba.
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak33
- Post n°58
Re: mcdonald
lecimy z ekspresówkami xd victor przyszedł do maka, bo akurat zgłodniał a w domu nie było nic smacznego i teraz gdzieś na boku stał z nosem wlepionym w swojego smartfona i czekał na jakąś kanapkę.
- lydia scavo
- filadelfiaaktorstwogwiazda30
- Post n°59
Re: mcdonald
hejtuje twoje ekspresówki xd
lidka stała w kolejce obok zamawiając dietetyczną colę i nic więcej bo była na jakiejś oczyszczającej, gwiazdorskiej diecie - brzuchol ci urośnie od niezdrowego żarcia i oślepniesz od wgapiania się w ekran telefonu - zażartowała czekając aż pani naleje jej coli he he.
lidka stała w kolejce obok zamawiając dietetyczną colę i nic więcej bo była na jakiejś oczyszczającej, gwiazdorskiej diecie - brzuchol ci urośnie od niezdrowego żarcia i oślepniesz od wgapiania się w ekran telefonu - zażartowała czekając aż pani naleje jej coli he he.
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak33
- Post n°60
Re: mcdonald
victor na początku nie wiedział, że to do niego ale nikt się nie odzywał, a on nawet pod nosem się zaśmiał z tego, bo skąd miał wiedzieć, ze to jemu brzuchol urośnie? pewnie sto pięćset czy dziewięćset ludzi robiło tak samo, ale lydia... o mój boże, lydia. tak, ona się na niego patrzyła i chyba oczekiwała odpowiedzi. - em, hm, ekh... - zaczął się jąkać jak poplątany aż w końcu odchrząknął i zmieszany podszedł do pani, która dawała mu jedzenie. - cześć. - bąknął zawstydzony i wyszedł, teraz ty zaczynasz xd
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°61
Re: mcdonald
blaise i maddie przyszli do najbliższego maczka. wzięli sobie po podwojonym zestawie, wielkich frytkach i coli, być może zamówili też happy meala bo blaise był kochany i pamiętał też o dzieciach xd jaki on uroczy. on musi się dowiedzieć, że ona ma bulimię, wtedy będzie dopiero zmartwiony! ale to jeszcze nie, najpierw musi być faza wielkiego lowe żeby potem się coś schrzaniło :p blaise i maddie wcinali to co tam im się podobało - następnym razem jak do was wpadam przyniosę wszystkim po wielkim zestawie albo po hamburgerze - zaśmiał się. zobaczył, że maddie się wybrudziła to ją wytarł. słodko.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°62
Re: mcdonald
nie wiem czy patka uzna szpiegowanie ich za na tyle interesujące, żeby wyczytać o ciąży elodie. xd chyba że przemówi przez nią nadopiekuńczy tatko vincent!
spoko, myślę, że przy maddie dużo może się schrzanić, bo napchałam jej dużo problemów ze sobą i bulimia to tylko wierzchołek góry lodowej. xd dobrze, że blaise taki kochany i będzie ją trochę ogarniał życiowo.
- nie możesz! - przestraszyła się. - annie nie wie jeszcze, że istnieje coś takiego jak hamburger. a jak się dowie, to będzie koniec. moja córka nie może być gruba, musi być najpiękniejszą dziewczynką w klasie! - przypomniała mu. annie pewnie też będzie miała bulimię, to u nich rodzinne, matka maddie też miała. zachichotała kiedy ją wytarł i zajadała się dalej. rzeczywiście mieściła dużo jedzenia, skoro obżarła się popcornu, a teraz jeszcze maca... - hm, o co chodzi w tej zabawce? - zainteresowała się dodatkiem do happy meala. pewnie to był jakiś pudłak czy jaka tam bajka teraz leci w kinach.
spoko, myślę, że przy maddie dużo może się schrzanić, bo napchałam jej dużo problemów ze sobą i bulimia to tylko wierzchołek góry lodowej. xd dobrze, że blaise taki kochany i będzie ją trochę ogarniał życiowo.
- nie możesz! - przestraszyła się. - annie nie wie jeszcze, że istnieje coś takiego jak hamburger. a jak się dowie, to będzie koniec. moja córka nie może być gruba, musi być najpiękniejszą dziewczynką w klasie! - przypomniała mu. annie pewnie też będzie miała bulimię, to u nich rodzinne, matka maddie też miała. zachichotała kiedy ją wytarł i zajadała się dalej. rzeczywiście mieściła dużo jedzenia, skoro obżarła się popcornu, a teraz jeszcze maca... - hm, o co chodzi w tej zabawce? - zainteresowała się dodatkiem do happy meala. pewnie to był jakiś pudłak czy jaka tam bajka teraz leci w kinach.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°63
Re: mcdonald
oby się ten instynkt w niej nie obudził bo inaczej będzie kiepsko xd blaise jest kochany, miłym i ciepłym chłopakiem od którego dostanie mnóstwo miłości i czułości. jedynym jego problemem jest to, że po prostu jest pracoholikiem i spędza dużo czasu na programowaniu w google - annie jest śliczną, małą dziewczynką a przecież oni teraz nie dają dzieciom hamburgerów do zestawów. nie martw się, dla niej zamówiłem sałatkę z kurczakiem, sok pomarańczowy i nuggetsy, od tego nie przytyje? ma jeszcze jabłko, to sobie podje na późniejszą kolację - puścił jej oczko. spojrzał na zabawkę i od razu pokazał maddie na czym ona polega, nie była zbytnio skomplikowana. poza tym on był mózgowcem to wiadomo - mads, chciałbym się widywać z wami częściej niż tylko tak od święta, wiesz? - westchnął cicho.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°64
Re: mcdonald
okej, to już żadnych głupich pomysłów nie będę podrzucać publicznie. xd
każdy ma swoje problemy i wady, co poradzić. i tak będzie kochany i po prostu najlepszy.
- niech ci będzie. ale nie mów jej, że istnieją hamburgery. - zastrzegła, machając w jego stronę frytką w ramach groźby. pewnie sama zje te nuggetsy, a małej zostawi jabłko i sok. nie dlatego, że jest wyrodną matką... tylko dla dobra małej, wiadomo! zajęła się zabawką, bo od kiedy miała dziecko jarała się wszystkimi lalkami i innymi pierdołami, czasem nawet bardziej od annie. podniosła wzrok, kiedy usłyszała jego wyznanie. - a kto tu pracuje całymi dniami? - spytała logicznie. ona ciągle siedziała w domu, więc mógłby do niej wpadać kiedy tylko chciał i na pewno o tym wiedział.
każdy ma swoje problemy i wady, co poradzić. i tak będzie kochany i po prostu najlepszy.
- niech ci będzie. ale nie mów jej, że istnieją hamburgery. - zastrzegła, machając w jego stronę frytką w ramach groźby. pewnie sama zje te nuggetsy, a małej zostawi jabłko i sok. nie dlatego, że jest wyrodną matką... tylko dla dobra małej, wiadomo! zajęła się zabawką, bo od kiedy miała dziecko jarała się wszystkimi lalkami i innymi pierdołami, czasem nawet bardziej od annie. podniosła wzrok, kiedy usłyszała jego wyznanie. - a kto tu pracuje całymi dniami? - spytała logicznie. ona ciągle siedziała w domu, więc mógłby do niej wpadać kiedy tylko chciał i na pewno o tym wiedział.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°65
Re: mcdonald
usłyszy i będzie problem, a lilka tego nie zniesie xdddd zajadał się smakołykami, był facetem to nie był aż tak szybko głodny. chociaż jak na niego on trzymał linię i starał się chodzić na siłownię regularnie. chciał podobać się ewentualnej przyszłej dziewczynie, a jako że padło na maddie... to starał się jeszcze bardziej. oblizał wargi, popił colą i wytarł chwilowo dłonie o serwetkę - prędzej czy później sama się dowie że na tym świecie jest coś więcej niż tylko sałatka i kurczak, a hamburgery będą kusiły ją ze wszystkich stron, już ja się o to postaram - zażartował. wywrócił oczami - przecież wiesz, że trafiła mi się praca moich marzeń, że bycie informatykiem w takiej dużej firmie to prestiż. ale nie o to mi chodzi, maddie. chyba zauważyłaś, że ostatnio się nasza relacja bardziej zacieśniła, nie? - posłał jej uśmiech. oni będą tacy kochani jak debbie i daniel xd
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°66
Re: mcdonald
lilka już gorsze rzeczy w życiu przeżyła. xd
madeline też chciała utrzymywać linię, ale to nie jej wina, że lubiła też bardzo dużo jeść... a jak zaszła w ciążę, to już w ogóle straciła linię i musiała się jakoś doprowadzić do porządku, prawda? i tak nie była przez to anorektycznie chuda, bo nie ma na wizerunku modelki z wybiegów, heh.
- dowie się, że świat jest okrutny i pełen pokus. - roześmiała się, chociaż dla niej to pewnie było dość smutne i przerażające. zacznie się od mcdonalda, potem koleżanki będą ją kusić papierosami, a koledzy kutasami... dramaty matki! - to albo się zacieśniła albo widujemy się od święta, zdecyduj się, blaise... - zmarszczyła nosek, bo musiała jakoś wybrnąć z całej sytuacji udając głupią, bo podświadomie wiedziała do czego przyjaciel dąży i chyba nie chciała tego słyszeć, choć znowu ta podświadomość tu wkraczała, która oczywiście wiedziała swoje. oczywiście, że będą kochani! ale maddie jest większą fanką kłótni i fochów od daniela.;d
madeline też chciała utrzymywać linię, ale to nie jej wina, że lubiła też bardzo dużo jeść... a jak zaszła w ciążę, to już w ogóle straciła linię i musiała się jakoś doprowadzić do porządku, prawda? i tak nie była przez to anorektycznie chuda, bo nie ma na wizerunku modelki z wybiegów, heh.
- dowie się, że świat jest okrutny i pełen pokus. - roześmiała się, chociaż dla niej to pewnie było dość smutne i przerażające. zacznie się od mcdonalda, potem koleżanki będą ją kusić papierosami, a koledzy kutasami... dramaty matki! - to albo się zacieśniła albo widujemy się od święta, zdecyduj się, blaise... - zmarszczyła nosek, bo musiała jakoś wybrnąć z całej sytuacji udając głupią, bo podświadomie wiedziała do czego przyjaciel dąży i chyba nie chciała tego słyszeć, choć znowu ta podświadomość tu wkraczała, która oczywiście wiedziała swoje. oczywiście, że będą kochani! ale maddie jest większą fanką kłótni i fochów od daniela.;d
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°67
Re: mcdonald
no w sumie xdd jezu nie mogę wybrać aktora na swoją nową postać i się wkurzyłam bo chcę zrobić wykładowcę anatomii ;x
on już nie pozwoliłby na to, żeby koledzy ją czymkolwiek kusili, zamkną ją w wieży xd jak dorobią się drugiego dzieciaka i vincent dostanie wylewu z tego powodu, wtedy zacznie się prawdziwa zabawa ;d blaise złapał ją za łapkę i zaplótł sobie ich palce ponownie, patrzył jej prosto w oczy - nie łap mnie za słówka maddie, przecież dobrze wiesz o czym mówię. może to ja za dużo sobie teraz wyobrażam, ale mam wrażenie że się do siebie po prostu zbliżyliśmy jeszcze bardziej niż wcześniej. wspólne spacery z annie, wychodzenie na randki, kolacje, do kina, do parku, na wspólne zakupy... to jak na siebie patrzymy, coś się zmieniło - ale mają miejsce na rozmowę serio xddd daniel od razu z debbie się godzą bo ona się potulna zrobiła ;d a teraz i tak mają tragedię ;c
on już nie pozwoliłby na to, żeby koledzy ją czymkolwiek kusili, zamkną ją w wieży xd jak dorobią się drugiego dzieciaka i vincent dostanie wylewu z tego powodu, wtedy zacznie się prawdziwa zabawa ;d blaise złapał ją za łapkę i zaplótł sobie ich palce ponownie, patrzył jej prosto w oczy - nie łap mnie za słówka maddie, przecież dobrze wiesz o czym mówię. może to ja za dużo sobie teraz wyobrażam, ale mam wrażenie że się do siebie po prostu zbliżyliśmy jeszcze bardziej niż wcześniej. wspólne spacery z annie, wychodzenie na randki, kolacje, do kina, do parku, na wspólne zakupy... to jak na siebie patrzymy, coś się zmieniło - ale mają miejsce na rozmowę serio xddd daniel od razu z debbie się godzą bo ona się potulna zrobiła ;d a teraz i tak mają tragedię ;c
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°68
Re: mcdonald
nie gadaj mi o wyborze twarzy, bo zaraz zacznę ci szukać i pomagać i znajdę 9028375 nowych buziek. chociaż możesz mi podać, jeśli między kimś się zastanawiasz. i możesz mi podać jakiś młodziaków, bo sama nie mogę znaleźć dla mojego fajnej twarzy i karta się kurzy.
dobry pomysł z zamykaniem w wieży, maddie na pewno się na to zgodzi! szczególnie, że annie odziedziczyła nie najlepsze geny po swoich nie najlepszych rodzicach. hahaha, jakie plany z wylewem vincenta! debbie potulna, to madeline nie będzie, proste. xd noo, mają tragedię, trzeba coś ładnego im zaplanować.
panna cruz tymczasem słuchała słów blaise'a z rosnącym przerażeniem, szczególnie kiedy uświadamiała sobie, że ma rację!
- tak, za dużo sobie wyobrażasz. nie chodzimy na randki, tylko przyjacielskie spotkania i nie bawimy się w dom. - zabrała swoją rękę i szybko zaczęła zbierać płaszczyk i torebkę. - muszę już iść, annie pewnie nie może zasnąć... - zaczęła mówić pod nosem.
dobry pomysł z zamykaniem w wieży, maddie na pewno się na to zgodzi! szczególnie, że annie odziedziczyła nie najlepsze geny po swoich nie najlepszych rodzicach. hahaha, jakie plany z wylewem vincenta! debbie potulna, to madeline nie będzie, proste. xd noo, mają tragedię, trzeba coś ładnego im zaplanować.
panna cruz tymczasem słuchała słów blaise'a z rosnącym przerażeniem, szczególnie kiedy uświadamiała sobie, że ma rację!
- tak, za dużo sobie wyobrażasz. nie chodzimy na randki, tylko przyjacielskie spotkania i nie bawimy się w dom. - zabrała swoją rękę i szybko zaczęła zbierać płaszczyk i torebkę. - muszę już iść, annie pewnie nie może zasnąć... - zaczęła mówić pod nosem.
- blaise joyce
- miamiszef wszystkich szefówdad, husband and whatever.33
- Post n°69
Re: mcdonald
hahhahaha xd ja sama mam problem z tym to ci nie pomogę niestety ;x debbie i danielowi trzeba zrobić coś miłego, żeby tak smutno im nie było. jemu kopara opadła, bo maddie faktycznie się przestraszyła - nigdy bym się z tobą nie bawił w dom, ale skoro uważasz że teraz z mojej strony to wszystko jest nieczyste i że chcę cię wykorzystać to widocznie mnie nie znasz maddie. zapewne też nie chcesz żebym cię odprowadził pod sam dom - zmieszał się chłopaczyna - ja już lepiej pójdę. bądź bezpieczna i uważaj na siebie. ucałuj ode mnie annie. zadzwoń kiedyś - pocałował ją szybko w czoło i wyszedł. dramadrama xd chcesz jeszcze kogoś na smsy np?
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°70
Re: mcdonald
naaaaajgorzej. debbie zdecydowanie zasługuje na coś miłego. muszę wymyślić jakiś szalenie romantyczny gest ze strony daniela!
madeline wcale nie uważała, że blaise chce ją wykorzystać, po prostu dobrze było tak, jak było, a on tu chciał wywracać jej życie (i życie annie!) do góry nogami. ona nie mogła sobie pozwalać na takie rzeczy. ja nie wiem od kiedy ona się przejmuje takimi rzeczami, skoro nie przeszkadza jej to w milionie innych nieprzemyślanych zachowań.
- cześć. - tylko tyle z siebie zdołała wydusić. jezu, muszę ogarnąć, z kim ona się przyjaźni, bo nawet nie wiem komu ma się wygadać. xd mogę chcieć! ale nie wiem kogo. na smski może być finn elodie albo jamie ruby albo ktoś, kim jeszcze nie grałyśmy, nie wieeeeeeeeem.
madeline wcale nie uważała, że blaise chce ją wykorzystać, po prostu dobrze było tak, jak było, a on tu chciał wywracać jej życie (i życie annie!) do góry nogami. ona nie mogła sobie pozwalać na takie rzeczy. ja nie wiem od kiedy ona się przejmuje takimi rzeczami, skoro nie przeszkadza jej to w milionie innych nieprzemyślanych zachowań.
- cześć. - tylko tyle z siebie zdołała wydusić. jezu, muszę ogarnąć, z kim ona się przyjaźni, bo nawet nie wiem komu ma się wygadać. xd mogę chcieć! ale nie wiem kogo. na smski może być finn elodie albo jamie ruby albo ktoś, kim jeszcze nie grałyśmy, nie wieeeeeeeeem.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°71
Re: mcdonald
była podpita, nie podobało jej się na imprezie, bo wszystkie koleżanki przygruchały jakiś typków więc wyszła. tylko w połowie drogi złapało ją gastro, a co jest najlepsze na gastro? oczywiście two for you w mcdonalds. dlatego aggie teraz zajadała się hamburgerem i przegryzała go frytkami.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°72
Re: mcdonald
harry wcale nie miał zamiaru jeść w maku, ale przechodził sobie akurat tędy i zauważył aggie w środku. od razu wszedł, po czym podszedł do stolika, przy którym siedziała klapnął sobie na krzesełku. - co tam? - ukradł jej jedną frytkę.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°73
Re: mcdonald
jak tam suchary karola? xd
no tak książe dbał o linię, poza tym w pałacu serwowali mu lepsze smakołyki niż w jakimś fast foodzie! nie zdążyła zareagować na to, że ukradł jej frytkę, a była taka głodna, każdy ziemniak się liczył! - eeej - mruknęła i wgryzła się w hamburgera - nic, w porządku, jestem pijana - wzruszyła ramionami, to było dla niej zupełnie normalne, zważywszy na to że był wieczór - a ty nie podrywasz jakiś dziuń w klubach? to do ciebie nie podobne - zaklaskała zaraz żeby wyrazić swój podziw.
no tak książe dbał o linię, poza tym w pałacu serwowali mu lepsze smakołyki niż w jakimś fast foodzie! nie zdążyła zareagować na to, że ukradł jej frytkę, a była taka głodna, każdy ziemniak się liczył! - eeej - mruknęła i wgryzła się w hamburgera - nic, w porządku, jestem pijana - wzruszyła ramionami, to było dla niej zupełnie normalne, zważywszy na to że był wieczór - a ty nie podrywasz jakiś dziuń w klubach? to do ciebie nie podobne - zaklaskała zaraz żeby wyrazić swój podziw.
- harry windsor
- londynmechanikaksiążę32
- Post n°74
Re: mcdonald
już dzisiaj nie czytałam, ale dzięki, że mi przypomniałaś xd w ogóle przez chwile myślałam, że to taylor swift w avku.
on zajadał się jakimiś krewetkami i drogim kawiorem czy jakimiś podobnymi rzeczami. chociaż od czasu do czasu lubił sobie zrobić przerwę od drogich smakołyków i zjeść coś niezdrowego. wiadomo, jak każdy. - co? - specjalnie zabrał jej kolejne dwie. - to nie nowość - zaśmiał się. ostatnio jak się widzieli, to też była pijana. - dzisiaj postanowiłem sobie zrobić przerwę - machnął ręką. postawił na spokojniejszy wieczór. pewnie tak go babcia wymęczyła poważnymi sprawami, że nie miał już ochoty nawet szaleć.
on zajadał się jakimiś krewetkami i drogim kawiorem czy jakimiś podobnymi rzeczami. chociaż od czasu do czasu lubił sobie zrobić przerwę od drogich smakołyków i zjeść coś niezdrowego. wiadomo, jak każdy. - co? - specjalnie zabrał jej kolejne dwie. - to nie nowość - zaśmiał się. ostatnio jak się widzieli, to też była pijana. - dzisiaj postanowiłem sobie zrobić przerwę - machnął ręką. postawił na spokojniejszy wieczór. pewnie tak go babcia wymęczyła poważnymi sprawami, że nie miał już ochoty nawet szaleć.
- aggie holtzman
- berlinmechatronikagrown up now?29
- Post n°75
Re: mcdonald
szczurek taylor, nieeee xd to sobie poczytaj xddd
krewetki pro, ale kawior? aggie nigdy by tego nie przełknęła więc niech lepiej nie zabiera jej nigdy do drogiej restauracji xd - dzięki, mógłbyś chociaż udawać że nie usłyszałeś, a ty przytakujesz - mruknęła. najlepiej gdyby traktował ją jak damę, ale w sumie ona damą nie była to ja nie wiem czego się spodziewała - i w ramach tej przerwy postanowiłeś podręczyć mnie. co? - zaśmiała się - a może masz ochote na drinka? - bo ona miała, ale nie chciała pić w samotności.
krewetki pro, ale kawior? aggie nigdy by tego nie przełknęła więc niech lepiej nie zabiera jej nigdy do drogiej restauracji xd - dzięki, mógłbyś chociaż udawać że nie usłyszałeś, a ty przytakujesz - mruknęła. najlepiej gdyby traktował ją jak damę, ale w sumie ona damą nie była to ja nie wiem czego się spodziewała - i w ramach tej przerwy postanowiłeś podręczyć mnie. co? - zaśmiała się - a może masz ochote na drinka? - bo ona miała, ale nie chciała pić w samotności.
|
|