fighting cocks
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°2
Re: fighting cocks
dobry bar dla wieśniaków, jakim był dixon. dobra, wcale nie był wieśniakiem, tylko miał ochotę na piwo. dlatego też przyszedł tutaj, bo nie było tu zwykle nikogo znajomego, tylko starzy szkoci, którzy narzekali na to, że szkocja dalej jest w królestwie. ale przynajmniej dixon mógł się odmóżdżyć i oglądać mecze, no i poczuć się jak prawdziwy facet. a nie tylko myśleć nad teorią kwantową i innymi rzeczami związanymi z fizyką.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°3
Re: fighting cocks
clementine zwykle nie bywała w takich miejscach, bo wolała napić się sama u siebie. wtedy miała pod ręką wszystkie swoje przyrządy artystyczne i mogła wyżyć się na świeżym płótnie, malując kolejną bitwę pod grunwaldem. dzisiaj jednak postanowiła się przemóc i wyjść do ludzi, czego będzie pewnie żałować. w każdym razie siedziała sobie przy barze sącząc jakiegoś niedobrego drinka, aż ktoś usiadł obok niej. odwróciła się do tej osoby i westchnęła cicho. miała jednak nadzieje, że nikogo znajomego tu nie spotka. - cześć dix - mruknęła, po czym wlepiła wzrok z swoją szklankę.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°4
Re: fighting cocks
o em dżi. nie widział swojej stukniętej byłej ze sto lat. pewnie rozstali się jakoś brutalnie, musiał pracować w laboratorium i badać jakieś dziwne zjawiska, co kosztowało miliony funtów, gdy clementine tam wparowała i zrobiła mu przypał wśród kumpli naukowców i pewnie roztrzaskała kilka przyrządów, za które musiał płacić ze swojej kieszeni. czyli wszystko pokrył jego ojciec ze swojej pensji z nasa. dalej na bank coś do niej czuł, ale nie mógł zapomnieć jakiego głupka z niego zrobiła. a nikt go tak nie traktuje! bo nim nie jest, wiadomo. nie to co lydia. pozdrawiam skibę, wiem, że to czyta. buzi buzi. no i nikt inny niż clementine nie mówił do niego dix. czego nienawidził! bo brzmiało to jak dicks. zdecydowanie mu to nie pasowało. - jestem dixon, clementine. - burknął w jej stronę nawet na nią nie patrząc i zamówił od razu whisky. miał ochotę na piwo zanim nie spotkał tu tej włoskiej suczy.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°5
Re: fighting cocks
zaprzeczyłabym, że tak się rozstali, ale tego nie zrobię, bo to byłą clementine. a ją stać było na tego typu akcje. pewnie myślała, że ją zdradzał i do tego aż przez tydzień nie miała weny, więc jakoś musiała to wszystko odreagować. a że akurat byli parą, to wyszło na biednego dixona. od tamtego czasu już się z nikim nie wiązała, bo nie potrzebowała dodatkowych nerwów. jej życie było wystarczająco stresujące. - wiem kim jesteś - specjalnie tak do niego mówiła na pewno. wiedziała, że tego nie lubił i zawsze tak na niego wołała, kiedy była na niego wkurzona. teraz niby się nie spinała, ale lubiła się z nim drażnić.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°7
Re: fighting cocks
hihi xd
zdradzał go z fizyką! to na pewno. zresztą przykro stwierdzić, ale kariera wtedy była dla niego ważniejsza od clementine. teraz by to zmienił, bo przynajmniej uniknąłby skandalu... no i miałby dalej dziewczynę, ale czasu nie cofnie. chyba, że stworzy jakąś dobrą teorię i znajdzie sposób na cofanie się w czasie.
- chociaż coś... - wypił od razu całą whisky i podsunął szklankę barmanowi prosząc o dolewkę. od razu zaszumiało mu w głowie i odwrócił się przodem do swojej eks. przykra sprawa, ale wyglądała jeszcze lepiej niż kiedyś. aż mu się głupio zrobiło, że już nie są razem i nie mogą sobie robić seksi fotek na instagrama.
- jak się masz? - zapytał od niechcenia.
zdradzał go z fizyką! to na pewno. zresztą przykro stwierdzić, ale kariera wtedy była dla niego ważniejsza od clementine. teraz by to zmienił, bo przynajmniej uniknąłby skandalu... no i miałby dalej dziewczynę, ale czasu nie cofnie. chyba, że stworzy jakąś dobrą teorię i znajdzie sposób na cofanie się w czasie.
- chociaż coś... - wypił od razu całą whisky i podsunął szklankę barmanowi prosząc o dolewkę. od razu zaszumiało mu w głowie i odwrócił się przodem do swojej eks. przykra sprawa, ale wyglądała jeszcze lepiej niż kiedyś. aż mu się głupio zrobiło, że już nie są razem i nie mogą sobie robić seksi fotek na instagrama.
- jak się masz? - zapytał od niechcenia.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°8
Re: fighting cocks
no to przynajmniej miała jakiś lepszy powód, żeby mu robić awanturę niż o same przepuszczenia. była bardziej typem samotnika, ale jednak też potrzebowała od czasu do czasu czułości i choć trochę uwagi. a nie, że on całymi dniami i nocami zajmował się sobą. może i nawet jej też było trochę szkoda, że oboje zniszczyli ten związek i nie dało się tego odratować, ale już trudno. nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
wywróciła oczyma, po czym sama wypiła większą połowę swojego drinka. - całkiem nieźle, dzięki - pofatygowała się i odwróciła w jego stronę głowę, skoro on się już tak na nią gapił. - a ty? - zapytała, bo tak wypadało.
wywróciła oczyma, po czym sama wypiła większą połowę swojego drinka. - całkiem nieźle, dzięki - pofatygowała się i odwróciła w jego stronę głowę, skoro on się już tak na nią gapił. - a ty? - zapytała, bo tak wypadało.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°9
Re: fighting cocks
wkurzyło go to, że u niej wszystko spoko. lepiej by mu było, gdyby powiedziała, że beznadziejnie, że za nim tęskni i z przyjemnością obrobi mu pałkę w tutejszym kibelku tak na przeprosiny. w sumie to sobie tak myślał, że tak będzie. po tej jej awanturze! że wieczorem zjawi się u niego pod drzwiami, obciągnie pałeczkę i będzie jak dawniej. a tu taki psikus i nic takiego się nie stało. stąd jego rozczarowanie okropne.
- u mnie? super! naprawdę jest bardzo dobrze. nie mam nawet na co narzekać.. - powiedział z przesadnym entuzjazmem ale chciał jej pokazać jak się świetnie bawi sam ze sobą. że wcale nie potrzebuje jej chudego tyłka i mikro cycków do wspaniałego życia. jezu, ona jest od niego 4 lata starsza xd
- u mnie? super! naprawdę jest bardzo dobrze. nie mam nawet na co narzekać.. - powiedział z przesadnym entuzjazmem ale chciał jej pokazać jak się świetnie bawi sam ze sobą. że wcale nie potrzebuje jej chudego tyłka i mikro cycków do wspaniałego życia. jezu, ona jest od niego 4 lata starsza xd
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°10
Re: fighting cocks
clem nie miała zamiaru się mu tutaj żalić, jak to jej życie jest teraz okropne i wypełnione pustką odkąd się rozstali. może trochę za nim rzeczywiście tęskniła momentami, ale upijała się i bzykała jeszcze młodszych od niego i wszystko wracało do normy. i raczej niczego nie miała mu zamiaru obciągać. a przynajmniej nie teraz. może później weźmie się jej na amory jak się bardziej upije.
- to świetnie - mruknęła, nie za bardzo zainteresowana tym co mówił. - jak tam twoja kariera? wynalazłeś coś w końcu? - zapytała trochę z kpiną w głosie, żeby mu zrobić na złość. zamrugała do niego, uroczo się uśmiechając.
- to świetnie - mruknęła, nie za bardzo zainteresowana tym co mówił. - jak tam twoja kariera? wynalazłeś coś w końcu? - zapytała trochę z kpiną w głosie, żeby mu zrobić na złość. zamrugała do niego, uroczo się uśmiechając.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°11
Re: fighting cocks
ale z niej szmata! dixon miał wyrzuty sumienia, jak podrywał jakąś dziewczynę, więc nikogo nie bzykał odkąd z nim skończyła ;c
- nawet bardzo - zapewnił ją dodatkowo i napił się tego, co tam miał. stukał palcami ze zdenerwowania, bo chyba mu się siku chciało, a bał się odejść, bo mogła mu dosypać jakieś proszki do picia, albo co gorsze uciec. przełknął ślinę, gdy zaczęła o pracy i złapał ją za ręce.
- clementine... proszę cię, nie zaczynaj. - był w stanie paść do jej stóp i błagać ją o przebaczenie ;c ale może to jeszcze nie teraz.
- nawet bardzo - zapewnił ją dodatkowo i napił się tego, co tam miał. stukał palcami ze zdenerwowania, bo chyba mu się siku chciało, a bał się odejść, bo mogła mu dosypać jakieś proszki do picia, albo co gorsze uciec. przełknął ślinę, gdy zaczęła o pracy i złapał ją za ręce.
- clementine... proszę cię, nie zaczynaj. - był w stanie paść do jej stóp i błagać ją o przebaczenie ;c ale może to jeszcze nie teraz.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°12
Re: fighting cocks
no cóż, każdy radził sobie inaczej i wypadło na to, że clem potrzebowała seksu. pewnie wmawiała sobie, że każdy jest lepszy od niego, nawet jak nie zawsze tak było.
- cieszę się - uśmiechnęła się po raz kolejny. nawet tym razem nie wyglądało to aż tak sztucznie, bo się bardziej wysiliła. przeniosła wzrok na jego dłonie, gdy ją złapał. - nie zaczynaj czego? po prostu pytam jak ci idzie. przecież to zawsze było dla ciebie takie ważne - spojrzała na niego.
- cieszę się - uśmiechnęła się po raz kolejny. nawet tym razem nie wyglądało to aż tak sztucznie, bo się bardziej wysiliła. przeniosła wzrok na jego dłonie, gdy ją złapał. - nie zaczynaj czego? po prostu pytam jak ci idzie. przecież to zawsze było dla ciebie takie ważne - spojrzała na niego.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°13
Re: fighting cocks
- nie rób ze mnie kretyna - bo uwielbiała to robić i robiła notorycznie, co za chamuwa. westchnął pod nosem i ją puścił, bo chyba ciut za mocno ją ścisnął. jeszcze krew nie dochodziłaby jej do dłoni i by jej tak biednie odpadły. nie wybaczyłby sobie tego i też kazał odciąć sobie ręce! całe. aż po ramiona... xd
- słyszę tą ironię w twoim głosie. - prychnął mierzwiąc swoje włosy. nie pytał się o jej pracę, bo malarstwa nie brał za nic pożytecznego. zresztą każdy umiałby coś namalować. nie rozumiał po co to studiować, skoro są lepsze rzeczy do robienia.
- słyszę tą ironię w twoim głosie. - prychnął mierzwiąc swoje włosy. nie pytał się o jej pracę, bo malarstwa nie brał za nic pożytecznego. zresztą każdy umiałby coś namalować. nie rozumiał po co to studiować, skoro są lepsze rzeczy do robienia.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°14
Re: fighting cocks
- nie robię, pytam z uprzejmości - zamrugała rzęsami. jasne, że miał racje. czerpała aż za dużo przyjemności z przedrzeźniania go. biedak xd. dobrze, że ją zostawił w spokoju, skoro miał zamiar obcinać sobie ręce. wtedy by się przejęła nim trochę bardziej. może by nawet miała lekkie wyrzuty sumienia.
- dobrze, w takim razie zmieńmy temat - wzruszyła ramionami. i tak jej to nie interesowało ani trochę, więc to nawet lepiej, że nie chciał się pochwalić. clem za to nienawidziła fizyki, ani niczego w tym stylu. cała poświęciła się sztuce i uważała, że do tego została stworzona.
- dobrze, w takim razie zmieńmy temat - wzruszyła ramionami. i tak jej to nie interesowało ani trochę, więc to nawet lepiej, że nie chciał się pochwalić. clem za to nienawidziła fizyki, ani niczego w tym stylu. cała poświęciła się sztuce i uważała, że do tego została stworzona.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°15
Re: fighting cocks
- to do ciebie niepodobne - bo nigdy nie miał jej za uprzejmą. raczej furiatkę, która potrafiła drzeć się na niego za puszczanie nie takiej muzyki, albo kupienie złego twarożku na śniadanie. ach ta clem! i może to i lepiej, że nie zajmowała się na przykład fizyką, bo nie mógł jej nawet wytłumaczyć wzoru na prędkość, a co dopiero co innego! była ewidentnie upośledzona w dziedzinie nauk ścisłych.
- co tu robisz w sobotni wieczór? nie powinnaś być na jakiejś wyrafinowanej wystawie? - zapytał z lekkim przekąsem. ale nie umiał się powstrzymać ;c
- co tu robisz w sobotni wieczór? nie powinnaś być na jakiejś wyrafinowanej wystawie? - zapytał z lekkim przekąsem. ale nie umiał się powstrzymać ;c
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°16
Re: fighting cocks
- ludzie się zmieniają - powiedziała zupełnie poważnie. oczywiście ona się nie zmieniła aż tak bardzo, ale dalej mogła go wkręcać. i to nie jej wina, że dawał jej tyle powodów do zdenerwowania. umiał zapamiętać tyle wzorów i innych niepotrzebnych rzeczy, a nie potrafił zapamiętać po co wysyła go do sklepu. -to samo mogę zapytać ciebie. myślałam, że wolisz spędzać czas bardziej produktywnie - zmierzyła go wzrokiem. - na wystawę idę jutro - zgarnęła kosmyk swoich blond włosów za ucho.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°17
Re: fighting cocks
- miałem ochotę na piwo, a w moim sklepie wykupili moje ulubione - powiedział bez sensu, bo nawet nie zaglądał do sklepu. szedł od razu tutaj, żeby nabrać surowości od swoich współkompanów wiejskich facetów z krwi i kości pracujących na roli. albo w innych mniej wyrafinowanych zawodach, na przykład jako rybacy, czy coś. pewnie niedawno lydia na niego najechała, czy nie jest gejem, bo zapytał ją o fryzurę, no i dawno nie sprowadzał żadnej laski do chałupy.
- no tak.. - zrobił jakąś typową minę i napił się whisky. zastanawiał się, czy nie lepiej wstać i pójść, ale coś trzymało go tutaj, jak magnes. zaraz o tym pomyślał i wymieniał w głowie wszystkie ferromagnetyki które znał i ich histerezy.
- no tak.. - zrobił jakąś typową minę i napił się whisky. zastanawiał się, czy nie lepiej wstać i pójść, ale coś trzymało go tutaj, jak magnes. zaraz o tym pomyślał i wymieniał w głowie wszystkie ferromagnetyki które znał i ich histerezy.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°18
Re: fighting cocks
- straszne - mruknęła bardziej do siebie niż do niego. rzeczywiście było to trochę bez sensu, bo skoro tak mu zależało na tym, żeby napić się w domu, to mógł iść do innego sklepu. zresztą co ją to obchodziło. jakoś gadka przestała się im kleić, więc przeniosła wzrok na telewizor na ścianie. niestety nic ciekawego nie puszczali, a dixon odezwał się znowu, więc ponownie na niego spojrzała. - dawno cię nie widziałam - wypaliła ni stąd ni zowąd. przybliżyła się do niego trochę, zgryzając wargę. w sumie to musiała przyznać, że nadal ją pociągał.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°19
Re: fighting cocks
- a gdzie miałaś mnie widzieć? nie bywamy w tych samych miejscach - zauważył wybitnie trzeźwym tonem, bo to akurat było dla niego tak oczywiste, jak budowa atomu do najmniejszej części składowej. w ogóle nie mam pojęcia, jak mogli się spotkać. pewnie jakoś przypadkowo, a że wpadła mu w oko to ją zaprosił na randkę. nigdy nie miał z tym problemu, co jest dziwne, jeśli chodzi o takiego mądralę jak on. zwykle wszyscy geniusze mieli problemy z odnajdywaniem się w społeczeństwie, wszyscy jego znajomi to typowi aspołeczni ludzie. no cóż. on miał wszystko. był supermądry i jeszcze umiał gadać z ludźmi i się ich nie bał.
- zresztą ostatnio niezbyt często gdzieś wychodzę - dzisiaj był wyjątek. w sumie to lydia mu napomknęła, że mógłby wyjść do ludzi, a ona mu posprząta w domu. zgodził się na to, ale byłoby inaczej gdyby nie wiedział, że to podstęp, a ona organizuje u niego w mieszkaniu imprezę!
- spotykasz się z kimś? - zapytał odurzony zapachem jej perfum, które to wyłączyły jego logiczne myślenie. w ogóle wyłączyły mu mózg ;c
- zresztą ostatnio niezbyt często gdzieś wychodzę - dzisiaj był wyjątek. w sumie to lydia mu napomknęła, że mógłby wyjść do ludzi, a ona mu posprząta w domu. zgodził się na to, ale byłoby inaczej gdyby nie wiedział, że to podstęp, a ona organizuje u niego w mieszkaniu imprezę!
- spotykasz się z kimś? - zapytał odurzony zapachem jej perfum, które to wyłączyły jego logiczne myślenie. w ogóle wyłączyły mu mózg ;c
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°20
Re: fighting cocks
- ale jednak w końcu na siebie wpadliśmy - ona była przyzwyczajona do tego, że się wymądrzał. w sumie to na początku jej to przeszkadzało, ale potem nauczyła się z tym żyć. za bardzo się jej podobał, żeby mogła mu odmówić spotykania się z nim. pewnie wynagradzał jej to wszystko w łóżku i dlatego nie pozbyła się go wcześniej. po za tym był całkiem przystojny i w dodatku młodszy od niej. w sumie to na początku miałam pisać, że nie jest już z nim, bo woli młodszych od niego, ale sobie zobaczyłam, że jest w przedziale wiekowym jej wybranków xd
- nie, dlaczego pytasz? - trochę się w sumie zdziwiła, bo nie sądziła, że go to zainteresuje.
- nie, dlaczego pytasz? - trochę się w sumie zdziwiła, bo nie sądziła, że go to zainteresuje.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°21
Re: fighting cocks
hahahaha! ciekawe, czy powiedziała mu kiedykolwiek, że wolałaby w sumie, jakby był jeszcze młodszy... pewnie nie, bo zrobiłoby mu się przykro i skończyłby ze sobą ;c albo wcale nie. tylko jeszcze bardziej oddał pracy naukowej zapominając o kobietach i waląc konia do końca życia ;x ale może szybciej dostałby nobla, ha ha ha.
- bo jesteś taka promienna... wyglądasz na szczęśliwą. - dodał smętnie przyglądając się jej końcówkom włosów, które wyglądały wybitnie pięknie, jak cała ona. pochylił się w jej stronę, tak że mógł dostrzec jej pory na skórze, które przykryła makijażem i westchnął.
- powinnaś być z kimś, kto cię uszczęśliwi, clem. zasługujesz na to. - paplał bez sensu.
- bo jesteś taka promienna... wyglądasz na szczęśliwą. - dodał smętnie przyglądając się jej końcówkom włosów, które wyglądały wybitnie pięknie, jak cała ona. pochylił się w jej stronę, tak że mógł dostrzec jej pory na skórze, które przykryła makijażem i westchnął.
- powinnaś być z kimś, kto cię uszczęśliwi, clem. zasługujesz na to. - paplał bez sensu.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°22
Re: fighting cocks
nie była aż taka wredna, żeby jeszcze wiek mu wypominać. to nie była jego wina, że jest taki stary xd. zresztą nie było aż tak źle z nim, bo jednak te cztery lata różnicy między nimi były, a to zawsze coś.
- nie mogę być szczęśliwa nie będąc w związku? - zapytała, lekko rozbawiona. dobrze, że nie wiedział, że taka rozpromieniona była przez te wszystkie seksy z małolatami. dzięki temu sama czuła się trochę młodziej i miała satysfakcję z pokazywania im różnych trików. często lubiła dominować w sypialni, chociaż pewnie też dawała się wykazać facetom. w końcu nie mogła wszystkiego robić, bo by się za bardzo zmęczyła xd
- po naszym rozstaniu jeszcze nie spotkałam nikogo właściwego - wzruszyła ramionami i zbliżyła swoją dłoń do jego, miziając go po jej delikatnie palcem.
- nie mogę być szczęśliwa nie będąc w związku? - zapytała, lekko rozbawiona. dobrze, że nie wiedział, że taka rozpromieniona była przez te wszystkie seksy z małolatami. dzięki temu sama czuła się trochę młodziej i miała satysfakcję z pokazywania im różnych trików. często lubiła dominować w sypialni, chociaż pewnie też dawała się wykazać facetom. w końcu nie mogła wszystkiego robić, bo by się za bardzo zmęczyła xd
- po naszym rozstaniu jeszcze nie spotkałam nikogo właściwego - wzruszyła ramionami i zbliżyła swoją dłoń do jego, miziając go po jej delikatnie palcem.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°23
Re: fighting cocks
boże, on zawsze myślał, że ona go chce mimo tego wieku, bo ma zmarszczki i wygląda na dużo starszego niż jest, hehe. a ona miała to za jego wielką wadę! westchnął ponuro. myślał, że ludzie są stworzeni do tworzenia rodziny. dlatego on czuł się tak beznadziejnie sam ze sobą. no, chyba, że nakurwiał fizykę. ale nie mógł tego robić całe dnie, przecież.
- ja też nie byłem tym właściwym - przypomniał jej i oparł łokcie o blat baru, a w dłoniach ukrył twarz. czuł się beznadziejnie, kiedy się przed kimś uzewnętrzniał. a już zwłaszcza, gdy robił to przy swojej byłej. wychodził na mięczaka ;c
- ja też nie byłem tym właściwym - przypomniał jej i oparł łokcie o blat baru, a w dłoniach ukrył twarz. czuł się beznadziejnie, kiedy się przed kimś uzewnętrzniał. a już zwłaszcza, gdy robił to przy swojej byłej. wychodził na mięczaka ;c
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°24
Re: fighting cocks
co za życie! biedak musiał żyć w kłamstwie, bo by mu nie powiedziała przecież w twarz, że ma się wynosić, bo poznała dwudziestolatka i on się jej podoba bardziej. clem nie miała takiego pociągu do tworzenia rodziny, bo jak na razie lepiej jej się żyło na własną rękę. nikt jej się nie czepiał i nie krytykował jej dzieł, a na dodatek zawsze mogła sobie poderwać jakiegoś studenta, którego spotkała na uczelni.
- po prostu nam nie wyszło - westchnęła. - może też nie powinnam była tak reagować... - po raz pierwszy mu się przyznała do własnego błędu. upiła się już i jeszcze dixon się tak rozczulał, to i jej się udzieliło. przysunęła się do niego ze swoim krzesełkiem, po czym zaczęła gładzić jego plecy dłonią.
- po prostu nam nie wyszło - westchnęła. - może też nie powinnam była tak reagować... - po raz pierwszy mu się przyznała do własnego błędu. upiła się już i jeszcze dixon się tak rozczulał, to i jej się udzieliło. przysunęła się do niego ze swoim krzesełkiem, po czym zaczęła gładzić jego plecy dłonią.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°25
Re: fighting cocks
tym bardziej by mu bylo glupio, jakby wiedzial, ze jej amej jest duzo lepiej. ale wydawalo mus sie, ze skoro tak impulsywnie reagowala to znaczy, ze jej na nim naprawde zalezy. pewnie byloby mu latwiej, jakby znal prawde.
- nie obwiniaj sie, to ja spieprzylem - bo naprawde tak myslal. ze zaslugiwala na kogos, kto sie jej zupelnie odda. a nie na 10latka, bo clem to pedofilka i lubi ruchac dzieci ;x
- nie obwiniaj sie, to ja spieprzylem - bo naprawde tak myslal. ze zaslugiwala na kogos, kto sie jej zupelnie odda. a nie na 10latka, bo clem to pedofilka i lubi ruchac dzieci ;x