ostry dyżur
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
ostry dyżur
First topic message reminder :
- marylin larsen
- st albansweterynariacrazy!29
- Post n°51
Re: ostry dyżur
a mary dalej była nieocknięta i niestety nie mogła pochwalić leosia za jego dzielne starania, żeby ktoś ją jak najszybciej przyjął.... na szczęście żeby uspokoić leosia dali mu herbatkę ziołową a ją w końcu przyjęli na jakąś tam salę i zaczęli badania. miała wstrząs mózgu i złamaną rękę ale będzie żyła. kogoś innego chce.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°52
Re: ostry dyżur
leosiowi dalej zastrzyk w dupsko na uspokojenie pewnie ;x
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°53
Re: ostry dyżur
oczywiście leo był tutaj ostatnio. składali mu tu rękę, jęczał i kłócił się bo chciał różowy gips.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°54
Re: ostry dyżur
nina dostała telefon od przerażonego caspra, który jak się okazało miał rozwaloną głowę i też potrzebował zszycia. walnął się w nią jak próbował pomóc przenieść leosia, cóż. z daleka waliło od nich alkoholem i dragami. nina powinna się już przyzwyczaić, że oni razem na siebie ściągają wielkie kłopoty. zapytała lekarkę o niego, znalazła go, bo się darł o ten gips. wleciała do sali zmachana - leo? co się znowu stało? - stanęła niedaleko, nie chciała patrzeć jak mu tą rękę składają. casper siedział obok i przysypiał.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°55
Re: ostry dyżur
casper sobie kimał w najlepsze z bandażem na łbie ;x leoś dostał jeszcze znieczulenie to w ogóle miał karuzelę w głowie. pewnie chciało mu się rzygać - eeeeeeeeee - jęknął bo on sam nie bardzo wiedział co się stało - byłem na górze - wyjaśnił - a potem na dole i coś mi się stało z ręką - chciał zamachać złamaną łapką, ale lekarz go przytrzymał i biedaczysko z bólu aż jęknął ;c
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°56
Re: ostry dyżur
dobrze, że nie zjawiła się tutaj essie. ona musiała teraz ogarnąć dwóch nieszczęśników. jeden nie ogarniał bardziej od drugiego, lekarze pytali się tylko co wzięli. nina jak zwykle musiała tłumaczyć im, że nie brali żadnych tabletek, nie wciągają koksu tylko pili piwo i palili maryśkę. spojrzała najpierw na niego, potem na jego łapkę i usiadła bezradnie na jakimś krzesełku - i co ja mam z wami zrobić, chłopcy, hm? - zapytała zmartwiona. oparła głowę o dłoń i czekała aż lekarz skończy swoją magię ;x
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°57
Re: ostry dyżur
jakby tutaj przyszła essie to pewnie krzyczałyby na nich, tak samo jak krzyczały za malowanie ściany ;c owszem nie ogarniali, ale mieli dziewczyny które ogarniały więc po co oni mieli ogarnąć - hce do domu - jęęęęknął nie odpowiadając nawet na jej pytanie, którego pewnie nie usłyszał, bo słyszał tylko jak lekarz mu nastawia rękę i jego kości strzelają ;x
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°58
Re: ostry dyżur
ona już nie miała siły na nich krzyczeć, skoro jeden spał a drugi zaraz zacząłby płakać, potem siedziałby pół nocy wtulony w jej ramię żeby mu wybaczyła. wzięła głęboki wdech, żeby się uspokoić. lekarz spytał, czy poradzi sobie sama z nimi oboma, ale ona powiedziała, że się przyzwyczaiła już do tego, więc tak, że spoko. wróciła do leosia wzrokiem - już, niedługo będziemy w domu. zabierzemy ze sobą caspra, będzie spał w drugiej sypialni - pogładziła go po policzku. a w domu zobaczy porozrzucaną bieliznę, bosko xd
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°59
Re: ostry dyżur
hahaha, nikt nie miał siły na nich krzyczeć bo do nich to nic nie docierało ;x biedna, pewnie musiała uprawiać jogę żeby być zrelaksowaną bardzo. leoś pewnie dostał różowy gips, mimo że lekarz mu tłumaczył że takowy jest dla osmioletnich dziewczynek xd - ona ma iść do nas? - spojrzał na zaślinionego caspra - przecież on taaak głosno chrapie! - i biedny leo nie bedzie mógł zasnąć.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°60
Re: ostry dyżur
jasne, chodziła nie tylko na jogę ale też biegała, jeździła na rowerze, ćwiczyła bardzo dużo, żeby tylko wyrzucić z siebie negatywną energię. ej, w ogóle to leo zapewne był jeszcze okutany w to co na siebie założył ;x - masz piękny gips słońce - pocałowała go w nos - nie mogę go zostawić na pastwę losu. jestem jedyną trzeźwą osobą w tym towarzystwie, muszę się wami zaopiekować. essie dzisiaj ma spotkanie z koleżankami, nie będziemy jej przeszkadzać. a poza tym, on będzie spał w innym pokoju - zauważył. widzę, ze zapamiętałaś, że caspar chrapie xdd
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°61
Re: ostry dyżur
nie zapamiętałam, napisałam spontanicznie he he. pewnie był w tej firance i jej staniku, ale czy to ninę jeszcze dziwiło? - prawda? - zachichotał oglądając uważnie swój gips. już planował że wszystkie ziomki mu sie na nim podpiszą! - i tak jak się obudzi w nocy to przyjdzie się do nas poprzytulać - stwierdził, bo casper tak był i lubił go przytulać!
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°62
Re: ostry dyżur
ale ci się udało xd ninę już nic nie dziwiło, lekarze oddali jej stanik, firanki już nie chciała odzyskać. kupią sobie nową. schowała stanik do torebki, na szczęście się jej wszystko tam zmieściło. przygryzła wargę i zastanawiała się nad tym co mówił leo - to przytuli się do nas jak to zwykle bywa. on woli ciebie ode mnie, bo wie, że moich cycków ruszać nie może, to sobie rekompensuje w tobie - zachichotała - leo, mam nadzieję, że reszta mojej bielizny jest do użytku - pogroziła mu palcem.
- leonard mayhew
- newcastle-cukierek anyżowy29
- Post n°63
Re: ostry dyżur
- jasne że tak - skłamał i pokiwał głową, ale pewnie dostał opieprz jak okazało się że cała bielizna niny jest porozrzucana po mieszkaniu, ups.
- nina miller
- johannesburgprawodziewczyna renesansu30
- Post n°64
Re: ostry dyżur
tak, dostał opieprz, ale nina wszystko ogarnęła i słodko spali razem we trójkę!
- tracy o'hara
- manchesterpołożnictwocieszę się życiem27
- Post n°65
Re: ostry dyżur
panikowała, bo w ramach pracy opiekowała się jakimś dzieckiem, które spadło ze schodów jak odwróciła się na dziesięć sekund ;xx zaraz je tu przywiozła!
- victor strange
- nottingham-dr strange40
- Post n°66
Re: ostry dyżur
pewnie dziecko miało rozbitą głowę, albo i podejrzewali tylko wstrząs mózgu. w każdym bądź razie na miejscu zaraz pojawił się victor, który zajmował się takimi przypadkami. chwycił kartę, spojrzał na dzieciaka i zaraz do niego podszedł - teraz cię zbadam, wszystko będzie dobrze - uśmiechnął się do niego i poświecił mu latarką w oczy co nie. nawet nie zauważył panikującej tracy.
- tracy o'hara
- manchesterpołożnictwocieszę się życiem27
- Post n°67
Re: ostry dyżur
jaki król hehe. tracy zdziwiła się widząc tu victora, ale może zdążył jej powiedzieć, że jest lekarzem? chociaż nie wiem czy przyznawała mu się do swojego wieku! może równie dobrze myślał, że ten dzieciak jest jej synem, chociaż sama wyglądała na smarkulę. zaczepiła jakieś pielęgniarki i błagała, żeby powiedziały, że nic mu nie będzie. nie mogła dodzwonić się nawet do jego rodziców, którzy poszli na jakąś kolację. pewnie wyłączyli telefony jak madeline i blaise, żeby się seksić przez przeszkadzania.
- victor strange
- nottingham-dr strange40
- Post n°68
Re: ostry dyżur
powinna opiekować się dzieckiem maddie, ale wtedy musiałabyś sama ze sobą grać ;x
pewnie nie rozmawiali na takie tematy tylko dalej uroczo cytowali książki! po co zbyt dużo o sobie wiedzieć kiedy można tak sentymentalnie spędzać czas! sprawdził ranę na głowie dzieciaka, zanotował coś w karcie i wysłał go na tomografię nakazując żeby wzięli go tam bez kolejki bo przecież musiał wiedziec czy teraz coś siedzi w jego głowie czy nie. pilnie notował coś w karcie i nie patrząc w ogóle na tracy zapytał - pani jest mamą?
pewnie nie rozmawiali na takie tematy tylko dalej uroczo cytowali książki! po co zbyt dużo o sobie wiedzieć kiedy można tak sentymentalnie spędzać czas! sprawdził ranę na głowie dzieciaka, zanotował coś w karcie i wysłał go na tomografię nakazując żeby wzięli go tam bez kolejki bo przecież musiał wiedziec czy teraz coś siedzi w jego głowie czy nie. pilnie notował coś w karcie i nie patrząc w ogóle na tracy zapytał - pani jest mamą?
- tracy o'hara
- manchesterpołożnictwocieszę się życiem27
- Post n°69
Re: ostry dyżur
tracy już poznała annie i proponowała dylanowi opiekę nad nią, więc nie, nie musiałam sama ze sobą grać.
na pewno cytowali książki i tracy była zachwycona swoim nowym znajomym! do momentu, w którym nazwał ją panią i uświadomiła sobie, że nikt jej tutaj nie pamięta, tak jak matt udający cody'ego. ona pamiętała wszystkich razem z imionami i przejmowała się nowymi znajomymi, a tymczasem okazywało się, że wcale nie była tak ważna w życiorysie nowo poznawanych osób.
- niee, jestem tylko opiekunką, ale przysięgam, odwróciłam się tylko na dziesięć sekund... nie mogę dodzwonić się do rodziców, proszę mi powiedzieć, czy jemu nic nie będzie?! - przejmowała się bardzo.
na pewno cytowali książki i tracy była zachwycona swoim nowym znajomym! do momentu, w którym nazwał ją panią i uświadomiła sobie, że nikt jej tutaj nie pamięta, tak jak matt udający cody'ego. ona pamiętała wszystkich razem z imionami i przejmowała się nowymi znajomymi, a tymczasem okazywało się, że wcale nie była tak ważna w życiorysie nowo poznawanych osób.
- niee, jestem tylko opiekunką, ale przysięgam, odwróciłam się tylko na dziesięć sekund... nie mogę dodzwonić się do rodziców, proszę mi powiedzieć, czy jemu nic nie będzie?! - przejmowała się bardzo.
- victor strange
- nottingham-dr strange40
- Post n°70
Re: ostry dyżur
victor pewnie żył dziś na sześciu kawach i kawałku kanapki który zdążył dziabnąć pomiędzy operacjami ;x dlatego był lekko przemęczony jednak ciągle trzeźwo myślacy. dopiero po chwili kiedy usłyszał jej głos coś mu zaświtało, że hej jednak ją kojarzy! - ty jesteś jego opiekunką? - chwycił ją za ramię i odciągnął na bok - zdajesz sobie sprawę, że za takie coś mogą cię pociągnąć do odpowiedzialności i zaskarżyć? - mruknął zmartwiony. tracy była miłą dziewczyną, szkoda było żeby przez chwilę nieuwagi tak się załatwiła - właśnie jest na tomografii, dowiemy się wszystkiego jak dostanę zdjęcia - wyjaśnił.
- tracy o'hara
- manchesterpołożnictwocieszę się życiem27
- Post n°71
Re: ostry dyżur
- dlatego proszę mi powiedzieć, że będzie z nim wszystko w porządku! - mówiła łamiącym głosem, nadal oficjalnie, bo nie była pewna, czy victor ją rozpoznał czy po prostu się zdziwił, że taka młoda dziewczyna jest jego opiekunką. tak bardzo nieodpowiedzialną w dodatku! nawet nie przejmowała się utratą pracy czy czymś takim, bardziej martwiła się o tego biednego chłopca. oczy miała całe spuchnięte, powstrzymywała się od płaczu, starała się być silna.
- victor strange
- nottingham-dr strange40
- Post n°72
Re: ostry dyżur
westchnął - posłuchaj - pewnie zaraz podszedł do automaty gdzie zrobił jej herbatkę w plastikowym kubku, którą zaraz jej podał - nie mogę ci udzielić żadnych konkretnych informacji, nie jesteś jego matką - wytłumaczył - pielęgniarki ciągle próbują się dodzwonić do jego rodziców, ale ci nie odbierają - faktycznie mieli dzieciaka w dupie - ale zapewniam cię, że to wcale nie wygląda tak źle - przecież dzieciak był przytomny, rozmawiał z nim i tak dalej, dlatego ją uspokajał.
- tracy o'hara
- manchesterpołożnictwocieszę się życiem27
- Post n°73
Re: ostry dyżur
- też próbuję się do nich dodzwonić... - powiedziała gdzieś w trakcie wywodu. - odwróciłam się tylko na dziesięć sekund, przysięgam... - powtarzała mu to, co powiedziała już wcześniej. zapewne jak jechali taksówką z młodym, to też w kółko powtarzała to taksówkarzowi. czuła się winna całej sytuacji! ostatnio miała kiepską passę. najpierw teddy, potem źle skończona impreza, teraz to. życie na wolności jednak nie było takie kolorowe.
- victor strange
- nottingham-dr strange40
- Post n°74
Re: ostry dyżur
- tracy - chwycił ją za łapkę i zaprowadził na krzesełka w poczekalni - na prawdę nie powinnaś się tak przejmować, chłopak nie wyglądał na zdezorientowanego, jest dobrze - próbował ja pocieszyć - może chcesz coś na uspokojenie? - chciał jej coś zaaplikować to może przestałaby gadać cały czas to samo w kółko - zaraz powinni wrócić z tomografii - oznajmił zerkając na pielęgniarki które dodzwoniły sie w końcu do rodziców i wysłały victorowi odpowiednie sygnały - jego rodzice już tutaj jada - oznajmił jej.
- tracy o'hara
- manchesterpołożnictwocieszę się życiem27
- Post n°75
Re: ostry dyżur
usiadła od razu, cała rozemocjonowana.
- ale spadł ze schodów, więc i tak coś się stało... - pewnie bała się, że po tym upadku przestanie rosnąć jak oskar w blaszanym bębenku i stanie się psychopatycznym karłem. - to nie ja tutaj doznałam urazu. - broniła się przed proszkami na uspokojenie. potarła po oczach. - nie wiem czy chcę im się pokazywać na oczy... mogą nie zrozumieć, że... odwróciłam się tylko na dziesięć sekund. - naciągnęła rękawy na dłonie, skubiąc ich końce jednocześnie.
- ale spadł ze schodów, więc i tak coś się stało... - pewnie bała się, że po tym upadku przestanie rosnąć jak oskar w blaszanym bębenku i stanie się psychopatycznym karłem. - to nie ja tutaj doznałam urazu. - broniła się przed proszkami na uspokojenie. potarła po oczach. - nie wiem czy chcę im się pokazywać na oczy... mogą nie zrozumieć, że... odwróciłam się tylko na dziesięć sekund. - naciągnęła rękawy na dłonie, skubiąc ich końce jednocześnie.
|
|