psychiatryk
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°101
Re: psychiatryk
oja!!!!!!!!!!!!1111111 a on siedział tak jak w asylum siedzieli i gapił się przed siebie, bo amanda takie prochy mu dawała. wyglądał jak jared leto w dallas buyers club, czyli O K R O P N I E.
- suzanne bellard
- nyromanistykafotografka32
- Post n°102
Re: psychiatryk
suzka gapiła się na niego, faktycznie wyglądał okropnie ale ona miała dość tego w jaki sposób on się zachowuje plus nie znosiła jego choroby zbyt dobrze. amanda go torturowała, sama czuła się przytłoczona - ja już tak nie mogę... musimy zrobić przerwę. w związku. bardzo długą przerwę. jak wyjdziesz ze szpitala, wtedy porozmawiamy - piłowała dalej te paznokcie.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°103
Re: psychiatryk
a on dalej gapił się w to samo miejsce, kompletnie nie zwracając na nic uwagi. wydawał się być nieobecny. i pewnie taki był. jedną nogą na drugim świecie. w końcu wygodnili suzkę, bo amanda musiała się powyżywać na dixonku ;c
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°104
Re: psychiatryk
powoli dostawała już szału w zamknięciu, więc postanowiła iść się przejść po korytarzach i obczaić jak by się dało stąd uciec. przystanęła przy oknie i mazała markerem coś po hebrajsku na parapecie.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°105
Re: psychiatryk
no właśnie. powinna uciec i zabrać ze sobą dixonka! który siedział pod tym oknem i odmawiał różaniec, bo tak mu kazała zakonnica, która tu przychodziła i pewnie go seksualnie wykorzystywała, o czym nie wiedział, bo amanda go tak naćpała dragami. wyglądał, jakby miał chorobę sierocą czy coś.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°106
Re: psychiatryk
no mogą uciec, clementine już snuła plan. patrzyła na chwilę na niego, nie odzywając się. wyglądał o wiele gorzej niż gdy go ostatnio widziała. ale co się dziwić, skoro teraz i on dołączył do grona psycholi. - bóg ci się objawił, że tak się modlisz? - zagadała w końcu, mając gdzieś, to że mu przeszkadza.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°107
Re: psychiatryk
powinni zabrać ze sobą jeszcze wielką betty, żeby objęła rządy nad st. albans. pewnie wszystkim żyłoby się lepiej! nie, żeby mieli teraz na co narzekać. póki nikt nie miał do czynienia z szaloną psycholką amandą, która robiła swoim pacjentom średniowieczne terapie z elekstrowstrząsami albo z aaronem, który pałkował każdego na swojej drodze to st. albans było całkiem spokojnym miasteczkiem. dixon podniósł głowę i spojrzał na clementine. pewnie nie widział w ogóle jej buzi, to się trochę wystraszył. - zdrowaś mario... - wrócił szybko do modłów, bo tylko bóg mógł mu pomóc. clem powinna zakazać mu brać leki, bo skończy jak w asylum.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°108
Re: psychiatryk
na razie st albans jest w miarę spokojne, bo ty nie masz żadnego psychola-kanibala, albo innych takich dziwaków, którzy by połowę miasta wymordowali. zmarszczyła czoło, dalej się na niego gapiąc jak na głupka. sama brała niektóre leki, żeby mieć jakiś fajny odlot, ale z doświadczenia wiedziała już, których powinna unikać i jak oszukać pielęgniarki, żeby wierzyły jej w to, że je połyka. - dix, ześwirowałeś już do reszty? - próbowała zabrać mu ten różaniec, ale popsuli go tylko i kuleczki rozsypały się po całej podłodze. clem i już i tak ma zarezerwowane miejsce w piekle, więc się nawet nie przejmowała psuciem świętych rzeczy.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°109
Re: psychiatryk
no tak. joshua soł macz rip. w ogóle arsen albo ta twoja jest burmistrzem to na pewno co chwile znika jakiś ziomeczek, żeby zagościć na stole najwazniejszej osoby w mieście! kto wie, czy z psychiatryka ich nie zabierają! może dixon będzie następny ;c dixon rzucił się na te kuleczki i zaczął je zbierać, ale poturlały się każda w inną stronę to nawet nie leciał ich zbierać. za to złapał clementine za nogę. - czemu to zrobiłaś! - warknął szarpiąc ją za jakieś rajtuzki czy co tam miała.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°110
Re: psychiatryk
na pewno tak jest. psychiczni ludzie nie są nikomu w mieście potrzebni. tylko kasę na nich tracą, więc lepiej ich poświęcić i zrobić dobry obiad. sybil sprzedaje pewnie część mięsa do stołówki na uniwerku, liceum i w ogóle wszędzie gdzie popadnie, jeśli mają jakieś resztki, których nie potrzebują. patrzyła na niego z politowaniem. żal jej go trochę było, bo dixon to jednak fajny koleś był, a teraz tak się poniżał. - chciałam jakoś zwrócić twoją uwagę - powiedziała spokojnie.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°111
Re: psychiatryk
haha, albo robią kolacje dla bezdomnych i podają im gulasz z tych psycholi, jak są zbyt bardzo naszpikowani lekami. biedny dixon jest! ale sam się doigrał. trzeba było rzucać się na lidkę i suzkę? a później chcieć sobie odrąbać łapę? no właśnie. sam jest sobie winien, ze teraz amanda chce mu robić jakieś lobotomie, a suzanne chce z nim zerwać. głowa go bolała, chciało mu się rzygać i miał jakieś dziwne zawroty. podniósł się w końcu. - znowu mnie zamknie... znowu będzie to robić. - wyrywał sobie włosy z głowy i łaził w kółko. był przerażony!
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°112
Re: psychiatryk
teraz jego zachowanie zaniepokoiło ją jeszcze bardziej. chwyciła go za ramiona, żeby się za trzymał, po czym ułożyła dłonie na jego policzkach, zmuszając go, żaby na nią spojrzał. - kto cię zamknie? co ci będą robić? - zapytała, patrząc mu w oczy. ona na szczęście była jeszcze na tyle świadoma tego co się dzieje dookoła, że umiała udawać, że jej się poprawia. niestety tylko bycie grzeczną i posłuszną dziewczynką dawało jej szanse do powrotu do świata. jeszcze nie eksperymentowali na niej.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°113
Re: psychiatryk
amanda była taką psycholką tylko w stosunku do przystojnych facetów pewnie. podniecało ją, jak mogła mieć nad nimi kontrolę czy coś takiego. złapał ją za ramiona. - lekarz! bzzbzzbzzz - i zatrząsł się jak lidka normalnie. w sensie, jakby miał padakę. ale nie miał. tylko jej pokazywał, co mu robią. a przypinali go do łóżka i podawali prąd w jakichś śmiertelnych dawkach i patrzyli jak mu się smaży mózg! ;x pewnie amanda robiła sobie jajecznicę i bekon na jego zadku czy coś.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°114
Re: psychiatryk
to clem miała szczęście, że nie była jednak przystojnym facetem. dobrze, że nie było tu żadnych mężczyzn, którzy robili by takie coś kobietom. wtedy byłaby bardziej zagrożona. aż się trochę przestraszyła jak tak się trząsł, a przerazić clem nie było wcale tak łatwo. wiedziała, że w psychiatrykach są wariaci, którym tylko pogarsza się przez leki, ale zaniepokoiło ją to co zrobili z dixonem, który chyba był najbardziej normalną osobą jaką znała. - dixon.. - pogładziła go po policzku. - ucieknijmy, zabiorę cię stąd - powiedziała ściszonym głosem.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°115
Re: psychiatryk
hahaha, jak chcesz to mogę specjalnie dla ciebie wbić na wilka i zrobić lobotomię clementine, albo ją rozczłonkować albo nawet zrobić operację plastyczną, żeby wyszła z niej lohan! tylko jedno twoje słowo. bo nie wiedziała, o jego schizofrenii! albo właśnie wiedziała, a to i tak dla niej było totalnie normalne? pewnie tak, skoro sama trzymała się z pandorą morderczynią. - gdzie... - zapytał i się rozbeczał jej w ramię. pierwszy raz ryczał, bo przecież normalnie to silny facet jest! a nie jakaś pizdeczka.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°116
Re: psychiatryk
na razie nie skorzystam, ale jeśli jednak się na takie coś zdecyduję, to ci dam znać. dzięki xd pewnie wiedziała o jego schizofrenii, ale nie przejmowała się tym aż tak bardzo. sama była pokręcona jeszcze gorzej, więc takie coś to nie było nic aż tak dziwnego. może nawet jak miał jakieś napady, to dawał inspirację clem, żeby nabazgrała coś na jego cześć. - daleko stąd, nie znajdą nas tam - gładziła jego plecy. miała jakiś domek po babci na odludziu, gdzie się chowała za każdym razem, kiedy jej szukali.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°117
Re: psychiatryk
pewnie w opuszczonym budynku z rozczłonkowaną elodie i joshuą, który ją zjada. dixon jeszcze bardziej tam sfiksuje! łkał jej w ramię, ale zaraz przyszła do nich pielęgniarka. clem pewnie wywaliła wszystkie jego piguły to jutro będzie myślał już lepiej. jak wrócisz dasz mi kogoś innego!
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°118
Re: psychiatryk
dixon szedł za clem. - a gdzie idziemy? co będziemy robić? - nie wiedział, ze ma siedzieć cicho, bo clem mu nic nie mówiła! a on chciał wiedzieć! obracał się co chwilę przez ramię, bo kazała mu pilnowąć tyłów. tylko on nie wiedział przed kim i dlaczego!
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°119
Re: psychiatryk
- spokojnie, musimy jeszcze trochę poczekać - zwróciła mu uwagę. wmówiła coś jakiemuś pacjentowi z sali obok, żeby zaczął się drzeć i zrobił rumor o odpowiedniej godzinie. - nie oglądaj się tak co chwilę, bo wyglądasz podejrzanie - chwyciła go pod ramię.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°120
Re: psychiatryk
- na co? - uśmiechnął się do niej, jak go dotknęła. odkąd nie brał leków, bo clem mu je zabierała czuł niewyobrażalny popęd i zaraz się do niej przykleił i zaczął całować. jeździł łapami po całym jej ciele. wcale nie miał wyrzutów sumienia, bo chyba nie wiedział kim dla niego była suz.
- pandora horowitz
- z szafyrzeźbaćpunka-wariatka30
- Post n°121
Re: psychiatryk
pandorę też tu ostatnio zamknęli, bo wysyłała zamiast listów z pogróżkami do gabinetu amandy rzeźby penisów i pewnie seba doniósł na nią, bo rozpoznał, że identyczne on sam ma w szafie... uciekała z clem i dixonem, ale ci zaczęli się miziać. zaraz zaczęła walić ich po łapach i odrywać od siebie.
- nie przyszłam tu na orgię! - zawołała. - wszystko w swoim czasie. - dodała, bo nie miała nic przeciwko triumfalnej orgii po ucieczce.
- nie przyszłam tu na orgię! - zawołała. - wszystko w swoim czasie. - dodała, bo nie miała nic przeciwko triumfalnej orgii po ucieczce.
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°122
Re: psychiatryk
- zobaczysz - nie zdradzała mu szczegółów, bo się bała, że niechcący wypowie coś za głośno i wszystko wypapla. sama wiedziała dokładnie co ma robić. trochę ją zaskoczył tym jak się tak się do niej przykleił i zaczął obmacywać. nie miał nic przeciwko, więc zaraz oddała pocałunek. po krótkiej chwili się jednak od niego odsunęła, jak przerwała im pandora i chwyciła za rękę. - szybko - wślizgnęli się do jakiegoś pokoju lekarskiego. od razu sięgnęła jakieś kitle i podała mu jeden. - ubierajcie się - sama włożyła na siebie swój.
- dixon scavo
- filadelfiafizyka atomowadoktorant z usa33
- Post n°123
Re: psychiatryk
pandzia xdddddddddddddd dixon w ogóle nie wiedział, ze ktoś z nimi idzie, dlatego jak go złapała za ramię i odsunęła od clem to przywalił jej w mordę. - kim ty jesteś, czego chcesz?! - warknął, ale clem zaciągnęła ich do jakiegoś gabinetu i rozglądał się po nim, bo jeszcze tutaj nie był. - łooo... jaki mózggg - podniósł jakiś model mózgu i zaczął się nim bawić, bo skąd miał wiedzieć, ze się gdzieś spieszą. jemu w sumie było dobrze w tym szpitalu. tak mu amanda kazała myśleć!
- pandora horowitz
- z szafyrzeźbaćpunka-wariatka30
- Post n°124
Re: psychiatryk
- przecież to ja! ty jesteś wilkołakiem, a ja jestem banshee. - przypomniała mu, bo sobie tak wkręciła, jak któregoś dnia w szpitalnej świetlicy puścili teen wolfa... zaraz clementine wciągnęła ich do gabinetu i pandzia była pod wrażeniem, bo to już jej druga ucieczka z psychiatryka, a plan clem był zupełnie inny niż plan aggie! kto by pomyślał, że można tyle różnych planów ucieczek ułożyć. - nooo, ty to masz mózg! - zawtórowała dixonowi i ucałowała clementine z wdzięczności w policzek. biedna clem jedyna normalna z wariatami...
- clementine guerra
- wenecjamalarstwolonely soul37
- Post n°125
Re: psychiatryk
a jak mówiłam, że jest normalna to nikt mi nie wierzył! chociaż może wcale taka normalna nie była, bo gdyby to była prawda, to by się tu nie znalazła. była po prostu najbardziej ogarnięta i świadoma z nich wszystkich. całe szczęście, bo inaczej by tu utknęli na zawsze. - zostaw to dixon - wyrwała mu ten mózg i wywaliła za siebie. - nie mamy już za dużo czasu. dokładnie trzy minuty - zaczęła go ubierać. - na mój znak wyjdziemy stąd i przyśpieszonym, ale opanowanym krokiem ruszymy w kierunku wyjścia - zaczęła im tłumaczyć. pokazując paluchem, o którą stronę jej chodzi. - trzymajcie się mnie, nie rozglądajcie się na boki i bądźcie pewni siebie. nikt nas nie zatrzyma, bo będą zbyt zajęci alarmem - dalej ich instruowała. - jasne? - spojrzała na pandorę, a potem na dixa.
|
|