dziedziniec
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
dziedziniec
First topic message reminder :
- philip lore
- manchesterratownictwo medyczneto ja, typ niepokorny24
- Post n°451
Re: dziedziniec
idealna pamiątka xd
spojrzał na zegarek, udając, że się zastanawia.
- jaka szkoda, akurat za dziewięć minut wybuchnie mi mózg - wcale nie było mu szkoda. philip nic nie chciał, tylko wracał z własnego egzaminu, bo poważne kierunki typu ratownictwo medyczne jeszcze nie zaczynały wakacji w przeciwieństwie do obiboków z wychowania fizycznego xd a perry jak zwykle blokował drogę ochroniarzami albo kółeczkiem adoracji.
spojrzał na zegarek, udając, że się zastanawia.
- jaka szkoda, akurat za dziewięć minut wybuchnie mi mózg - wcale nie było mu szkoda. philip nic nie chciał, tylko wracał z własnego egzaminu, bo poważne kierunki typu ratownictwo medyczne jeszcze nie zaczynały wakacji w przeciwieństwie do obiboków z wychowania fizycznego xd a perry jak zwykle blokował drogę ochroniarzami albo kółeczkiem adoracji.
- perry scavo
- palm springs-i'm so golden27
- Post n°452
Re: dziedziniec
philip łaskawie pojawił się na zajęciach i już uważał swój kierunek za poważny hehe. osoba perry'ego zawsze blokowała drogę i wcale się tym nie przejmował, nie musiał.
- szkoda, że za dziewięć wybuchnie, bo za dziesięć mieliśmy jechać do londynu na zamkniętą imprezę victoria secrets i tam mieliśmy pić piwo - kusił go xd choć oczywiście tam jechał. laski w bieliźnie go kręciły xd
- szkoda, że za dziewięć wybuchnie, bo za dziesięć mieliśmy jechać do londynu na zamkniętą imprezę victoria secrets i tam mieliśmy pić piwo - kusił go xd choć oczywiście tam jechał. laski w bieliźnie go kręciły xd
- philip lore
- manchesterratownictwo medyczneto ja, typ niepokorny24
- Post n°453
Re: dziedziniec
- czy próbujesz mnie wmanipulować we wspólne spędzanie czasu, wykorzystując moją słabość do modelek w bieliźnie? - zmierzył go wzrokiem. przejrzał jego sztuczki, ale nie przeszkadzały mu xd tak naprawdę przyzwyczaił się do perry'ego i nie miał chyba z nim żadnej spiny aktualnie, ale musiał oczywiście robić sceny i pokazywać, jak bardzo robi mu łaskę, że pojedzie oglądać aniołki w bieliźnie.
- perry scavo
- palm springs-i'm so golden27
- Post n°454
Re: dziedziniec
w zasadzie to perry i philip dobrze się dogadywali. oboje mieli pociąg do ładnych pań (i nie tylko w przypadku perry'ego) więc geny ich łączyły.
- a to coś złego? - poklepał go po ramieniu - chyba zapomniałem dodać że mają nielimitowany alkohol - zaśmiał się udając że zapomniał, a tak na prawdę chciał to dodać na końcu xd
- a to coś złego? - poklepał go po ramieniu - chyba zapomniałem dodać że mają nielimitowany alkohol - zaśmiał się udając że zapomniał, a tak na prawdę chciał to dodać na końcu xd
- philip lore
- manchesterratownictwo medyczneto ja, typ niepokorny24
- Post n°455
Re: dziedziniec
geny ruchaczy sprawiały, że się dogadywali xd a jak perry skupi się mocniej na chłopcach, to nawet nie będą sobie wchodzić w drogę i nie będzie powodów do konfliktów.
- mają nielimitowany alkohol, a ty zapraszasz mnie na piwo? bardzo nisko mnie cenisz - udał, że się obraża i że potrzebuje więcej braterskiej miłości. nauczył się zagrywek od roxy xd
- mają nielimitowany alkohol, a ty zapraszasz mnie na piwo? bardzo nisko mnie cenisz - udał, że się obraża i że potrzebuje więcej braterskiej miłości. nauczył się zagrywek od roxy xd
- perry scavo
- palm springs-i'm so golden27
- Post n°456
Re: dziedziniec
idealni bracia. lepiej niż kumple philipa na pewno xd
- to był tylko wstęp - pociągnął do już do limuzyny - nie wiedziałem, że gustujesz w aż tak różnorodnie w innych alkoholach - nie chciał wprost powiedzieć że ma go za prostaka pijącego browary xd grunt że zaciągnął go do limuzyny i pojechali. musiał znosić perry'ego przynajmniej przez jakiś czas xd
- to był tylko wstęp - pociągnął do już do limuzyny - nie wiedziałem, że gustujesz w aż tak różnorodnie w innych alkoholach - nie chciał wprost powiedzieć że ma go za prostaka pijącego browary xd grunt że zaciągnął go do limuzyny i pojechali. musiał znosić perry'ego przynajmniej przez jakiś czas xd
- rafe hollywood
- st. albansfizjoterapiawork hard, play hard25
- Post n°457
Re: dziedziniec
alexander go odnalazł, żeby przekazać mu pudełko z lunchem, które zapomniał zabrać z domu, a potem rafe wrócił do swoich ćwiczeń na trawie i popiski bez koszulki.
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°458
Re: dziedziniec
eden stał i z kimś gadał, ale oczywiscie widział całą akcję. może trochę był zazdrosny, że alexander go przyjał jak swojego, dlatego kiedy przechodził obok to rzucił - to słodkie że tak o ciebie dba, widzi że sam nie potrafisz tego zrobić - nie mogło się obyć bez złośliwości.
- rafe hollywood
- st. albansfizjoterapiawork hard, play hard25
- Post n°459
Re: dziedziniec
eden nie mógł liczyć na to, że tatek go nakarmi, bo ten nawet nie pilnował własnych posiłków.
rafe był teraz w dobrym, szczęśliwym miejscu, więc nie chciał dawać się prowokować edenowi.
- boli to, że nie jesteś już pupilkiem dziekana, co? - rzucił drwiąco. tak, wiedział, że teraz on jest pupilkiem. stanął na rękach nie wiadomo po co w ramach swojego treningu.
rafe był teraz w dobrym, szczęśliwym miejscu, więc nie chciał dawać się prowokować edenowi.
- boli to, że nie jesteś już pupilkiem dziekana, co? - rzucił drwiąco. tak, wiedział, że teraz on jest pupilkiem. stanął na rękach nie wiadomo po co w ramach swojego treningu.
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°460
Re: dziedziniec
na szczęście eden już od dawna potrafił sam o siebie zadbać. ale miał inną wadę, nie potrafił dbać o innych. ciekawe czy tateł hollywood nadal żyje.
stanął na rękach żeby się popisać, wiadomo xd - karmi cię i udostępnia ci kanapę z litosci, to nie jest bycie pupilkiem - próbował wzbudzić w nim najgorsze możliwe emocje. nie potrafił inaczej.
stanął na rękach żeby się popisać, wiadomo xd - karmi cię i udostępnia ci kanapę z litosci, to nie jest bycie pupilkiem - próbował wzbudzić w nim najgorsze możliwe emocje. nie potrafił inaczej.
- rafe hollywood
- st. albansfizjoterapiawork hard, play hard25
- Post n°461
Re: dziedziniec
rafe też potrafiłby o siebie zadbać, skoro potrafił przetrwać w lesie xd ale jeśli alexander chciał się nim opiekować, to nie mógł mu odebrać tej przyjemności. w końcu przez dwadzieścia lat nikt tego nie robił. tatek pewnie żyje, ale w kiepskim stanie.
słowa edena ugodziły go, ale nie chciał dać po sobie tego poznać. wykorzystał to, że mógł stanąć z powrotem na nogach, żeby ukryć grymas na twarzy.
- widzę, że bardzo interesujesz się tym, kto mnie karmi i udostępnia kanapę - rafe nie zamierzał update'ować braciszka w tych kwestiach.
słowa edena ugodziły go, ale nie chciał dać po sobie tego poznać. wykorzystał to, że mógł stanąć z powrotem na nogach, żeby ukryć grymas na twarzy.
- widzę, że bardzo interesujesz się tym, kto mnie karmi i udostępnia kanapę - rafe nie zamierzał update'ować braciszka w tych kwestiach.
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°462
Re: dziedziniec
alexander wypełniał rafe brakująca lukę w swoim życiu xd
- nie bardzo to ukrywasz - zauważył - uciekłeś od ojca kiedy tylko miałeś okazje - oskarżał go o odpuszczenie kiedy to stary hollywood tak na prawdę traktował go okropnie i wywalił z domu. oczywiscie eden będzie trzymał strone ojca, choć sam sie nie kwapił żeby mu pomagać. jeszcze beau by tam spotkał xd
- nie bardzo to ukrywasz - zauważył - uciekłeś od ojca kiedy tylko miałeś okazje - oskarżał go o odpuszczenie kiedy to stary hollywood tak na prawdę traktował go okropnie i wywalił z domu. oczywiscie eden będzie trzymał strone ojca, choć sam sie nie kwapił żeby mu pomagać. jeszcze beau by tam spotkał xd
- rafe hollywood
- st. albansfizjoterapiawork hard, play hard25
- Post n°463
Re: dziedziniec
i rafe na tym korzystał, bo też miał lukę w sercu tam, gdzie powinna być relacja z ojcem.
- to on wyrzucił mnie, kiedy tylko miał okazję! - odszczekał mu, już wkurzony. - pewnie tylko czekaliście, kiedy mama umrze, żeby się mnie pozbyć - zaczął się nakręcać niepotrzebnie. tyle z bycia zen. - żałuję, że nie uciekłem już dawno temu. this house is not a home! - nie wiem, jak to po polsku powiedzieć, chyba nie da się tego przekazać.
- to on wyrzucił mnie, kiedy tylko miał okazję! - odszczekał mu, już wkurzony. - pewnie tylko czekaliście, kiedy mama umrze, żeby się mnie pozbyć - zaczął się nakręcać niepotrzebnie. tyle z bycia zen. - żałuję, że nie uciekłem już dawno temu. this house is not a home! - nie wiem, jak to po polsku powiedzieć, chyba nie da się tego przekazać.
- eden hollywood
- st. albanscyberbezpieczeństwoalpha type28
- Post n°464
Re: dziedziniec
wszystko dobrze zaklikało i w odpowiednim momencie. tylko ash niezadowolona xd
- jeszcze oskarż nas o to że specjalnie ją zabiliśmy żeby móc się pozbyć ciebie, jakbyś na serio był taki ważny - niszczył jego pewność siebie i zen na każdym kroku. tak był wychowany w wiecznej rywalizacji i niechęci do rafe - mogłeś w każdej chwili, ale ciężko było sie ruszyć z domu, w którym masz swoje łóżko i jedzenie pod nosem co? - zaśmiał się. uznał go za wygodnickiego, a mieszkanie u dziekana było kolejnym przejawem wygody.
- jeszcze oskarż nas o to że specjalnie ją zabiliśmy żeby móc się pozbyć ciebie, jakbyś na serio był taki ważny - niszczył jego pewność siebie i zen na każdym kroku. tak był wychowany w wiecznej rywalizacji i niechęci do rafe - mogłeś w każdej chwili, ale ciężko było sie ruszyć z domu, w którym masz swoje łóżko i jedzenie pod nosem co? - zaśmiał się. uznał go za wygodnickiego, a mieszkanie u dziekana było kolejnym przejawem wygody.
- rafe hollywood
- st. albansfizjoterapiawork hard, play hard25
- Post n°465
Re: dziedziniec
nie potrafili rozmawiać inaczej. rodzice też ich tak wychowywali i nastawiali przeciw sobie, od zawsze pokazując, że eden jest tym lepszym, a rafe gorszym.
- mogliście od razu zabić mnie - skwitował. dziwne, że hollywoodowie nie próbowali się go w ten sposób pozbyć. ale może faktycznie nie był na tyle ważny, żeby ryzykować przez niego wylądowanie w więzieniu. - masz rację, przeprowadzenie się do mieszkania kupionego przez rodziców i uważanie się z tego powodu za dojrzalszego jest o wiele cięższe - prychnął, pozbierał swoje rzeczy i poszedł.
- mogliście od razu zabić mnie - skwitował. dziwne, że hollywoodowie nie próbowali się go w ten sposób pozbyć. ale może faktycznie nie był na tyle ważny, żeby ryzykować przez niego wylądowanie w więzieniu. - masz rację, przeprowadzenie się do mieszkania kupionego przez rodziców i uważanie się z tego powodu za dojrzalszego jest o wiele cięższe - prychnął, pozbierał swoje rzeczy i poszedł.
- ian randolph
- ottawa-mcdreamy32
- Post n°466
Re: dziedziniec
czekał z dzieciakami na dziedzińcu, bo miał je przekazać sally. trochę mu się śpieszyło bo oczywiście zaraz miał dyżur więc już się nakręcał na sally. oczywiście dzieciaki namówiły go na kupno jakiś zabawek więc teraz je trzymały. pewnie już rywalizowali kto będzie lepszym rodzicem xd
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°467
Re: dziedziniec
wyszła z budynku z książkami pod pachą i otoczona koleżankami. zauważyła, że na nią czekali, więc pomachała do dzieci (przecież nie do iana) i jeszcze nie podchodziła, tylko zatrzymala się i omawiała coś z koleżankami.
- ian randolph
- ottawa-mcdreamy32
- Post n°468
Re: dziedziniec
ian uznał oczywiście, że robi to totalnie specjalnie bo przecież wszystko kręciło się tylko wokół niego!
żeby przyśpieszyć proces zasugerowal dzieciom żeby podbiegły do mamy i tak zrobiły rozbijając jej wesołe rozmowy. corey już ciągnął jakąś jej koleżankę za rękaw xd
żeby przyśpieszyć proces zasugerowal dzieciom żeby podbiegły do mamy i tak zrobiły rozbijając jej wesołe rozmowy. corey już ciągnął jakąś jej koleżankę za rękaw xd
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°469
Re: dziedziniec
wiadomo, wszystko przeciw niemu! sally musiała omówić kwestie związane z nadchodzącym kolokwium i wymianą notatek. misja iana backfired, bo koleżanki już zaczęły się zachwycać, jaka millie jest słodka i urocza, a to przedłużało rozmowę. no ale corey oczywiście świrował, więc sally musiała go przytrzymywać za kaptur, żeby nie uciekł.
- ian randolph
- ottawa-mcdreamy32
- Post n°470
Re: dziedziniec
skoro to nie poskutkowało to w końcu podszedł ian. niechętnie bo oczywiście nie było mu potrzebne do szczęścia poznawanie koleżanek sally, no ale!
- śpieszę się - oznajmił poważnym tonem przerywając im rozmowę i centralizując uwagę na sobie. przecież on był najważniejszy!
- śpieszę się - oznajmił poważnym tonem przerywając im rozmowę i centralizując uwagę na sobie. przecież on był najważniejszy!
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°471
Re: dziedziniec
chichotały z koleżankami, więc wyglądało to tak, jakby się bawiły najlepiej na świecie, a nie omawiały uczelniane sprawy. mina iana od razu popsuła atmosferę.
- dwie minuty cię nie zbawią - mruknęła. nie zamierzała go przedstawiać koleżankom, więc kazała millie pożegnać się z nowymi ciociami i odwróciła się razem z dziećmi do iana. - co to jest? - wskazała na samolot w rękach coreya.
- dwie minuty cię nie zbawią - mruknęła. nie zamierzała go przedstawiać koleżankom, więc kazała millie pożegnać się z nowymi ciociami i odwróciła się razem z dziećmi do iana. - co to jest? - wskazała na samolot w rękach coreya.
- ian randolph
- ottawa-mcdreamy32
- Post n°472
Re: dziedziniec
nawet jakby nie chichotały to ian by uznał, że zbyt dobrze się bawią!
nie obchodziły go jej koleżanki więc nie chciał być przedstawiany i nie zwrócił na to kompletnie uwagi! - zbawią, musze być na czas na dyżurze - przypomniał jej że jest poważnym, pracującym człowiekiem w przeciwieństwie do jej zabaw w studiowanie - samolot - odpowiedział zgodnie z prawdą xd
nie obchodziły go jej koleżanki więc nie chciał być przedstawiany i nie zwrócił na to kompletnie uwagi! - zbawią, musze być na czas na dyżurze - przypomniał jej że jest poważnym, pracującym człowiekiem w przeciwieństwie do jej zabaw w studiowanie - samolot - odpowiedział zgodnie z prawdą xd
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°473
Re: dziedziniec
- to podbiegniesz - wywróciła oczami. już podejrzewała iana o najgorsze i o to, że zostawiłby dzieci bez opieki na tym dziedzińcu, byle tylko nie spóźnił się do pracy i nie stracił renomy. - dzieci nie potrzebują nowych zabawek - powiedziała ostrzej. wyczuwała, że ian chce je przekupić. - zaraz są święta i znowu dostaną mnóstwo - przypomniała mu. choć nie mieli jeszcze omówionej strategii obchodzenia świąt.
- ian randolph
- ottawa-mcdreamy32
- Post n°474
Re: dziedziniec
może nie zostawiłby ich ale na pewno zrobiłby scenę sally jak je oddaje pod opiekę xd
- one twierdziły inaczej - puścił dzieciakom oczko i oczywiście to była część strategii na dobrego tatuśka! - zakładam, że tak skoro dziadkowie przylatują na święta - i w ten sposób oznajmił, że jego rodzice będa im zawracać gitare xd
- one twierdziły inaczej - puścił dzieciakom oczko i oczywiście to była część strategii na dobrego tatuśka! - zakładam, że tak skoro dziadkowie przylatują na święta - i w ten sposób oznajmił, że jego rodzice będa im zawracać gitare xd
- sally randolph
- ottawapielęgniarstwomodern mom30
- Post n°475
Re: dziedziniec
- ale ty powinieneś wiedzieć lepiej - skwitowała pochmurnie i tylko dała mu do zrozumienia, że był złym tatuśkiem. - no właśnie - odchrząknęła. zerknęła na dzieci, które na szczęście zajęły się swoimi nowymi zabawkami i nie podsłuchiwały. - nie powiedziałam im jeszcze, że nie mieszkamy razem i spodziewają się dużych świąt z moimi siostrami - miała na myśli swoich rodziców. będzie pełna chata i niezręczność!
|
|