shisha club

na jej szczęście chciał wrócić na imprezę więc nie skorzystał z herbaty xd mogła wyjść na lepszą przyjaciółkę, choć pewnie archie mało będzie pamiętać z wieczoru xd

szukały tu z rosie nowych miłostek. na razie poziom kandydatów ich nie zadowalał.

a przed nimi w oparach dymu wyrosła wilhelmina która już znalazła swoją zdobycz i właśnie się z nią całowała. musiała niejedna już znaleźć skoro ani rosie ani will nie doceniły jej zainteresowania xd

rozpoznala will i zrobilo jej sie glupio. odwrocila sie i zaslonila twarz dlonia zeby dziewczyna jej nie rozpoznala. wygladala na zajeta, ale wolala nie ryzykowac. - moze pojdziemy gdzies indziej? nie ma tu nikogo przystojnego - zaproponowala.

rosie bała się, że tak lśni, że aż will oleje swoją towarzyszkę dla niej xd jasmine podłapała pomysł przyjaciółki, bo nie chciała znowu konfrontować się z wilhelminą.
- no właśnie, tu są same laski. chłopcy musieli się ukryć gdzieś indziej - ukryli przed wariatkami z tego miasta xd

will oczywiście wkurzała się że jasmine ja olala, ale wkurzała się też na siebie że lapala się takich niezdecydowanych lasek jak rosie.
akurat jak miały się wycofać to przestała się całować z laska - nie ma tutaj lepszej laski - powiedziała donośnie żeby słyszały xd przy okazji mogła ja bajerowac żeby ta wróciła z nią do domu xd

haha xd nie chciala zeby will komentowala, ze uciekla od niej ostatnio.
za wczesnie sie ucieszyla, ze will ich nie zauwazyla. - no tak - zasmiala sie niezrecznie. - musimy isc - chwycila jasmine za nadgarstek i chciala ciagnac do wyjscia.

obie rosie i jasmine uciekaly od will, a potem były niezadowolone, że nie mogły znaleźć żadnych fajnych kolesi w barze xd
- nie musisz tego tak desperacko udowadniać - nie powstrzymała się przed komentarzem w stronę will. rosie chciała się wycofać, a jasmine zagęszczała atmosferę.

może akurat był wieczór dla lasek i dlatego tak mało facetów xd pewnie nie doczytaly tylko wleciały na przypale xd
- jasne, chyba nie mówisz o tych dziesiątkach kolesi którym tego nie udowadniałas - nasłuchała się pewnie jednak o nich - teraz zwierzasz się jej? - wskazała na rosie - uważaj bo lubi uciekać - zarechotala.

- moze nie bylas wystarczajaco dobra i zmienilam zdanie - postawila sie will i wygadala jednoczesnie. nie mogla pozwolic zeby psula jej reputacje xd nie wiedziala, ze jasmine jest zainteresowana laskami, ale bala sie, ze jakis koles uslyszy.

przyszły na ladies night i dwa drinki w cenie jednego i nie pomyślały, że wszystkie inne laski zrobią to samo xd
- nie bądź taka o nich zazdrosna - obracała jej słowa na swoją korzyść. zdziwiła się, że will i rosie się znają. - nie mówiłaś mi nic o tym - już się zdenerwowała na rosie, że trzymała przed nia w tajemnicy to, że kręciła z jakąś laską. w dodatku taką, którą jasmine też zna. tak, jasmine zwierzala się rosie i oczekiwała tego samego od niej.

a wszyscy kolesie poszli gdzie indziej xd
- o ciebie? - prychnela na jasminie - albo o ciebie? - potem na rosie - nie pochwaliła się że zwiała ode mnie z mieszkania jak zrobiło się gorąco? - wyśmiała znowu młoda anderson - jestem zajęta, kims fajniejszym - pociągnęła łaskę na drinka a potem do siebie. ta nie uciekła xd

opowiedziala wszystko jasmine zeby sie na nia nie obrazala xd wyolbrzymiala zeby wyszlo, ze to wina will, ze sobie poszla zanim doszlo do czegos.

kolesie bojkotowali ladies night, bo oni musieli więcej płacić xd
wysłuchała rosie i trzymała jej stronę, bo teraz mogły obie obgadywać will xd

upijała się tu ze swoimi wrednymi koleżankami. musiała im dorównać, wiadomo. jak zobaczyły przy barze sexy freddiego, to stefka od razu wyczuła, że może się przed nimi popisać tym, że są współlokatorami. koleżanki zaczęły wypytywać, czy w takim razie bywa u niego w sypialni, więc stefka zaczęła wygadywać głupoty i zachęcona ich aprobatą ruszyła do chłopaka, żeby jeszcze bardziej się popisać przed nimi.
- co za niespodzianka spotkać cię poza naszym mieszkaniem - już się wiła wokół niego xd

zauwazyl je, ale nie chcialo mu sie zmieniac lokalu. moze podswiadomie nie chcial bo wiedzial, ze stefka nie jest w dobrym stanie I wlaczyl mu sie odprowadzacz mode xd nie spodziewal sie, ze do niego podejcie. a tym bardziej w takim stylu. - co robisz? - odsunal sie od niej.

teraz nie mógł odmówić odprowadzania, skoro mieszkał w tym samym miejscu.
nie podobało jej się, że się odsunął, bo myślała, że będzie chętny i bez gadania pomoże jej zapunktować u koleżanek.
- nie wstydź się, już nie takie rzeczy robiliśmy - powiedziała nienaturalnie głośno, tak jakby to recytowała, i było widać, że ukradkiem patrzy na koleżanki i sprawdza ich reakcje.

dopil swoje piwo bo czul, ze potrzebuje wiecej procentow. jak dorowna jej poziomem upicia to moze bedzie chetny wykorzystac to, ze stefka sie do niego klei xd zauwazyl gdzie patrzy wiec zerknal rowniez w strone kolezanek. - po co sie dalej z nimi trzymasz? - nie podobalo mu sie to.

- możesz teraz zamówić dwa - wskazała na jego pustą szklankę po piwie. przynajmniej zyskała trochę pewności siebie, to na plus. gorzej, że chciała pić dalej. była tak zaślepiona koleżankami, że nie pamiętała już takich sytuacji, w których ją olewały i freddie musiał się nią opiekować. zerknęła w stronę koleżanek i wyczuła, że freddie nie współpracuje, a to sprawi, że straci u nich punkty. zbliżyła się do niego, żeby udawać, że szepcze do niego dwuznaczne słówka. - chcesz teraz decydować, z kim mogę się trzymać i kto może mnie odwiedzać? - przypomniała mu jego wściekłość po wizycie liama.

spojrzal na nia niezadowolony, ale zamowil piwo tez dla niej. chcial jej przypomniec o tych sytuacjach kiedy kolezanki ja wykorzystywaly, ale zaraz ona wypomniala mu liama. probowal wyprzec to z pamieci I wkurzylo go to. - wiec chcesz teraz udawac, ze ze soba sypiamy? - skoro nalegala to jej pomoze! chwycil ja w pasie I przyciagnal do siebie. sama go zachecila zeby testowal na ile moze sobie pozwolic.

ulegał jej, więc stwierdziła, że może sobie pozwolić dalej na te gierki. już dawno między nimi była tak zagmatwana sytuacja, że nie było żadnych zasad zachowania. trochę jej się zakręciło w głowie z wrażenia/alkoholu, ale bliskość freddiego wywoływała w niej pozytywne doznania.
- wcale nie udaję - powiedziała z pełnym przekonaniem. - przecież robimy różne rzeczy - patrzyła mu w oczy.

nie potrafil jej odmowic kiedy mial okazje zeby byla tak blisko. sam poczul sie dziwnie gdy ja dotknal, ale zgonil to na alkohol. - I teraz chcesz je robic poza domem? - sciskalo go w srodku kiedy patrzyla mu w oczy, ale nie potrafil odwrocic wzroku I czul sie jak zahipnotyzowany. odgarnal jej wlosy z twarzy. mial ochote ja pocalowac, ale zacial sie troche.

przełknęła ślinę, bo wolałaby, żeby byli teraz w zaciszu jego pokoju niż w zatłoczonym barze.
- tak, żeby dziewczyny widziały - wypaplała, więc jakąkolwiek magiczną chwilę przezywał teraz freddie, na pewno została ona przerwana brutalną szczerością wstawionej stefki.

tez by wolal, ale to szybko minelo kiedy stefka przypomniala po co to robila. wkurzyl sie, ze mu to przeszkadzalo. - nie bede nic robic na pokaz - puscil ja I zabral swoje piwo, ktore zaczal pic duszkiem. czul sie dziwnie bo nie wiedzial czy dalej udawac, ze nie chce stefki czy lepiej byloby ja pocalowac bo to by udowodnilo, ze moze to robic I nic do niej nie czuje.

też napiła się piwa, ale nie odpuszczała.
- czemu nie? - wpatrywała się w niego wręcz prowokująco. była zdeterminowana, żeby zaimponować koleżankom i dzięki temu nabierała nowej mocy. - one wszystkie uważają, że jesteś atrakcyjny, dlatego chcą to zobaczyć - wytłumaczyła mu. według niej dla niego to był win-win, bo mógł całować się bez zobowiązań i jeszcze intrygować inne dziewczyny.