shisha club

nie patrzyl na nia przez chwile tylko gapil sie w pol pusty kufel. - I co? moze jeszcze chcesz nagrac seks tasme zeby sie im pochwalic? - coraz bardziej sie wkurzal. glownie przez to, ze jej odmawial I przejmowal sie, ze chciala sie popisywac. zastanawial sie co ma zrobic, ale zaczely do niego przychodzic mysli, ze jesli on nie zrobi tego o co go prosi to pojdzie do kogos innego. znowu czul sie zazdrosny, a to bylo nie do zniesienia. za duzo mysli sie w nim kotlowalo wiec latwiej bylo zrobic to na czym zna sie lepiej. chwycil ja I zaczal calowac.

- a ty chcesz? - chociaż była zaskoczona jego propozycją, to spytała takim tonem, jakby wpadł na dobry pomysł i była skłonna go realizować. jeśli to miało zaimponować koleżankom... napiła się znowu piwa, które jej nie smakowało, ale było za późno na żałowanie, że nie poprosiła go o słodkiego drinka. myślała, że freddie się typowo dla siebie wkurza i nic z tego nie będzie, ale wtedy powalił ją na kolana swoim pocałunkiem. wiadomo, jego pocałunki miały takie działanie na stefkę. objęła go i zagłębiła się w pocałunkach. mogli dosłyszeć, jak koleżanki wiwatują, to znaczy rzucają niewybredne komentarze w ich kierunku.

prychnal na jej pytanie. mogla mu to zaproponowac zanim wszystko sie skomplikowalo! wtedy na pewno by nie pogardzil. wczul sie w chwile, ale w koncu zorientowal sie, ze calowanie jej bylo inne niz calowanie randomowych lasek. - powinnas wrocic ze mna do domu - zaproponowal jej to I o dziwo nie dlatego, ze mial zamiar ja przekonywac zeby dala sie przeleciec. - wtedy beda pod wiekszym wrazeniem - dodal. mial nadzieje, ze nie skuma, ze to nie ma sensu bo I tak mieszkaja razem.

freddie wymyślił świetną intrygę, żeby odprowadzić stefkę bezpiecznie do domu i odseparować od głupich koleżanek xd
- ok - zgodziła się trochę za szybko, bo w tej chwili nadal była jeszcze oszołomiona pocałunkami z freddiem i nie myślała o tym, jak zaimponować koleżankom, tylko w jaki sposób kontynuować to, co zaczęli. ale jednak zaraz okrzyki dziewczyn przypomniały o ich istnieniu. - ale jak będziemy wychodzić, to musisz złapać mnie za tyłek - zarządziła, uznając, że to będzie wystarczająco szalone i imponujące.

udalo mu sie xd
- zlapie cie za tylek jak powiesz im, ze nie mozesz sie z nimi czesto widywac bo jestes zajeta ze mna - wymyslal kolejne sposoby zeby nie spedzala czasu z dziewczynami. nie mial nawet ochoty udawac, ze woli je przeleciec zamiast stefki. za bardzo sie przejal tym, ze zmuszaly ja do glupich rzeczy. slodziak!

prawdziwy słodziak z niego wychodził! najlepsze (dla niego) w tym było to, że stefka w ogóle się nie zorientowała, że zachowuje się jak słodziak i robi to dla jej dobra. myślała, że dalej jest chamkiem i też się popisuje.
- powiem im, że jestem zajęta, jeśli będę mogła wymyślić wszystkie szalone rzeczy, które wtedy robimy - chichotała, nie wyczuwając sabotażu. ciekawe co zamierzała naopowiadać koleżankom, przecież się nie znała na kinky seksie. nawet na zwyczajnym się nie znała.

dobrze, ze sie nie zorientowala bo musialby wrocic do bycia chujkiem.
- jak chcesz - mruknal. wolalby zeby naprawde to robili, ale teraz myslal tylko o tym zeby przekonac ja do zostawienia kolezanek. potem sie bedzie zastanawiac co moze im mowic skoro nie ma doswiadczenia xd zlapal ja w pasie I zaczal prowadzic w strone wyjscia. no I zlapal ja za tylek. nie czerpal z tego tyle przyjemnosci ile myslal, ze bedzie przez to, ze robil to zeby mogla sie popisac.

wyszła z triumfalnym uśmiechem z baru, bo widziała, że koleżanki były pod wrażeniem. było jej przyjemnie, kiedy freddie ją dotykał, ale jednak cały czas była przekonana, że robił to tylko dlatego, że mu kazała i że wcale nie robił tego z własnej woli i dla własnej przyjemności. dlatego jak tylko drzwi klubu się za nimi zamknęły i znaleźli się na chodniku, oznajmiła:
- dziękuję, teraz możesz już mnie puścić - nie chciała tego, ale myślała, że on chce.

- co jak beda patrzec przez okno? - zazartowal ponuro. byl niezadowolony z tego, ze pozwalala mu sie dotykac tylko na pokaz. dzisiejsza scena znowu wywolala w nim uczucia, ktore probowal wyprzec I udawac, ze nie istnieja. - moze powinnismy robic te rzeczy, ktorymi chcesz sie chwalic zebys nie musiala klamac - nie mial nic do stracenia to zaproponowal xd

- dobrze przemyślane - pochwaliła go. freddie prędzej niż stefka się zorientuje, że ma uczucia. głowa stefki to był jeden wielki bałagan. - nie wiem, czy za mną nadążysz - teraz próbowała się popisać przed nim i udawać znawczynię. ale faktem było, że freddie mógł nie nadążać za zachowaniem stephanie xd która zerknęła teraz w okno i zatrzymała się, żeby go pocałować. - ktoś patrzył - skłamała.

to bedzie dla niego najwieksza tragedia jak on sie zorientuje, ze ma uczucia xd zawsze bylo na odwrot I wtedy on uciekal. niewiadomo czy bedzie potrafil uciec od swoich uczuc. na razie mu niezbyt wychodzilo. - na pewno - nie wierzyl w to. co innego jesli chodzilo o nadazanie za jej glupimi pomyslami z popisywaniem sie xd - to niech patrzy - nie wzracal uwagi, ale korzystal zeby kontynuowac pocalunki.

biedny freddie, to on będzie zmuszony do wzdychania za dziewczyną i rozkminiania każdego jej gestu i słowa xd całowała go dłuższą chwilę, nie przejmując się tym, czy faktycznie ktoś na nich patrzy. teraz robiła to już dla siebie, a nie dla koleżanek.
- jesteś w tym naprawdę dobry - pochwaliła go z chichotem. - w tym udawaniu - poprawiła się, żeby nie było, że ma na myśli to, co potrafi zrobić z językiem.

karma do niego wroci za te wszystkie zlamane serca lasek, ktore wykorzystal xd
przez chwile zapomnial, ze calowali sie tylko dlatego, ze udawali. nie zdawal sobie sprawy, ze teraz bedzie o tym myslal przed snem xd - wiem - usmiechnal sie nawet przelotnie. - nadal nie rozumiem po co chcesz to udawac - w tej chwili akurat nie narzekal w sumie.

ups, czekają go duże katusze zatem xd
może i udawali, ale te pocałunki były jak najbardziej prawdziwe. mieli po prostu wygodną wymówkę na to, żeby nie przyznawać się do tego, co w nich wywoływały.
- żeby uwierzyły, że mogę poderwać kogoś takiego jak ty - wyjaśniła mu. bo oczywiście nie skumała, że już dawno udało jej się go poderwać na serio i nie musieli nic udawać.

ups xd
latwiej bylo udawac, ze robia to tylko przez wymowke niz przyznac sie, ze chcieliby to robic bez niczego. - bez udawania by ci sie to udalo - troche go ponioslo. w sumie mogl sie cieszyc, ze dobrze udawal, ze stefka go nie kreci I w to uwierzyla. - mialem na mysli, ze jak tak bardzo chcesz sie ze mna bzykac to zrobie ci przysluge - zestresowal sie I wrocil do chujka.

kiedy próbowali przedyskutować, czy chcą to robić, to kończyło się na kłótniach i niewyjaśnianiu niczego. lepiej było po prostu dać się ponieść xd
- och - zdziwiła się i założyła włosy za ucho, przez co wyglądała bardziej niewinnie i uroczo. przez chwilę było jej nawet miło, ale kolejne słowa freddiego tylko przywróciły ich na standardowy tor dyskusji o tym, czy chcą czy nie chcą się ze sobą przespać. - nie musimy tego robić tak naprawdę. wystarczy, że one tak będą myślały - odparła i ruszyła do przodu.

to prawda xd wtedy nie musieli sie krecic w kolko tylko cieszyc, ze moga udawac xd
patrzyl na nia I wewnetrznie sie irytowal, ze wygladala tak slodko. taka stefka mu sie podobala bardziej niz ta, ktora zeczepiala go w klubie. - nie rozumiem - ruszyl za nia. - co robia inni kolesie, ze z nimi robisz to naprawde, a ze mna chcesz tylko udawac - chcial sie dowiedziec. moze dzieki temu bedzie mogl poruchac laske podobna do stefki xd

same plusy xd
nie spodziewała się takiego pytania z jego strony i musiała się chwilę zastanowić, bo właściwie przespała się tylko z jednym chłopakiem w życiu i wybrała go raczej przypadkiem i żałowała teraz tego wyboru.
- pewnie cię to zaskoczy, ale wcale nie jestem taka pewna siebie, jak to okazuję - na pewno był zaskoczony, wiadomo, szok. - i wcale nie jestem taka jak moje koleżanki albo taka jak te dziewczyny, które przyprowadzasz i wcale nie chcę być tylko dziewczyną, z którą wylądujesz w łóżku i zapomnisz - była trochę wstawiona, więc pozwoliła sobie na to, żeby jej się ulało. - to znaczy, tak ogólnie, żeby wylądować z kimś w łóżku i zapomnieć - poprawiła się.

czekal niecierpliwie na jej odpowiedz, ale po jej slowach pozalowal, ze zapytal.
- trudno by bylo zapomniec skoro mieszkamy razem - zauwazyl xd - nie wazne, zapomnij o tym - zmienil zdanie I chcial zakonczyc temat. - zapomnialem, ze umowilem sie z chlopakami - po takich wyznaniach nie chcial wracac z nia do domu. zmienil kierunek I poszedl do innego klubu zeby sie upic I znalezc jakas latwa laske z nadzieja, ze to mu pomoze zapomniec o rozmowie ze stefka. spoiler alert - nie pomoglo I jak sie bzykal z laska to myslal o stefce xd

stwierdziła, że freddie był w szoku, że nie jest taka pewna siebie i rozpustna, na jaką pozowała, i że uciekł, bo nie chciał mieć do czynienia z tą prawdziwą stefką. więc znowu jej samoocena leciała w dół przez niego, ups!
na szczęście wróciła grzecznie do domu, bo nie mogła pozwolić na to, żeby koleżanki ją zobaczyły gdzieś indziej i domyśliły się, że nie spędziła nocy z freddie'm.