ławki
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
ławki
First topic message reminder :
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°276
Re: ławki
- mogłeś profesjonalnie jej odmówić - zauważył. on by tak to rozwiązał pewnie. albo próbował przynajmniej. zoe niby outowała, a sama była biseksualna i się do tego przyznała. nie wiem czy w takiej sytuacji można jej trochę pobłażać xd - byłeś na mnie zły? - spojrzał na niego z lekkim uśmieszkiem. to znaczyło, że mu zależało na nim. zaraz jednak uśmieszek zniknął z jego twarzy - daj spokój - dźgnął go w nogę - nigdy nikomu nie zasugerowałbym że nie warto się z tobą zadawać, jesteś gwiazdą - zaśmiał się - moją gwiazdą - rozejrzał się szybko, a kiedy uznał że nikogo nie ma to chwycił go za podbródek i cmoknął szybko w policzek.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°277
Re: ławki
westchnal. jack by profesjonalnie odmowil, a valentino probowal zyc z wszystkimi w zgodzie. mial z nia problem tylko wtedy gdy ukradla mu jacka. teraz on mogl go calowac wiec juz mu przeszlo. skoro sama byla biseksualna to powinna dobrze wiedziec jak to jest przez niektorych odbierane. ona mogla sama to oglosic i pozbawila jacka tej mozliwosci. nie ladnie! - troche tak - przyznal sie. jasne ze mu zalezalo! - wiem - zasmial sie gdy nazwal go gwiazda. usmiechnal sie gdy dostal buziaka. - pojedzmy gdzies razem.. do brighton albo bristolu - zaproponowal i szturnal go ramieniem. mial nadzieje, ze rozluzni sie jak znajdzie sie pomiedzy ludzmi, ktorzy sa bardziej tolerancyjni niz ci w st albans.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°278
Re: ławki
valentino takie proste stworzenie. chciał zadowolić wszystkich i żyć z wszystkimi w zgodzie. jack uciekł bez komentarza tej sytuacji więc tylko połowicznie zabrała mu coming out. ale i tak połowicznie czuł sie źle z tym. uśmiechnął się do niego słysząc tą ciekawą i w sumie trochę romantyczną propozycje, mogliby spędzić czas wspólnie bez udawania, że są tylko kolegami - w następny weekend? - zaproponował co było dziwne, bo zazwyczaj nie był taki chętny tylko szukał przeszkód - a dziś - wskazał na niego palcem - obiecałeś pokazać mi ten film o dziewczęcym chórze - bo jack na pewno nie oglądał pitch perfect sorry. wstał i uśmiechnął się do niego, a potem poszli do valentino oglądać film, choć i tak połowę spędzili na migdaleniu się. next!
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°279
Re: ławki
czul sie przytloczony swiateczna atmosfera jaka nastala w miescie wiec przyszedl tu sobie posiedziec w ciszy.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°280
Re: ławki
też miał traumę świąteczna więc snuł się po mieście żeby nie robi więcej kalekich pierników. szedł więc opatulony szaliczkiem i czapka i wyminął arthura ale but mu się rozwiązał więc przykucnął żeby to naprawic i zawiązać.
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°281
Re: ławki
obserwowal go i troche mu sie przykro zrobilo jak go wyminal. wstal i podszedl do niego gdy zajal sie butem. - czesc - przywital sie z nim i tak nad nim stal. chcial mu przekazac dobra wiadomosc i powiedziec, ze zalatwil dla nich wycieczke. nie zdawal sobie sprawy z tego, ze lucek byl przez niego smutny.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°282
Re: ławki
lucek nie wyminął go specjalnie choć nie wiadomo czy nie zrobiłby tego gdyby go dostrzegł. był na niego zły i przez niego smutny! zadarł głowę do góry kiedy usłyszał znajomy głos - część - przywitał się i zaraz się podniósł - idę do domu - zakomunikował, a jednocześnie uświadomił go że nie ma zamiaru z nim gadać? chyba?
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°283
Re: ławki
nie wiedzial, ze zrobil cos by obrazic lucka. myslal, ze zachowal sie fair wedlug ich wszystkich. szanowal romy i by sie zle czul nie bedac jej wiernym. a przynajmniej tak myslal w tamtej chwili! - moge cie odprowadzic - zaproponowal. nauczyl sie, ze ludzie to lubia.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°284
Re: ławki
lucek nie mógł się pogodzić z tym że wybrał jakaś tam romy o której nigdy nie slyszal! myślał że dalej będą sobie frywolnie brykać! - nie chce - odpowiedział szybko nieco burkliwym głosem niczym mały dzieciak. ruszył przed siebie nie tłumacząc o co chodzi. zaraz jednak wkurzył się i ulepil śniegowa kulkę która rzucił w klatę arthura - idź sobie do swojej dziewczyny! - wykrzyczał.
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°285
Re: ławki
nie mial wyjscia! - och.. - nie spodziewal sie takiej odpowiedzi z jego strony. chwile stal w miejscu i patrzyl jak odchodzi, zastanawiajac sie czy powinien za nim isc czy zostawic go w spokoju. - nie chce isc do mojej dziewczyny - pomacal sie po miejscu, w ktore dostal. - jestes na mnie zly? - zapytal dosc glupio, ale to przez to, ze mial trudnosci w domyslaniu sie co kto czuje. potrzebowal potwierdzenia.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°286
Re: ławki
biedny, niekumaty arthur! dobrze że za nim nie biegł bo dostałby tylko z bliska i jeszcze bardziej by go zabolało - to po co ci ona skoro nie chcesz? - warknal - ja powinienem ci wystarczyć! - wykrzykiwał wszystkie swoje emocje bo najwyraźniej tak dziś było. patrzył na niego stojąc nieco dalej i brał głębokie oddechy bo się zapowietrzyl - a co to ciebie obchodzi czy jestem zły, smutny lub czy moje pierniki są kalekami! nic! - juz formował kolejna kulkę żeby go rzucić.
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°287
Re: ławki
nie jego wina!
jakby go zabolalo to by sie na niego obrazil. napisalabym, ze ochorona by sie nim zajela, ale wiadomo, ze oni zawsze sa bezuzyteczni i lucek predzej by zwial zanim by sie zorientowali, ze zaatakowal arthura. - bo musze - nie podobalo mu sie jak na niego warczal. - oni by mi zabronili sie z toba widywac jesli bym nie mial dziewczyny - probowal mu wytlumaczyc. to nic, ze to wlasnie ta dziewczyna byla problemem. - nie chce zebys byl zly albo smutny - zrobil krok w jego kierunku.
jakby go zabolalo to by sie na niego obrazil. napisalabym, ze ochorona by sie nim zajela, ale wiadomo, ze oni zawsze sa bezuzyteczni i lucek predzej by zwial zanim by sie zorientowali, ze zaatakowal arthura. - bo musze - nie podobalo mu sie jak na niego warczal. - oni by mi zabronili sie z toba widywac jesli bym nie mial dziewczyny - probowal mu wytlumaczyc. to nic, ze to wlasnie ta dziewczyna byla problemem. - nie chce zebys byl zly albo smutny - zrobil krok w jego kierunku.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°288
Re: ławki
wszystko przez to że był trzymany pod kloszem!
hahahaha książęca ochrona była bezużyteczna, już lepiej jakby chodzili bez to może wtedy byliby bardziej czujni! - ona cię zmusza? - dopytal, już był w stanie znaleźć ta cala romy i nakopac jej w tyłek! - i tak się ze mną nie widujesz bo poświęcasz jej cały swój wolny czas, a jak już się widujemy to uciekasz ode mnie! - wypominał mu ale najwyraźniej był teraz w lekkiej histerii - teraz tak mówisz! - znowu rzucił sniezke ale tym razem w jego nogi!
hahahaha książęca ochrona była bezużyteczna, już lepiej jakby chodzili bez to może wtedy byliby bardziej czujni! - ona cię zmusza? - dopytal, już był w stanie znaleźć ta cala romy i nakopac jej w tyłek! - i tak się ze mną nie widujesz bo poświęcasz jej cały swój wolny czas, a jak już się widujemy to uciekasz ode mnie! - wypominał mu ale najwyraźniej był teraz w lekkiej histerii - teraz tak mówisz! - znowu rzucił sniezke ale tym razem w jego nogi!
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°289
Re: ławki
to bardzo prawdopodobne!
mozliwe, ale arthur raczej by sie sam nie obronil. a tak przynajmniej moze uda sie go uratowac. - nie, nie ona - pokrecil glowa. - moja rodzina. moja rodzina zawsze mnie do wszystkiego zmusza - troche mowil zgonie z prawda, troche zgonil to wszystko na nich. romy mu sie podobala wiec wcale nie cierpial az tak bardzo z tego powodu. dopiero kiedy widzial lucka zalowal, ze jest w zwiazku. - tez czasami uciekasz - przypomnial mu. spojrzal na snieg na swoich spodniach, ale nie zniechecilo go to. - zalatwilem pociag. mozemy jechac tak jak chciales - poinformowal go.
mozliwe, ale arthur raczej by sie sam nie obronil. a tak przynajmniej moze uda sie go uratowac. - nie, nie ona - pokrecil glowa. - moja rodzina. moja rodzina zawsze mnie do wszystkiego zmusza - troche mowil zgonie z prawda, troche zgonil to wszystko na nich. romy mu sie podobala wiec wcale nie cierpial az tak bardzo z tego powodu. dopiero kiedy widzial lucka zalowal, ze jest w zwiazku. - tez czasami uciekasz - przypomnial mu. spojrzal na snieg na swoich spodniach, ale nie zniechecilo go to. - zalatwilem pociag. mozemy jechac tak jak chciales - poinformowal go.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°290
Re: ławki
wszystko wina windsorow!
żaden z książąt by się sam nie obronił. z księżniczek zresztą też, sorry!
dobrze że zganial na rodzinę, a nie na bogu ducha winna romke! - jakbym ja miał taką rodzinę to bym ją zostawił - powiedział szczerze nie zdając sobie sprawy że z rodziną królewską nie było tak łatwo i nie można było jej ot tak porzucić! - ale nie do swojej dziewczyny - wypomniał mu. dobrze że nie wiedział że romy się mu podobała, to byłby cios - po co? żebyś potem i tak mnie olał? - skrzyżował łapki na wysokości chudej klaty i odwrócił się do niego plecami.
żaden z książąt by się sam nie obronił. z księżniczek zresztą też, sorry!
dobrze że zganial na rodzinę, a nie na bogu ducha winna romke! - jakbym ja miał taką rodzinę to bym ją zostawił - powiedział szczerze nie zdając sobie sprawy że z rodziną królewską nie było tak łatwo i nie można było jej ot tak porzucić! - ale nie do swojej dziewczyny - wypomniał mu. dobrze że nie wiedział że romy się mu podobała, to byłby cios - po co? żebyś potem i tak mnie olał? - skrzyżował łapki na wysokości chudej klaty i odwrócił się do niego plecami.
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°291
Re: ławki
zawsze!
powinni ich uczyc samoobrony, a nie jakichs glupot. ups!
nie byl taki zly zeby zganiac na romke. chociaz moze jakby mniej ogarnial to mogloby wyjsc, ze ona go do wszystkiego zmusila. - nie moge - i chyba tez nie chcial! nie poradzilby sobie bez nich. byli jacy byli, ale pomagali mu sie ogarnac jesli byla taka potrzeba. nawet george mu ostatnio dawal same dobre rady. przynajmniej tak myslal. - nie ucieklem do niej - powiedzial na swoja obrone. - nie oleje cie, znajde dla ciebie wiecej czasu - zaczal mu obiecywac, nie zdajac sobie sprawy z tego, ze to nie bylo takie latwe. nie mial zamiaru zrywac z romy. i co wtedy? bedzie sie spotykal z luckiem na boku? romy byla tylko dla przykrywki czy rzeczywiscie mu sie podobala na tyle, ze chcial ja brac na serio? tylko pytan, na ktore nie mial odpowiedzi.
powinni ich uczyc samoobrony, a nie jakichs glupot. ups!
nie byl taki zly zeby zganiac na romke. chociaz moze jakby mniej ogarnial to mogloby wyjsc, ze ona go do wszystkiego zmusila. - nie moge - i chyba tez nie chcial! nie poradzilby sobie bez nich. byli jacy byli, ale pomagali mu sie ogarnac jesli byla taka potrzeba. nawet george mu ostatnio dawal same dobre rady. przynajmniej tak myslal. - nie ucieklem do niej - powiedzial na swoja obrone. - nie oleje cie, znajde dla ciebie wiecej czasu - zaczal mu obiecywac, nie zdajac sobie sprawy z tego, ze to nie bylo takie latwe. nie mial zamiaru zrywac z romy. i co wtedy? bedzie sie spotykal z luckiem na boku? romy byla tylko dla przykrywki czy rzeczywiscie mu sie podobala na tyle, ze chcial ja brac na serio? tylko pytan, na ktore nie mial odpowiedzi.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°292
Re: ławki
wina windsorow albo dagny postaci xd
akurat nie ogarniał mniej więc romy nie była winna. może to i lepiej bo lucek jeszcze zostawiłby jej martwego ptaka pod drzwiami, albo zaprzyjaźnił się specjalnie z summer żeby wypytać o nią! - skoro nie możesz to wiecznie będziesz ich więźniem - dodał od siebie. jego mamusia tak nie zniewoliła. choć czasami się wkurzała że szlajal się bog wie gdzie - skąd mam pewność że nie kłamiesz? - nie wierzył mu! o dziewczynie też mu wczesniej nie powiedział - więcej? - zainteresował się - to znaczy ile? dwie godziny w tygodniu? - też był chętny uwagi. biedny arthur, tyle pytań i zero odpowiedzi - będziemy się spotykać potajemnie czy nie? wpadniesz kiedyś do mnie na obiad? czy będziesz się zakradal w nocy? - zadawał mnóstwo pytań. faktycznie zachowanie księcia go ubodlo - co innego mówiłeś jak byliśmy w psychiatryku - przypomniał mu.
akurat nie ogarniał mniej więc romy nie była winna. może to i lepiej bo lucek jeszcze zostawiłby jej martwego ptaka pod drzwiami, albo zaprzyjaźnił się specjalnie z summer żeby wypytać o nią! - skoro nie możesz to wiecznie będziesz ich więźniem - dodał od siebie. jego mamusia tak nie zniewoliła. choć czasami się wkurzała że szlajal się bog wie gdzie - skąd mam pewność że nie kłamiesz? - nie wierzył mu! o dziewczynie też mu wczesniej nie powiedział - więcej? - zainteresował się - to znaczy ile? dwie godziny w tygodniu? - też był chętny uwagi. biedny arthur, tyle pytań i zero odpowiedzi - będziemy się spotykać potajemnie czy nie? wpadniesz kiedyś do mnie na obiad? czy będziesz się zakradal w nocy? - zadawał mnóstwo pytań. faktycznie zachowanie księcia go ubodlo - co innego mówiłeś jak byliśmy w psychiatryku - przypomniał mu.
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°293
Re: ławki
jak zawsze xd
lucek sklonny tak sie poswiecac zeby zemscic sie na romy. na razie byla bezpieczna, ale kiedys powinna znalezc martwego ptaka na wycieraczce hehe. bedzie myslala, ze bycie z ksieciem jest bardziej niebezpieczne niz bylo faktycznie. doslyszal co mruczal pod nosem, ale nie komentowal tego. byl najwiekszym wiezniem samego siebie wiec co to za roznica czy jego rodzina tez go bedzie wiezic. to nie bylo tak zle jak hector w jego glowie. tak uwazal na dzien dzisiejszy. - co moge zrobic zebys mi uwierzyl, ze nie klamie - zapytal powaznie. byl sklonny mu to udowodnic! nie powiedzial mu o dziewczynie bo nie mial okazji! - tyle ile chcesz - nie chcial nic proponowac bo nie wiedzial ile czasu chcial. mial nadzieje, ze nie tyle by nie wystarczylo go dla romy i dla niego samego. zaraz wkopie sie w obietnice, ktorych nie bedzie w stanie dotrzymac. - moge wpasc do ciebie na obiad - wyminal pytanie o tym czy beda musieli sie spotykac potajemnie. nie wiedzial tego! byl sklonny robic to publicznie bo wiedzial, ze rodzinka i tak zadba o to by nikt o tym sie nie dowiedzial. gorzej gdyby lucek oczekiwal od niego publicznego okazywania uczuc. tego nie bylby w stanie spelnic. - moze byc tak jak kiedys - zrobil krok w jego strone.
lucek sklonny tak sie poswiecac zeby zemscic sie na romy. na razie byla bezpieczna, ale kiedys powinna znalezc martwego ptaka na wycieraczce hehe. bedzie myslala, ze bycie z ksieciem jest bardziej niebezpieczne niz bylo faktycznie. doslyszal co mruczal pod nosem, ale nie komentowal tego. byl najwiekszym wiezniem samego siebie wiec co to za roznica czy jego rodzina tez go bedzie wiezic. to nie bylo tak zle jak hector w jego glowie. tak uwazal na dzien dzisiejszy. - co moge zrobic zebys mi uwierzyl, ze nie klamie - zapytal powaznie. byl sklonny mu to udowodnic! nie powiedzial mu o dziewczynie bo nie mial okazji! - tyle ile chcesz - nie chcial nic proponowac bo nie wiedzial ile czasu chcial. mial nadzieje, ze nie tyle by nie wystarczylo go dla romy i dla niego samego. zaraz wkopie sie w obietnice, ktorych nie bedzie w stanie dotrzymac. - moge wpasc do ciebie na obiad - wyminal pytanie o tym czy beda musieli sie spotykac potajemnie. nie wiedzial tego! byl sklonny robic to publicznie bo wiedzial, ze rodzinka i tak zadba o to by nikt o tym sie nie dowiedzial. gorzej gdyby lucek oczekiwal od niego publicznego okazywania uczuc. tego nie bylby w stanie spelnic. - moze byc tak jak kiedys - zrobil krok w jego strone.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°294
Re: ławki
myślę że skoro już wpadłam na pomysł z martwym ptakiem to pójdę w to wkrótce xd będzie musiała że to psychofanki księcia, a to będzie jeden psychofan tylko! lucek jako jeden z niewielu wiedział o problemach arthura więc co jak co ale jemu mogl akurat powiedzieć. wspierałby go i rozumiał bardziej niż romy! - w tym momencie? - zapytał sam siebie - chyba nic - rozłożył bezradnie ręce. już za późno na wielkie gesty bo lucek został zraniony - nie uwierzę dopóki nie zobaczę - mruknął i też zrobi krok w jego kierunku - nie chcę żebyś przychodził do mnie z litości - chciał żeby przyszedł, zjedli obiad, posiedzieli z jego mama, a na koniec figlowali w jego łóżku. chyba miał za duże marzenia xd nie zauważył jak wymijająco odpowiedział ech! stracił czujność! - tak? w jaki sposób? musielibyśmy się tam znowu znaleźć - zrobił kolejny krok w jego kierunku. chciał się do niego przytulić! brakowało mu tego!
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°295
Re: ławki
bardzo dobrze xd
bardziej niebezpieczny psychofan niz inne fanki xd ktorych arthur pewnie nie mial i tak. chociaz nigdy nie wiadomo kto sie w nim buja skoro nawet bundy czy ramirez mieli wielbicielki. arhur w porownaniu do nich byl slodziakiem. lucek byl odpowiednim partnerem dla niego, ale niestety inni tego nie popierali. zostaly im wizytu po cichu. ciezki ich los! - nie robie tego z litosci. chce to robic dlatego, ze mi na tobie zalezy - wyznal mu. juz kiedys mu to mowil, ale wtedy lucek uciekl! moze jego marzenia nie byly az tak nierealne. chetnie by pofiglowal u niego w lozku xd a jesli musialby przed tym zjesc obiadek z mamusia to by sie poswiecil. - mozemy sie tam znalezc - dal kolejnego kroka do przodu i wyciagnal do niego reke. byl w stanie teraz zgodzic sie na wszystko! nie myslal o konsekwencjach ich czynow. tez sie za nim stesknil! wtedy w psychiatryku wszystko wydawalo sie latwiejsze.
bardziej niebezpieczny psychofan niz inne fanki xd ktorych arthur pewnie nie mial i tak. chociaz nigdy nie wiadomo kto sie w nim buja skoro nawet bundy czy ramirez mieli wielbicielki. arhur w porownaniu do nich byl slodziakiem. lucek byl odpowiednim partnerem dla niego, ale niestety inni tego nie popierali. zostaly im wizytu po cichu. ciezki ich los! - nie robie tego z litosci. chce to robic dlatego, ze mi na tobie zalezy - wyznal mu. juz kiedys mu to mowil, ale wtedy lucek uciekl! moze jego marzenia nie byly az tak nierealne. chetnie by pofiglowal u niego w lozku xd a jesli musialby przed tym zjesc obiadek z mamusia to by sie poswiecil. - mozemy sie tam znalezc - dal kolejnego kroka do przodu i wyciagnal do niego reke. byl w stanie teraz zgodzic sie na wszystko! nie myslal o konsekwencjach ich czynow. tez sie za nim stesknil! wtedy w psychiatryku wszystko wydawalo sie latwiejsze.
- lucien arnaud
- genewasocjologiai'm not crazy?23
- Post n°296
Re: ławki
nie wyobrażam sobie innych fanów czy psycho fanów arthura ale zakładam że faktycznie istnieli xd totalnie pasowali do siebie ale jednocześnie to że byli tacy dziwni sprawiało że wszyscy chcą ich odizolować od siebie. lepiej żeby mieli bezpiecznych, opiekuńczych partnerów! - mi też zależy na tobie - przyznał szczerze ale cicho. zjadłby obiad z mamusia żeby pofiglowac, ale poświęcenie! - możemy, ale to będzie nieodpowiedzialne - nagle zaczął trzeźwo myśleć ale wyciągnął do niego rękę i kiedy poczuł jego dotyk to przyciągnął go do siebie i się przytuli. dwa przytulające się patyczaki xd psychiatryk był łatwiejszy od prawdziwego życia! - jednak chcę żebyś mnie odprowadził - przyznał szczerze kiedy się przytulali.
- arthur windsor
- londynkompozycja i teoria muzykilunatic22
- Post n°297
Re: ławki
wszyscy pewnie tez byli zamkneci w psychiatryku jesli istnieli xd
to prawda, lucek bedzie jego the one who got away. szkoda! ale z drugiej strony nie poradziliby sobie i zdecydowanie potrzebowali kogos kto bedzie sie nimi potrafil dobrze zajac.
dobrze, ze tym razem chociaz lucek myslal w miare trzezwo. arthur za bardzo chcial go zadowolic zeby zdac sobie sprawe z tego, ze to byll bardzo glupi i nieodpowiedzialny pomysl. ulzylo mu kiedy sie do niego przytulil. - chodzmy - chwile sie jeszcze tak przytulali, ale w koncu poszli odprowadzic lucka, a arthur z przyzwyczajenia dal mu buziaka w usta na pozegnanie. romy go uczyla ruchow, ktore wykorzystywal na lucka.
to prawda, lucek bedzie jego the one who got away. szkoda! ale z drugiej strony nie poradziliby sobie i zdecydowanie potrzebowali kogos kto bedzie sie nimi potrafil dobrze zajac.
dobrze, ze tym razem chociaz lucek myslal w miare trzezwo. arthur za bardzo chcial go zadowolic zeby zdac sobie sprawe z tego, ze to byll bardzo glupi i nieodpowiedzialny pomysl. ulzylo mu kiedy sie do niego przytulil. - chodzmy - chwile sie jeszcze tak przytulali, ale w koncu poszli odprowadzic lucka, a arthur z przyzwyczajenia dal mu buziaka w usta na pozegnanie. romy go uczyla ruchow, ktore wykorzystywal na lucka.
- camden dorset
- inverness-pretty odd26
- Post n°298
Re: ławki
siedział na ławce i patrzył się w pustą, ciemną przestrzeń!
- delilah jones
- st albansfotografialittle sunshine23
- Post n°299
Re: ławki
fajnie xd deli za to sobie szła tędy i zajadała się lukrecją.
- camden dorset
- inverness-pretty odd26
- Post n°300
Re: ławki
no co!
- wlazłaś na niego, przeproś - mruknął widząc jak deli wchodzi na jakiegoś ducha, który też stał i patrzył się w przestrzeń.
- wlazłaś na niego, przeproś - mruknął widząc jak deli wchodzi na jakiegoś ducha, który też stał i patrzył się w przestrzeń.
» ławki
|
|