tunel

był świadomy, nie był ignorantem i chujkiem jak eden chociażby!
- ale w teorii i tak o tym myślisz - przypomniał jej bo próbowała się wymigać od tego co powiedziała. a nico już wiedział swoje! - nie - wzruszył ramionami - w końcu jesteś moją byłą - potwierdził. sypiał z byłymi, z faye też by mógł ale bał się, ze znów ją zrani. z zoe mu to nie groziło jednak! - nico - poprawił ją, nie lubił jak ktoś mówił do niego pełnym imieniem - i dziekuje - zaśmiał się i zblizył do niej skoro wyczuł jej dość swobodny dotyk. wsunął swoją dłoń pod jej kurtkę.

ach ten eden!
- w teorii czy w praktyce, może raz na jakiś czas - przyznała mu rację, bo w sumie myślała o każdym swoim byłym czy obecnym w jakiś sposób. z faye nie miał szans na takie frywolne sypianie ze sobą, bo tutaj w grę wchodziły uczucia a zoe już ich nie miała w stosunku do nico żadnych. oprócz tego, że go lubiła, wyzbyła się uczucia miłości na przykład. to były dwie różne sytuacje - będę mówiła do ciebie pełnym imieniem kiedy tylko będę chciała i kiedy na to zasłużysz - zauważyła zarzucając mu ręce na szyję - masz zimne dłonie - dodała kiedy poczuła że wsunął jej dłonie pod kurtkę.

najgorszy chujek!
nico też nie miał wobec niej żadnych uczuć. to znaczy na pewno takich głębokich xd po prostu ją lubił. widział, że może z nia zajarac i się przespać. dobra partia hehehee.
- a ja będę cię wtedy poprawiał - odparł śmiejąc się i kiedy zarzuciła mu ręce na szyje to usmiechnął się - rozgrzeją się wkrótce - wiadomo od czego. zbliżył swoją twarz i i pocałował ją. dość pewnie, bo wyczuwał po jej oczach że tego chce!

zgadzam się!
zoe jest najlepszą partią, taka kumpela z którą można się napić ale też i można się przespać. i nigdy niczego od ciebie nie będzie chciała prócz tego! uśmiechnęła się niecnie - a ja będę i tak cię nazywała pełnym imieniem - zaczęła sie z nim przekomarzać - mhmm - zgodziła się z tym, że wkrótce będą one rozgrzane i oddała jego pocałunek pogłębiając go. całowali się tak dłuższą chwilę na pewno.

to prawda, nico lubił takie dziewczyny dlatego teraz będzie biegał za zielonymi!
kiedy oddała pocałunek to podjarał się. lubił robić z nią takie rzeczy i teraz tym bardziej się mu to przypomniało - może chcesz wpaść do mnie? - zapytał pomiędzy pocałunkami. wiadomo, że chodziło mu o seks, a nie o grzeczne kakao na dobranoc!

na zdrowie mu xd za dobrze mu z zoe.
a może jednak będą pić kakao na dobranoc, tego nie wiemy! - chcę - wymamrotała pomiędzy namiętnymi pocałunkami, które stawały się coraz bardziej odważne i intensywne. poszli do niego, uprawiali seks jak dzicy bo im tego brakowało ale rano zoe było trochę awkward jednak i po śniadaniu uciekła.

wracała tędy do akademika i to ciemną nocą! a że miała paranoje to co chwile słyszała podejrzane dźwięki i się odwracała xd

booo, sophie szła zaraz za nią! a tak na poważnie, sophie po prostu się tędy przechodziła bo wracała już wcięta poważnie do domu, natknęła się na siostrę, więc ją zaskoczyła - cześć - nastraszyła ją zapewne.

na pewno ją nastraszyła! romy podskoczyła słysząc jej głos (którego nie rozpoznała) i zamachnęła się torebką, którą trafiła prosto w jej twarz. mogła jej nie straszyć! w sumie dobrze, że nie psiknęła jej gazem w twarz xd - ojej! - zapiszczała z wrażenia.

złapała ją za nos kiedy walnęła ją torebką - romy! - pisnęła z wrażenia sama, a potem spojrzała na nią rozbawiona - a ty gdzie tak drepczesz po nocy? - zapytała nachylając się nad nią. odkąd nie mieszkały razem, na pewno rzadko się widywały!

widywały się rzadko, bo romy nie żyła zbyt dobrze, ze swoimi siostrami. może sophie powinna założyć jakiś sojusz z annie?
- przepraszam - skarciła się zaraz potężnie i chwile jej przyglądała - wracam do akademika - wyjaśniła wskazując w stronę, w którą znajdował się akademik - a ty gdzie się szlajasz?! - zapytała z wyrzutem, wcale jakby nie była najmłodsza xd

możliwe, że powinna! z resztą, akurat z annie to one się lubiły, więc zapewne więcej ze sobą przebywały niż z romy. romy była po prostu dziwaczką, którą obie unikały! - a ja idę do domu, z resztą, nie musisz o tym wiedzieć, bo wcale tam nie mieszkasz - odgryzła się jej tym samym niemiłym słowem skoro ta wcale nie była dla niej miła.

nie widziałam chyba ani jednej gry sophie annie xd romy nie była dziwaczką, była po prostu młodszą siostrą, która też miała swoje potrzeby i marzenia.
- nie mieszkam i dobrze mi z tym - oznajmiła. może już za plecami sophie próbowała namówić dylana i carly do kupienia jej małej kawalerki, kto wie! nie chciała wracać do domu, nie chciała dzielić pokoju z summer, ale chciała mieć kąt gdzie będzie mogła spotykać się ze swoimi znajomymi i chłopakami, którzy się nią jednak interesowali. była taaaaaka, dorosła!

to jak to ty czytasz, grałyśmy już z dagną parę razy xd
była dziwaczką w oczach sophie, która była córką dwóch innych dziwaków, więc sama była też dziwna. spojrzała na nią zdziwiona - naprawdę nie brakuje ci domu rodzinnego? - zapytała poważnie, bo ona na razie nie zamierzała się wyprowadzać z domu rodzinnego, chociaż częściej bywała u ojca niż u marki i tam spędzała większość swojego czasu - w sumie, ja większość czasu tez spędzam poza domem z ojcem - wzruszyła ramionami. siostry i tak się nie dogadywały, ups. jak wszystkie nasze rodzeństwa xd

ups? xd
rodzeństwo rzadko kiedy się dogaduje więc to akurat jest autentyczne xd
- jestem już na tyle dorosła że mogłabym mieszkać sama - oznajmiła będąc pewną tego że w zasadzie nie brakuje jej domu rodzinnego! uznała, że jest wystarczająco dojrzała i już nic nie musi! - skoro tak dobrze ci z tatusiem to wyprowadź się do niego - jej ojciec byl nieodpowiedzialny więc romy nie chciała z nim mieszkać xd

czyli nie czytasz xd gorzej niż ja xd
to prawda! znaczy chyba, nie mam rodzeństwa xd
- aha, na tyle dorosła, że mogłabyś mieszkać sama? wiesz, że masz dopiero 19 lat a nie więcej i to nie jest dużo? - zauważyła zapalając sobie papierosa. zaciągnęła się nim i zaczęła się jej przyglądać - nie martw się o mnie, zastanawiam się nad wyjazdem do berlina tak czy inaczej więc... - zawiesiła głos i strzepnęła papierosa - albo do ciotki aggie - poinformowała ją.

czytam akurat więcej niż ty xd
a ja mam więc wiem lepiej ;o
- wiek to tylko liczba - oznajmiła. uważała, że była dojrzalsza niż jej rówieśnicy, albo chociażby summer z którą mieszkała! sophie była taka dorosła że paliła hoho! - czyli chcesz uciec stąd? - bo to dla niej wyglądało jak ucieczka. nie wiem jakie aggie miała stosunki z connorem i czy chętnie przyjmowałaby sophie, ze swoimi dzieciakami miało wystarczająco problemów xd

czytam już teraz prawie każdą grę bo mi się nudzi między postami xd
no to gratulacje xd chociaż to żaden konkurs xd
- taaa, na pewno to tylko liczba - wywróciła oczami - masz naprawdę mało lat, nie powinnaś z siebie robić takiej dorosłej którą jeszcze nie jesteś. wiem to po samej sobie. może i mam 21 lat ale nie za bardzo jestem dorosła - zaśmiała się, dobre, że była świadoma co się dzieje - uciec? to dla mnie żadna ucieczka. nic mnie tu nie trzyma - bo nie uważała żeby tak było! aggie pewnie miała love hate z connroem, ale kochała jego dzieciaki bo były miłe xd

bo za szybko odpisujesz!
hahaha no nie, chyba że między rodzicami xd
- to że ty masz dwadzieścia jeden lat i nie czujesz się dorosła nie oznacza, że ja mając dziewiętnaście nie mogę się tak czuć - nie zgodziła się od razu, uważała że sophie rzuca stereotypami! - nie masz nic co cię trzyma bo tylko chodzisz do pracy i nic więcej - zamachała na nią. aggie ledwo pozbyła się lilibet, nie wiem czy chce kolejną nieokrzesaną pannicę pod swój dach przyjmować xd

czyli nie powinnam tego szybko robić xd a potem mam kolejne 30 postaci, ups!
no właśnie, więc sorry, za późno już na konkursy w sumie xd
- jesteś dzieciakiem i tyle mam ci do powiedzenia - spojrzała się na nią - ja przynajmniej pracuję - co z tego, że większość załatwił jej ojciec, ojciec miał do tego prawo! kochał swoją córeczkę i mógł robić co mu się żywnie tylko podobało - no i co z tego, a ty coś masz albo kogoś? nawet chłopak z tobą zerwał - żachnęła się. była typową mieszanką charakteru carly i connora, ups.

ups!
niby tak!
- nic nie wiesz o tym kim jestem i na pewno nie jestem dzieciakiem - bo tak na prawdę nie były zbyt blisko i pewnie tylko stephanie znała ją bardzo dobrze z dziewczyn, no może trochę peggy, ale na pewno nie jej własne siostry! na przypomnienie o zerwaniu zrobiło się jej przykro, to był cios poniżej pasa - jesteś okropna! - oznajmiła - przynajmniej ja miałam kogoś, a tobą nawet bezdomny nie chce się zainteresować - rzuciła ripostę na koniec i poszła do akademika obrazona. zacznij next!

poszła sobie do domu niewzruszona. a potem pewnie nadal myślała o berlinie/.

kupował zioło xd

przechodzila tedy xd zaczela sie skradac do nico od tylu i zaslonila mu oczy. - zgadnij kto to - probowala zmienic glos na grubszy.

widzę u ciebie też już jesienne awki xd
już był trochę zjadany dlatego słysząc gruby głos przestraszył się trochę - policja? - uniósł ręce do góry - nic nie mam - zapewniał choć miał w ręku xd