pomnik

hehe moze
Marcus uwazal, ze on byl najfajniejszym hurdem xd wyjrzal zza pomnika zeby zobaczyc kto zwraca mu uwage. - to ze masz slawego chlopaka nie znaczy ze mozesz wszystkim teraz rozkazywac - zwrocil jej uwage. nie mial zamiaru przestac, ale w razie czego byl gotowy do ucieczki.

hahahah prawdopodobnie każdy hurd uważał samego siebie za najfajniejszego xd
- czy ja próbuję się powoływać na królową i zsyłać na ciebie służby kingsman? - wywróciła oczami, bo wolała jak jej bliscy nadal traktowali ją normalnie, a nie jako dziewczynę księcia. chociaż z marcusem faktycznie nigdy nie była szczególnie blisko. - malowanie penisów na pomniku to wandalizm i infantylność - wymądrzała się.

na pewno tak bylo xd
- nie wiem - wzruszyl ramionami. skad mial wiedziec co jej po glowie chodzilo! - zajmij sie swoimi sprawami - poradzil jej. byl raczej blizej z romy niz z Annie I nie przepadal za nia. szczegolnie teraz kiedy sie wymadrzala. romy by rysowala razem z nim xd

i każdy hurd był najfajniejszy na swój sposob!
romy była naiwna i dawała się wkręcać w takie akcje, a annie ze swoją artystyczną wrażliwością nie mogła pozwalać na takie niszczenie pomników. ciekawe czy marcus będzie zawiedziony romy, że też poleciała na księcia. może marcus powinien się zabrać za charlotte skoro hurdow ciągnie do windsorów xd
- jak zwykle miło było cię spotkać - odpowiedziała rozbawiona jego niechęcią. - powinieneś zostać artystą - skinęła na te narysowane penisy. może szukała nici porozumienia. skoro oboje lubili penisy i sztukę xd

to prawda!
ach ta Annie I jej artystyczne wnetrze. haha juz sobie wyobrazam jak Marcus sie potrawi zachowac u boku ksiezniczki xd dobrze, ze Charlotte bardziej by oczekiwala od niego bzykania sie w kiblu niz pokazywaniem sie z nim na eventach.
- jestem artysta - powiedzial z rozbawieniem. sztuka go w ogole nie interesowala. - zawsze chodzisz z paczka przydupasow? - spojrzal na jej ochroniarzy.

hehe idealna para. marcus jest wszechstronny i pasuje do połowy moich dziewczynek xd
- mhm, widzę - skrzyżowała ręce zerkając na jego malunki. nie mogła go oceniać, każdy artysta wyraża się w inny sposob. sztuka go w ogóle nie interesowała, ale penisy owszem? xd zerknęła do tyłu na swoich ochroniarzy. - to oni chodzą za mną. - oznajmiła. wcale ich nigdzie nie zapraszała.

w sumie xd wszystkie zaliczy po kolei xd
rysowal penisy dlatego, ze widzial swojego codziennie wiec dobrze wiedzial jak wygladaja xd - zwariowalbym jesli caly czas musialby ktos za mna chodzic - powiedzial z rozbawieniem. dokonczyl swoje dzielo I rzucil w nia markerem zeby zobaczyc czy ochroniarze maja dobry refleks.

prawdopodobnie!
hahahahaha przedstawiał w swojej sztuce to co znał. to bardzo dobrze.
- a gdyby były to cycate amazonki? - znała go na tyle, by podejrzewać, że to by mu się jednak podobało. jeden z ochroniarzy faktycznie rzucił się, żeby uratować prawie księżniczkę od markera. - popisuje się - skomentowała do kuzyna wskazując na swojego wybawcę.

jego sztuka byla autentyczna hehe
- wtedy bym to wzial pod uwage - zasmial sie. cycatym amazonkom zdecydowanie pozwolilby przebywac w swoim towarzystwie. - dobrze wiedziec, ze jestes bezpieczna. pewnie poluje na ciebie wiele zazdrosnych dziewczyn - zazartowal. to bylo dla niego takie glupie! nigdy w zyciu by sie nie uganial za kims dlatego, ze jest wazny. pewnie dlatego, ze jeszcze nie mial okazji poznac zadnej ksiezniczki.

może chciał pokazać jakiego ma dużego, żeby zdusić plotki o tym, że nie był dobry w łóżku.
- poprawka, wtedy zwariowałbyś, ale ze szczęścia - zaśmiała się z niego. po kolejnych jego słowach przełknęła ślinę, bo polujące na nią zazdrosne dziewczyny to był ciężki temat. zaskakujące, że st. albans jest takie małe, a nie wpadła jeszcze na florence! nie znała dnia ani godziny. - to dobrze, że mnie chronią i nigdy się o tym nie dowiemy, hm? - spytala trochę nienaturalnym tonem.

mozliwe, ze tak bylo.
- pewnie tak - nie wyczul, ze zestresowala sie na wspomnienie o zazdrosnych dziewczynach. machnal reka na pozegnanie, a potem ruszyl dalej.

paliła fajkę pod pomnikiem i patrzyła na niego, bo zastanawiała się po cholerę to tu stoi.

jechał swoją limuzyną do domu kiedy dostrzegł katię przy pomniku. rozkazał się zatrzymać, a potem uchylił okno - podwieźć cię? - zapytał donośnie siedząc w wygodnym aucie.

zgasiła papierosa natychmiast i podeszła do niego - jasne, chętnie - wsiadła do limuzyny. pewnie wszyscy jego gogusie i tak ją znali więc wiedzieli, że na spokojnie mogą ją odwieźć na chatę. jak już wygodnie siedziała w limuzynie, założyła nogę na nogę - georgie, georgie, georgie - uśmiechnęła się do niego tajemniczo - dawno nie widziałam twojej pięknej buźki - machnęła ręką kreśląc jego twarz.

katia dała się namówić na darmową podwózkę. zawsze miał szampana w aucie więc i teraz podał jej pełen kieliszek - stęskniłaś się? - odparł rozbawiony i sam też upił trochę z kieliszka - przyznaj że stęskniłaś się - za nim każdy tęsknił, był uroczy! ale teraz niedostępny dla innych bo był wierny annie! już niedługo xd

katia musiała zadowalać się przypadkowymi osobami z klubów w londynie, bo tam jeździła żeby ich wyrywać no i jakimiś przypadkowymi eleganckimi panami w trakcie spotkań oficjalnych. uśmiechnęła się na jego słowa - zawsze za tobą tęsknię georgie - przypominam, że nadal na szyi nosiła biżuterię, którą dostała od niego na urodziny! właśnie się nią bawiła. napiła się szampana - jak się miewa nasza annie? - musiała zapytać, hehe. już niedługo będzie wolny? xd upsi!

mogła znowu wplątać się w małżeństwo z przypadkowym księciem, dobrze jej szło w tym aspekcie xd
była bardzo sentymentalna skoro nosiła biżuterię od niego, która notabene była złośliwością w stronę gabriela i też pełniła tą funkcję! - wspaniale, wkrótce premiera jej sztuki - chwalił się swoją dziewczyną kiedy tylko mógł - powinnaś wpaść na premierę - żeby zobaczyć jego upokorzenie xd tak, wkrótce losy georga się odmienią!

a to akurat prawda, mogłaby wymienić gabriela na georga xd to byłoby kolejne jej nieudane małżeństwo na pokaz!
uhuhu, george nie miał szczęścia w życiu. musiała być bardzo sentymentalna, skoro nie wywaliła tej biżuterii jeszcze i ją nosiła non stop. z byłym mężem miała już niewiele wspólnego, właściwie to nic, gazety o nich nie pisali. o katii tylko pewnie w jakimś złym kontekście, dobrej prasy to ona nie miała na pewno - a mogłabym dostać zaproszenie? chętnie wpadnę, zobaczę. jesteś pewnie z niej dumny, co? - poklepała go po kolanku.

katia jak czarna wdowa xd
był księciem, to było maksimum szczęścia jakie mógł dostać najwyraźniej! czy o katii da się pisać inaczej niż w negatywnym świetle? xd
- mhm, zagadam żebyś dostała - pewnie miał wtyki w tym teatrze i mógł zaprosić kogo chciał pomimo że to była premiera annie! - bardzo, na wszystko zapracowała sama - oznajmił przekonując ją że jego status księcia wcale w niczym nie pomagał bo była taka zdolna i ambitna.

zbierała mężów jak pokemony xd taki już jej los!
może powinna zrobić coś fajnego charytatywnie skoro tak bardzo kocha zwierzaki! żeby przestać wychodzić na wieczną zołzę, przydałaby się jej dobra prasa jakaś xd bo tak to albo pisali o niej jak o upadłej arystokratce która wciągała kokę albo o lasce, która trwoni swój talent baletnicy na imprezach - to świetnie, będę wdzięczna za przysłanie zaproszenia. chyba, że dostanę je osobiście. to ile jeszcze do premiery? - zapytała, bo wiedziała że to będzie wielkie wydarzenie - aww, jesteś taki uroczy i zakochany po uszy - rozczuliła się.

może powinna zrobić coś żeby wybielić swój wizerunek! kto wie! mira oddałaby wiele za talent i możliwość praktykowania dalej baletu więc też pewnie by się na nią wkurzała za to, że trwoni talent - niewiele - odparł lakonicznie. nie wiem kiedy dagna to planuje! - także musisz szybko znaleźć sukienkę - dodał zaraz rozbawiony - jestem skupiony i oddany swojej partnerce - poprawił ją żeby wyjść na poważniejszego!

wielka tajemnica dagny xd
powinna, tylko jeszcze nie wiem co. musi się trochę poprawić, jak wszyscy moi czerwoni zawsze wychodzą potem na słodziaków xd i tak kończą ze złymi kolorkami xd mira nie musiała się wkurzać, że katia trwoni talent, bo od czasu do czasu chodziła na zajęcia do niej ale większość czasu i tak po prostu imprezowała - dobrze, zapamiętam to sobie. muszę przygotować jakąś skromną, acz elegancką suknię, żeby nie przyćmić twojej dziewczyny - puściła do niego oczko - czyli zakochany po uszy. chciałabym mieć kiedyś takiego ciebie. nie da się ciebie zduplikować czasem, co? - zażartowała.

mira uczy dzieci, a nie dorosłych więc katia na pewno nie chodziła do niej na zajęcia, chyba że chodziła z małymi dziewczynkami xd
- nie znam sie na tym - odparł a propo sukienek, bo kompletnie sie na tym nie znał - jest tylko jeden książe george - zasmiał się na jej pytanie. zaraz ją odwiezli do domu, a potem i george wrócił do siebie! zaczne kimś next!

siedziala na ulicy. zapatrzyla sie na mrowki I uwiezila jedna w piaskowym kregu.

szła tędy i zainteresowała się tym co robi gigi. zawsze miała takie dobre pomysły xd
- cześć! co tam robisz? - podeszła do niej i wdepnęła w ten krąg i mrówkę, ups.