wesołe miasteczko

podtrzymał jej wzrok, jakby chciał ją zatrzymać i powiedzieć, że mogą iść na karuzelę bez scotty'ego.
ale nie zrobił tego na głos i mogli tylko sobie wysyłać sugestywne spojrzenia. jedyny plus tego, że roxy zaczęła się spotykać ze scotty'm był taki, że zaczęły do niego docierać uczucia do roxy. gorzej, że była już zaklepana przez jego przyjaciela.
- gdybym był nim, to wygrałbym dla ciebie maskotkę - wypalił. sam jeszcze nie wiedział, co te jego własne słowa oznaczają, ale wiedział, że na miejscu scotty'ego skupiłby się na roxy, a nie kolegach i nie znikałby w środku randki.

usmiechnela sie na jego slowa. teraz sie bedzie zastanawiac dlaczego to powiedzial zamiast cieszyc sie czasem z chlopakiem, z ktorym sie spotykala. ech! - scotty na mnie czeka - zobaczyla go wiec zaraz poleciala do niego.

a wes tak długo grał i wydał tyle monet, aż w końcu wygrał maskotkę, a potem jak dołączył z powrotem do grupy, to specjalnie udawał, że wygrał i tego nie chce, tylko po to, żeby móc oddać nagrodę roxy. zaczynają się wielkie gesty wesa dla nowej dziewczyny xd mogła się jeszcze więcej zastanawiać nad jego zachowaniem!

cieszyla sie z misia, ale byla jeszcze bardziej confused jego zachowaniem xd