Astoria Hotel

gabriel zameldował się tylko fernando, ale to i tak sukces, że go nie było z nimi! tak, dani i gabriel mieli czas tylko dla siebie, bo fernando próbował załagodzić sprawy na hiszpańskim i monakijskim dworze.
- nie damy rady poznać całej tej sztuki w trzy dni. musimy zostać dłużej. - już postanowił. on się dobrze bawił incognito i chętnie przedłuży pobyt.

- nie mam absolutnie żadnych powodów, żeby wracać do anglii - zauważył i nawet mówił logicznie, bo jednak siedział tam ze względu na zaloty wobec olivii, a skoro to się skończyło to co go tam trzymało? mógł swoją wielką rezydencję postawić gdziekolwiek indziej na świecie. - jeśli i tak będziemy tu wracać to po co mamy latać dwa razy. tylko ja i ty i to miasto, jeszcze kilka dni - wymruczał, już dając się kusić jej spojrzeniom i objął ją, od razu zsuwając dłonie ku jej pośladkom. byli tu od dwóch dni, a jeszcze nie dała się posiąść, w środku gotował się rozpalony!

w dodatku chodziła po pokoju w mokrych włosach i dostrzegł przez uchylone drzwi od łazienki jak się przebierała, więc podejrzewał, że dłużej nie wytrzyma i wybuchnie. może to dobrze, że jutro mieli jednak wyjechać! ale z drugiej strony, gdyby zostali dłużej, to może jednak dani stałaby się jego.
- możesz zapomnieć o tych powodach jeszcze na kilka dni. - stwierdził beztrosko. kilka dni mogło zamienić się w kilka tygodni, a kilka tygodni w kilka miesięcy i tak dalej. przecież właśnie tak wyglądała jego przeprowadzka do st. albans, która była tylko kolejnym kaprysem. równie dobrze teraz mógł zostać w petersburgu. nic go nigdzie nie trzymało. - wszyscy już sobie ze wszystkim poradzili, świat jeszcze stoi, a ja mogę zostać tu z tobą na zawsze i nigdy nie stawiać czoła konsekwencjom. - stwierdził. chociaż dani mogłaby robić z nim co chciała, to jednak jej rozsądne słowa na niego nie działały. bardziej działało na niego jak go gryzła. dlatego już wsunął wszędobylskie ręce pod jej bluzeczkę.

- teraz rozumiesz! - przytaknął jej zadowolony z życia i z tego, że zawsze mu wszystko uchodziło na sucho. nawet nie wiedział, że george już go przyćmił własnymi rewelacjami. - to naturalny ludzki odruch - odpowiedział. miał na myśli chęć uchodzenia płazem, a nie totalne napalenie przez zachowanie danielle. a może... hehe danielle miała pięć minut na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy i zabrała ze sobą wiolonczelę xd może podświadomie spodziewała się, że wyjadą na dłużej. że gabriel zamknie ją w lochu i nie będzie miała nic do roboty poza graniem na wiolonczeli. gabriel widząc to widowisko rozłożył się na łóżku i obserwował dziewczynę jak zaczarowany. długo błagał ją o to, by dla niego zagrała, więc teraz był bardzo usatysfakcjonowany prywatnymi występami. - jeśli zostaniemy to załatwię ci występ w teatrze aleksandryjskim - próbował ją kusić nowymi powodami, żeby zostali.

atrybut niczym u greckiej bogini.
- ale teatr aleksandryjski potrzebuje ciebie. cały świat potrzebuje usłyszeć ciebie. - zapewniał ją, chociaż całkiem niedawno takie same rzeczy obiecywał nari i innym panienkom, które miały jakiś związek z muzyką. gabriel powinien zostać muzycznym ambasadorem. - nigdy w życiu nie próbowałbym cię przekupywać tanimi gierkami. - powiedział z oburzeniem, bo jak ona tak mogła mówić. jakimi znowu tanimi! tylko i wyłącznie drogimi! obserwował ją kiedy się do niego zbliżała. bojaźliwie? nikt nigdy mu nie powiedział, że wygląda bojaźliwie. on bojaźliwie? nigdy w życiu. niczego się nie bał! nawet dani! - seksownie tak. rozgorączkowanie owszem. - musiał ją poprawić, żeby nie miała o nim mylnego wrażenia, bo na to nie mógł sobie pozwolić. ona jednak zamknęła mu usta pocałunkiem, więc na tym się skupił. - ty za to wyglądasz jakbyś miała na sobie za dużo ubrań. - musiał korzystać z okazji i znów próbował się do niej dobierać i rozbierać.

dani była zboczona, a jego to kręciło! miał przecież sesję sado maso z ashley xd był otwarty na wszystkie fetysze ze strony danielle.
- uciekłem dla ciebie z własnego ślubu, zasługuję na większe uznanie - powiedział, patrząc łapczywie na jej piersi zniewolone w staniku. teraz będzie wywoływać w dani wyrzuty sumienia, że przez nią uciekł xd jak wiadomo miał wiele różnych powodów, ale smsy od dani kilka dni przed ślubem były najlepszą wymówką i kroplą, która przechyliła czarę. czy to znaczy, że gabriel wyglądał bojaźliwie nie w kontekście tego, że on się bał, tylko że inni się jego bali? xd - boją się, że oślepną od mojego blasku - rzucił beztrosko, oczywiście mówił na serio. nie ma to jak w łóżku opowiadać jaki to nie jest seksowny, na pewno ją to kręciło xd brakowało tylko lustra na suficie, żeby mógł popatrzeć na siebie. nie gadał więcej tylko działał, tym bardziej zachęcony słowami danielle. wprawnym ruchem rozpiął jej stanik (tak, umiał to robić sam i nie potrzebował do tego asysty fernando xd) i przekręcił ją tak, żeby teraz to ona leżała i on górował nad nią. złapał ją mocno za ramiona i dosłownie przygwoździł do łóżka. nie mógł pozwolić na to, żeby znowu się wyrwała i mu gdzieś uciekła. obsypywał jej półnagie ciało pocałunkami i już dosłownie zębami ściągał z niej majtki.