studio fotograficzne

po tym jak opróżniła barek rodziców zastępczych przed imprezą romy miała szlaban i "ostrzeżenie", straciła wszystkie przywileje oglądania tv i korzystania z telefonu. jednocześnie kellerowie wykorzystywali ją do child labour i teraz wracała z zakupów dla dziesiątki osób. przystanęła przy witrynie i odstawiła na chwilę siatki, żeby odpocząć i popatrzeć na szczęśliwe rodziny na wywieszonych portretach. wyobrażała sobie, że jest w jednej z nich.

felix wracał z jakichś zakupów, bo mamusia bowmanowa chciała zrobić zakupy dla elle skoro trafiła do szpitala. chciała jej zapewnić wszystkie wygody więc zatrudniła felixa do roboty. przechodził obok i zauważył stephanie - cześć - przywitał się z nią - co robisz? - zapytał zaciekawiony.

zmieszała się kiedy podszedł do niej felix. po tym co odwalała w jego towarzystwie ostatnio, zastanawiała się jakiś czas nad tym czy nie chodzić w papierowej torbie na głowie, ale uznała, że skoro chodzi tylko do szkoły i z powrotem to jest małe prawdopodobieństwo, że go spotka na ulicy. a jednak!
- cześć - wymamrotała uciekając wzrokiem. - nic, idę do domu. - szybko zaczęła podnosić reklamówki z ziemi.

- tak? widzę, że ty też dzisiaj robiłaś zakupy. może ci jakoś pomóc, co? - zapytał - wiem, że mam swoje siatki już, ale chętnie wezmę coś od ciebie - zaproponował. on nie rozkminiał tego co robiła podczas ostatniej imprezy. z resztą, przestał myśleć o tym co by było gdyby albo czego by nie było jakby się nigdy nie zdarzyło/

- dam sobie radę, dziękuję, idę w drugą stronę - powiedziała szybko, chociaż nie miala pojęcia dokąd on idzie, tak samo jak i on nie wiedział gdzie ona mieszka i że robi zakupy jak dla wojska. nie chciała, żeby znał te szczegóły z jej życia. dla felixa takie akcje były normalką, bo był na wielu imprezach, na których on lub ktoś inny coś odwalał i wiele w życiu widział. a stefka nie! dla niej upijanie się było całkowitą nowością i czuła się źle ze swoim zachowaniem. tym bardziej, że w swoim życiu całowała się dwa razy i za każdym razem była pijana.

i to jeszcze nie z tymi ludźmi co potrzeba się całowała! - ej, stephanie, co jest? czemu mnie ignorujesz? - zapytał bo nie wiedział co się stało! może dowiedziała się o tym, że całował się ostatnio z romką, chociaż to nie był jakiś super dla niego znaczący pocałunek. a może po prostu uznała, że nie chce więcej się z nim spotykać i miała już go dość - więc? co jest? - zapytał powtórnie.

a z kim trzeba xd to, że całowała się z quinn na pewno nie było odpowiednim zachowaniem xd
dobrze, że nie wiedziała, że całował się z romką, bo to już zupełnie by ją rozwaliło i czułaby się źle, że rzucała się pijacko na chłopaka, który był zainteresowany jej przyjaciółką, a nie nią. tak to przynajmniej by zinterpretowała, ale na to przyjdzie jeszcze czas.
- wcale cię nie ignoruję - szybko potrząsnęła przecząco głową. - po prostu spieszę się do domu, nie mam czasu na pogaduszki - wymyśliła. co w sumie nie było kłamstwem skoro miała szlaban.

a z felixem to było odpowiednim? xd
ciekawe założenie, że by to kompletnie inaczej zinterpretowała niż to, że po prostu był zwykłym palantem i wykorzystywał dziewczyny takie jak ona. ale na razie się o tym nie dowie, musi jeszcze trochę popodpuszczać romkę i pospotykać się ze stefką - no to cię chociaż kawałek odprowadzę, co? proszę? stephanie? - zrobił maślane oczy.

nikt nie był odpowiedni, ale nie było też odpowiednich kandydatów xd
stephanie jeszcze nie umiała rozpoznawać kto jest palantem, a kto nie. próbowała wbijać się do towarzystwa, które było bardzo nieodpowiednie dla niej i naiwnie akceptowała zachowania, które wcale nie były godne. trochę jej zajmie zanim się nauczy którzy ludzie chcą ją zranić lub wykorzystać.
- nie chcę marnować twojego czasu - upierała się. nie wiedziała czemu on chce z nią rozmawiać skoro była taką idiotką!

- ale ty nie marnujesz wcale mojego czasu. możemy w końcu się gdzieś ruszyć, proszę? bez względu na to czy idziesz tam czy tam, trochę zaczyna być już chłodnawo a ja nie chcę żebyś zmarzła - troszczył sie o nią! poza tym sam miał do zaniesienia własne siaty, a mamusia bowman pewnie już do niego dzwoniła, gdzie jest! martwiła się.

- dobrze, przepraszam - teraz zrobiło jej się jeszcze dodatkowo głupio za to, że stała jak ta sierota (którą w sumie była heheheh). - możemy przejść do tamtego pomnika. - wskazała jakiś punkt na końcu ulicy. nie chciała, żeby odprowadzał ją dalej i żeby widział gdzie mieszka. - dobrze się bawiłeś na imprezie? - brawo stefka! tak bardzo chciała uniknąć tego tematu, że było to jedyne o czym myślała i palnęła teraz głupio nie wiedząc co innego powiedzieć. poza tym ona ciągle myślała o tej jednej imprezie, a felek był już od tego czasu na innych xd

felek i stefka, jak słodko xd pewnie, że był już na innych imprezach, skoro wracał do swojego normalnego stanu sprzed wypadku. może też sobie sprowadzał dziewczyny jak patrick, jedynie tiffy miała swojego jedynego chłopaka i się jego trzymała. tej to dobrze - całkiem dobrze. ty za to chyba bardzo dobrze - zaśmiał się i pewnie ruszyli ku pomnikowi.

brzmi jak wujek felek i ciotka stefka xd
zawtórowała mu śmiechem, żeby ukryć fakt, że tak naprawdę czuje się totalnie zażenowana tym co wyrabiała przy nim. a co dopiero jak się pomyśli co wyprawiała przy innych! teraz na ulicy się z nią witali, a ona nie wiedziała kto to jest i nie pamiętała jak wlewała w nich swojego autorskiego drinka. ale tamtych nie znała, a z felixem już troszkę się znała.
- tak, bawiłam się bardzo dobrze, to była bardzo udana impreza - wyrecytowała pospiesznie. szła dość szybkim krokiem w stronę pomnika, mimo że reklamówki jej ciążyły.

nadal uroczo xd pasują do siebie hahahaha
patrzył na to jak szybko chce od niego uciec - ej, stephanie, nie musisz ode mnie uciekać, wiesz? nie wiem co ci zrobiłem podczas tej imprezy, ale jeżeli coś zrobiłem a tego nie pamiętam, to przepraszam cię bardzo i oficjalnie nie chciałem cię zranić - i to on przepraszał! chociaż niecierpiał się starać o dziewczyny, no ale czego się nie robi dla znajomości ze stefką.

nie wiem czy uroczo, ciotkę stefkę i wujka felka wyobrażam sobie jako wieśniaków z czerwonymi nosami xd
- po prostu się spieszę - wtrąciła się, bo musiała utrzymywać swoją oficjalną wersję. dobrze, że nie miała telefonu to przynajmniej opiekunowie do niej nie dzwonili gdzie jest. ale jak przyjdzie za późno to dostanie reprymendę, że gdzieś się szlaja i wyrzucą ją na ulicę. no ale nie myślała o tym kiedy zaczął ją przepraszać. oblała się rumieńcem, czego jednak felix nie widział, a może mógł to przypisać jej przyspieszonemu krokowi. - nic nie zrobiłeś, byłeś idealnym dżentelmenem. - zapewniła go. - nic się nie wydarzyło. - dodała jeszcze. skoro powiedział, że może tego nie pamiętać to teraz pomyślała, że on pewnie nawet nie pamięta, że się całowali, bo dla niego to nie było nic takiego i całuje dziewczyny cały czas! w czym w sumie się nie pomyliła xd

będą tak w przyszłości zapewne wyglądać xddddddd
- no rozumiem, że się śpieszysz stephanie - westchnął - nic prócz tego, że się całowaliśmy - zauważył - może to dlatego mnie teraz ignorujesz? bo nie chcesz, żebym cię całował? to o to chodzi? - musiał się upewnić czy przypadkiem się na niego za to nie obraziła - poczekaj. zanim sobie pójdziesz, to musisz mi powiedzieć o co chodzi - postawił swoje i jej siaty na chodniku.

brzydko się zestarzeją, ups.
sama się na niego rzuciła, więc byłoby słabo jakby się obraziła na niego za to, że się całowali xd chociaż kobiety to dziwne stworzenia i byłoby to możliwe!
- eeee - zapomniała języka w gębie jak zaczął tak otwarcie mówić o tym, że się całowali. ciągle była taka zawstydzona jak dwunastolatka, że chyba nie powinna tego robić skoro nie mogła o tym rozmawiać xd chciała uciec, ale oczekiwał wyjaśnień i nie chciała być niegrzeczna. - tak, całowaliśmy się. to było bardzo miłe i podobało mi się. ale nie chcę się narzucać. lepiej już sobie pójdę. - zaczęła łapać siatki na oślep, więc zabrała jakąś jego.

jak tak będą pić to na pewno!
- ej, ej poczekaj stephanie, zabrałaś moją siatkę, którą mama mi kazała przynieść! oddawaj! miranda! - zawołał ją po nazwisku, ale na szczęście ją dogonił bo zaczęła mu uciekać. jak już ją złapał, to przyciągnął na chwilę do siebie i pocałował - nie narzucasz się. nigdy się nie narzucałaś stephanie. ale mam nadzieję, że nadal będziemy się całować - wyszeptał jej do ucha - mam nadzieję, że mimo wszystko będziesz miała miły wieczór - uśmiechnął się do niej i podzielił siatki odpowiednio.

hahahah czyli na pewno skończą w kiepskim stanie.
stephanie huczało w głowie od tego wyznania, bo felix był pierwszym chłopcem, z którym się całowała i jeszcze z nim o tym rozmawiała, więc była dość oszołomiona. dlatego nie słyszała, że do niej wołał i dopiero po chwili uświadomiła sobie, że ją goni. a jak ją pocałował to tym bardziej ją oszołomił, bo pierwszy raz w życiu całowała się na trzeźwo i mogła w pełni zrozumieć jakie wiążą się z tym doznania.
- tak, byłoby bardzo miło - spuściła wzrok ciągle zawstydzona. - nawzajem - wybąkała, zabrała swoje siatki i uciekła nie patrząc na niego, bo była niereformowalna jednak xd

ucieszył się z tego co osiągnął i poszedł do domu gdzie dostał ochrzan bo miał przyjść wcześniej a nie! no cóż, mamusia bowman poszła do elki z samego rana, a on poszedł spać.

byl tu wywolac klisze i wychodzil od fotografa, przegladajac zdjecia, na ktorych byla romy.

annie szła sobie ulicą, oczywiście w towarzystwie ochroniarzy. zauważyła andy'ego i nie wiedziała jak się zachować, czy próbować przejść na drugą strone i go uniknąć czy co. ale niestety wraz ze swoją świtą za bardzo rzucała się w oczy, więc uznała, że nie było sensu udawać, że go nie widzi.
- cześć, coś ciekawego? - wskazała na odbitki.

mogla udac, ze go nie widzi. nie obrazilby sie bo wiedzial, ze bedzie czul sie niezrecznie w jej towarzystwie. na dodatek po ostatnim spotkaniu z romy zrobilo sie jeszcze bardziej dziwnie. - czesc - podniosl wzrok znad zdjec i usmiechnal sie lekko. - jesli lubisz kwiatki - powiedzial z rozbawieniem i pokazal jej zdjecie jakiejs przypadkowej rozy w parku.

- uwielbiam kwiaty - powiedziała zgodnie z prawdą i zerknęła na zdjęcie, które jej pokazywał. dobrze, że nie wiedziała, że miał tam schowane zdjęcia przedstawiające jej siostrę. - to twoje nowe hobby? - spytała. byli tak zachowawczy, że nie było po nich absolutnie widać, że niedawno uprawiali dziki seks w kościele. na widok andy'ego nawet ochroniarze szykowali się, że się na siebie rzucą, a tu tak grzecznie xd