lodowisko

Przegrał jakiś zakład z kumplami i teraz musiał śmigać wśród bachorów na łyżwach, na których nawet nie potrafił jeździć. Chwiał się jak jakiś szaleniec i praktycznie cały czas odbijał się od barierki. Już wolałby im kupić skrzynkę piwa, aniżeli się tak kompromitować, biedaczek!

Madison tymczasem robiła chyba z milionowe okrążenie, jazda na łyżwach świetnie jej szła. Umiała robić nawet przeplatankę! Kończąc okrążenie zauważyła Brendona z drugiej strony. Uniosła brwi i zaśmiała się pod nosem. W mig znalazła się obok niego. -Cześć gwiazdo! Masz jakieś problemy? -zapytała jeżdżąc wokół niego uśmiechając się szeroko. Bawiła ją ta sytuacja po prostu!

Dobrze, że nie przecięła mu drogi, albo specjalnie nie wpadła na niego, bo wtedy swoim kościstym tyłkiem wylądowałby na lodzie. I tak jego kumple mieli niezły ubaw. Będzie musiał wywinąć im jakiś numer jak tylko wrócą! - Cześć! - Uśmiechnął się od razu widząc Madison. Oparł się jakoś koślawo o barierkę i wyszczerzył zęby. - Widać w jeździe na łyżwach nie jestem taki świetny. - Mruknął. Ale w innych rzeczach był! Np. w graniu na gitarze czy też seksie. xd

Jeździła tak wokół niego przez chwilę, a potem zatrzymała się przed nim. -To co tutaj robisz? Skoro nie umiesz jeździć to raczej nie przyszedłeś tutaj dla przyjemności. No chyba, że postanowiłeś się nauczyć? -cały czas powstrzymywała się od wybuchnięcia śmiechem. Niecodzienny widok, widzieć wokalistę znanego dość zespołu w takiej sytuacji. Wymierzyła w niego palcem wskazującym, jakby chciała go popchnąć, haha.

Przewrócił oczami niezadowolony z faktu, że Madison się z niego nabijała! Potem zerknął w stronę tych przygłupów przez, których musiał tutaj przynieść też mieli satysfakcjonujące uśmiechy na twarzach! - To wszystko przez tych kretynów i przez to, że przegrałem ich głupi zakład. - Wskazał na nich swoim długim i chudym paluchem. Po czym spojrzał niewinnie na dziewczynę, może ona go nauczy jeździć skoro sama miała to tak świetnie opanowane!

-Faceci i ich kretyńskie zakłady. -pokiwała głową w obie strony. Popatrzyła w stronę tych kretynów. -Nieźle się z ciebie nabijają. To musiał być jakiś głupkowaty zakład. -uśmiechnęła się tak jakoś inaczej niż dotychczas. -Może więc zaoferuję ci swoją pomoc? Umiesz jeździć na rolkach? -spytała, chociaż szczerze w to wątpiła.

Zerknął jeszcze raz w stronę kumpli. - Jeszcze mnie popamiętają! - Mruknął. Może zrobi im kawał niczym z Jackassów, oglądałam to dziś i mam krzywe fazy. ;x Zerknął na swoje chude nogi i łyżwy, które miał na nich, momentalnie pokręcił głową. - Jedyne pojazdy na których umiem jeździć to pojazdy czterokołowe, to znaczy samochód no! - Na rowerze to pewnie z siedem lat temu jeździł, eh!

-W takim razie wymyśl im coś gorszego niż to. Zasługują na to! -posłała im też takie mordercze spojrzenie. -Czemu nie chcesz? Wstydzisz się co? -szturchnęła go w ramię, co pewnie spowodowało jego lekkie zachwianie. -Skoro już tu jesteś to warto się przełamać i nauczyć się jeździć chociaż trochę. Pokaż tym dupkom, że masz jaja! -zapaliła się do walki normalnie. Jakby za niego chciała się zemścić na tych jego kumplach.

Chciała się na nich zemścić, a nawet ich nie znała! To się nazywa oddana kobieta, haha! Pewnie zerknął na nich znów, wyprostował się i poprawił swoją kurtkę, którą na sobie miał. - Dobra, chwyćmy tego byka za rogi! - Powiedział podjarany. To znaczy chodziło mu, że podoła temu i nauczy się jeździć. No najwyżej wyjdzie z kilkoma siniakami z pola bitwy. - Co mam robić? - Spojrzał na Madison.

-No, cieszę się,że przemówiłam ci do twojej męskiej dumy. -poklepała go po plecach i podała mu rękę. -Na początek może mnie chwyć za rękę i odklej się od barierki. A potem ruszaj nogami. Najpierw prawą wysuwasz od środka do zewnątrz, a potem lewą. Jakbyś rysował takie okręgi na lodzie, no. -wyjaśniła mu jak potrafiła najlepiej i czekała na jego pierwszy ruch.

Chwycił ją dumnie za rękę, a potem wyszczerzył się jeszcze do chłopaków. W końcu to nie oni trzymają taką fajną dziewczynę za rękę tylko on. I co z tego, że robi z siebie błazna! Warto było!?!? Pewnie po chwili odbił się od barierki i ruszył do przodu według jej instrukcji. Trochę się chwiał i niepewnie ruszał. Może nawet na chwilę stracił tak równowagę, że aż Madison pociągnął za sobą, ale spokojnie nie przewrócili się, nad wszystkim panował. - I jak mi idzie? - Zapytał po przejechaniu niewielkiego kawałka lodowiska.

Mad przestała się z niego nabijać, bo widziała ile go to kosztuje. Pewnie był napięty jak struna, biedaczek. -No, całkiem nieźle. Zrobimy z dwa okrążenia to może zasłużysz na nagrodę! -musiała go jakoś zachęcić, chociaż żadna forma wynagrodzenia jej nie przychodziła w tej chwili do głowy. -Bardziej się wyluzuj, nie napinaj mięśni, bo przy upadku możesz sobie coś zrobić. Zresztą, co ja gadam, nie będzie żadnego upadku! -zaśmiała się sympatycznie.

Dobrze, że się z niego nie nabijała, bo wtedy czułby się niekomfortowo! A tak kiedy usłyszał o nagrodzie momentalnie się uśmiechnął i rozluźnił. - A jaka będzie nagroda? - Wymamrotał i zerknął na nią z wyraźnym zaciekawieniem. Pewnie przejechali już 1/2 okrążenia i Brendon był z siebie i tak bardzo dumny! - A nie mogę dostać tej nagrody za pół okrążenia? Patrz jak się staram! - Zaczął jej jęczeć.

Wiedziała,że jak tylko usłyszy o nagrodzie to od razu się ożywi. -Nie wiem jaka będzie nagroda. -powiedziała zgodnie z prawdą. -Nie możesz jej dostać po 1/2 okrążenia, bo to wtedy byłaby byle jaka nagroda. A za całe okrążenie dostaniesz o wiele lepszą. -powinna już zacząć się nad nią zastanawiać, bo była pewna, że Bradziu nie odpuści jendak.

Proste, że się ożywił. Kto by się nie ożywił słysząc słowo "nagroda"!? Westchnął i pokiwał głową. - Masz rację, nagroda będzie o wiele lepsza jeśli pokonam jedno okrążenie. - Wymamrotał i prężnie parł do przodu, żeby pokazać Madison iż nie jest cieniasem! Trochę się dalej chwiał, ale trzymał mocno jej rękę i dotrwał do pierwszego okrążenia. A potem zatrzymał się i zerknął na nią z cwanym uśmieszkiem. - Więc? - Wiedziała o co mu chodziło!

No tak, ożywienie na to słowo jest wpisane w naszą ludzką naturę chyba. Kiedy zatrzymali się, ona oparła ręce na biodrach patrząc na niego. -Dzielna z ciebie bestia, więc w pełni zasłużyłeś na tą nagrodę. -niestety nic lepszego nie przyszło jej do głowy, więc dała mu szybkiego buziaka w sam środek ust. -Mam dla ciebie korzystniejszą ofertę. Jeśli przejedziesz ze mną drugie okrążenie, nagroda się podwoi. -pofalowała brwiami z nikłym uśmieszkiem. Chyba zrobię z Mad taką trochę puszczalską xd

Może być i puszczalska, Brendonowi to nie będzie przeszkadzać. xd
Aż zmrużył oczy czując jej ciepłe usteczka na swoich zmarzniętych! Za taką nagrodę warto było przejechać jedno okrążenie. A potem zerknął na nią tajemniczo i zapytał. - To znaczy, że jak przejadę drugie okrążenie to dostane dwa buziaki czy buziaka z języczkiem? - Ale z niego cham! Od razu o takich rzeczach myślał! Eh, nic nie poradzi na to, że Madison jest taka seksi!

Zaśmiała się na jego pytanie. -Przejedź drugie okrążenie, a się przekonasz. A jakbyś przejechał połowę samodzielnie to może nawet dostałbyś dwa buziaki i to z języczkiem! -pokiwała zachęcająco głową. Będzie tak podbijać stawkę aż Brendon będzie śmigał lepiej od niej. Chociaż nie, to jest niemożliwe.

No właśnie, nie możliwe jest to, żeby nauczył się jeździć lepiej od niej w jeden wieczór! Zdecydowane nie! - Czuję się manipulowany! - Jęknął, ale całkiem wesolutkim głosem. taka manipulacja mu się w sumie podobała, mogła co najwyżej przysporzyć mu paru siniaków, ale co tam.... poświęci się! - Patrz jak jadę! - I pewnie ruszył nieśmiało, jednak z każdym krokiem/ślizgiem było coraz lepiej!

To jest niemożliwe ani w jeden wieczór ani w 34587 wieczorów! xd madison jest the best! -To nie jest manipulacja tylko motywacja, Brendon! -odpowiedziała mu nieco głośniej, bo zdążył się od niej oddalić. Obserwowała go z odległości może dwóch metrów, ale jechała też za nim, w razie gdyby obił sobie tyłek mogła mu pomóc wstać. Ale była z siebie dumna, że Bradziu taki pojętny jest, jego kumplom pewnie kopary opadły!

Jego kumple pewnie zamiast na poczynania Brendona to gapili się na Madison! Tak, tak było! Ale sorki, Madison była jego koleżanką i żaden jego kumpel się nie będzie z nią umawiał. Brendon był snobem i z nikim się nie dzielił. ;c Pewnie jechał sobie tak powoli, wyglądał jak sześciolatek uczący się dopiero jeździć, tyle że był trochę starszy, wyższy i miał zarost! A kiedy przejechał drugie okrążenie to to z dumą chciał odwrócić się w stronę dziewczyny, która ciągle była z tyłu i cóż, klapnął tyłkiem na ziemi, biedaczek!

No i niech mu teraz zazdroszczą głąby! Madison nawet nie chciałaby się umawiać z takimi kolegami Brendona, którzy go wypchnęli na takie pośmiewisko. Ale teraz już wcale nie pośmiewisko, bo śmigał całkiem, całkiem jak na pierwszy raz. Gdy klapnął tyłkiem na lodzie, Mad zaśmiała się cicho, ale nie jakoś wrednie, nie wyśmiewała się. Po prostu ten obrazek uroczo wyglądał. Podjechała do niego i wyciągnęła w jego stronę rękę. -Myślę,że mimo wszystko mogę ci zaliczyć drugie okrążenie. W dodatku przejechałeś je całe samodzielnie! Możesz być z siebie dumny. -wyszczerzyła się do niego i czekała aż z jej pomocą wstanie.

To dlatego, że jego kumple byli totalnymi kretynami, nie to co Brendon, on na pewno zachował resztki inteligencji! Chociaż jeszcze trochę czasu spędzonego przy nich, a zgłupieje do reszty. ;c Może nie będzie tak źle. Po chwili chwycił jej dłonie i powoli znów uniósł się na nogach. Nawet trochę masował się po pupci, bo go bolała! - A mogę zamiast buziaków dostać masaż tyłka, hm? - Zerknął na nią i przygryzł dolną wargę. - Albo nie, chciałbym i to i to! - Hoho, jaki wygodniś!

Nie no, Brendon nie może zgłupieć do reszty. Kto będzie pisał te chwytające za serca nastolatek ballady miłosne? Roześmiała się. -Nie za dużo oczekujesz jak na jeden raz? -przymknęła jedno oko i wydymając usta. Zjechali pewnie już z lodowiska i stali nadal w łyżwach tylko nikomu już na drodze nie przeszkadzali. -Wolisz otrzymać obiecaną nagrodę tutaj czy w bardziej ustronnym miejscu?

Jak to kto będzie pisał? Justin Bieber! xd - Za dużo? - Skrzywił się nieco, miał takie smutne i zawiedzione oczka. - Na prawdę za dużo? - Mruknął i przeczesał swoje seksi włosy. - Zdefiniuj dużo! - Dodał po chwili. Bo dla niego to o co prosił to była całkiem mała część tego co tak na prawdę chciał! - Nie wiem czy mamy tutaj warunki do robienia mi masażu? - Roześmiał się. Ej w sumie całować ją też chciał w ustronnym miejscu. Bo jeszcze jak tutaj zaczną to jego wszyscy kumple będą mieli wzwód!