lodowisko

arnold zaprosił ruby na jarmark i popijali sobie grzane wino spacerując pomiędzy światełkami. przystanęli przy lodowisku i obserwowali jeżdżących ludzi, bo arnold nie był z tych, którzy by namawiali ruby na wchodzenie na lód i sam tego unikał. to nie anderson i wrotki! arnold był bezpieczny, do niczego nieznanego jej nie zmuszał, ideał, prawda?

tak! lepszego chlopaka nie mogla znalezc. troche sie obawiala, ze bedzie ja namawial do jazny na lyzwach bo byla przyzwyczajona do tego, ze anderson zawsze przekonowyla ja do robienia rzeczy, na ktore nie miala ochoty. ulzylo jej kiedy arnold w ogole o tym nie wspomnial. - lubie ten swiateczny klimat - wyznala, przygladajac sie ludziom na lodzie.

arnold był zupełnie inny i wolał obserwować z boku. nie przyszłoby mu do głowy, żeby proponować ruby jazdę na łyżwach, zupełnie nie byli do tego przygotowani, poza tym umawiali się na spacer. był zdecydowanie bezpieczną opcją xd
- a mi się wydaje, że to jeszcze za szybko. zanim przyjdą święta to wszyscy już dawno się zatracą w tej bieganinie za prezentami i piosenkami granymi w radiu od listopada. - westchnął i popił ze swojego kubeczka, żeby się ogrzać.

ruby to doceniala bo lubila bezpieczne opcje. potrzebowala przynajmniej tydzien zeby sie przygotowac psychicznie na takie atrakcje xd
- to prawda - przyznala mu racje. - ale tego chyba nie da sie uniknac - zauwazyla. swieta zawsze byly chaotyczne i raczej wolala czas kiedy wszyscy sie zaczynali nimi cieszyc. potem kazdy latal zestresowany i bylo juz mniej zabawnie.

z andersonem nigdy nie wiedziała czego się spodziewać i nie miała jak się przygotować. za to z arnoldem wiedziała dokładnie czego się spodziewać, więc mogło być po prostu nudno? chyba że jej to odpowiadało xd
- chciałbym, żeby ludzie bardziej skupili się na prawdziwym znaczeniu świąt - marudził. nie wiem czy miał na myśli religijne sprawy czy raczej spotkanie w gronie rodzinnym. a u ruby też zapowiadały się niezręczne święta, ups! może ojciec powinien ming do nich zaprosić xd

jej sie podobala taka monotonia. byla bezpieczna! a przynajmniej tak zawsze myslala. nie wiadomo czy adnerson nie podniosl jej standardow jest chodzi o dobra zabawe.
- to chyba nie mozliwe - zasmiala sie. - wiekszosc ludzi najbardziej skupia sie na zakupach i prezentach - spojrzala w kierunku osoby obladowanej zakupami. powienien zrobic im niespodzinke xd ruby by uciekla i musiala sama spedzac swieta.

teraz wydawało jej się, że właśnie tego chciała i to jej się podobało, ale tak naprawdę podświadomie tak nie było!
spojrzał w tym samym kierunku i westchnął.
- no dobra, niech każdy spędza święta tak jak chce. - podsumował próbując zażartować i zaśmiać się lekko. nie chciał za dużo marudzić, żeby nie uznała go za nudziarza. odwrócił się do lodowiska tyłem i rozejrzał jeszcze raz po jarmarku. dostrzegł niedaleko jemiołę i zaczął się zastanawiać czy nie zaciągnąć tam ruby przypadkiem xd
uciekłaby do edynburga do andersona dani xd miałaby blisko z glasgow xd

musiala sie oszukiwac skoro wiedziala, ze anderson nie byl dobrym kandydatem na chlopaka. na razie dobrze jej szlo.
zasmiala sie na jego podsumowanie. - a ty jakie masz plany? - zapytala, przenoszac na niego wzrok. zauwazyla, ze byl zainteresowany czyms innym wiec rowniez spojrzala w tym kierunku. chwile sie wahala, ale postanowila sie zdobyc na odwage i chwycila go za reke. - chodz - pociagnela go w strone jemioly. miala parcie na znalezienie inny obiekt zainteresowania wiec nie marnowala czasu xd musiala zbierac material do opowiadania dani o swoich przygodach, w ktorych anderson nie bral udzialu xd wiec bez wiekszego zastanowienia pocalowala go.
ciekawe czy dani by ja wpuscila do domu skoro jest obrazona xd

znudzi się arnoldem i resztą kandydatow i zrozumie!
- święta w domu z bratem i tatą - zaczął jej opowiadać, ale zanim zdążył się rozgadać o tradycjach albo spytać o jej plany to już pociągnęła go pod jemiołę. podobało mu się, że przejęła inicjatywę! ostatnio wszystkie dziewczyny się na niego rzucały, miał branie chłopak xd a przynajmniej tak mu się wydawało. celeste go podrywała tak jak wszystkich, a mira całowała, żeby uspokoić jego atak paniki. a czuł się taki wyjątkowy hahaha. przynajmniej ruby przyprowadziła go pod jemiołę z premedytacją. - zmieniam zdanie. podoba mi się ten świąteczny klimat z wyprzedzeniem - stwierdził z szerokim uśmiechem.
anderson by ją wpuścił oknem xd

calkiem mozliwe!
nie miala okazji skomentowac jego planow bo za chwile byla za bardzo zajeta calowaniem go. to bylo ciekawsze. moze juz przynudzal i musiala odwrocic jego uwage xd hehe arnold takie powodzenie. ataki paniki dobry sposob by wyludzic od kogos pocalunek xd - mi tez - zasmiala sie. - powinnismy to robic czesciej - zasugerowala. nie zawsze bedzie miala wystarczajaco odwagi by sama sie na niego rzucac. wino w tym na pewno dzisiaj pomoglo.
nie narzekalaby gdyby musiala sie u niego ukrywac xd

sprawdzony sposób, teraz tak będzie robić, zeby dostawać buziaki xd
- też tak uważam - przyznał jej rację, jeszcze trochę się całowali i pochodzili po jarmarku i umówili się na kolejną randkę.
a potem dani ich przyłapie! heheheh to mamy plany na świąteczne dramki.

wygłupiała się na lodowisku! parę razy zaliczyła upadek, ale aktualnie stała oparta o barierkę próbując zrobić sobie świąteczne selfie żeby wrzucić na insta czy coś!

deli przyszła tutaj bo słyszała, że dają za darmo wino grzane, a ona chciała je wypić. zauważyła jak vicky się wygłupia i weszła jej po prostu w kadr - ja też chcę! - zaśmiała się rozbawiona.

deli leciała na darmoszke widzę! czy ona była jedną z twoich nielicznych biednych postaci? xd
i wtedy też vicky cyknęła fotkę! ale nie bardzo jej wyszła więc zaraz zamachała żeby deli stanęła obok - jeszcze raz! - zarządziła - ale tak żeby w tle było widać choinkę! - i próbowała z językiem na brodzie ustawić tak telefon żeby złapał choinke.

tak, jest jedną z nielicznych biedaków xd więc była cebulakiem.
ustawiła się do zdjęcia jeszcze raz, poprawiając przy okazji swój szaliczek, bo się jej przekrzywił - co jak co ale i tak za każdym razem wyglądamy na zdjęciach zajebiście! - przyznała się i uśmiechnęła do kolejnej foci - łeee, nie, brzydkie, zamknęłaś oczy - zaśmiała się.

januszem xd
- tak, tak wyglądasz super - przygładziła jej szalik żeby się tak już nie poprawiała! - tak myślisz? - zaśmiała sie i przygładziła swoje włosy, bo od tej szalonej jazdy poczochrały się jej! - na prawdę?!?! - spojrzała na telefon i skrzywiła się - wyglądam jak troll, dlaczego mi nie mówisz! - miała kompleksy po spotkaniach z leah!

jezu muszę zmienić jej ryjek, bo juju ma -10000 zdjęć i jedną minę na nich xd
- nie wyglądasz jak troll, jesteś przepiękną kobietą! a ten kto twierdzi inaczej, to kretyn - powiedziała pewna siebie, bo vicky była super laską, nie wiedziała skąd ma te głupie kompleksy. ale w sumie nie widziała się z leah, sama by ją wpędziła w głębokie przemyślenia na swój temat i temat swojego wyglądu. a vicky może się zgadać z faye w ramach tworzenia grupy wsparcia dla ofiar leah xd

znowu zmieniasz xd
- jesteś słodka jak rzucasz mi takie komplementy, ale też czekam na takie od chłopaków, a nie najlepszych przyjaciółek - zauważyła pokazując jej język. deli mówiła jej takie komplementy jak matka dziecku, że jego rysunek jest najpiękniejszy xd tak, faye i vicky mogłyby załozyć grupę wsparcia. pewnie inne laski z albans też xd może to pomysł na kampanię anty leah hehehe.

tak! xd mam trzy kandydatki: dakotę fanning, elly sharp i annasophię robb, brawo pomusz. i otwórz kartę kiedyś o droga pani kochana.
- ej, ja też się liczę! przepraszam bardzo! komplementy od przyjaciółek liczą się podwójnie. a faceci i tak na ciebie lecą, przecież o tym wiesz - klepnęła ją w tyłek zaczepnie, rozbawiona. faye i vicky założą grupę i będą robić jej anty kampanię, hehe, dobry pomysł na dramkę!

chyba ta środkowa, pozostałe podobne do siebie xd zaraz otworzę hehehe!
- wcale nie aż tak bardzo lecą - zwierzyła się jej i zasmiała kiedy ta klepnęła ją w tyłek. nie czuła się dobrze z takimi rzeczami, chyba że po alkoholu! w ogóle marcus spał i z vicky i z deli, nie ma to jak zaliczenie przyjaciółek. gdyby wiedział to mógłby im zaproponować trójkąt hahahah! - ale niech ci będzie, liczą się - ustawiła się znowu do zdjęcia i włączyła jakiś świąteczny filtr też! hahahaha, będą protestować pod jej mieszkaniem xd

okej to elly sharp czy annasophia robb, jaka jest twoja ostateczna odpowiedź xddd? okej!
- no jak to nie lecą. nie lecą na to ciałko? - wskazała palcem na jej ciało, od góry do dołu było przecież wyrzeźbione i cudownie wyglądała. nie miała się czego wstydzić przecież! marcus miał branie, bo deli się nie krępowała jeżeli chodzi o niego, mogła się z nim ruchać ile chciała i kiedy chciała, vicky za to nie bardzo chciała, więc ona nadrabiała xd - ale faaajne - zaczęła wygłupiać się do świątecznych zdjęć. hahahah, totalnie muszą to zrobić! i obsmarują ją w necie.

raczej ta elly, chociaż wygląda slutty! otworzyłam już!
- tylko trochę lecą - zawstydziła się trochę mówiąc otwarcie o swojej seksualności. nie była do tego przyzwyczajona. choć i tak szło jej lepiej niż wcześniej. poza tym najbardziej chciała żeby archie leciał, a archie raz leciał, a jak pojawiała się leah to olewał vicky trochę. dostawała sprzeczne sygnały! na marcusa rozgadała plotki więc raczej nie będą się ruchać, a co najwyżej bić hahaha. zrobiły ze trzysta min i kiedy skończyły to zaczęła przeglądać fotki - które wrzucić? - zapytała deli. co do leah, mysle że sie nie przejmie bo to nie pierwszy i nie ostatni hejt na nią!

deli nie jest slutty xd deli jest kochana i opiekuńcza! dzięki, daj mi dłuższą chwilę xd!
- jakie trochę, proszę cię kochanie - poklepała ją po policzkach i zrobiła puci puci, bo vicky nadal była urocza mimo wszystko. deli nie krępowała się mówić o swojej seksualności, o tym jak wyglądała, o tym z kim sypiała. miała bardzo otwarte poglądy i rozumiała preferencje dosłownie każdego, no prócz dewiacji oczywiście, ale tak to była tolerancyjna. leah należy się piekło xd więc należy się i drama, którą i tak rozegramy! - to i to - stwierdziła po sprawdzeniu wszystkich zdjęć.

ta elly wygląda slutty xd nie deli xd
vicky pewnie jej zazdrościła tej otwartości. sama nie potrafiła się zdecydować na tak otwarte mówienie o tym. przyznanie się archiemu do tego, że chce z nim coś robić było czymś bardzo dużym! ha ha biedna leah zatem - okej, wstawiam! - oznajmiła, a potem dalej poszły jeździć. next!