by Gość Czw Maj 24, 2012 7:31 pm
- ale chyba nie chcę o tym słuchać, skoro to moja kuzynka. - wzdrygnął się na samą myśl, bo nie chciał słuchać żadnych szczegółów ani niczego. biedny lenny, z żadnym kumplem nie może pogadać o antoinette! will jej nie lubi, z louisem jest rodziną.... i widzę, że nie jestem jedyną osobą, która uważa, że antoinette jest brzydka. xddddd - zapominasz, że jestem prawie w królewskiej rodzinie, w takich to nawet siedmiolatek by mógł usiąść na tronie! - odparł, chociaż wcale nie lubił chwalić się swoim pochodzeniem. szczególnie, że wcale nie był żadnym księciem, więc w sumie nie miał, czym się chwalić. oprócz kupy pieniędzy. - czym? - aż zaczął kaszleć z tego śmiechu, a może zażenowania, bo sam doskonale wiedział, że jest takim miękkim kwiatuszkiem i raczej nic mu w tym nie pomoże. - widziałem ją, a jak ty ją zobaczysz, to na pewno zaczniesz mi zazdrościć! - skąd mógł wiedzieć, że clementine jest teraz publicznym wrogiem numer jeden wszystkich.