Lexie & Camille

First topic message reminder :

Więc Charlie zaparkował, wyłączył silnik i poszedł odszukać Jej mieszkania. Gdy już znalazł odpowiednie drzwi zapukał, ale nie czekał na otwarcie. Wszedł do środka - Lexie? - zawołał i rozejrzał się po mieszkaniu. No, jeśli sama zarobiła na to mieszkanie, to on też chce awansować!

Charliemu aż rozbłysły oczy na jej słowa. Szczerzył się jak wariat. -twojego mężczyznę - powtórzył to sobie tak cichuteńko i taki zadowolony ogromnie patrzył na nią.

- Yhmm - mruknęła i podciągnęła się na łokciach, żeby go pocałować. Jedną dłoń położyła na jego torsie, a drugą na ramieniu. A potem wtuliła twarz w jego szyję.
- Jestem teraz cholernie szczęśliwa - zaśmiała się cicho. Z tego szczęścia!

Uśmiechnął się gdy to powiedziała. Szalenie chciał, by była z nim szczęśliwa. Odwzajemnił jej pocałunek. - ja też. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię mam Lexie. wyszeptał jej tak cicho, nie dlatego że był niepewny tylko ciągle nie wierzył, że to wszystko dzieje się na prawde.