Basen

Basen nie ruszony, a gdzie można indziej znaleźć Abla jak nie na basenie. Tak więc panicz Davis miał dziś świeżo po zajęciach trening, sam go sobie zrobił, bo przecież on się nie może zaniedbać, a już na wycieczce nie miał gdzie trenować to tego nie robił. No i teraz właśnie w swoich super gatkach do pływania wszedł na pływalnie. Było super pusto, normalnie ani żywej duszy, ale mu to pasowało. Włączył sobie muzykę jakąś, bo oni mieli tak na wypasie pewnie, że były głośniki to można było poszaleć. Zaczął się oczywiście też przy tym rozciągać i rozgrzewać przed pływaniem by nie mieć skurczy.

arielle nie wystarczył ten tydzień na krecie i nie zdążyła się wybawić. po za tym brakowało jej wody, ciepła i w ogóle tego całego klimatu towarzyszącego wycieczce. przyszła sobie więc na basen, żeby sobie popływać. zapewne tradycyjnie też zwiała z jakiejś nieistotnej lekcji, bo już nie musiała się starać i chodzić na każdą jedną. nie planowali żadnych innych wypraw, to mogła sobie dalej olewać naukę, bo jej już nie mieli czym grozić. uśmiechnęła się gdy zobaczyła abla. podbiegła do niego ostrożnie, żeby się czasem nie wywalić, po czym skoczyła mu na plecy. nie pomyślała o tym, że mogą się razem zwalić do basenu czy coś podobnego i zrobić sobie krzywdę, bo ona o takich rzeczach nie myślała. zresztą nie była nie wiadomo jaka ciężka, a on wyglądał na silnego chłopaka, więc chyba nie miała się czego bać.

Abel się nie spodziewał, że ktoś mu skoczy na plecy. Wiadomo, że był skupiony na swoich rozciąganiach się, a muzyka zagłuszyła skutecznie to, że ktoś się skrada. Tak więc, jak Arielle wskoczyła mu na plecy to o mało nie padł na zawał i nie wrzucił jej do basenu. Na nogach ustał, bo siłę i wagę miał, więc się nie wyrżneli.
- Ari, chcesz nas zabić?
Zaśmiał się cicho bo jednak gdyby nie stał tak pewnie to by wpadli do basenu i któremuś mogłaby się stać krzywda. Na przykład mogło któreś z nich uderzyć o dno i rozbić głowę, no ale tak się nie stało więc spoko.
- Widzę bardzo się za mną stęskniłaś.
Odwrócił się i ją przytulił. W końcu to była jego ulubiona przyjaciółka.

roześmiała się słysząc jego słowa. jednak miała to zaufanie do niego, bo gdyby sądziła że nie utrzyma się na nogach to by na niego tak nie naskakiwała. chociaż całkiem też możliwe, że nie pomyślała, że może im się coś strasznego stać jak rozbicie sobie głowy, bo jakby nie było to ona niestety rzadko myślała trzeźwo. całe szczęście, że teraz nie była pod wpływem niczego, bo jednak słabo by było gdyby się utopiła. może jednak nie była aż taka głupia.
- jak bym chciała, to wybrałabym inny sposób - stwierdziła rozbawiona, po czym zeszła z niego jakoś i stanęła sobie obok. 
- no jasne. nie kłam, że ty nie tęskniłeś - zaśmiała się, odwzajemniając uścisk.

Dobrze, że miała do niego zaufanie, bo jednak to Davis był tym jej przyjacielem który ją po każdej imprezie na której byli razem kład spać by nie poszła i nie odwaliła niczego. Trochę szkoda, że nie był z nią na krecie, bo tam pewnie na odwalała, a on nie mógł jej pilnować. W sumie to tak na to patrząc to Abel to trochę taki jej starszy brat, o innym kolorze skóry.
- Domyślam się.
Uśmiechnął się do niej. W sumie był ciekaw co ona robi na basenie, ale może się za nim stęskniła. Tak, niech on sobie to tak tłumaczy, bo przecież on ważniejszy niż to, że ona tęskni za klimatem Krety.
- Jasne, że tęskniłem. Nie miałem z kim balować, bo chłopaki z pokoju woleli zwiedzać.. Trzeba to nadrobić.
Wyszczerzył się do niej i siadł na brzegu basenu mocząc sobie nogi. Parę długości zrobić musi, nie ma bata.

myślę, że był jedyną osobą, do której miała aż tyle zaufania, bo raczej nie ufała byle komu. a to, że nie miała nic przeciwko by się nią opiekował to też już coś, bo zwykle uważała się za osobę, która sama sobie potrafi ze wszystkim poradzić i w żadnym razie nie potrzebuje niańki. a z krety pewnie nawet nie pamiętała połowy, bo rzeczywiście nie miała nikogo kto mógłby ją trochę ogarnąć i się nią w razie czego zająć. nie przyznałaby się do tego otwarcie, ale tak w głębi cieszyła się, że abel tak o nią dba, bo fajnie było mieć kogoś kto by się przejmował jej losem. oczywiście kiedy on miał jakiś problem też zawsze była przy nim, żeby go chociażby pocieszyć, bo nie lubiła kiedy się przy niej smucili. a szczególnie gdy był to abel.
- no jasne, że trzeba! - powiedziała z entuzjazmem. - ja miałam dobre towarzystwo i tylko ciebie tam brakowało - wyznała mu, po czym wzięła rozbieg i wskoczyła do basenu, ochlapując go przy tym.

/arielka była w wenecji karola <3

Bo ona sobie świetnie ze wszystkim radzi sama, ale nie po pijanemu i w nieodpowiednim towarzystwie. Abel pewnie nie raz ją wynosił z imprezy, a później się obok niego budziła, pewnie do połowy przywalona jego cielskiem bo on się mega mocno rozwalał. Przy niej wiedział, że może to robić, bo ona go nie pogna, że ją obmacał czy coś. To było wygodne. No i właśnie wyszło, że jednak byli razem w Wenecji to pewnie się nią zajmował czy coś jednak. Albo choć chodził i z nią balował bo u niego chłopaki to trochę przynudzali i się lepiej dogadywali między sobą, a nie z n nim. 
- Po pływaniu nadrobimy!
Zaśmiał się cicho i jak ona wskoczyła to on sam też się znalazł w basenie. Im prędzej zrobi sobie ten trening to tym prędzej będą mogli iść do niego, przez sklep i się lenić cały dzień, pić, jeść, jarać i odwalać.

hahahah <3 tak mi coś nie pasowało, ale nie chciało mi się sprawdzać. jak dobrze, że mam was, żebyście za mnie ogarniały <3
skoro byli razem, to pewnie jednak nie stęskniła się za nim aż tak, bo się widzieli kilka razy. większość czasu jednak i tak spędziła z dziewczynami z pokoju skoro już miały okazje do balowania razem.
myślę, że nawet nie miałaby nic przeciwko gdyby ją trochę pomacał, ale pasowała jej ta relacja, którą mieli teraz i nawet ona czułaby się trochę dziwnie gdyby nagle się zaczęli obmacywać. na szczęście wiedziała, że on tego by nie zrobił, skoro był dla niej jak brat.
- koniecznie! - ochlapała go, śmiejąc się przy tym. - ścigamy się? - zaproponowała mu, chociaż i tak wiedziała, że nie ma z nim szans.
i już wiem czemu mi się pomyliło. szukałam jakichś fotek abigail jak pisałam i ona była gdzieś gdzie ciepło było i dlatego mi się pochrzaniło xd

Spoko jest git, sprostowałyśmy i nie ma się co z tym męczyć. Tak więc Abel i Arielka razem byli na wyjeździe, ale ona miała więcej czasu dla dziewczyn, a mniej dla niego. To dlatego teraz będą nadrabiać te imprezy co tam stracili.
Bał się, że jakby ją pomacał, to popsuł by im przyjaźń, wiadomo, że czasem jak do takich relacji dochodzi seks to może się wszystko popsuć. Owszem sam by chętnie czasem ją pomiział czy też zrobiło coś więcej, ale nie wypadało mu i już. Lepiej mieć takie relacje siostrzano braterskie niż nie mieć nic, choć kto wie może kiedyś przegną i się stanie, czas pokaże to kiedyś.
- Spoko, możemy się ścigać, co dostaje zwycięzca?
Uniósł brew spoglądając na nią, bo nie ma tak bez nagrody. Trzeba mieć cel by wygrać, on zawsze jak się ścigał to o nagrodę, nie ma nic  za free.

no właśnie. z pewnością poświęciła mu przynajmniej jedną noc, żeby poimprezować i z nim. pewnie też byli na tych samych imprezach, ale ona była już tak pijana i naćpana, że ledwo co kojarzyła, więc musiał jej to wybaczyć. nie olałaby go nigdy specjalnie.
no tak, czas pokaże czy kiedykolwiek dojdzie do czegoś innego, ale arielle na razie odpowiadało to co mieli teraz. był jedynym kolesiem, z którym się nie przespała po tak długim czasie znajomości. zwykle znajdowała się w łóżku z pierwszym lepszym, który choć trochę się jej spodobał. no ale wiadomo, że abel nie był dla niej zwykłym znajomym i gdyby nie to, że bała się popsuć ich przyjaźń to już dawno doprowadziłaby do tego, żeby coś między nimi zaszło.
- coś fajnego - zmarszczyła czoło, zastanawiając się. nie mogła godzić się na nie wiadomo co wielkiego, bo wiedziała, że to ona właśnie przegra. no chyba, że dałby jej specjalnie wygrać to wtedy co innego.

No on myśli, że ona go by nie olewała specjalnie, bo jakby tak robiła to by się strasznie na nią pogniewał, bo jak tak brata można. Jednak ma to wybaczone, nawet jeśli siedział sam w pokoju i się totalnie nudził, albo chodził i szczęścia szukał. Kobiety tam prawie wcale na niego nie leciały i on był taki smutny bo ani nie poruchał ani nic, w sumie jemu wyjazd się nie udał, jako pewnie jednemu z nielicznych.
- Coś fajnego? To może, ten co wygra stawia kebsy i browary dziś?
Spojrzał na nią, bo co jak co ale to jest fajne, nie będzie się z nią zakładał o lodziki jak z innymi pannami by to pewnie teraz zrobił, przecież jest na takim głodzie, że aż strach. Abel to istny seksoholik i chyba będzie musiał się za jakąś nową dziunią rozejrzeć, w końcu widział już Beę z Sebą, nie chciał o tym teraz myśleć.

gdyby wiedziała, że tak źle mu było na tym wyjeździe, to by poświęciła mu trochę więcej czasu. albo podsunęłaby mu jakąś nowo poznaną dziunię. na pewno poznała tam kilka takich, bo chociaż nie potrafiła gadać w innym języku niż angielski, to dobrze sobie radziła z poznawaniem nowych ludzi. może nawet i ona sobie kogoś tam wyrwała, co było bardzo prawdopodobne, więc poradziła sobie jednak lepiej niż on.
- stoi! -i ruszyła szybko, żeby mieć choć trochę przewagi nad nim. nawet nie ustalili odkąd dokąd się ścigają, ale skoro już arielle na to wpadła, to postanowiła sobie, że tylko do drugiego końca basenu. dalej by się jej raczej już nie chciało.

Abel tam po prostu nie miał szczęścia do panienek, albo może to właśnie też to, że większość czasu siedział w pokoju i grał na psp, co innego miał robić jak jego towarzysze tylko zwiedzali. No ale takie życie, nie zawsze każdy może mieć szczęście prawie zawsze.
- Ej falstart!
Zaśmiał się, ale i tak wiedział, że ten kawałek to on raczej dość szybko nadrobi. W końcu był większy i silniejszy, a pływać to on umiał. No i też ruszył, jednak nie był takim chamem i dał jej spokojnie wygrać, niech się pocieszy, że nie musi płacić. Choć on to zawsze płaci więc i tak by jej nie dał, nie lubił jak kobieta za niego płaciła.
- No i wygrałaś!

może jakby się ruszył z pokoju i poszedł też pozwiedzać, to kogoś by poznał kto by mu umilił o wiele bardziej pobyt. chociaż trochę słabo, że dali tyle osób do jednego pokoju, bo ciężej byłoby jakiegoś gościa przyprowadzić jeśli chciało się pobyć z nim sam na sam. no chyba, że nie przeszkadzałoby mu to, że ktoś się krząta obok to wtedy inna sprawa.
- to ty się zagapiłeś - powiedziała jak już dopłynęła do mety. nie miała za dobrej kondycji, to się trochę zmęczyła. - powinnam też się zapisać do drużyny. wygrałabym na pewno więcej medali niż ty - zaśmiała się. w sumie nawet lepiej dla niej, że wygrała, bo za dużo kasy to ona nie miała, więc zawsze coś zaoszczędzi.

Ale on się czasem ruszył, tylko jak do pokoju miał dupkę sprowadzić jak Daniel tylko w kółko mówił o Indii, a jego drugi kolega  no to sam chyba nie wiedział co chce. Biedny miał ciężko ale dał radę, przeżył, jakoś może tutaj nadrobi, w końcu tyle pięknych dam jest tutaj w mieście, musi się tylko koło jakiejś zakręcić.
- Taak, na pewno byś wygrała więcej medali, bo ja jestem looserem.
Zaśmiał się cicho i cóż no korzystając z okazji sobie znów zaczął płynąć. Naprawdę musiał sobie odbębnić ten trening i później mogli iść robić co chcą.

biedaczek. nie tylko pięknych, ale i łatwych, co chyba było największym plusem dla większości kolesi w st. albans. na pewno sobie jakąś wyrwie i nadrobi za cały tydzień.
- może nie do końca. ja jestem po prostu taka świetna i to nie twoja wina, że idzie ci gorzej ode mnie - stwierdziła dumnie, wzruszając ramionami. zaraz się jednak znowu zaśmiała i chlapnęła w niego wodą. skoro on zaczął dalej pływać, to ona sobie wyszła z basenu, żeby zaraz z powrotem do niego wskoczyć. - trenuj, trenuj, bo bez tego nigdy nie będziesz choć w części tak dobry jak ja - powiedziała, kiedy się zatrzymał, po czym zaraz zanurzyła się cała pod wodą.

no tak, tyle że musi na te łatwe uważać, bo jakiegoś syfa dostanie i się jego super murzyński członek zmarnuje, a tak być nie może. Poszuka sobie kogoś, ale zrobi to jakoś z rozsądkiem, a jak nie to będzie jechał całe życie na ręcznym, albo kupi sobie sztuczną pochwę i to ją będzie bzykał. Brutalność życia.
- No trenuje, trenuje..Nie pospieszaj mnie bo się utopię.
Pokazał jej język zanim się zanurzyła i wrócił do swojego super zajęcia czyli pływania w kółko. Nie wiem ile jeszcze mu to zajęło ale na pewno jakiś czas mu zajęło, bo musiał nadrobić wszystko co stracił jak był na wakacjach. W końcu jednak skończył.
- To co, idziemy coś zjeść?

no szkoda by było gdyby się zmarnował, bo pewnie miał dużego, tak jak podobno zresztą reszta jego czarnych braci. dobrze, że miał jeszcze te opcje ratunkowe. trzeba widzieć jasne strony, a to na pewno było jakieś dobre rozwiązanie. gorzej by było gdyby nie miał sobie jak odreagować.
- jasne, zgłodniałam - chwyciła się tych poręczy na schodkach i zaczęła wychodzić z basenu. woda wyciąga, więc nic dziwnego, że tak jej się śpieszyło. ogarnęli się i poszli kupić to żarcie i resztę ekwipunku i możesz zacząć u niego.

no to dziewczęta miały właśnie basen, ale zarówno cherry jak i ophelia się opiedzielały, więc udawały, że coś robią na uboczu. - nie ogoliłaś nóg - szepnęła do niej cherry z lekko rozbawionym wyrazem twarzy. widać było ciemne szpileczki wychodzące z chudych nóg opheli. fuj.

nie wiem czy przypadkiem ebba nie jest blondynką naturalną na przykład więc jakim cudem mogłaby mieć ciemne włosy na nogach xd
- nie uprawiam z nikim seksu, więc robię protest, nie golę się - zaśmiała się. pewnie okolic bikini też nie goliła. to jej nowa taktyka, nie goli się to może nikt jej nie zgwałci! pewnie siedziała na skraju basenu to ofelka zamoczyła stópki w wodzie.

ja jestem blondynką i mam ciemne? ; o łoniaki i pod pachami też, jakby cię to interesowało. he he xd
cherry się roześmiała. - jesteś okropna. najdę cię w nocy i wszystko ci woskiem pousuwam, bo przypał, wiewióra. - pokręciła głową, bo przecież to obleśne, jak się nie goliła. - mam nadzieję, że ci się z tego wszystkiego nie poprzestawia i nie wejdziesz do jakiegoś feministycznego ruchu... jeszcze się zamienisz w faceta - wzdrygnęła się, bo brzydziły ją takie typowe lesbijki. grube, brzydkie i z wąsami. hehe, baba z brodą.

dzięki patka za info. ojezu, myślała że blondynki mają lepiej! bo ja to ciemna od góry do dołu jestem więc no xd
roześmiała się razem z nią - tylko nie wosk, proszę! - bo to cholernie bolało. ja miałam takie rany od wosku, raz się o to pokusiłam tylko! od tamtej pory tylko maszynka, albo laserowe usuwanie - jak coś to zabierz mnie na lasery, proszę! - zaśmiała się znów. nie wiem czy patka zdajesz sobie sprawę, ale ruchy feministyczne to nie ruchy lgbt, i w ruchach feministycznych są kobiety które walczą o równe prawa, a nie lesbijski. chociaż owszem są pewne odłamy feminizmu lesbijskiego. hehehe, ma się zajęcia z ruchów społecznych - o boże co ty w ogóle gadasz! - krzyknęła na cały basem - nie zamienię się w jedną z tych grubych, nieatrakcyjnych lesbijek, weź - szturchnęła ją w boczek nawet - dalej lubię facetów - mrugnęła do niej wesoło.

sory, ale nie. xd to byłoby zbyt piękne. chociaż psiapsia mi mówiła, że jej mama (ale ona taka blond biała bardziej była xd) nigdy nie goliła nóg bo tam właśnie takie superjasne miała i delikatne, że jej się od spodni wycierały ale to chyba jedna na milion taka szczęściara xd
- o nie, nie... dla ciebie jedynie wosk. jeszcze taki co nie usuwa wszystkiego i trzeba sto razy powtarzać - wzdrygnęła się. ona akurat chodziła na wosk, bo pewnie lubiła ból. zadawać i przyjmować. takie sado maso. feministki mi się tylko z brzydkimi lesbami kojarzą, soraski xd - ciszej bądź, bo każe nam pływać - szturchnęła ją w bok i kiedy flynn szedł w ich stronę szybko się cherry naprężyła i poprawiła cycki, żeby je jeszcze bardziej podnieść. jezu, musiała używać swoich atrybutów, żeby zrobić dobrze opheli. jaka z niej fajna psiapsia. - no, nie wiem... chociaż fakt. ostatnio znowu pokusiłaś biednego hollywooda - zachichrała się, bo oczywiście myślała, że ophelia puknęła kenniego.