by Gość Sro Maj 23, 2012 10:04 pm
A co Ci będę mówić. xd I wcale nie był idiotą! Był najukochańszym, najcudowniejszym facetem na tej planecie i nie dlatego, że był księciem, tylko dlatego że szanował i uwielbiał kobiety. Uwielbiał je kochać, adorować i wywoływać uśmiech na ich twarzy. Ale Gigi była wyjątkową zdzirą, która jedynie wprowadzała go w stan wkurwienia. I choćby nie wiem jak dobrą manipulantką była nigdy nie zdobędzie jego serca! Może mieć jego pieniądze, ciało, umysł, ale nie serce. Bo Albert zamierzał to oddać kobiecie, w której się zakocha, i która jego będzie kochać! A tą kobietą nie była na pewno ta okropna francuska dziewczyna. - Daj spokój Gigi, znam twojego przebrzydłe gierki. - Wyrwał się pewnie z jej objęć i zostawił ją na pastwę losu. A sam poszedł do mieszkania, żeby obmyślać plan jak wyrwać Clem z sideł małżeństwa.
Idę, jutro egzamin, ech. Pa!