Nicole (oczywiście zaczęłam do napisania "Bloo") leżała w szpitalu od jakiś trzech dni, pogrążona w śpiączce. Lekarze walczyli wcześniej o jej życie, a teraz tylko czekali, aż się obudzi. Prawda była taka, że ona nie chciała się obudzić, nie chciała, żeby uratowano jej życie.
Sala #1
- Go??
- Gość
- Post n°1
Sala #1
First topic message reminder :
Nicole (oczywiście zaczęłam do napisania "Bloo") leżała w szpitalu od jakiś trzech dni, pogrążona w śpiączce. Lekarze walczyli wcześniej o jej życie, a teraz tylko czekali, aż się obudzi. Prawda była taka, że ona nie chciała się obudzić, nie chciała, żeby uratowano jej życie.
Nicole (oczywiście zaczęłam do napisania "Bloo") leżała w szpitalu od jakiś trzech dni, pogrążona w śpiączce. Lekarze walczyli wcześniej o jej życie, a teraz tylko czekali, aż się obudzi. Prawda była taka, że ona nie chciała się obudzić, nie chciała, żeby uratowano jej życie.
- Gość
- Gość
- Post n°26
Re: Sala #1
Patrzyła na nią z coraz większym przerażeniem. I wyrzutami sumienia. Mieszkała z nią w jednym pokoju, przyjaźniła się i traktowała jak siostrę i nie wiedziała, że jest jej tak źle. Że nie chce jej się nawet żyć. Usiadła na jej łóżku i bez słowa przytuliła ją. Poczuła, że po jej policzku spływa łza.
- Nicole, może bez tego gówna będzie lepiej? Nie myślałaś o tym? Może mogłabyś być szczęśliwsza? - zapytała cicho.
- Nicole, może bez tego gówna będzie lepiej? Nie myślałaś o tym? Może mogłabyś być szczęśliwsza? - zapytała cicho.
- Go??
- Gość
- Post n°27
Re: Sala #1
Kiedy Jude ją przytuliła, Nicole automatycznie rozryczała się. Była w kompletnej rozsypce! Wcześniej myślała nawet, że nie ma nikogo. Ale przecież miała Jude. I miała Valerię, która jak się okazuje wcale nie była duchem. Ale wciąż uważała, że nie ma po co żyć!
- Nie wiem, czy będę mogła być jeszcze szczęśliwa. - wyznała szczerze, pociągając nosem.
- Nie wiem, czy będę mogła być jeszcze szczęśliwa. - wyznała szczerze, pociągając nosem.
- Gość
- Gość
- Post n°28
Re: Sala #1
-Ale chyba warto spróbować? Nie masz nic do stracenia - powiedziała odsuwając się od niej nieznacznie. Odgarnęła włosy z twarzy Nicole i wytarła jej z policzka łzy. Uśmiechnęła się nawet słabo.
- Pomożemy ci. Ja i Valeria. Jeśli tylko będziesz chciała wyjść z tego gówna, będziemy zawsze z tobą - powiedziała. Na razie grzecznie ją prosiła, żeby poszła na odwyk. Jeśli nie będzie chciała, wpakuje ją w taksówkę i wywiezie do takiego o zaostrzonym rygorze. Chociaż wolała jednak, żeby sama się na to zgodziła.
- Pomożemy ci. Ja i Valeria. Jeśli tylko będziesz chciała wyjść z tego gówna, będziemy zawsze z tobą - powiedziała. Na razie grzecznie ją prosiła, żeby poszła na odwyk. Jeśli nie będzie chciała, wpakuje ją w taksówkę i wywiezie do takiego o zaostrzonym rygorze. Chociaż wolała jednak, żeby sama się na to zgodziła.
- Go??
- Gość
- Post n°29
Re: Sala #1
Patrzyła na nią bezsilnie, cała we łzach. Nie miała już nawet jak się opierać. Nie sądziła, że to jej pomoże, ale z drugiej strony rzeczywiście nie miała już nic do stracenia. Nie mogła być szczęśliwa bez narkotyków, ale z nimi też nie...
- Ja tylko chcę, żeby ten koszmar się już skończył. Wyjść z tej ciemności......... - wyznała, pociągając nosem.
- Ja tylko chcę, żeby ten koszmar się już skończył. Wyjść z tej ciemności......... - wyznała, pociągając nosem.
- Gość
- Gość
- Post n°30
Re: Sala #1
Westchnęła cicho patrząc na Nicole z coraz większym zmartwieniem. Cały czas wyrzucała sobie, że nie zareagowała wcześniej. Może by do tego nie doszło.
- Skończy się misiek, musisz tylko spróbować wyjść z tego bagna - powiedziała łagodnym tonem.
- Skończy się misiek, musisz tylko spróbować wyjść z tego bagna - powiedziała łagodnym tonem.
- Go??
- Gość
- Post n°31
Re: Sala #1
A zamiast tego jeszcze ćpała z nią! Wszystko jej wina! Nie no, wiadomo, że nie. Skąd mogła wiedzieć! Nicole wpadła w to wszystko tak naprawdę z dnia na dzień, a potem to się tylko pogłębiało. Aż do momentu, kiedy doprowadzona do ostateczności próbowała się zabić i wylądowała tutaj.
- Nie mam na to sił. - wyznała szczerze. Nie sądziła, by była w stanie to pokonać. Nie miała nawet siły walczyć.
- Nie mam na to sił. - wyznała szczerze. Nie sądziła, by była w stanie to pokonać. Nie miała nawet siły walczyć.
- Gość
- Gość
- Post n°32
Re: Sala #1
Pewnie dlatego, że ćpała z nią, nic nie zauważyła. Teraz miała zamiar rzucić to w cholere, nie będzie się pakować w coś, przez co jej przyjaciółka prawie umarła!
- Nicole, nawet tak nie mów. Jesteś silna, tylko nie widzisz tego w tym momencie - powiedziała z przekonaniem. Nie wyobrażała sobie nawet, że dziewczyna mogłaby się poddać. Nie brała tego pod uwagę.
- Nicole, nawet tak nie mów. Jesteś silna, tylko nie widzisz tego w tym momencie - powiedziała z przekonaniem. Nie wyobrażała sobie nawet, że dziewczyna mogłaby się poddać. Nie brała tego pod uwagę.
- Go??
- Gość
- Post n°33
Re: Sala #1
To słodkie ze strony Jude. Ale dla Nicole pewnie i tak nie będzie to ostateczny koniec z narkotykami. Bo nie byłoby dramy! xd Milczała chwilę.
- A jeżeli tam pójdę, to już wszystko będzie dobrze? - spytała naiwnie. Przecież nie będzie. Nie cofnie czasu. Nie cofnie tego, że rozstała się z Alanem, który ją znienawidził, że zakochała się w swoim przyjacielu, że oddała dziecko.......... Wszystkiego tego, co sprawiło, że odechciało jej się żyć. Więc jaką miała pewność, że kiedy wróci z odwyku, będzie miała w ogóle po co żyć?
- A jeżeli tam pójdę, to już wszystko będzie dobrze? - spytała naiwnie. Przecież nie będzie. Nie cofnie czasu. Nie cofnie tego, że rozstała się z Alanem, który ją znienawidził, że zakochała się w swoim przyjacielu, że oddała dziecko.......... Wszystkiego tego, co sprawiło, że odechciało jej się żyć. Więc jaką miała pewność, że kiedy wróci z odwyku, będzie miała w ogóle po co żyć?
- Gość
- Gość
- Post n°34
Re: Sala #1
No wiadomo, że Jude długo nie wytrzyma;d. Nie była uzależniona, ale lubiła to bardzo! Cały czas jednak bała się, że w końcu wpadnie w to po uszy i nie będzie już tak fajnie. Słysząc jej pytanie przygryzła wargę, zastanawiając się co ma w ogóle powiedzieć. Nienawidziła trudnych rozmów.
- Będzie lepiej Nicole. Na pewno będzie dużo lepiej - powiedziała tak przekonująco, że sama w to uwierzyła. Zresztą, wierzyła w nią. Czasu nie cofnie, ale musi chociaż spróbować być szczęśliwa mimo wszystko.
- Będzie lepiej Nicole. Na pewno będzie dużo lepiej - powiedziała tak przekonująco, że sama w to uwierzyła. Zresztą, wierzyła w nią. Czasu nie cofnie, ale musi chociaż spróbować być szczęśliwa mimo wszystko.
- Go??
- Gość
- Post n°35
Re: Sala #1
No właśnie, a Nicole wpadła po uszy. I takie są tego efekty. A więc nie ćpajcie, dzieci.
- Obiecaj. - wymruczała. A Jude obiecała albo i nie, a potem spakowały manatki Nicole i pojechała na ten odwyk, z którego pewnie i tak ucieknie czy coś, a ja się przygotowuję psychicznie do szkoły. Już wolałabym być na odwyku. xdddddddd
- Obiecaj. - wymruczała. A Jude obiecała albo i nie, a potem spakowały manatki Nicole i pojechała na ten odwyk, z którego pewnie i tak ucieknie czy coś, a ja się przygotowuję psychicznie do szkoły. Już wolałabym być na odwyku. xdddddddd
- Gość
- Gość
- Post n°36
Re: Sala #1
Okej, więc Lily z kacem przyleciała do Roberta bo nie chciała go wcale opuszczać na dłuższy czas. więc troszkę wczorajsza, chociaż już po prysznicu i przebraniu się przyleciała do niego i znów siedziała przy jego łóżku jakby w ogóle stąd nie wychodziła. Mówiła do niego cały czas jak bardzo go koooochaaaa jak chce żeby się już obudził i takie inne. Opowiadała o swoim dniu, pytała o jego... Śpiewała mu piosenki... Ogólnie z nerwów to gęba się jej prawie nie zamykała.
- Gość
- Gość
- Post n°37
Re: Sala #1
A ja jestem dalej obrażona, powinien tak poleżeć jeszcze z miesiąc! xd W ogóle to pewnie założyli mu szwy i w ogóle. Otworzył powoli jedno oko, a potem drugie i spojrzał trochę nieprzytomnym wzrokiem w kierunku Lily. Zaraz potem uniósł dłoń, żeby chwycić się za głowę, w miejscu w które oberwał. Nie za bardzo wiedział co się dzieje.
- Gość
- Gość
- Post n°38
Re: Sala #1
Oj no przepraaaaaaaszaaaaaam. Ale Lily musiała się komuś pożalić, że jej brat jest chory psychicznie. ;c Kiedy Robert otwierał oczy Lily otwierała buźkę ze zdziwienia. No i radości w sumie tylko to taka dziwna reakcja niekontrolowana.
- Jeju Robert! - jęknęła od razu i gdyby się nie bała pewnie by go wyściskała i wycałowała, ale jednak się bała! Więc po prostu zakryła dłońmi usta a po jej policzkach poleciały łezki.
- Jak się czujesz? Potrzebujesz czegoś? Boli cię coś? Zawołać lekarza? Chcesz się napić? Coś cię boli. - powtarzała pytania jak najęta bo nie wiedziała co ma robić.
- Jeju Robert! - jęknęła od razu i gdyby się nie bała pewnie by go wyściskała i wycałowała, ale jednak się bała! Więc po prostu zakryła dłońmi usta a po jej policzkach poleciały łezki.
- Jak się czujesz? Potrzebujesz czegoś? Boli cię coś? Zawołać lekarza? Chcesz się napić? Coś cię boli. - powtarzała pytania jak najęta bo nie wiedziała co ma robić.
- Gość
- Gość
- Post n°39
Re: Sala #1
Ma szczęście, że się nie obudził wcześniej, bo by mu było przykro! Że Lily sobie baluje, a on poturbowany tutaj leży. Trochę nie ogarniał tego co się teraz działo, był trochę opóźniony. Patrzył dalej na Lilkę, nie odzywając się w ogóle. Zamrugał kilka razy.
- Dlaczego płaczesz? - zmarszczył czoło.
- Dlaczego płaczesz? - zmarszczył czoło.
- Gość
- Gość
- Post n°40
Re: Sala #1
- Jak to! Przecież głupku ze szczęścia. - jęknęła cicho i pogłaskała go po zarośniętym policzku bo kto by go tam golił. A seksownie wyglądał tak zarośnięty.
- Jak się czujesz kochanie? - zapytała spokojniej i otarła łezki. Nachyliła się by ucałować kącik jego ust.
- Jak się czujesz kochanie? - zapytała spokojniej i otarła łezki. Nachyliła się by ucałować kącik jego ust.
- Gość
- Gość
- Post n°41
Re: Sala #1
Uśmiechnął się do niej lekko. Dobrze, że ze szczęścia bo już myślał, że coś złego się jej stało. W sumie to się stało, ale mniejsza o to. On w ogóle cały był seksowny nawet w tej piżamie szpitalnej i popodłączany do tych różnych kroplówek i innych rzeczy.
- Chyba dobrze - rozejrzał się dookoła.
- Chyba dobrze - rozejrzał się dookoła.
- Gość
- Gość
- Post n°42
Re: Sala #1
Śliczny jest to prawda. Lily mogła patrzeć na niego godzinami. może dlatego tu tyle siedziała. Uśmiechnęła się delikatnie.
- Naprawdę? Potrzebujesz czegoś? - zapytała poważnie bo musiała i tak zawołać lekarza bo przecież tak trzeba!
- Naprawdę? Potrzebujesz czegoś? - zapytała poważnie bo musiała i tak zawołać lekarza bo przecież tak trzeba!
- Gość
- Gość
- Post n°43
Re: Sala #1
Pokiwał twierdząco głową.
- Może wody - dodał po chwili i znowu uniósł w górę rękę, żeby się pomacać po swoich szwach. Szybko jednak ją opuścił, bo nie chciał sobie niczego tam popsuć, albo coś.
- Chyba pierwszy raz w życiu porządnie się wyspałem - uśmiechnął się do Lily.
- Może wody - dodał po chwili i znowu uniósł w górę rękę, żeby się pomacać po swoich szwach. Szybko jednak ją opuścił, bo nie chciał sobie niczego tam popsuć, albo coś.
- Chyba pierwszy raz w życiu porządnie się wyspałem - uśmiechnął się do Lily.
- Gość
- Gość
- Post n°44
Re: Sala #1
Szybko poleciała na korytarz po butelkę wody bo pewnie mieli te automaty takie na korytarzach. Podała mu ją i usiadła na brzegu jego łóżka.
- Nie gadaj. Wiesz jak się o ciebie martwiłam? - zapytała gorzko i przymknęła oczy. Przyłożyła dłoń do jego policzka i nachyliła się by pocałować jego usta bardzo delikatnie.
- Nie gadaj. Wiesz jak się o ciebie martwiłam? - zapytała gorzko i przymknęła oczy. Przyłożyła dłoń do jego policzka i nachyliła się by pocałować jego usta bardzo delikatnie.
- Gość
- Gość
- Post n°45
Re: Sala #1
Wziął od niej tą butelkę i zaraz się z niej napił. Od razu zrobiło mu się trochę lepiej.
- Ale już się dobrze czuję - odgarnął jej włosy za ucho i ponownie posłał jej miły uśmiech. Pewnie bolała go głowa, ale nie chciał jej tego mówić, żeby się nie martwiła jeszcze bardziej. A Tylera to by najchętniej rozszarpał, ale on jest niepoczytalny, więc raczej lepiej go zostawić w spokoju.
- Ale już się dobrze czuję - odgarnął jej włosy za ucho i ponownie posłał jej miły uśmiech. Pewnie bolała go głowa, ale nie chciał jej tego mówić, żeby się nie martwiła jeszcze bardziej. A Tylera to by najchętniej rozszarpał, ale on jest niepoczytalny, więc raczej lepiej go zostawić w spokoju.
- Gość
- Gość
- Post n°46
Re: Sala #1
- Kochanie..... - pogłaskała go po policzku. Nie wiedziała co ma robić tak się ciągle bała o niego! Bo dlaczego miałaby nie jak ciągle leżał w szpitalu! Pociągnęła nosem.
- Matko jak ja cię kocham. - jęknęła i przytuliła się delikatnie do niego. Bała się że coś mu się stanie jak będzie się zachowywała źle. Przyszedł lekarz i powiedział co tam trzeba i co się stało.
- Matko jak ja cię kocham. - jęknęła i przytuliła się delikatnie do niego. Bała się że coś mu się stanie jak będzie się zachowywała źle. Przyszedł lekarz i powiedział co tam trzeba i co się stało.
- Gość
- Gość
- Post n°47
Re: Sala #1
- Też cię kocham, skarbie - objął ją i pocałował krótko. Kiedy przyszedł lekarz, słuchał go uważnie. Pewnie udawał twardziela, a tak na prawdę niedobrze mu się robiło jak pomyślał chociażby o tym, że będą mu wyciągać szwy xd.
- Nie lubię szpitali - stwierdził jak już wyszedł lekarz.
- Nie lubię szpitali - stwierdził jak już wyszedł lekarz.
- Gość
- Gość
- Post n°48
Re: Sala #1
- Ja też nie lubię kochanie. Ale to dla twojego dobra. - zamruczała cicho i głaskała go po policzku bardzo delikatnie. Pocałowała kącik jego ust.
- niedługo będziesz mógł stąd wyjść. - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Wiesz że ominie nas dzisiaj twoja studniówka? - zamruczała cicho i uśmiechnęła się z rozbawieniem lekkim. Mają co prawda tą jej w przyszłym roku ale liczyła na to że sobie pójdą i potańczą.
- niedługo będziesz mógł stąd wyjść. - powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Wiesz że ominie nas dzisiaj twoja studniówka? - zamruczała cicho i uśmiechnęła się z rozbawieniem lekkim. Mają co prawda tą jej w przyszłym roku ale liczyła na to że sobie pójdą i potańczą.
- Gość
- Gość
- Post n°49
Re: Sala #1
Najchętniej zdjąłby z siebie to wszystko i by uciekł. W ogóle chyba jedna moja postać już raz uciekła ze szpitala kiedyś xd
- Mam nadzieję mruknął niezadowolony. Dopiero co się obudził, więc praktycznie siedział tutaj w takim stanie nawet nie pół dnia, a już miał dość.
- Nic mi nie jest, mogę już wyjść - zrobił naburmuszoną minę. Sto razy bardziej wolałby być na studniówce niż tutaj.
- Mam nadzieję mruknął niezadowolony. Dopiero co się obudził, więc praktycznie siedział tutaj w takim stanie nawet nie pół dnia, a już miał dość.
- Nic mi nie jest, mogę już wyjść - zrobił naburmuszoną minę. Sto razy bardziej wolałby być na studniówce niż tutaj.
- Gość
- Gość
- Post n°50
Re: Sala #1
Ktoś uciekał.
- Nie możesz stąd wyjść kochanie bo muszą zrobić ci jeszcze milion badań, żeby sprawdzić czy nic ci tak naprawdę nie jest. Przestań panikować i marudzić. Musisz zostać, a ja zostanę z tobą i zrobimy sobie tu swój prywatny bal, co? - uśmiechnęła się do niego troskliwie.
- Nie chcesz chyba leżeć tu potem dłużej. co? - zapytała i znów go pocałowała.
- Nie możesz stąd wyjść kochanie bo muszą zrobić ci jeszcze milion badań, żeby sprawdzić czy nic ci tak naprawdę nie jest. Przestań panikować i marudzić. Musisz zostać, a ja zostanę z tobą i zrobimy sobie tu swój prywatny bal, co? - uśmiechnęła się do niego troskliwie.
- Nie chcesz chyba leżeć tu potem dłużej. co? - zapytała i znów go pocałowała.
|
|