l1l jude &

może i się nie bzykali, ale i tak spało jej się lepiej niż kiedykolwiek.

przyszli do niego i jak się morgan już rozebrała to usiadła na jego łóżku i uroczo się uśmiechała do niego.

bo hurdowie to muszą być hurdowie i zawsze utrzymywać swoje rodowe nazwisko!
- to co byś chciała robić? - spytał na wstępie, ale zanim zdążyła zaproponować seks, już się od niej odwrócił. - zaparzę herbatkę. - oznajmił.

westchnęła i podskoczyła do niego, żeby złapać go zanim się zabrał za to parzenie. - po co ci herbata? - pociągnęła go delikatnie w swoją stronę. - poróbmy coś innego - zaproponowała mu i zarzuciła mu ręce na szyję.

- nie mam nic innego do picia - rozłożył ręce bezradnie. dobrze, że nie proponował szampana, bo skończyłoby się jak ostatnio. - to co chcesz robic? chcesz obejrzeć film? widziałaś już inside out? mówię ci, to genialna bajka, znacznie lepsza od minionków. wszystko dzieje się w głowie dziewczynki, której zachowaniem kieruje piątka spersonifikowanych emocji... - zaczął opowiadać podjarany.

- nie chcę pić - odpowiedziała mu. to nic, że może on chciał. napije się potem, od razu z pragnienia nie umrze. westchnęła i wywróciła oczami gdy zaczął opowiadać jej prawie całą bajkę. - nie teraz - przyłożyła mu palec do ust żeby mu przerwać. - na to jeszcze będziemy mieli czas - zamruczała i pocałowała go czule.

kiedy zaczęła go całować, nagle wpadł na genialny pomysł, co innego mogliby robić. tak, sam wpadł na ten pomysł, bez żadnych aluzji ze strony morgan. ona na pewno na to nie wpadła, on był pierwszy! przeciągnął pocałunek, ale zaraz się oderwał.
- poczekaj, włączę jakąś romantyczną muzykę. jaką piosenkę teraz lubisz? - chciał, żeby wszystko było idealnie. aż za bardzo się starał i pewnie dlatego wszystko psuł.

brawo jude. przynajmniej na to wpadł i nie próbował dalej na siłę jej opowiadać o kolejnych bajkach. przygryzła wargę, obserwując co robi. - puść obojętnie co - pewnie nie mógł się zdecydować, więc podeszła do niego i sama wybrała pierwszą lepszą, po czym pociągnęła go za sobą w stronę łóżka. posadziła go, usiadła na nim okrakiem i powróciła do namiętnych pocałunków.

pewnie puściła coś bardzo mało romantycznego, więc zaczął jęczeć, że to nie tak i trzeba coś wybrać lepszego, ale zamknęła mu usta pocałunkami i nie miał już szans protestować. całował ją czule, ale zdecydowanie. nawet wodził ręką po jej włosach i plecach, wow, jude tak bardzo odważny.

jej było obojętne co leciało. nigdy nie miała fazy na bzykanie się przy romantycznej muzyce, wiec tym bardziej teraz jej to nie obchodziło. potem najwyżej będą sobie mogli robić jakieś romantyczne ruchanie, a teraz chciała to zrobić od zaraz. nie napierała jednak na niego jakoś agresywnie żeby znów nie złamał czegoś. włożyła mu dłonie pod koszulkę. trochę nimi wodziła tam aż w końcu pozbyła się jej.

przy dżudzie powinno być inaczej! powinna być romantyczna muzyka, płatki róż na łóżku, szampan i truskawki w czekoladzie. przynajmniej tak on to sobie wyobrażał. tylko że nigdy nie wychodziło. póki co ich najlepszy seks był w samochodzie, kiedy morgan była tak naćpana, że wzięła go za sebę.
- niesprawiedliwe. - wymruczał jej do uszka i ściągnął z niej koszulkę. trochę się z nią szamocząc i prawie dusząc morgan, ale kto by się przejmował. nadrobił buziakiem.

bo to był spontaniczny seks! nie ważne, że myślała, że rucha się z kim innym. mógł zresztą jak tak bardzo chciał te płatki róż i muzykę jej szykować. na pewno by to doceniła, ale do szczęścia tego nie potrzebowała. zresztą pewnie by się tymi różami tylko ukuł i tyle z romantyczności. zaśmiała się jak jej prawie nie udusił i zaraz mu pomogła. popchnęła go lekko w tył, żeby się położył, a gdy już to zrobił to zawisła nad nim. zaczęła muskać ustami jego klatę, po czym powróciła do ust i włożyła rękę w jego spodnie.

kiedyś już jej wyszykował, ale jak otworzył szampana, to rozbił głowę i wylądował w szpitalu. takie romantyzmy nie przechodziły. chyba że kiedyś się postara i zrobi same bezpieczne rzeczy, które nie będą miały szans go zranić. chociaż dla niego każdy najmniejszy przedmiot jest zagrożeniem. na pewno wolał jak dominowała, bo to ona zawsze wiedziała co i jak trzeba robic i to ona go nakierowywała. od razu mu stanął, ale to żadna tajemnica. macał jej cycki, które nadal pozostawały w jej staniku. nie był tak odważny, żeby od razu rozpinać jej stanik albo tym bardziej wsadzać rękę w jej majtki.

dlatego morgan nie oczekiwała od niego żadnych romantyzmów i już wolała żeby nie wymyślał za dużo. to by było miłe, ale jeszcze milej było kiedy miała go obok siebie, a nie w szpitalu. dobrze, że był na tyle odważny i zdjął z niej chociaż koszulkę. z czasem nauczy się jeszcze więcej i już nie będzie taki nieśmiały. wyprostowała się i zdjęła swój stanik za niego. rzuciła go na ziemię, powracając do pocałunków. nie czekała długo i zabrała się za odpinanie jego spodni.

jude silił się na romantyzmy, bo myślał, że to morgan tego chce. koniec końców wychodziło na to, że morgan wcale tego od niego nie oczekiwała, a on robił sobie tylko krzywdę. romantyzmy to zło! przynajmniej dla nich. i dla wszystkich naszych par xd jude nawet nie zauważył, że rozpinała mu spodnie, bo jego oczy świeciły na widok jej cycków. złapał je zaraz i miętosił, bo już zapomniał, jakie to przyjemne uczucie. pewnie zaraz dostanie orgazmu od samego macania jej piersi. no dobra, nie zrobię im tego.

tak, lepiej stawiać na spontan xd też może być romantycznie i jest mniejsze prawdopodobieństwo, że jude się przy tym zrani ze swojej winy. mogła mu od razu zastrzec, że nie ma być romantyczny, ale wtedy pewnie w ogóle by się nie starał xd a tak przynajmniej powoli robił krok do przodu. to dobrze! niech mają chociaż jeden normalny seks, a nie. zaczęła z niego zdejmować te spodnie i zaraz pozbyła się swoich. byli już cali nadzy więc nadziała się na niego. tyle się ruchała to miała implanta, więc nawet gumki nie potrzebowali ;x niech chociaż więcej czują bo i tak zaraz pewnie jude skończy xd

jude zawsze może się zranić, więc nie warto planować i lepiej postawić na spontan, bo wtedy przynajmniej można sobie to tłumaczyć tym, że nie można było tego przewidzieć. jude wytrzymał więcej niż siedem sekund, bo przecież od poprzedniego razu ćwiczył regularnie z szarlotką. chociaż w samochodzie też dawał wtedy radę. teraz za to pierwszy raz mieli normalny, zdrowy seks, w dodatku całkiem romantyczny, nawet jak na fakt, że w tle leciało im tears in heaven xd

i pierwszy jaki morgan zapamięta dobrze xd albo w ogóle zapamięta xd ułożyła się obok niego. przytulali się jeszcze i oglądali film który wybrał. została u niego też na noc i było uroczo. next.

jude też zapamięta, bo był z siebie dumny xd

przyszła do judaska bo ogólnie się nudziła i dawno go nie widziała.

jude siedział w pokoju i rysował bazgroły, bo było mu smutno, że morgan pojechala na odwyk. pewnie puszczał jakąś smutną piosenkę na cały akademik i od rana leciała w kółko! kiedy usłyszał pukanie, otworzył drzwi i od razu wyrecytował:
- już ściszam - bo co chwilę przychodzili ze skargami.

- heeeeeeeej juuuuudeeeeeeee dont mejk it baad, tejk a sad song end mejk it beteeeer - zaczęła mu śpiewać od progu z szerokim uśmiechem. - to tylko jaaaa, to jaaa - wskazała na siebie z uśmiechem i wpakowała się mu do pokoju.

awww, idealna piosenka ;x
- już myślałem, że chcesz mi robić jakąś aferę o tę piosenkę. przecież jest piękna, nie wiem co wszystkim przeszkadza. - wrócił usiąść na łóżko, bo musiał pochować swoje bazgroły do szafki, żeby przypadkiem skye ich nie zobaczyła. - chcesz herbatkę? - zaproponował od razu.

hehe.
- chcę. - uśmiechnęła się. - a piosenka spoko, tylko dlaczego ją puszczasz? - zapytała. może to była specjalna piosenka smutków juda i skye to wszystko ogarniała. pewnie właśnie dlatego do niego zawitała bo ta nutka nigdy nie oznaczała niczego dobrego!

znowu wstał, żeby nastawić czajnik i przygotować herbatę. miał całą szafkę w herbatach, więc zaprezentował jej ją, żeby mogła sobie wybrać, którą chce, bo wymienianie wszystkich smaków za długo by zajęło. skye pewnie myślała, że morgan i jude znowu się rozstali i przyszła wykorzystać okazję, skoro ostatnim razem się nie udało.
- ech, wiesz, mam te dni. - westchnął ciężko jakby miał okres xd